„Młoda
krew”
Wojciech
Wójcik
Przeszłość
nigdy tak do końca nie daje o sobie zapomnieć, nawet gdy jesteśmy pewni, że
zatarliśmy wszelkie ślady po swej obecności w niej. Zawsze znajdzie się ktoś,
umiejący wykorzystać nawet najmniejszy ślad dawnego błędu, bądź potknięcia, by
w teraźniejszości wykorzystać go przeciwko nam. Czasem cień tego co było
kładzie się na kolejnych pokoleniach, a te nawet nie zdają sobie sprawy z
dawnych zaszłości.
Spokojne
Boise ma wiele uroku, podobnie dużo zalet ma praca policjanta w tym miasteczku,
ale Michaela Wagnera coś gna poza znane obszary. Szkolenie wstępne w agencji
wywiadu wojskowego nie jest nawet przedsmakiem czekającego go podczas
pierwszego zadania. To co miało być rutynowymi obowiązkami okazuje się wstępem
do niebezpiecznej misji. Powrót do kraju dzieciństwa nie przebiega spokojnie, już
na samym początku świeżo upieczony agent staje przed zagadką o korzeniach
sięgających jeszcze zimnej wojny. Współczesna Polska nie przypomina tej sprzed
prawie trzydziestu lat, jednakże komuś zależy by Michael zagłębił się w
przeszłość. Dlaczego właśnie on i dlaczego teraz? Związek Radziecki już nie
istnieje, podobnie jak jej dawna strefa wpływów, ludzie, którzy byli
zaangażowani w szpiegowskie rozgrywki dawno odeszli w zapomnienia … chociaż czy
rzeczywiście tak jest? Kluczem do obecnych wydarzeń jest pewien agent i baza
wojskowa na Pomorzu. Kto odgrzebuje wydarzenia sprzed lat i w jakim celu? Minęły
prawie trzy dekady … Wydawałoby się, iż nikomu już nie zależy na rozgrzebywaniu
starych i nieaktualnych spraw, lecz teraźniejsze wydarzenia przeczą tej tezie.
Michael staje przed zadaniem przekraczającym jego doświadczenia, ale nie podaje
się w dochodzeniu do prawdy tylko czy nie jest to jedynie iluzja?
Powieści
szpiegowskie cieszą się niesłabnącą popularnością, a ich sztandarowy bohater
przeżywa kolejną młodość. Na polskim gruncie też mamy kilka postaci, jakie
zapisały się w szerszej świadomości. Wojciech Wójcik swoją książką po części
wpisuje się w schemat tego gatunku, jednakże nie jest to kopiowanie lub
powielanie znanych schematów. W „Młodej krwi” nie mamy jedynie samej standardowej
akcji, ale przede wszystkim solidną historię z rewelacyjnie dopracowanymi
postaciami, zbudowanymi z wielu szczegółów i co równie ważne mającymi zaskakujące
sekrety w zanadrzu. Autor sięgnął do nie tak dawnej polskiej rzeczywistości,
wydobył z niej ciekawy motyw, który wcale się nie zdezaktualizował, wręcz
przeciwnie staje się znowu aktualny. Sensacyjna strona toczy się szybko,
zadbano by detale na nią składające się były z sobą powiązane, a kolejne
warstwy są częścią większej całości. Jednakże najważniejsze jest ciągłe
trzymanie w szachu, to co w jednym
momencie wydaje się pewne za chwilę stawiane jest pod znakiem zapytania lub
zaczyna wyglądać podejrzanie. Wojciech Wójcik serwuje czytelnikom fabułę pełną
intryg, tajemnic i zagadek, doskonale wbudowaną w polskie realia, jednocześnie
przypominając nie tak odległą zimną wojnę oraz ówczesny klimat i wpływ jaki
mają na dzisiejszy dzień. Fikcja i prawda historyczna tworzą opowieść, w której
jedno od drugiego trudno odróżnić, zwłaszcza, że obie płaszczyzny płynnie się
uzupełniają, stając się swoim początkiem i końcem. „Młoda krew” napisana jest
płynnym językiem, można by powiedzieć, że filmowym, gdyż poszczególne sceny są
jak kadry.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
portalowi CPA
i
wyd. Zysk i S-ka
Wiem komu polecić tę książkę.
OdpowiedzUsuńZysk i spółka do tej pory kojarzył mi się z ukochaną Elą Cherezińską, ale to fajnie bardzo, że wydają też coś takiego, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale ja sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com