"Dym i lustra"
Neil Gaiman
Czasem to co bierze się za realny obraz wcale nim jest, gra świateł może uwiarygodnić każdą iluzję. Wzrok nie jest najdoskonalszym zmysłem, a jeżeli do tego dodać sugestie i odpowiednią atmosferę niemożliwe staje się możliwe. W końcu co jest prawdą, a co tylko ją udaje? Jak rozpoznać sprytne oszustwo od tego co faktycznie miało miejsce? A może wszystko co uważane jest za fakt wcale nim nie jest, przecież można się pomylić w ocenie. Złudzenie wcale nie musi być kłamstwem, a jedynie spojrzeniem z innej perspektywy i dostrzeżeniem detali jakie są dla pozostałych niedostrzegalne. Każdy ma swój świat, będący jednocześnie odrębną całością i częścią większego ogółu, pomiędzy jednym a drugim dzieją się rzeczy, o jakich może nie tylko śniło się filozofom.
Jawa i sen, dzień i noc, ile pamięta się z z tego co przeżywa się każdej doby? Niektóre detale tkwią w pamięci długo, lecz są i takie zapominane w momencie gdy nie są już potrzebne. Trzydzieści pięć opowiadań, wierszy i poematów, a nawet scen ze scenariusza to wydaje się sporo jak na jedną antologię by można było je wszystkie zachować w pamięci, a jednak gdy zaczyna się lekturę "Dymu i luster" szybko przestaje się myśleć o ich liczbie. Każdy utwór coraz bardziej wprowadza czytelnika w świat podobny do tego znanego, a równocześnie całkowicie od niego odmiennego. Stopniowo zaczyna się spoglądać na to co nas otacza z trochę innego punktu widzenia. Autor z jednej strony wybrał bardzo różnorodny "repertuar", są i opowieści rodem z bajek, jak i horroru, a wśród nich te wydające się obyczajowymi, z drugiej - wszystkie łączy motyw odpowiadający tytułowi. Raz nad wyraz realistyczne odwzorowanie rzeczywistości, a zaraz potem baśniowa atmosfera, jednak nie na długo, bo następny utwór raczej z przeciwnego gatunku. Mrok i światło przeplatają się, podobnie jak czarny humor z grozą oraz groteską. W jednym tomie znajdują się historie podobne do opowiadań Poe`go i braci Grimm, lecz ich nie odwzorowujące, a jedynie nawiązujące atmosferą i stylistyką. Surrealizm i niezwyczajna zwyczajność, opatrzone komentarzem jak doszło do powstania poszczególnych tekstów, co pozwala na bieżąco skonfrontować zamysł twórcy z "wykonaniem".
Neil Gaiman dał czytelnikom do rąk zbiór zaskakujący i nie pozwalający na nudę. Różnorodność poruszanych tematów pozwala na czytanie opowiadań po kolei lub wybiórczo, ale gdy już się wejdzie w świat spowity mglistą poświatą, gdzie obrazy wydają się być zwielokrotnione tak jakby zostały odbite w kolejnych lustrach, trudno odłożyć książkę nim nie dotrze się do jej ostatniej kartki. Na pożegnanie czeka niespodzianka, jakiej trudno się spodziewać. Okładka stanowi świetny wstęp do tego co przygotował autor swoim odbiorcom, utwory nawiązujące do tego co znamy, lecz podążające w dość nieoczekiwanych kierunkach. Odpowiedź na pytanie co opowie postać znajduje się w jednym z opowiadań i jak można się spodziewać pochodzi ona ze świata dymu i luster, gdzie nic nie jest tym kim lub na co wygląda ...
Neil Gaiman
Czasem to co bierze się za realny obraz wcale nim jest, gra świateł może uwiarygodnić każdą iluzję. Wzrok nie jest najdoskonalszym zmysłem, a jeżeli do tego dodać sugestie i odpowiednią atmosferę niemożliwe staje się możliwe. W końcu co jest prawdą, a co tylko ją udaje? Jak rozpoznać sprytne oszustwo od tego co faktycznie miało miejsce? A może wszystko co uważane jest za fakt wcale nim nie jest, przecież można się pomylić w ocenie. Złudzenie wcale nie musi być kłamstwem, a jedynie spojrzeniem z innej perspektywy i dostrzeżeniem detali jakie są dla pozostałych niedostrzegalne. Każdy ma swój świat, będący jednocześnie odrębną całością i częścią większego ogółu, pomiędzy jednym a drugim dzieją się rzeczy, o jakich może nie tylko śniło się filozofom.
Jawa i sen, dzień i noc, ile pamięta się z z tego co przeżywa się każdej doby? Niektóre detale tkwią w pamięci długo, lecz są i takie zapominane w momencie gdy nie są już potrzebne. Trzydzieści pięć opowiadań, wierszy i poematów, a nawet scen ze scenariusza to wydaje się sporo jak na jedną antologię by można było je wszystkie zachować w pamięci, a jednak gdy zaczyna się lekturę "Dymu i luster" szybko przestaje się myśleć o ich liczbie. Każdy utwór coraz bardziej wprowadza czytelnika w świat podobny do tego znanego, a równocześnie całkowicie od niego odmiennego. Stopniowo zaczyna się spoglądać na to co nas otacza z trochę innego punktu widzenia. Autor z jednej strony wybrał bardzo różnorodny "repertuar", są i opowieści rodem z bajek, jak i horroru, a wśród nich te wydające się obyczajowymi, z drugiej - wszystkie łączy motyw odpowiadający tytułowi. Raz nad wyraz realistyczne odwzorowanie rzeczywistości, a zaraz potem baśniowa atmosfera, jednak nie na długo, bo następny utwór raczej z przeciwnego gatunku. Mrok i światło przeplatają się, podobnie jak czarny humor z grozą oraz groteską. W jednym tomie znajdują się historie podobne do opowiadań Poe`go i braci Grimm, lecz ich nie odwzorowujące, a jedynie nawiązujące atmosferą i stylistyką. Surrealizm i niezwyczajna zwyczajność, opatrzone komentarzem jak doszło do powstania poszczególnych tekstów, co pozwala na bieżąco skonfrontować zamysł twórcy z "wykonaniem".
Neil Gaiman dał czytelnikom do rąk zbiór zaskakujący i nie pozwalający na nudę. Różnorodność poruszanych tematów pozwala na czytanie opowiadań po kolei lub wybiórczo, ale gdy już się wejdzie w świat spowity mglistą poświatą, gdzie obrazy wydają się być zwielokrotnione tak jakby zostały odbite w kolejnych lustrach, trudno odłożyć książkę nim nie dotrze się do jej ostatniej kartki. Na pożegnanie czeka niespodzianka, jakiej trudno się spodziewać. Okładka stanowi świetny wstęp do tego co przygotował autor swoim odbiorcom, utwory nawiązujące do tego co znamy, lecz podążające w dość nieoczekiwanych kierunkach. Odpowiedź na pytanie co opowie postać znajduje się w jednym z opowiadań i jak można się spodziewać pochodzi ona ze świata dymu i luster, gdzie nic nie jest tym kim lub na co wygląda ...
portalowi Sztukater
i wyd. MAG oraz Nowa Proza
jakoś nie ciągnie mnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Okładka jest genialna, może będę miała kiedyś okazję ją przeczytać;)
OdpowiedzUsuńTrochę jak z filmów Tima Burtona ;)
UsuńFajnie się zapowiada, świetna okładka, mam nadzieję, że trafi ona w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńTrochę niż więcej ciekawych opowiadań czeka :)
UsuńBardzo intrygująca publikacja. Będę miała ją na uwadze w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńCiekawa na pewno :)
UsuńCiekawa i intrygująca. Czytałam latem, a historię o Śnieżce pamiętam do dziś.
OdpowiedzUsuńŚnieżka zapada w pamięć :)
UsuńMam chrapkę na tę książkę. Czytałam "Nigdziebądź" tego autora i byłam zachwycona, więc czas na kolejną pozycję:)
OdpowiedzUsuń"Nigdziebądź" mam w planach, ale sięgnęłąm po ten tytuł po "Gwiezdnym pyle" :)
UsuńPodobnie jak przedmówczyni, ostatnio czytałem "Nigdziebądź" i wiem, że na tym nie skończy się moja znajomość z tym autorem :)
OdpowiedzUsuńTeż mam zamiar pogłębić znajomość tworczości tego autora :)
Usuń"niezwyczajna zwyczajność" to brzmi bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńMnie też to skusiło ;)
UsuńInstrygujesz;)
OdpowiedzUsuńTo nie ja, to autor ;)
UsuńSama okładka pobudza ciekawość, a po przeczytaniu recenzji wiem, że muszę mieć tą książkę na swojej półce.
OdpowiedzUsuńWarta posiadania :)
UsuńMuszę sięgnąć po jakąś książkę autora
OdpowiedzUsuńPolecam "Gwiezdny pył" :)
UsuńEe tam, ja czytam i na początku była ciekawa, później jest coraz gorzej. ;p Aktualnie odłożyłam na półkę i później niechętnie ją dokończę.
OdpowiedzUsuńMnie bardzie zainteresowały późniejsze utwory, ale wśród 35 opowiadań można powybierać;0
UsuńOkładka bardzo przyciąga uwagę, szczególnie ta czerwona sukienka na tle szarości.:)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę..:)
Moją uwagę przyciągnęła uwagę postać, trochę później dopiero skojarzyłam co za postać;)
UsuńLubię opowiadania, a klimatycznie raczej powinna mi pasować.
OdpowiedzUsuń