„Zapach
namiętności”
K.
Bromberg
Gdzieś,
pomiędzy bólem rozstania i rozczarowaniem drugim człowiekiem, czasem pozostaje
więcej niż ślad dawnego uczucia. Przyczajony w dalekich zakamarkach serca
wydaje się być jedynie wspomnieniem, nic nie znaczącym i przebrzmiałym, ale
rzucającym cień na nowe uczucia, sprawiającym, że nieświadomie porównuje się
przeszłość do teraźniejszości. Bywa też tak, iż dzięki temu unika zrobienia się
błędu, bo namiastka rzadko kiedy daje prawdziwe szczęście, a częściej staje się
bolesną iluzją.
Niekiedy
wystarczy moment i wraca wszystko to, o czym chciało się zapomnieć, oczywiście przydarza
się w najgorszej chwili. Na tym nie koniec, lecz na razie Saylor ma na głowie
ślub byłego narzeczonego oraz własną cukiernię, której rozwój leży jej bardzo
na sercu. Połączenie tych obu spraw wprowadza niezłe zamieszanie w życie
dziewczyny, co zrobić więc by znowu zapanowała w nim harmonia? Pojawienie się Hayesa
raczej jest dolaniem oliwy do ognia czyli zwiększeniem panującego chaosu,
chociaż czy na pewno? Przyjęcie zaproszenia na ślub eksa to jedno, lecz
wybranie jako towarzysza kogoś takiego jak gwiazdora Hollywood to już jest
proszeniem się o kłopoty, dość osobliwe i bardzo apetyczne co prawda. Zagranie
na nosie ludziom, jacy sprawili, że Saylor prawie przestała marzyć i wierzyć w
siebie, jednak warte jest ryzyka, zwłaszcza jeśli ma się towarzysza
przysłowiowe „ciacho”. Kto jak nie doskonała cukierniczka może pozwolić sobie
na taką grę? Ale tym razem nie zna przepisu na to, by efekt końcowy okazał się
smakowity, już kiedyś poznała gorzki smak życiowego zakalca. Jak będzie tym
razem? Jedno jest pewne temperatura wzajemnych kontaktów na pewno będzie wysoka
…
Lekka
i pełna humoru historia Saylor i Hayesa ma w sobie świeżość, która sprawia, że
czas podczas lektury bardzo szybko płynie, a dodatkowym bonusem jest atmosfera przypominająca
wakacyjny relaks. K. Bromberg opowiada czytelniczkom o emocjach, często
kontrastowych, barwnych i słodkich, ale nie lukrowanych. Zresztą autorka
zadbała by słodycz zrównoważyć śmiechem oraz przyprawić pikantnymi wątkami. „Zapach
namiętności” to wbrew tytułowi opowieść nie tylko o uczuciach, lecz także o
przeszłości, popełnionych błędach, sile wspomnień oraz walce o realizację
marzeń, nawet za cenę rozczarowań. Lżejsza warstwa połączona jest z nieco
poważniejszą, lecz nie ma pomiędzy nimi dysonansu, widać dobrze poprowadzoną
fabułę, w jakiej jest kilka niespodzianek i wiele trafnych obserwacji.
Humorystyczne elementy zostały wplecione w całość w odpowiednich momentach, co
dodatkowo jest plusem tej książki. K. Bromberg interesująco prowadzi
czytelników poprzez perypetie bohaterów tak,
by czytanie sprawiało przyjemność i nuda nie pojawiała się.
Rzadko sięgam po ten gatunek książek, ale o tej autorce słyszałam tyle dobrego, że muszę kiedyś sprawdzić, w czym tkwi fenomen jej twórczości. 😊
OdpowiedzUsuńJuż wiem, komu polecic :)
OdpowiedzUsuńJaka przyjemna dla oka okładka. Bardzo lubię prozę tej autorki.
OdpowiedzUsuńNiezupełnie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńO nie. Zadnych golasow na mojej półce
OdpowiedzUsuńNie czytałam, bo jakoś mnie opis nie przekonał i póki co nie planuję też nadrabiać xd
OdpowiedzUsuń