Nowość:
„Zostawić ślad”
Iwona Wilmowska
Spokój, wszyscy się znają, a przynajmniej
kojarzą twarze, życie toczy się swoim rytmem, nie za szybkim, takim w sam raz.
Sielankowy obraz spod pędzla osób, jakie nie dostrzegają niepokojących detali,
a skupiają się na tym, co chcą zobaczyć. Rzeczywistość niekoniecznie pokrywa
się z krajobrazem z wyobrażeń.
Mory są ciche, małe i przede wszystkim
wydają się gwarancją, że da się w nich odpocząć lub mówiąc wprost uciec od
wielkiego miasta. Tego dokładnie pragnie Paulina, bo gdzie jak nie w takim
miejscu usiąść do napisania książki? Nie ma w nim rozpraszaczy, a pora po
sezonie letnim oznacza, że i turyści przeszkadzać nie będą, pozostaje więc
jedynie zadomowić się i rozpocząć karierę literacką. Niestety nie do końca ten
scenariusz zostaje zrealizowany. Trup niedaleko wynajmowanego domu
zainteresował Paulinę, która jak przystało na dziennikarkę przygląda się bliżej
tej sprawie. Kto jest mordercą? Wydawało się, że Mory i zabójstwo w jednym
zdaniu nie mogą wystąpić, a jednak zbrodnia została dokonana. Jakby tego było
mało to dopiero początek zabójczej serii. Stanowisko reporterki w lokalnej
gazecie jest wolne, nic nie stoi zatem, by tymczasowa mieszkanka objęła je i
przyjrzała się prowadzonemu śledztwu. Co jak co, lecz dziennikarka nie zamierza
stać z boku i jedynie relacjonować wydarzenia, zaczyna może nie własne
dochodzenie, ale bliższe poznanie osób z kręgu ofiar. Co z tego wyniknie? W tak
małej społeczności szybko można stać się celem, nie plotek, a zabójcy!
Spokój wcale nie bywa
przereklamowany, lecz czasem okoliczności nie pozwalają się nim zbytnio cenić, zwłaszcza,
kiedy pojawia się denat, jaki nie pożegnał się z życiem dobrowolnie i
naturalnie. Małe miasteczka bywają zwodnicze i przekonuje się o tym bardzo
szybko główna bohaterka kryminału „Zostawić ślad” oraz i sami czytelnicy. Jeśli
wydaje się, że poszukiwanie mordercy w małej przestrzeni jest łatwe i szybko da
się znaleźć motyw to nic bardziej błędnego. Iwona Wilmowska doskonale potrafi
wykorzystać właśnie takie okoliczności by stworzyć historię, w której do
oczywistości daleko, natomiast intrygująca fabuła jest na wyciągniecie ręki
czytających. Po pierwsze grono podejrzanych, jakie nie tak łatwo stworzyć, bo
przecież trudno zatrzeć ślady w miejscu gdzie większość się zna i szybko dostrzega
się cokolwiek poza normą. Po drugie tam gdzie najmniej spodziewamy się czegoś złego
tym bardziej ono zaskakuje nas. Pozostaje
jeszcze to, co najważniejsze czyli motyw i bohaterowie, obydwa elementy w „Zostawić
ślad” mają swoje tajemnice i nie tak łatwo dojrzeć ich prawdziwe oblicze, za to
zasugerowanie się prostymi schematami może nas zaprowadzić w ślepą uliczkę. Autorka
wie jak zaczerpnąć z małomiasteczkowych klimatów to, co najlepsze i połączyć
ten składnik z siłą sekretów.
Za możliwość przeczytania książki