sobota, 7 września 2013

Po prostu Zagubieni Chłopcy

"Chłopcy. Bangarang"
Jakub Ćwiek


Jak się bawić to na całego, tak, by mieć co wspominać i do czego wracać, a przede wszystkim o czym opowiadać długo jeszcze potem jak się zakończy. Oczywiście każdy ma inną definicję dobrej zabawy, to,co dla jednych jest synonimem idealnej rozrywki, inni uważają za niedopuszczalne, lecz kiedy wszyscy zainteresowani wyrażają chęć uczestnictwa to nadszedł czas na rozpoczęcia imprezy. Zagubieni Chłopcy doskonale wiedzą jak powinno wyglądać przyjacielskie spotkanie, zjazd musi być odpowiednio uczczony, a gdy dodatkowo odbędzie się pod nieobecność Dzwoneczka to z góry wiadomo, że szykuje się wydarzenie na niespotykaną skalę. Szczególnie, iż szykuje się kilka zmian w ich egzystencji i to niemałych, może nawet porównywalnych do tych, kiedy opuszczali Nibylandię, chociaż czy właściwie zrobili to naprawdę ...?

Jak powinna wyglądać dobra zabawa? Po pierwsze muszą dopisać goście, po drugie musi być ostro i to dosłownie, a po trzecie nie można podpaść Mamie! Prawda, że teoria wygląda prosto? Zawsze jest tylko problem z praktyką, tym razem ma być jednak inaczej, w końcu trzeba omówić ważne sprawy, a spotkanie wszystkich Zagubionych Chłopców to najlepszy czas by oznajmić wielką nowinę. Niestety przeszłość daje o sobie znać, jednak w gronie przyjaciół każdy problem jest do rozwiązania, a jak się ma za Mamę Dzwoneczka to wszystko musi pójść zgodnie z planem. Ale najpierw impreza o jakiej świat nie słyszał, chociaż ograniczona do terenu lunaparku i lasku aż po drugiej stronie ulicy, lecz czego się nie robi żeby dotrzymać słowa danego Mamie. Okazuje się, że spełnienie obietnicy nie jest takie proste, a to jeszcze nie koniec kłopotów, zmiany czasem wymagają więcej poświęceń niż można by się spodziewać. Przekonują się o tym i Chłopcy i Dzwoneczek, w końca jak się bawić to na całego, każdą przygodą trzeba się cieszyć, nawet kiedy przypomina o czymś o czym chciałoby się zapomnieć. Piotruś Pan ze swoim  cieniem są blisko, za blisko, by ocalić to, co pozostało z Nibylandii trzeba zastosować dość niekonwencjonalne środki, jak bardzo nietypowe wielu mogło się już przekonać,a na tym jeszcze koniec.

Kiedy rezygnuje się ze skrótu, magii i syrenich łez co pozostaje z Nibylandii? Ostra zabawa, ciągłe kłopoty i wychodzenie z nich, nowe przygody w każdym kolejnym dniu, no i Zagubieni Chłopcy wraz z Dzwoneczkiem, a to wszystko w ryku silników motocykli i chmury spalin. Druga część "Chłopców" wcale nie zwalnia tempa, jeszcze je przyśpiesza i okazuje się, że Jakub Ćwiek w nibylandzkim temacie nie powiedział ostatniego słowa i nic też nie zapowiada by miało ono szybko paść. Historię Piotrusia Pana znają wszyscy, ale jej rozwinięcie w takim kierunku jaki prezentują "Chłopcy. Bangarang" jest zaskoczeniem. Dawni wielbiciele dziecięcej opowieści dostają historię, w której nadal czuć klimat sprzed lat chociaż w całkiem innej scenografii - ostrej, często niecenzuralnej, ale przecież podobno to, co najlepsze jest niemoralne, nielegalne i wciąż kusi by to powtórzyć. Jak się bawić to na całego,a jak czytać to o Dzwoneczku i jej Zagubionych Chłopcach, może i wyrośniętych, lecz wciąż tak samo lubiących przygody i dobrą zabawę ...


 Za możliwość przeczytania książki dziękuję