niedziela, 25 marca 2012

Prawda w masce

"Dotknąć prawdy"
Antoinette van Heugten



Prawda, słowo o wielu twarzach, chociaż każdy powie, że przecież jest tylko jedna, jak więc ją można dotknąć? Może trzeba ją odkryć, bo to co za nią bierze się nie jest nią? Czy jednak na ocenę sytuacji nie wpływają osobiste uczucia i brak obiektywnego spojrzenia na rzeczywistość, przecież tam gdzie emocje trudno zachować rzetelność. Jesteśmy w stanie bezstronnie ocenić co naprawdę miało miejsce i pozostać jedynie niezaangażowanym obserwatorem, który bierze pod uwagę tylko zebrane fakty? Prawnik nie powinien mieć z tym żadnego kłopotów, przecież jego praca opiera się na dowodach i prawie, ale również na domniemaniu niewinności, do tego dochodzą różne okoliczności, mające wpływ na osąd ... Czym innym są rozterki z przesłuchań lub sali rozpraw, a diametralnie sprawa się zmienia gdy zaczyna dotyczyć kogoś bliskiego, najbliższego. W takim momencie człowiek staje przed pytaniem co jest prawdą, a co tylko wyobrażeniem o niej.

Autyzm dla wielu jest odległym pojęciem, zaburzeniem, o którym rzadko kiedy się mówi, a słyszy jedynie przy okazji filmów albo akcji społecznych. Dla Danielle Parkman to jednak codzienność, jej syn zmaga się z syndromem Aspergera. Jako matka stara się wspierać swoje dziecko, widzi problemy jakie stoją przed chłopcem - z jednej strony geniusz, z drugiej problemy w szkole, nie rozumiany przez rówieśników, a okres dojrzewania jeszcze wzmaga trudności. Kobieta wierzy, że znajdzie lek, kurację, jakiś sposób by pomóc Maxowi, walka trwa od lat, w trudnych chwilach przed oczyma ma uroczego malca, który się do niej tulił. Takie momenty są już wspomnieniami, chociaż dają nadzieję, a ta jest potrzebna, bo życie przynosi coraz cięższe zmartwienia, ale to co najgorsze dopiero przed nimi.
Kiedy wszyscy przedstawiają fakty i mają na to dowody, a intuicja podpowiada, że powinno się im wierzyć, lecz nie można tego uczynić, jak powinno się postąpić? Zweryfikować informacje, bez względu na koszty i ewentualne straty, w końcu liczy się przecież tylko i wyłącznie prawda, chociaż byłaby jak najgorsza! Starcie dopiero się rozpoczyna, chociaż rozkład sił wydaje się nierównomierny, a widoki na zwycięstwo nie są nawet marne. Determinacja i miłość to dwie rzeczy, jakimi dysponuje Danielle, tyle musi jej wystarczyć, a przed nią walka i to na kilku frontach. Kto jest wrogiem, kto przyjacielem i co jeszcze czeka matkę i syna? Bezduszna machina wymiaru sprawiedliwości wydaje się być nie do powstrzymania, jeżeli wszystko świadczy przeciwko tobie masz jakieś szanse by dowiedzieć się co naprawdę wydarzyło się i co najważniejsze dowieść tego?

Lektura książki Antoinette van Heugten nie jest dokumentalnym portretem człowieka z autyzmem, zaburzenie to wprawdzie gra jedną z głównych ról, ale jest także punktem wyjścia dla thrillera z medycznym tłem. Można by się zastanawiać czy inne schorzenie dałoby taki efekt, lecz moim zdaniem autorka przedstawiła mało znaną szerszemu gronu kwestię z całkiem innej perspektywy. Przekonanie o właściwym postępowaniu jest również jednym z motywów, nie jest ono wolne od rozterek czy też błędów, ale właśnie dzięki owemu "błądzeniu" historia nabiera jeszcze bardziej realnego wymiaru."Dotknąć prawdy" to opowieść sensacyjna,zaskakująca rozwojem fabuły, mając przeczytane mniej niż jedną trzecią historii byłam więcej niż ciekawa jak dalej potoczy się akcja, bo nie można było wykluczyć żadnego kierunku. Dodatkowo ciekawość była pobudzona opisem, który jak rzadko,który pozostał mi w pamięci. Jeżeli sto kilka stron przyniosły tyle pytań, co będzie dalej? Kusiło mnie przeczytanie ostatnich stron,jednak jako udało mi się to zdusić to pragnienie i było warto. Historia łącząca w sobie jednocześnie dreszczowiec medyczny z prawniczymi aspektami oraz opowieść obyczajową daje wiele możliwość by stworzyć intrygującą opowieść, lecz również może dać w efekcie chaos, jednak w tym przypadku wynik jest więcej niż zadowalający.





Za możliwość przeczytania książki

dziękuję wyd. Mira