"Pistacja w Krainie Smoków.
Chiny inaczej"
Małgorzata Błońska
Adrian Chimiak
Chiny kojarzą się z wieloma obrazami - od Wielkiego Muru poprzez zabytki Wiecznego Miasta aż do przedmiotów z napisem made in China obecnych wszędzie. Jednak to jeszcze przecież nie wszystko, a zaledwie niewielki ułamek wielobarwnego świata, jaki wydaje się nam egzotyczny i odległy, lecz także znany. Zanim odbędzie się podróż do Państwa Środka warto zapoznać się z tym co ma ono do zaoferowania, a nawet gdy wyjazd nie jest w planach to "Pistacja w Krainie Smoków. Chiny inaczej" da co najmniej przedsmak tego, co mogłoby być naszym udziałem. Zamiast typowego przewodnika opowieść o perypetiach i z humorem przedstawione różnice oraz podobieństwa pomiędzy dwoma kulturami.
Pistacja naprawdę nazywa się Małgosia, ale nowe imię jest jak najbardziej na miejscu i po chińsku znaczy owoc szczęścia. Swoją przygodę rozpoczęła już na lotnisku, a to nawet nie była pełna zapowiedź tego, co czekało na Polkę, Europejkę i po prostu cudzoziemkę w krainie legendarnych smoków. Po pierwsze sama uczelnia i styl studiowania, różniące się od tego co większość żaków zna. Po drugie wielonarodowa mieszanka studenckiej braci jednocześnie tak różna sama w sobie, a co dopiero w porównaniu z chińskimi studentami. Po trzecie najlepiej samemu spróbować wszystkiego na co ma się ochotę, bo to najlepszy sposób by poznać kraj i ludzi. Małgosia od początku jest nastawiona na tak, nawet kiedy oznacza to zjedzenie potrawy, która jeszcze nie tak dawno nie wchodziła w rachubę pod żadnym względem. Ale nie samą nauką i strawą człowiek żyje, pozostają jeszcze rozrywki, czasem podobne, a czasem zupełnie inne, no i przede wszystkim podróże bliższe i dalsze w jakich poznaje się Chińczyków i Chiny od podszewki. Żaden przewodnik, mniej lub bardziej obszerny, nie przygotuje na ogrom wrażeń jakie czekają na każdym kroku - piękno znanych zabytków jak i tych skrytych daleko od turystycznych tras. Nie można zapomnieć o krajobrazach, nie stanowią one jedynie tła, wprost przeciwnie często są aktorem pierwszoplanowym i bardziej zachwycającym niż dzieła rąk ludzkich. Co więc zwiedza, ogląda i czego doświadcza Pistacja? Chiny to kraj ogromnych kontrastów - wieżowce Pekinu i odległe prowincje, gdzie dominuje rolnictwo, ktoś może powiedzieć banał, ale gdy czyta się pełne wrażeń opisy perypetii Małgosi łatwo można sobie wyobrazić i cuda przyrody i te wybudowane. Budowle oraz krajobrazy to jedno, ale to ludzie tworzą niepowtarzalny klimat i kulturę , w jakiej co krok czekają niespodzianki.
Kilka miesięcy szybko zmieniło się w 5 lat, a okres ten okazał się bogaty w doświadczenia w każdej dziedzinie życia. Opowieść Małgorzaty Błońskiej to relacja z pierwszej ręki o Chinach, jej mieszkańcach, cudzoziemcach i samej autorce, nie brak w niej humoru, celnych spostrzeżeń oraz pokazania prawdziwej rzeczywistości - tej oszałamiającej, ale i zwykłej, codziennej. "Pistacja w Krainie Smoków. Chiny inaczej" to nie suche informacje, lecz ciekawe historie w jakich nie brak kulinarnych smaków, niuansów kulturowych, egzotyki oraz niekłamanej fascynacji Państwem Środka i jego mieszkańcami. Dzięki żywej narracji, anegdotom oraz autentyzmowi nie ma się wrażenia, że czyta się książkę, lecz słucha się dobrej znajomej, która dzieli się swoimi odczuciami i doświadczeniami. "Pistacja w Krainie Smoków. Chiny inaczej" to świetna opowieść i dla pasjonatów i dla każdego kto lubi poznawać ciekawe miejsca.
Chiny inaczej"
Małgorzata Błońska
Adrian Chimiak
Chiny kojarzą się z wieloma obrazami - od Wielkiego Muru poprzez zabytki Wiecznego Miasta aż do przedmiotów z napisem made in China obecnych wszędzie. Jednak to jeszcze przecież nie wszystko, a zaledwie niewielki ułamek wielobarwnego świata, jaki wydaje się nam egzotyczny i odległy, lecz także znany. Zanim odbędzie się podróż do Państwa Środka warto zapoznać się z tym co ma ono do zaoferowania, a nawet gdy wyjazd nie jest w planach to "Pistacja w Krainie Smoków. Chiny inaczej" da co najmniej przedsmak tego, co mogłoby być naszym udziałem. Zamiast typowego przewodnika opowieść o perypetiach i z humorem przedstawione różnice oraz podobieństwa pomiędzy dwoma kulturami.
Pistacja naprawdę nazywa się Małgosia, ale nowe imię jest jak najbardziej na miejscu i po chińsku znaczy owoc szczęścia. Swoją przygodę rozpoczęła już na lotnisku, a to nawet nie była pełna zapowiedź tego, co czekało na Polkę, Europejkę i po prostu cudzoziemkę w krainie legendarnych smoków. Po pierwsze sama uczelnia i styl studiowania, różniące się od tego co większość żaków zna. Po drugie wielonarodowa mieszanka studenckiej braci jednocześnie tak różna sama w sobie, a co dopiero w porównaniu z chińskimi studentami. Po trzecie najlepiej samemu spróbować wszystkiego na co ma się ochotę, bo to najlepszy sposób by poznać kraj i ludzi. Małgosia od początku jest nastawiona na tak, nawet kiedy oznacza to zjedzenie potrawy, która jeszcze nie tak dawno nie wchodziła w rachubę pod żadnym względem. Ale nie samą nauką i strawą człowiek żyje, pozostają jeszcze rozrywki, czasem podobne, a czasem zupełnie inne, no i przede wszystkim podróże bliższe i dalsze w jakich poznaje się Chińczyków i Chiny od podszewki. Żaden przewodnik, mniej lub bardziej obszerny, nie przygotuje na ogrom wrażeń jakie czekają na każdym kroku - piękno znanych zabytków jak i tych skrytych daleko od turystycznych tras. Nie można zapomnieć o krajobrazach, nie stanowią one jedynie tła, wprost przeciwnie często są aktorem pierwszoplanowym i bardziej zachwycającym niż dzieła rąk ludzkich. Co więc zwiedza, ogląda i czego doświadcza Pistacja? Chiny to kraj ogromnych kontrastów - wieżowce Pekinu i odległe prowincje, gdzie dominuje rolnictwo, ktoś może powiedzieć banał, ale gdy czyta się pełne wrażeń opisy perypetii Małgosi łatwo można sobie wyobrazić i cuda przyrody i te wybudowane. Budowle oraz krajobrazy to jedno, ale to ludzie tworzą niepowtarzalny klimat i kulturę , w jakiej co krok czekają niespodzianki.
Kilka miesięcy szybko zmieniło się w 5 lat, a okres ten okazał się bogaty w doświadczenia w każdej dziedzinie życia. Opowieść Małgorzaty Błońskiej to relacja z pierwszej ręki o Chinach, jej mieszkańcach, cudzoziemcach i samej autorce, nie brak w niej humoru, celnych spostrzeżeń oraz pokazania prawdziwej rzeczywistości - tej oszałamiającej, ale i zwykłej, codziennej. "Pistacja w Krainie Smoków. Chiny inaczej" to nie suche informacje, lecz ciekawe historie w jakich nie brak kulinarnych smaków, niuansów kulturowych, egzotyki oraz niekłamanej fascynacji Państwem Środka i jego mieszkańcami. Dzięki żywej narracji, anegdotom oraz autentyzmowi nie ma się wrażenia, że czyta się książkę, lecz słucha się dobrej znajomej, która dzieli się swoimi odczuciami i doświadczeniami. "Pistacja w Krainie Smoków. Chiny inaczej" to świetna opowieść i dla pasjonatów i dla każdego kto lubi poznawać ciekawe miejsca.
Niestety tym razem tematyka tej książki nie zaciekawiła mnie aż tak bardzo, więc spasuje.
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo dla mnie, więc kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuń