„Piosenki
o miłości
oraz inne kłamstwa”
Jessica
Pennington
Przyjaźń
i miłość nie zawsze idą w parze. Czasem to drugie ma swój źródła w tym
pierwszym, ale już w odwrotną stronę jest o wiele trudniej. Wzajemna bliskość
może leczyć rany, jednak kiedy kryją się za nimi tajemnice zamiast ulgi pojawia
się ból i nowe urazy. Niekiedy brak słów podcina skrzydła uczuciu, po którym
wiele sobie obiecywano.
Dwa
lata temu życie Virginii legło w gruzach, nie po raz pierwszy, dziewczyna odczuła mocniej ten wstrząs niż poprzedni. Nic
nie zapowiadało, że Cameron zrani ją, wprost przeciwnie była pewna, że
rozumieją się bardzo dobrze. Oboje kochali muzykę i to ona ich połączyła. On
był nowym uczniem i to jeszcze w ostatniej klasie liceum, noszącym na barkach
ciężar tajemnic z przeszłości, starającym się je ukryć, co mu się udało. Ona
uzdolniona, ale nie do końca wierząca w swój talent i próbująca poukładać swój
świat po niedawnym kryzysie. Szukali swego miejsca i przypadkowo odnaleźli
siebie. Sielankowo czyż nie? Może i byłoby gdyby nie sekrety, które
doprowadziły do rozstania tych dwojga. Jej i jego rany to było już dużo, a gdy
do tego dodać niedopowiedzenia i lęk przed prawdą to kolejne ciosy wydają się
nieuniknione. Po dwóch latach nic nie jest prostsze, pomimo, iż część prawdy
jest już znana, ale wciąż pozostaje niewyjaśniona, ponowne spotkanie przypomina
dziewczynie o tym, co starała się od siebie odepchnąć i o czym pragnęła zapomnieć.
Jednak osobiste animozje muszą zejść na dalszy plan jeśli chcą by zespół
muzyczny, którego ona jest managerką, a on członkiem odniósł sukces. Oboje są
starsi i zdają sobie sprawę o jaką stawkę toczy się gra, lecz dawne uczucia
dochodzą do głosu, czas ich nie osłabił. Pomiędzy nimi są nadal tajemnice i co
boleśniejsze – mur z blizn i milczenia. Jedynie kiedy muzyka rozbrzmiewa wydaje
się, iż będą w stanie egzystować obok siebie, ale i ona skrywa pewne tajemnice.
Tym razem i Virginia i Cameron wiedzą, że przeszłość ma ogromną siłę, niszczącą
kiedy się na to pozwoli, lecz i pozwalającą uczyć się na błędach. Muzyka i
miłość stanowią niezłą parę, kiedyś połączyły dwójkę nastolatków, czy teraz uda
im się porozumieć i zburzyć mury jakie tak starannie zbudowali wokół siebie
samych?
Lubicie
rockowe ballady i piosenki o miłości? Jessica Pennington dała czytelnikom historię
właśnie taką, która mogłaby być jednym i drugim lub nawet jest. Uczucia
odgrywają główną rolę, tak samo jak i muzyka, ale przede wszystkim jest to rozpisana
na dwa głosy, emocjonująca opowieść o młodych ludziach, jacy na progu
dorosłości mierzą się z dramatami rodzinnymi i sercowymi. Autorka pokazała
wpierw nastolatków stawiających czoła sytuacjom, które dla starszych byłyby
dramatycznymi momentami w życiu, a co dopiero dla kogoś kto wcześniej
egzystował w poczuciu bezpiecznej opoki jakimi są rodzice. Te chwile, kiedy
prawie z dnia na dzień tracą grunt pod nogami i muszą odnaleźć się w całkowicie
odmiennym otoczeniu, zmieniają ich oraz naznaczają bliznami, jakie dają o sobie
znać w najmniej odpowiednim czasie. Wrażliwi i poranieni, ale walczący o to by
ich marzenia urzeczywistniły się nie są przesłodzeni, jest w nich autentyczność
i realność, jaką nie tak łatwo nadać książkowym postaciom. „Piosenki o miłości
oraz inne kłamstwa” jest historią o dorastaniu, wybaczaniu sobie i bliskim oraz
muzyce, w jakiej można wyrazić to co trudno powiedzieć.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
wydawnictwu: