wtorek, 21 października 2025

Piekielne echa

Przedpremierowo:

„Głos z piekła”

Marek Krajewski

 

Diabły rodzą się w piekle, które tworzą sami ludzie. Czasem sami dla siebie, częściej dla innych. Iluzja normalności bywa złudna i zwodzi niejednego człowieka, a kiedy już dostrzega się zło bywa za późno na ratunek. Prawdziwe są słowa, że kiedy rozum śpi budzą się demony, ludzkie, z krwi i kości.

 

Niekiedy chłodna logika są jedyną bronią przed tym, co inni uważają za szaleństwo. To, co dzieje się w pałacu hrabiego von Babbitza wymyka się prostym osądom. Zaginięcie, opętanie, morderstwo. Jak na jedną rodzina to aż za dużo, dlatego nic dziwnego, że potrzebna jest pomoc. Herbert Anwaldt ma niepowtarzalną okazję skonfrontowania teorii, jakiej nauczył się na studiach z praktyką. Jako absolwent psychiatrii ma za zadanie pomóc, jakkolwiek, hrabiance Annie, która uznawana jest za osobę, w jakiej dosłownie siedzi diabeł. Co faktycznie dzieje się w posiadłości Czerniewice? Z pewnością aż za dużo niepokojących wydarzeń ma tam ostatnio miejsce, czy pojawienie się Anwaldta jest dobrym pomysłem, zwłaszcza, że jedna z ostatnich osób, mająca pomóc hrabiemu w uspokojeniu sytuacji została zabita i to naprawdę brutalnie? W takich okolicznościach niewiele potrzeba by stać się kolejną ofiarą i nawet opieka doświadczonego stróża prawa nie gwarantuje bezpieczeństwa. Zresztą zagrożeń jest dużo więcej i to z najmniej spodziewanej strony. Czy rozsądek wygra z obłędem? Prawda bywa równocześnie bardzo skomplikowana i nad wyraz prosta, lecz zanim odkryje się jej prawdziwe oblicze trafia się na drogę prosto do piekła, z jakiej nie ma odwrotu jeśli chce się dotrzeć do jej sedna. Jaką cenę płaci się za spojrzenie w oczy złu?

 

„Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tu”[1]. Te słowa to nie przesada w przypadku najnowszej książki Marka Krajewskiego, opisują w więcej niż telegraficznym skrócie, kogo spotykamy podczas lektury. Rasowy kryminał retro, w jakim oddano z niuansami epoki lat dwudziestych drugi plan, stanowiący tło dla opowiadanej historii. Do tego oczywiście pałac z otoczeniem staje się miejsce rozgrywającego pełnego dramatyzmu niecodziennego dochodzenia. Niejedną znajomą nutę odnajdujemy w „Głosie z piekła”, jednak nie są to kalki, a jedynie nawiązania budujące klimat, z jednej strony znane, z drugiej całkowicie inaczej niż we wcześniejszych książkach. Jak zawsze to liczne detale podkreślają odpowiednie momenty, mające zwrócić naszą uwagę w odpowiednich momentach, w innych uśpić czujnych, by po chwili stać się punktem zwrotnym. Nie ma tutaj szalonych lat dwudziestych dwudziestego wieku pełne jazzu i beztroskiej zabawy, jest za to inny wówczas trend. Wykorzystano go bezbłędnie, wplatając jako jeden z wątków oraz jednocześnie wiążąc go z kolejnymi. Zagadka kryminalna jest wielowarstwowa i obejmująca zbrodniczymi mackami wszystkich tych, którzy znajdą się w ich pobliżu. Granica pomiędzy zbrodnią i szaleństwem zaciera się coraz mocniej z każdym rozdziałem, a fabuła wciąga czytelników nieodwracalnie i nie pozwala oderwać się aż do samego finału, zaskakującego i rzucającego znak zapytania na odchodne. „Głos z piekła” roczna historia, która wciąga od pierwszej strony.



[1] William Szekspir "Burza"


                                                         Premiera:

                                      29 października 2025

                                       Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:




poniedziałek, 20 października 2025

Ciało i umysł

Nowość:

„Ulecz ciało, ulecz duszę”

Brittany Piper

Ciało i umysł to nie dwa osobne byty, lecz wspólnota. Oczywistość? Nie zawsze. Często rozdzielamy dolegliwości tego pierwszego od drugiego i na odwrót. Nie zawsze dostrzegamy powiązaniami między nimi, stawiając ostrą granicę. To, czego doświadcza ciało pozostawia ślad w umyśle i vice versa. Jeżeli chcemy je uleczyć warto spojrzeć holistycznie i nie scalić różne sposoby zamiast sztucznie je dzielić.

Ile razy próbując różnych metod leczenia wciąż nie ma efektów lub są one niewspółmierne do ponoszonych wysiłków? Czasem problem tkwi w braku właściwej diagnozy lub ustalenia źródeł, skąd pochodzą zaburzenia zdrowotne. Niejednokrotnie zapomina się, że dramatyczne wydarzenia, po jakich nie ma śladów fizycznych, pozostawiają rany psychiczne, a te zdają o sobie znać w postaci pogorszenia się zdrowia ciała. Zaklęty krąg, który wcale nie jest tak łatwy do rozszyfrowania i działający również odwrotnie. Niekiedy mijają lata zanim dotrze się do źródeł lub też mija równie dużo czasu zanim dotrze się do wydarzeń z przeszłości, jakie okazują się punktem wyjścia do sytuacji obecnej. Skomplikowane? Tak i nie. Tak, gdy rozpatrujemy osobno, nie - jeśli bierzemy pod uwagę oba aspekty. Brittany Piper pod lupę to ostatnie. Skupia się na szukaniu przyczyn i ich nazwaniu, to jedne z pierwszych kroków, do kolejnych należy bezpieczeństwo, stres, gospodarkę hormonalną oraz lęk i życie, gdy w końcu zostaje opanowany. Prosty schemat? Na papierze takim może wydawać się, lecz w codziennej egzystencji wymaga analizy.

„Ulecz ciało, ulecz duszę” już od samego początku wskazuje, jaką drogę należy przemierzyć, by osiągnąć tytułowe cele. Co istotne, autorka wskazuje, iż jej poradnik nie zastąpi porady i leczenia medycznego. Porady, które przekazuje pozwalają nam uświadomić gdzie może tkwić źródło problemów, lecz należy pamiętać o wsparciu lekarza. Poznanie metody Brittany Piper daje do ręki jeden z kluczy, które pozwalają wyjść z wydawałoby się zamkniętego kręgu bycia w ciągłej gotowości i lęku, przed tym, co już było oraz skutkami. Bardzo szerokie ujęcie pojęcia traumy, od definicji, poprzez jej rodzaje oraz wpływ na człowieka, w tym somatyczny dają czytelnikom wiedzę o niej. Terapeutyczna metoda opiera się o somatykę, a wcześniejsze rozdziały przygotowują nas pod względem merytorycznym tak, by móc zrozumieć jej istotę. Brittany Piper szeroko omawia elementy bez jakich trudno zrozumieć technikę, a jakie są również użyteczne w życiu codziennym, nawet gdy nie stosujemy  Somatic Experiencing. Umiejętność radzenie sobie z lękiem, zapewnienia sobie poczucia bezpieczeństwa czy też rozpoznanie traum, jakie wciąż dają o sobie znać, chociaż często w zakamuflowany sposób pozwala na poprawę jakości życia, co jest ogromną zaletą tej pozycji.



                                          Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

niedziela, 19 października 2025

Szczęśliwy pech


„Instrukcja obsługi pecha”

Joanna Wachowiak

 

Pech, jaki jest, każdy widzi. Niestety trudno go uniknąć, gdyż pojawia znienacka i zbytnio nie daje wyjścia jak mu się poddać. A gdyby inaczej podejść do niego i tego, co z sobą niesie?

 

Trzynastka i podobno wszystko wiadomo. Czy Eulalia wierzy w pecha? Jakoś do tej pory chyba się nad tym zagadnieniem nie zastanawiała, teraz też niezbyt dużo, gdyż wiadomo, że gdy się człowiek przeprowadza, co innego zaprząta jego uwagę. Jednak spotkanie pana Adama pokazuje dziewczynce co on może zdziałać. Sąsiad gdzie się nie uda tam zawsze go spotka, a może to on czeka już na niego? Zresztą starszy pan sam twierdzi, iż wprost przyciąga go. Czy to prawda? Dziewczynka sama jest świadkiem kilku takich zdarzeń, więc mogłaby to potwierdzić, ale ma inny plan. Po prostu trzeba nauczyć się go obsługiwać. Jak wiadomo najlepiej do tego posłuży instrukcja, nie tak byle jak, lecz właśnie dotycząca pecha! Czy to wystarczy by niechciany towarzysz życia codziennego opuścił sympatycznego, acz pechowego, pana Adama?

 

Bajki terapeutyczne mogą mieć różne formy i dotykać całego wachlarza problemów. „Instrukcja obsługi pecha” ma trochę humorystyczny wydźwięk, co ukazuje tytułowe fatum w całkiem innym świetle niż zazwyczaj, co już jest ogromną zaletą. Nie ma żadnego umniejszania wagi zdarzeń, lecz spojrzenie z punktu widzenia dziecka przedstawia nam niepomyślne wydarzenia tak, jak rzadko kiedy na nie patrzy się. Mała bohaterka wskazuje młodszym i starszym perspektywę, jaka pomaga poradzić sobie z nieprzyjemnym wydarzeniem, ale także podkreśla własną sprawczość, empatię oraz również mówi, że niepowodzenia mają miejsce, co nie oznacza braku możliwości poradzenia sobie z nimi i wyciagnięcia wniosków na przyszłość. Istotną częścią jest także część do dalszych zajęć terapeutycznych, gdyż pierwszą jest samo czytania, natomiast kolejnymi są omawiania treści oraz ćwiczenia na ich bazie. Te etapy zostały szczegółowo omówione wraz z gotowym scenariuszem działań i pomocnymi wskazówkami. „Instrukcja obsługi pecha” to jedna z kilku pozycji, jakie można za darmo pobrać ze strony: https://zaczytani.org/bajka/instrukcja-obslugi-pecha. Zachęcam do sprawdzenia, co mają do zaoferowania oraz ich poznanie.


Bajka do pobrania bezpłatnie na stronie:

www.zoltaczapka.zaczytani.org 


                                                 Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:

czwartek, 16 października 2025

Cenny czas

Nowość:

„Perła czasu”

Małgorzata Rogala

 



Czasami szczegół odgrywa istotną rolę i nic nie jest kwestią przypadku. To, co dostrzegane jest przez nielicznych może całkowicie zmienić punkt spojrzenia na sprawę lub skierować uwagę w kierunku, jaki w ogóle nie był brany pod uwagę. Niby nic wielkiego, ot drobiazg, lecz właśnie często w nim tkwi niezwykła siła.



Zbieg okoliczności rzadko kiedy jest źródłem przestępstwa, chociaż mówi się, że to okazja czyni złodziejem. Z pewnością cenne zegarki, które skradzione Laurze Tynieckiej nie zostały utracone przez splot zdarzeń. Zresztą tak samo sądzi policja, lecz dochodzenie nie przynosi spodziewanych efektów. Nie tak łatwo odnaleźć coś, co na legalnym rynku sprzedaży pokaźne kwoty, a na czarnym jeszcze większe. Niejeden wiele zapłaci by móc cieszyć oczy i przede wszystkim chęć posiadania unikatowych rzeczy, jedno drugie odbywa się w tajemnicy, ze szkodą dla prawowitego właściciela. Celina Stefańska już niejednokrotnie potrafiła dostrzec związek pomiędzy zdawałoby się niepowiązanymi ze sobą informacjami. Czy i tym razem uda się znaleźć to, co łączy włamanie oraz dziwne słowa starszej pani mieszkającej niedaleko miejsca przestępstwa? Czas działa na niekorzyść policyjnego i detektywistycznego śledztwa, zacierają się tropy, a skradzione czasomierze wciąż nigdzie nie pojawiły się. Takie kradzieże nie są przypadkowe, krąg zainteresowanych wcale nie jest aż tak duży, ale może trzeba spojrzeć na tę sprawę inaczej niż do tej pory? Zwłaszcza, iż pewne fakty rzucają całkiem nowe światło na nią…



Kto może doskonale połączyć kryminalny gatunek ze światem dzieł sztuki? Małgorzata Rogala w cyklu książek o Cecylii Stefańskiej odsłania przed czytelnikami mroczne kulisy pięknych przedmiotów. Czytelnicy otrzymują nie tylko intrygującą zagadkę, lecz również interesujące informacje związane z szeroko pojętą historią sztuki. Nie można również zapomnieć o warstwie psychologicznej, do której pisarka przykłada dużą wagę, co przekłada się na sylwetki bohaterów oraz ich motywy. „Perła czasu” to kilkuwątkowa historia zbudowana wokół kradzieży unikatowych zegarków, jakie od dziesięcioleci stanowiły dziedzictwo przekazywane kolejnym pokoleniom. Już na samym początku pojawia się pytanie czy mógł to być przypadkowy łup? Odpowiedź nasuwa się bardzo szybko, lecz kolejne znaku zapytania już są tak łatwe do wyjaśnienia. Kto i dlaczego? Czy zignorowana informacja będzie przełomowa? A może do jednego rozwiązania prowadzi więcej niż jedna ścieżka? Małgorzata Rogala odkrywa przed czytającymi sieć powiązań, jakie na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego, lecz gdy przyjrzeć im się z bliska i czasem poczekać cierpliwie pokazują prawdziwe oblicze.

                                             Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:


poniedziałek, 13 października 2025

Czas na bajkę

„Żółta czapka”

Katarzyna Ryrych

 

Bajki mają wiele twarzy. Kojarzą nam się z fantastycznym otoczeniem i postaciami mającymi cechy, jakie nie występują na co dzień. Jednak nie zawsze muszą być dalekie od tego, co nam znane. Niekiedy mówią o sprawach, jakie znamy i oswajają problemy.

 

Koledzy i koleżanki mają lepsze pomysły od Kuby, a zwłaszcza Maciek. Ten to zawsze wie jak ich zainteresować i potrafi zrealizować wszystko to, o czym im mówi. Kto by nie chciał być taki jak on? A jeśli nie ma się takiej pewności siebie? Najlepiej głośno nie mówić o tym, co się wmyśliło, bo co jeżeli okaże się, że się nie miało racji? Stojąc z boku i nie wychylając się ze swoim zdaniem jest o wiele bezpieczniejszą pozycją niż powiedzenie na głos tego, co siedzi w głowie. Jednak czasem los przewrotnie sprawia, iż trzeba odegrać rolę, jakiej tak się bało. Czy Kuba będzie w stanie zastąpić Maćka, gdy ten ze złamaną noga nie będzie mógł tak jak zawsze zaplanować i poprowadzić wycieczki rowerowej? Los wskazuje na chłopca, jaki unikał dzielenia się swoimi ideami. Kto lub co może mu pomóc i czy to w ogóle możliwe?

 

Bajki niosą z sobą nie jedynie morał, lecz również pełnią funkcję terapeutyczną, edukacyjną, a nawet relaksacyjną. Mogą być narzędziem by zbliżyć się do dzieci, wzmocnić z nimi kontakt oraz pomóc im. Nie oczekujemy zbyt dużo od tych utworów? Jeżeli przyjrzeć się im bliżej to szybko przekonamy się, że dobrze nadają się do takich celów. Niektóre z nich są własne tworzone by pomóc starszym pomóc młodszym, a tym drugim dać impuls do wyrażenia emocji, z jakimi nie potrafią lub trudno sobie radzą. „Żółta czapka” pozwala właśnie nazwać i wskazać uczucia, mogące ograniczać dziecko w kontaktach nie tylko z rówieśnikami. Już głośne czytanie jest pierwszym krokiem w bajkoterapii, kolejne są dokładnie wyjaśnione i pokazane jak je wykonać z korzyścią dla obu stron. Warto też pamiętać, że na użytek pracy terapeutycznej bądź edukacyjnej warto zrobić odpowiednie szkolenie. Jednakże książka daje również gotowe narzędzia do rąk między innymi dla rodziców, jacy dzięki czytaniu i realizacji gotowego scenariusza otrzymują możliwość pracy z dzieckiem nad jego pewnością siebie.

 

Bajka do pobrania bezpłatnie na stronie:

www.zoltaczapka.zaczytani.org 


                                                 Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:

sobota, 11 października 2025

Przyjaciele

„Leśna paczka”

Boguś Janiszewski

 

Kto nie chciałby mieć przyjaciół? Jednak oni nie przychodzą tak na zawołanie. Co więc z robić by z kimś zaprzyjaźnić się? Nie ma jednego sposobu, czasem wystarczy posłuchać dobrej rady i po prostu spróbować dać się poznać.

 

Wspólna zabawa to fajna sprawa, nawet jeśli niekiedy trzeba włożyć nieco wysiłku. A gdy chodzi o rozgrywki sportowe to budzi się duch rywalizacji. Mieszkańcy lasu także lubią spotykać się i w przyjacielskim gronie potrenować, zwłaszcza, że zbliżają zawody i wszyscy chcą się zaprezentować od jak najlepszej strony. Wiewiórka Basia już o to zadba, jej przyjaciele przykładają się do wspólnych zajęć, lecz ktoś pozostaje na uboczu. Puchacz Edek nie towarzyszy innym zwierzętom w ich aktywności. Dla czego i jak to możliwe, jeśli wszyscy tak garną się do nich? Co stoi za tą decyzją i czy to faktycznie wyłącznie jego wybór?

 

Bajki zawsze miały jakiś moralny przekaz, wskazujący, co jest dobre, a co złe. Nie inaczej jest i ze współczesnymi, niektóre z nich niosą również coś jeszcze – moc terapeutyczną. Czytanie pozwala oderwać się od tego, co trudne, raniące i od rzeczywistości, lecz także pomóc oswoić trudne emocje. „Leśna paczka” właśnie należy do tej kategorii i jeśli ktoś by pomyślał, że cały ciężar jest właśnie na ten element przesunięty to podczas lektury przekona jak dobrze został on wpleciony w fabułę, by stać się jednym ze składników, a nie motywem. Rolę tego utworu jest bycie podstawą do pomocy, ale nie jedynie tej po „fakcie”, lecz także przed jego wystąpieniem. Jak to zrealizować? Książka zawiera bajkę oraz część wprowadzającą do bajkoterapii. Już samo przeczytanie wspólnie z dzieckiem stanowi pierwszy krok w tym kierunku, jednak w wielu wypadkach będą niezbędne kolejne, nieprzypadkowe kroki. W publikacji znajdziemy je wraz z praktycznymi wskazówkami oraz istotną informacją, iż prowadzenie bajko terapii powinno być poprzedzone szkoleniem w przypadku, gdy w życiu zawodowym zajmujemy się pracą lub opieką nad dziećmi. „Leśna paczka” ma kilka warstw, przeplatających się i budujących fabułę oraz będących bazą do części edukacyjnej i terapeutycznej. Sympatyczni bohaterowie oraz ich perypetie dają okazję do rozmowy o emocjach, jakie często trudno wyrazić oraz w efekcie poradzić sobie z nimi.


Bajka do pobrania za darmo na stronie:

www. zaczytani.org

www.lesnapaczka.zaczytani.org


                                              Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:



czwartek, 9 października 2025

Bez lęku

Nowość:

„Życie bez lęku”

Martha Beck

 



Strach i lek często traktujemy jako synonimy, ale czy faktycznie są nimi? Ten pierwszy zgodnie z teorią dotyczy reakcji na realne o zidentyfikowane zagrożenie istniejące w naszym otoczeniu. Co więc jest lękiem? Długotrwały i nieokreślony, nierzadko irracjonalny niepokój, związanym z wyobrażonymi lub przyszłymi niebezpieczeństwami. Strach ma nas chronić, natomiast lęk zakłóca nasze działania i to nie na chwilę, lecz na długo. Nie każdy z nas potrafi opanować go, zwłaszcza, że egzystujemy w świecie gdzie spokój naprawdę dla wielu jest luksusem lub trudno osiągalnym stanem.


Co powoduje, że boimy się lub raczej lękamy? Świat wokół nas pędzi, a my razem z nim, zgodnie z zasadą: szybciej, dalej, wyżej. Do tego prawdziwy zalew informacji dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, przez okrągły rok. Oczywiście można odciąć się od tego wszystko, ograniczyć, lecz kiedy wpadnie się sidła lęku wcale to nie jest ani proste, a tym bardziej szybkie. Dr Martha Beck nie przeczy temu, wprost pisze o spirali lękowej, jak się nakręca i zmienia nas i naszą codzienność. Czy da się uciec od niej? Pewnie nieraz były podejmowane próby, raz przynosiły one efekt a raz nie. Warto byłoby, więc spróbować czegoś, co pozwoli opanować niechciane emocje i sprawdziłoby się więcej niż jeden raz. Jak to zrobić? Korzystając z jasnych wskazówek, porad oraz przede wszystkim podchodząc szerzej do tematu. Autorka „Życia bez lęku” nie skupia się tylko i wyłącznie na skutku czyli lęku, lecz sięga do źródeł, bo to rzadko kiedy pojedyncza przyczyna. Można powiedzieć, iż to holistyczne podejście łączące neurobiologię, socjologię oraz elementy coachingu. Brzmi dość egzotycznie? W pierwszym momencie z pewnością, ale w miarę czytania, poznawania metody, dostrzegamy to, co chce przekazać Martha Beck. Inne podejście niż do tej pory, bo dające narzędzie do ręki, jakie nie będzie jednorazowe, a przy okazji powinno również pozwolić na twórcze rozwiązywanie problemów, poczucia sensu oraz zainicjowaniu dobrych jakościowo relacji z ludźmi.




                                                  Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:





poniedziałek, 6 października 2025

Co kryje się za architekturą?

Nowość:

„Architektura. 

Przewodnik dla lubiących rozkminiać bez bólu”

Nicole Bridge

 

Co mamy na myśli myśląc architektura? Dla jednych to wszystko, co nas otacza i jest wybudowane przez człowieka. Drudzy traktują ją jak sztukę i skupiają się na najlepszych jej przykładach. Jedno jest pewne, pisana z małej czy dużej litery otacza nas i nie pozostawia obojętnym, nawet, jeśli mamy całkowicie odmienne zdanie niż inni lub jej twórca.

 

Podręczniki raczej kojarzą się z suchą teorią, której daleko do praktyki. A gdyby tak połączyć oba i spróbować je zrównoważyć i to w taki sposób, by czytelnika zaciekawić? Nicole Bridge nie idzie na skróty, lecz też nie pisze podaje suchych faktów i pojęć, ciekawych  jedynie dla zawodowców bądź fanów projektowania i budownictwa. Czy zwiedzając zabytki albo patrząc na jakiś budynek nie chcielibyście rozpoznać kto go zaprojektować lub w jakim jest stylu? Pewnie jakieś podstawy jeszcze pamiętamy z lekcji historii bądź plastyki, lecz już z detalami nie jest tak prosto. No, a kiedy jeszcze dochodzi nazwisko projektanta to już zadanie wkracza na jeszcze wyższy poziom. Autorka odsłania to, co kryje się za znanymi budynkami z różnorodnych epok oraz przybliża sylwetki ich twórców, pomiędzy nimi wyjaśnia bardziej i mniej popularne pojęcia. Zwrócona jest też uwaga na charakterystyczne szczegóły dla danej epoki. Przegląd zaczyna się w punkcie, jaki rzadko kiedy kojarzymy z architekturą, jednak często właściwe korzenie giną w mrokach dziejów, a szkoda, gdyż właśnie one są pierwszym krokiem ku temu co widzimy obecnie.

 

Styl. Epoka. Pomysł i żmudna praca, tak przy projektowaniu jak i urzeczywistnianie tego, co kryje się za rysunkami technicznymi, i tak przez tysiąclecia. Znani i nieznani architekci. „Architektura. Przewodnik dla lubiących rozkminiać bez bólu” to z pewnością nie powierzchowne potraktowanie tematu i skupienie się jedynie na tym, co uznane. Wprost przeciwnie, Nicole Bridge skupia się na najistotniejszych detalach i w ten sposób przyciąga uwagę czytelników, dodając do nich nazwiska oraz ciekawostki. Takie połączenie pozwala uniknąć długich opisów. Jednak jeśli ktoś liczy na prosty schemat to w tym informatorze go nie znajdzie, bo autorka podchodzi bardzo indywidualnie do każdego zagadnienia. To nie jest kolejny wykład, lecz bardziej właśnie zgodnie z tytułem przewodnik po tym, co interesujące i jednocześnie często nie do końca dobrze zrozumiane bądź wyjaśnione. Architektura to pojęcie bardzo szerokie, co wcale nie oznacza, iż musi pozostać niezrozumiałe. Wprost przeciwnie jeżeli ktoś zada sobie trud wyjaśnienia przełożenia z języka fachowego na bardziej potoczny i dodatkowo jeszcze pokaże ciekawe spojrzenie na zagadnienie to otrzymamy tytuł taki jaki oddała w ręce czytelników Nicole Bridge.

 


                                                  Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:

sobota, 4 października 2025

Scheda

Nowość:

„Cudze oddechy”

Paweł J. Sochacki

 

Sekrety nie są nieme i rzucają cień nie tylko na tych, którzy są ich świadomi, lecz także czują go ci nieświadomi ich istnienia. Od przeszłości trudno uciec, zwłaszcza tej pozostającej wciąż otwartą raną, jakiej pomimo upływu lat nie udało się zaleczyć. Czasem jedno i drugie zamyka usta, nie pozwala wypowiedzieć na głos tego, co w sercu i głowie…


Niekiedy wspomnienia nie chcą odejść, powracają raz za razem i wcale nie tracą na swojej wyrazistości, niektóre z nich ranią tak samo jak w momencie, gdy tworzyły się.  Jak z nimi żyć, kiedy nie pozwalają zagoić się zadanym ranom albo rozdrapują zabliźnione? Olimpia tego nie wie, bo i skąd? Na co dzień widzi swoją matkę, walcząca w milczeniu z tym, czego była świadkiem i uczestnikiem w czasie wojny, może się jedynie domyślać, co wtedy zaszło. Jednak dziewczyna wchodząca dopiero w dorosłość pragnie odkryć skrywaną prawdę, wbrew swoim bliskim. Oni dla niej chcą życia bez strachu, oglądania się za siebie, zmagania się z demonem wojny, ale czy da się od tego wszystkiego uciec? Zło zawsze znajdzie sposób by dać o sobie znać, burząc iluzję spokoju i tak samo jest i tym razem. Zaginięcie uczennicy tego samego liceum, w jakim uczy się Olimpia wydobywa na światło dzienne to, o czym chciano zapomnieć – strach. Ale gdy dopiero zaczyna się patrzeć na świat z perspektywy kogoś, kto staje się dorosłym nie bierze się go tak pod uwagę jak ludzie z większym doświadczeniem życiowym. Czy można ukoić wieloletni ból? Młodość ma to do siebie, że ma wiarę w swoje siły i moc zmieniania tego, co dla wielu stało się niemożliwe…


Bez wielkich słów i bohaterskich czynów. Dzień powszedni prawie dwie dekady po Drugiej Wojnie Światowej i równocześnie rzeczywistość, w jakiej wciąż ona jest widoczna, a zwłaszcza odczuwana przez wcześniejsze pokolenia. Pamięć o niej oraz to, jak jej doświadczyła jest bagażem, jaki niosą z sobą bohaterki „Cudzych oddechów” gdziekolwiek by się nie udały. Kawałki wielkiej historii boleśnie wciąż raniące ludzi, ukryte przed wzrokiem innych, lecz to, o czym nie mówi się wcale nie znika. Paweł J. Sochacki nie buduje monumentalnego pomnika ofiar wojny z brązu bądź marmuru, one są zimne, obojętne na to, co dzieje się wokół nich. Autor w sylwetkach bohaterek pokazuje czym jest zawierucha wojenna, jak burzy życia i ile kosztuje odbudowanie ich z gruzów, kawałków, bardzo często w ciszy i w cieniu niewypowiedzianych lub niewykrzyczanych słów, opisujących niewyobrażalny ból. Cisza wobec przeszłości nie oznacza, iż została ona zapomniana, wprost przeciwnie ona jest w pamięci i jest nieodłącznym towarzyszem, nawet dla tych, którzy jej nie doświadczyli. Kładzie się cieniem na wszystkim i wszystkich, a odpowiedzialność za jej skutki biorą na barki kolejne pokolenia. „Cudze oddechy” to powieść wielowarstwowa, łącząca dwa plany czasowe, jeden z nich zdaje się być odległy, lecz reminiscencje o nim to podstawa tego drugiego. Lektura tej książki jest lekcją o tym, co otrzymujemy w spadku po poprzednich generacjach, nie musimy nawet wiedzieć o tej schedzie, ona i tak jest z nami, towarzyszy nam.



                                               Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:



wtorek, 30 września 2025

Ten dzień

Przedpremierowo:

„Ta jedna noc, ten jeden dzień”

J.K. Sindal

 

Nie można zmienić tego, co już wydarzyło się. Pewne rzeczy są nieodwracalne. Jednak czy na pewno? Jaką cenę jesteś gotowy zapłacić za mały wyjątek, który daje coś niemożliwego, chociaż jedynie na moment?

 

Psikus albo cukierek. A jeśli ktoś zaoferuje jedno i drugie, raz na rok. Nie mniej i nie więcej. Potem pozostaje kolejne ponad trzysta sześćdziesiąt dni, tysiące godzin i minut, miliony sekund. I znowu ten jeden wieczór oraz noc. Aniela żyje w takim rytmie od dwunastu lat. W Halloween powtarza schemat tylko jej znany i oczywiście temu z kim się spotyka. Szczególna data dla nich obojga, kiedyś jedynie synonim poznania, lecz później… Czy warto dla takiej namiastki poświęcać rok życia? Czekać na trzydziestego pierwszego października, odliczać dni i egzystować dla paru godzin? Nadmierne poświęcenie? Bezsensowne umartwianie się? A może coś zupełnie odwrotnego? Zrozumiałego dla tych, którzy poznali siłę uczucia, dla jakiego zrobi się wszystko? Aniela żyje od Halloween do Halloween, to, co jest pomiędzy nimi prowadzi do tego spotkania. Ona poświęca wiele, a ile poświęca on? Niekiedy za niemożliwe płaci się niekończącym długiem, czy kiedykolwiek uda się go spłacić?

 

W krótkich formach kryje się naprawdę dużo i odkrywa się to podczas lektury, niezapowiadającej nawet w połowie tego, co czeka, gdy po nią sięgniemy. Dwoje ludzi i święto kojarzące się z jednej strony z zabawą, a z drugiej na pierwszym planie jest śmierć oraz to, co z sobą niesie. Próba oswojenia nieuchronnego i coś, co warte jest poświęcenia więcej niż komukolwiek wydaje się. Opowiadanie wydaje się formą skrótową, gdzie niewiele da się „upchnąć”, ale to pozory i właśnie potwierdza to „Ta jedna noc, ten jeden dzień” . Kilka dziesiątek stron i… koniec, jednak nim on nastąpi autorka jak na szkiełku pod mikroskopem pokazuje co znaczą prawdziwe uczucia i jaka siła w drzemie w nich, większa niż ktokolwiek przypuszcza, nawet ci, którzy ją odczuwają. Czasem jeden dzień albo nawet kilka sekund przynoszą z sobą nieoczekiwany scenariusz nie brany wcześniej pod uwagę, a jaki zmienia dosłownie wszystko i to wszystko oznacza dużo więcej niż można sobie wyobrazić. J.K. Sindal zagęściła emocje, ograniczyła liczbę bohaterów oraz zminimalizowała drugi plan, gdyż najważniejsze jest to, co ma miejsce głównymi postaciami. Gęsta od uczuć atmosfera i historia dwojga ludzi, z jakich los nie tyle zadrwił co dał trudny wybór, od niego zależy przyszłość, bo przeszłości nie da się zmienić, chociaż ta za jej sprawą to, co dopiero będzie kształtuje się. Jaki rachunek wystawi przeznaczenie za miłość nie znającą granic?


                                                    Za możliwość przeczytania 

opowiadania

dziękuję:

Autorce

poniedziałek, 29 września 2025

Zwierciadło dusz

Nowość: 

„Zwierciadło”

Cykl: Zaginione Narzeczone

Nora Roberts

 

Podobno zwierciadło prawdę ci powie… A jeśli nie tyle powie, co pokaże i to dosłownie? Pozwoli zajrzeć tam gdzie wszystko zaczęło się i wciąż ma wpływ na teraźniejszość? Czy odważysz się zrobić krok w taflę lustra, chociaż nie wiesz kogo spotkasz po drugiej stronie i co może wydarzyć się?

 

Niekiedy z początku nie wiemy z kim przyjdzie nam się zmierzyć, lecz z czasem nasza wiedza poszerza się, bywa, iż dość bolesnym kosztem. Sonya MacTavish odziedziczyła imponującą posiadłość nad samym Oceanem Atlantyckim. Pełen uroku dom ma jednak już lokatorów, ilu? Z każdym tygodniem przekonuje się, że ktoś jeszcze go zamieszkuje. Duchy. Nie tak dawno nie wierzyłam w nie, a teraz żyje z nimi na co dzień i wcale nie narzeka, poza jednym wyjątkiem. Coś jeszcze otrzymała w spadku. Rodzinną klątwę, jaka ma wpływ również na nią. Plotki i pogłoski trochę rozjaśniły tajemnicę rezydencji, lecz dużo więcej dowiaduje się dzięki snom, aż nazbyt realistycznym oraz wizjom, równie mocno odczuwalnym. Pojawia się coś jeszcze, co pozwala jej na poznanie historii budynku oraz przede wszystkim przeszłości rodziny, jaka wciąż jest żywa. Zwierciadło, prawdziwy antyk, lecz najistotniejsza w nim jest możliwość przejścia do przeszłości. Nagle Sonya jest świadkiem wydarzeń, które stawiają w nowym świetle historię rodu i równocześnie odsłaniają się przed nią sekrety, o jakich nikt nie miał pojęcia. Dzień, który miał być najszczęśliwszy zmienia się najbardziej tragiczny, kiedy panna młoda zostaje zamordowana. Na tym nie koniec, gdyż jest jeszcze pewna zagadka. Nadszedł czas by Sonya ją rozwiązała, lecz jak to zrobić jeśli wciąż nie zna wszystkich detali? Ile czasu ma na znalezienie niejednej odpowiedzi i tej najważniejszej, od jakiej zależy przyszłość? Niektóre dziedzictwa niosą z sobą duży ciężar, jakiego nie zawsze jesteśmy świadomi, lecz nie ma od niego odwrotu…

 

Spadek. Duchy. Niespodziewana dziedziczka i klątwa sprzed dziesiątków lat. Cykl Zaginione Narzeczone to kilka gatunków połączonych w jedyną w swoim rodzaju opowieść. Trochę grozy i thrillera, romans, tajemnice i oczywiście nawiedzony dom. To wszystko spod pióra Nory Roberts, potrafiącej jak zawsze nie tylko zaintrygować czytelników, lecz także otworzyć drzwi do stworzonego przez siebie świata, przez jakie przechodząc zostaje się w nim na dłużej. Zwierciadło, jak przystało na drugi tom, dostarcza nowych emocji oraz oczywiście informacji, jakie znane nam już szczegóły stawiają w trochę innym świetle. Jednak do wyjaśnienia rodzinnych tajemnic wcale nie jest bliżej, a to, iż poznaliśmy lepiej bohaterów jest źródłem nowych znaków zapytania. Gdzie kończy się przeszłość i zaczyna teraźniejszość? Granica zaciera się coraz mocniej i widzimy to nieustannie, co wnosi dodatkowego klimatu złowieszczości, rozwiewanego, chociaż nie do końca przez duchy, które szybko stały się czymś jak najbardziej oczywistym. To połączenie realnej płaszczyzny z tą nadprzyrodzoną jest jednym z napędów akcji, pozostałe splecione są z nią nierozerwalnie i wzajemnie nadają odpowiedniej szybkości całości. Dodajmy do tego krajobraz Maine z miasteczkiem jak z pocztówki oraz rozległą oraz wiekową posiadłość i dostajemy historię, w jakiej wydarzenie zmieniają się jak pogoda nad morzem. W jednej chwili są radosne i pełne jasnych barw by w ułamku sekundy zmienić się w mroczne i pełne grozy. W „Zwierciadle” jest to widoczne jeszcze mocniej niż w pierwszej części, kontrast dostrzegamy nieustannie, tak samo jak i cień niepokoju, jaki kryje się pomiędzy wierszami, który zapowiada, że to, co najgorsze dopiero nastąpi wkrótce. Kiedy? Tego dowiemy się w najmniej spodziewanym miejscu i momencie. Pozostaje jedyni czekać na finałowy tom i zastanawiać się co jeszcze zdarzy się i jaki sekret pozostaje wciąż nieznany.

czwartek, 25 września 2025

Smak marzeń

Nowość:

„Hotel Ritz”

Anette Fabiani

Miejsce to nie tylko mury, niektóre z nich tworzą ludzie. To oni tworzą niepowtarzalną atmosferę oraz są częścią wspomnień. Właśnie dzięki nim powstają legendy i bez nich barwy nie nabrałyby blasku i nie mieniły się dziesiątkami odcieni. Nie zawsze są na pierwszym planie, czasem stapiają się z tłem albo są niedostrzegani, jednak bez nich nic byłoby takie jak zostało zapamiętane.

 

Luksus, elegancja, splendor. Hotel Ritz. Jednak, kto tak naprawdę nim jest? Apartamenty i pokoje hotelowe czy pracownicy oraz goście? Budynek trwa mimo wojen, zmieniających się mód, na zewnątrz bywa chaotycznie, natomiast wewnątrz wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku. Venetia Grey jest kimś więcej niż tylko sekretarką dyrektora i dobrym duchem dla innych pracowników oraz gości. Zna ten hotel od podszewki i wie o niejednej tajemnicy, jaki skrywa on i ludzie zatrudnieni w nim, lecz także goście. Sama też nie jest wolna od sekretów oraz codziennie czuje ich ciężar, a jednak codziennie pojawia się w swoim biurze i służy pomocą, doświadczeniem oraz dobrą radą innym jednocześnie pozostając w cieniu. Czy żyje jedynie pracą? Tak mogłoby się wydawać wielu, lecz prawda jest dużo bardziej skomplikowana. Ta kobieta doskonale zna smak gorzkich łez przełykanych, gdy jej serce zostało złamane, ból rozstania z najbliższą osobą oraz emocji na widok kogoś, kto nieodwołalnie zmienił jej życie i kogo nie spodziewała się spotkać jeszcze kiedykolwiek. Czym więc dla niej jest ten hotel? Miejscem, które pozwoliło jej być sobą, pokazać na co ją stać i jeden z punktów zwrotnych w jej życiu. To ostatnie było nie tylko udziałem Venetii, ale także grupy ludzi, jacy stali przyjaciółmi oraz tych, którzy w pięknych wnętrzach tworzyli własne życiowe rozdziały.

 

Jedni zapamiętani, drudzy pozostający w cieniu. Spotkali się w tytułowym „Hotelu Ritz”, gdzie niejedno marzenie zostało spełnione, niektórzy płacili za nie pieniędzmi, inni pracą. Królowie, damy, lordowie, lecz także pokojówki, boyowie, kucharze i pewna sekretarka, jaka przez kilka dekad widziała niejedno i równie dużo było też i jej udziałem. Czytelnik poznaje przybytek splendoru i luksusu z dwóch perspektyw, wcale niewykluczających się, a bardziej uzupełniających się. Anette Fabiani zabiera nas w podróż w czasie i do miejsca, jakie stało legendą i wciąż nim jest, gdzie spotykamy znane z historii postacie, lecz również bohaterowie, jacy tym razem dostali głos na pierwszym planie czyli pracownicy, a wśród nich Venetia Grey. Takich jak ona nazywa się dobrymi duchami, bo zawsze są tam gdzie potrzebne jest wsparcie, rada lub po prostu czyjaś obecność. Jednak i oni mają swoje życie i pragnienia. Jej marzenie nie spełniają się wszystkie, lecz czy na pewno? Fabuła rozciągnięta na kilka dziesięcioleci, burzliwych oraz rewolucyjnych i stanowiących niesamowite tło dla bohaterów. Barwny kalejdoskop osób i wydarzeń, ale przede wszystkich kameralna opowieść o kobiecie, mającej odwagę marzyć, wyjść poza ramy narzucone przez społeczeństwo, sięgnąć wyżej i dalej. Czy cena, jaką zapłaci za to była tego warta? A jaki koszt wystawia los, gdy rezygnuje się z uczuć i bycia sobą?



                                                 Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:


wtorek, 23 września 2025

Wojna i pokój

Nowość:

„The Queen`s Resistance”

Rebecca Ross

 

Kiedy kończy się wojna walka jeszcze trwa. Nie zawsze jest ona otwarta, częściej trzeba patrzeć za siebie, bo skrytobójcze ciosy mogą paść znienacka i to ze niespodziewanej strony. Pokój to czasem bardzo kruchy stan, gdzie wystarczy mała iskra by doszło do wybuchu.

 

Korona bywa ciężka, a władza niesie z sobą bagaż trudnych decyzji, od jakich zależy los więcej niż jednego człowieka. Wojna zakończona, bitwa wygrana i co dalej? Najtrudniejsze wcale nie za Brienną, jej bliskimi i niekoronowaną jeszcze królową, dopiero zaczyna się budowanie tego, co przez dekady było systematycznie burzone. Ból i lęk towarzyszą niejednemu, lecz również tym, którzy zostali zwycięzcami. Aodhan Morgane pragnie podźwignąć swój ród z upadku, lecz czy sam da radę? Briennę MacQuinn również zaprzątają rodzinne sprawy, jej pozycja wciąż jest poddawana w wątpliwość i to pomimo wsparcia ze strony przybranego ojca oraz brata. Rewolucja tak dużo zmieniła, lecz równie wiele, jak nie więcej, pozostaje przed tymi, którzy odważyli się wystąpić przeciwko uzurpatorom. Gdzie w tym wszystkim miejsca na miłość? Może to nie pora, zwłaszcza, że wrogowie nie złożyli jeszcze broni. Przeszłość także przypomina o trudnych momentach. Aodhan i Brienna chcą zbudować wspólną przyszłość, jednak czy będzie ona im dana gdy przeciwnicy nie dają za wygraną i intrygują przeciwko nim oraz królowej? Jaką cenę przyjdzie im zapłacić za zwycięstwo, sprawiedliwość i pokój?

 

Kiedy koniec oznacza tak naprawdę dopiero wstęp do początku niczego nie można być pewnym. Drugi tom dylogii to nie zamykanie wątków, przynajmniej w przypadku Rebecci Ross, która w pierwszej części dała prawdziwy pokaz kreatywności pisarskiej. Stworzony z detalami świat, mocno nakreślone postacie i akcja, jaka nawet gdy toczyła się spokojnie zawierała w sobie niepokój oraz niosła z sobą zapowiedź burzy. Co więcej jeszcze może wydarzyć się kiedy rewolucyjny zryw miał finał w postaci monumentalnej bitwie i to wygranej? „The Queen`s Resistance” opowiada właśnie o tym, co miało miejsce później, kiedy milknie wrzawa, lecz emocje wcale nie opadają i trzeba zabrać się za rachunek zysków i strat. Czy to właściwy moment by pomyśleć o swoim szczęściu i tym, co będzie? To jedna strona drugiego tomu, druga polityczne sojusze, spiski i złamanie danego słowa. Autorka ani na moment nie gubi się w wątkach, prowadzi czytelnika poprzez meandry krajobrazu po prawdziwej burzy i to na kilku poziomach, wciąż zaskakując zwrotami w fabule, gdyż z pewnością spokój nie grozi bohaterom. Wojna i pokój pokazują swoje prawdziwe oblicza, w jakich nie brakuje niezagojonych ran, blizn przypominających o stratach, tęsknoty za tymi, którzy odeszli i próbie napisania nowego rozdziału w życiu. Bagaż władzy bywa ciężki i tylko nieliczni potrafią go nie tylko unieść, ale i nieść, czy królowa ma na tyle sił? Z pewnością ma wsparcie w wiernych towarzyszach.


                                           Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję: