piątek, 9 marca 2012

Rodzinne sekrety

"Matka wszystkich Lalek"
Monika Szwaja


Z okładki witają czytelnika dwie twarze, jedna to oblicze lalki, druga ma już raczej bardziej chochlikową fizjonomię, obie wydają się być wraz z tytułem wskazówką co do samej treści zawartej pomiędzy obwolutami. Fizys wbrew pozorom przeciwstawności pasują do siebie, nie kojarzą się z dwulicowością, a raczej jak z rewersem i awersem monety, chociaż różne tworzą jedną spójną całość.

Pełna uroku wyspa u wybrzeży Bretanii, no może co do tego czaru trochę inne zdanie ma Claire, rodzona mieszkanka tej skalistej kropli wśród zburzonego Atlantyku. Dziewczyna jakoś nie przywykła do ogromnych fal rozbijających się o brzegi jej rodzimej ziemi, wciąż ma w pamięci opowieści babci o powodzi sprzed stuleci i nawet upływ lat nie zatarł dziecięcego strachu. Jednak z biegiem czasu odgłos wzburzonego oceanu udaje się jej coraz lepiej zagłuszyć i nawet nie przypuszcza co szykuje dla niej przeznaczenie. Wystarczy jedna wizyta rodaków ze strony matki, a całe uporządkowane życie staje na głowie i to całej rodziny. Nikt spodziewał się zdradzenia prawie trzydziestoletniej tajemnicy, co więcej nikt nie był jej świadomy, no może oprócz jednej osoby. Ujawnienie sekretu uruchamia całą serię wydarzeń, łącznie z podróżą do ojczyzny przodków. Skąd to nagłe zainteresowanie Polską? Czyżby to co tak usilne skrywano przez tak wiele lat miało swe źródła w polskiej ziemi? Niespodziewane odkrycie zrodziło kilka pytań, ale czy znajdą się odpowiedzi na nie?

Świat dzieciństwa Elżbiety Szumacher był szczęśliwy i beztroski, nawet wybuch drugiej wojny światowej jakoś nie odbił się na nim. Jednak i w tę sielankę zawitała historia, w jednej chwili z dziecka otoczonego kochającą rodzinę zmieniła się w sierotę, by prawie od razu wejść do nowej familii. Uśmiech losu w wojennej zawierusze, w której każdy odruch dobrej woli jet na wagę złota, a raczej ludzkiego życia. Kobieta i dziecko, nawet nie wiedząc nic o swej przeszłości zostały połączone zbiegiem okoliczności i pewnym człowiekiem, wybrał je spośród setek i dał szansę na nowy początek. A może sytuacja była całkowicie inna? Czy ukojenie bólu najbliższej osoby usprawiedliwia krzywdę wyrządzoną innym?

Dwa horyzonty czasowe całkowicie odmienne od siebie, co mogą mieć wspólnego Claire i Elżbieta? Przecież wszystko je różni, nie mają ze sobą nic wspólnego ... Chociaż nie, jest coś co je łączy - więzy rodzinne, które zostały zapomniane a właściwie zatarte. Jak nadrobić stracony czas? To co już przeminęło nie powróci, ale pozostaje jeszcze teraźniejszość i przyszłość, tylko trzeba dać im szansę by zaistniały, ale wymaga to powrotu do trudnych chwili z przeszłości.
Tragiczne wydarzenia z historii Polski zmieniły życie dwóch kobiet, bez ich wiedzy i zgody. Po latach obie dostają okazję by przynajmniej odnaleźć fragmenty tego, co wydawałoby się, że przeminęło bezpowrotnie lub w ogóle nie miało szansy by powstać. "Matka Wszystkich Lalek" to wspaniała opowieść o sile, jaka tkwi w więzach rodzinnych, nawet gdy wydawałoby się, iż zostały bezpowrotnie zerwane bądź nie dane było im w ogóle zaistnieć. Różne są drogi powrotu do korzeni, czasem wymagają pośrednictwa osób trzecich, prawda jest trudniejsza od kłamstwa, jednak pozwala odkryć również kim się jest w rzeczywistości. Autorka dokonała rzeczy wydawałoby się niemożliwej - opowiedziała w swej książce dwa opowieści, które pomimo odrębności są jakby elementami jednej całości. Opowiadania przeplatają się ze sobą, tworząc coraz bardziej wyrazisty wzór by w końcu stworzyć portret niezwykłych kobiet, doświadczających czym są rodzinne sekrety, chociaż nie zdają sobie z tego sprawy. Czytelnik rozpoczynając lekturę wchodzi w świat, zaskakujących zwrotami fabuły oraz niespodziewanymi zakończeniami poszczególnych wątków. Na poły saga rodzinna, na poły dramat, awers i rewers tej samej monety, a okładka idealnie odzwierciedla to co zawiera się za nią.




Za możliwość przeczytania książki Dziękuję
wyd. SOL

22 komentarze:

  1. Wydaje się fajne może przeczytam ;)
    Zapraszam na www.loveeread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię twórczość Moniki Szwaji, ale do tej książki jakoś przekonać się nie mogę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ta książka podoba mi się najbardziej, ale każdy inaczej ją odbiera

      Usuń
    2. w takim razie ją przeczytam i sama się przekonam !

      Usuń
  3. Uwielbaim Monikę Szwaję, a tej książki jeszcze nie czytałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzy mi się, żeby przeczytać tą książkę :) Może uśmiechnie się do mnie kiedyś szczęście i jakoś ją zdobędę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oho, wybacz, że nie przeczytam recenzji, ale własnie jestem w trakcie czytania Matki Wszystkich Lalek i nie chciałabym się sugerować w trakcie pisanie własnej opinii. Ale potem wrócę i porównam nasze zdania.
    Póki co mogę powiedzieć, że uwielbiam poczucie humoru pani Moniki, co chwilę uśmiecham się jak głupia do zadrukowanych kartek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na wrażenie po zakończeniu lektury :)

      Usuń
    2. No i skończyłam czytać :)Tak więc już się dzielę spostrzeżeniami. Tak jak Ty zwróciłam uwagę na te więzy krwi, poszukiwanie tożsamości. Co ciekawe, dopiero po skończeniu książki wpadłam na to, że w rzeczywistości od samego początku te dwie historie były do siebie podobne. No i niepowtarzalny humor Moniki Szwai... Spędziłam z tą książką naprawdę udane dni

      Usuń
    3. Warto było więć przeczytać książkę :)

      Usuń
  6. Mam ją na oku i liczę, że przypadnie mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie okładka najbardziej mnie intryguje, co to za głowy? Nie ma wyjścia, muszę przeczytać, żeby się dowiedzieć xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie potrafię się na razie ustosunkowac co do Szwaji. Książka zapowiada się ciekawie i wielu ją chwali, ale ja pamiętam tę autorkę raczej z takich poczytnych, utartych, kobiecych powieści, więc póki co pasuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka wyróżnia się spośród innych jej książek :)

      Usuń
  9. hmmmm. Kiedyś zaczytywałam się w tej autorce, później jej książki zaczęly mnie irytować, ale teraz znowu mam na nie ochotę i chyba, może na tą się skuszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta historia zaskoczyła mnie i to bardzo pozytywnie :)

      Usuń
  10. Niektóre książki Szwaji są naprawdę świetne a niektóre kompletnie mi nie podchodzą. Tej jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń