czwartek, 30 października 2025

Kto zabił Śnieżkę?

Nowość:

„Martwa Śnieżka”

Alek Rogoziński

 

Zamiana ról, może tak nie do końca, ale poznanie od podszewki życia innej osoby może być ciekawe. Nie z opowieści, a na własnej skórze przekonanie się jak to jest egzystowanie w zupełnie odmiennych warunkach. Przygotować się na niespodzianki czy też po prostu brać dzień powszedni kogoś innego tak jakby to było nasz własny? A co jeśli przydarzy się coś, czego nie było w najśmielszych albo raczej najgorszych scenariuszach?

 

Filmy bywają inspirujące, co więc stoi na przeszkodzie by wcielić pomysł z jednego z nich? Przedświąteczny czas i motyw z „Holiday” pasuje jak ulał Katarzynie by wcielić w życie pewną ideę. Przyjaciółka pomieszka trochę w luksusowym apartamencie w Warszawie, a ona w jej rodzinnym domu na Podkarpaciu. Słynna influenc erka zobaczy jak to jest z tą sielską atmosferą z dala od świateł wielkiego miasta, a mieszkanka Broniszy Dolnych skorzysta z komfortu i atrakcji stolicy. Po prosta zabawa na sto fajerków i… trupa. Ten ostatni przypada w udziale Iwonie, która znajduje denata lub raczej denatkę w pod ekskluzywna i najmodniejszą choinką wilanowskiego apartamentu. Na tym nie koniec, bo rzeczona truposzka to żadna nieznajoma, a wspólna przyjaciółka, tyle, że dawno niewidziana. Dlaczego została zamordowana, bo co do tego nikt nie ma wątpliwości w mieszkaniu Katarzyny? No i co w ogóle w nim robiła? Pytania mnożą się, a odpowiedzi brak. Na Podkarpaciu wcale nie spokojniej, chociaż jak na razie nikt nikogo nie morduje, ale kto to wie, co wydarzy się? Koło Gospodyń Wiejskich nie takie rzeczy widziało, lecz w razie czego służy radą nowej sensacji vel influencerskiej sławie. Co z tego wyniknie? Zobaczy się, nawet warszawska socjetę da się zaskoczyć!

 

Nowa komedia kryminalna to miks humoru, zagadek i totalnych zwrotów akcji. Kto jest mordercą? Może ten, kto śmiał się ostatni. W "Martwa Śnieżka" mamy doskonały kryminał i pełną czarnego humoru komedię z motywem świątecznym  jakiego mogą pozazdrościć najbardziej kreatywni twórcy scenariuszy filmowych. Sielskie Podkarpacie i influencerska Warszawa, a może odwrotnie? No i oczywiście zbrodnia, której ofiarą wcale nie jest tym razem karp. Alek Rogoziński na przedświąteczne zamieszanie znalazł doskonałą receptę czyli zbrodnię pod choinką. Czy będzie ona z gatunku tych doskonałych? No cóż bohaterowie dołożą wszelkich starań by tak łatwo zagadka kryminalna nie została rozwiązana. Jak wiadomo najciemniej jest pod latarnią czyli tam gdzie wszyscy wszystko widzą i wiedzą, a że często z plotkarskich mediów, to już nie całkiem inna historia.”Martwa Śnieżka” to składanka gatunkowa, w której jednocześnie mamy kryminalną intrygę, celebryckie krzywe zwierciadło, humorystyczną perspektywą oraz oczywiście postacie, wykreowane tak, by niełatwo było dotrzymać im kroku, zwłaszcza, że ich drogi bywają nader kręte, strome i skierowane tam gdzie potencjalne zagrożenie staje się aż nadto realnym. Z pewnością więc atrakcji w lekturze nie brakuje, duch świąt jest więcej niż odświeżony i pokazany w kontrastowych barwach, a że czasem zbrodniczych? Rasowy kryminał w takich okolicznościach to nie lada gratka dla wszystkich fanów śledczych podchodów.

 

                                                 Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:


niedziela, 26 października 2025

Co kryje się w człowieku?

Nowość:
„Motyw”
Małgorzata Starosta




Każda zbrodnia ma motyw, nie zawsze od razu widoczny, czasem ukryty głęboko i dostrzegalny jedynie dla nielicznych. Jeśli zostanie znaleziony detale zaczynają się układać w wyraźny obraz. Bywa i tak, iż kiedy dotrze się do niego wszystko wygląda inaczej niż do tej pory wydawało się. To ostatnie jest kluczowe, bo pomiędzy prawdę, a domniemaniem właśnie znajduje się on. Motyw!



Idealne małżeństwo. Idealna żona, idealny mąż. Media społecznościowe, sąsiedzi, znajomi to potwierdzają. Dlaczego więc nagle Ada Preis znika. Dosłownie, po prostu była i jej nie ma. Małżonek nie wie co się stało, przyjaciele także. Policja wszczyna dochodzenie, chociaż tropów nie ma, ale zaginiona jest słynną pisarką i jeśli szybko nie odnajdzie się ktoś zorientuje się. Czy ten idealny obraz nie posiada rys? Podkomisarz Monika Baer ma zbyt duże doświadczenie zawodowe by ślepo wierzyć w słowa ludzi, a w tej sprawie wiele znaków zapytania pojawia się już na wstępie i każdy pogłębia jej sceptycyzm co do tego, co widzi. Co faktycznie wydarzyło się? Wersja Dominika Marczuka, męża Ady, jakoś coraz mniej pasuje zebranych śladów. W tym śledztwie jest jakieś drugie dno, policjantka wyczuwa je, zresztą kolejne informacje stawiają, w co najmniej niekorzystnym śledztwie Marczuka. Jego osoba zdaje się być kluczowa, oczywiście poza Adą Preis, która wciąż nie daje znaku życia. Gdzie szukać odpowiedzi na pytania? Może są one bliżej niż policja przypuszcza? Pytaniem kluczowym jest motyw tej sprawy, od niego wszystko zaczęło jak zawsze zresztą. To pobudki nami kierują, pchają do działania… Kto stoi więc za zniknięciem znakomitej pisarki albo raczej co?



Zaginięcia zdarzają się. Sławnym i bogatym, wiodącym egzystencję jak z bajki również. Ale czy to była bajka? Na pierwszy rzut oka z pewnością, przynajmniej dla większości, nawet na drugi, lecz gdyby tak poświęcić na obserwację dłużej zaczyna dostrzegać się jakieś cienie, tajemnice, lecz czy są one zagrożeniem? Niekiedy intuicja dobrze podpowiada, bo zanim znajdziemy dowody na poparcie tego, co czujemy, to właśnie ona dostrzega niepokojące detale. Małgorzata Starosta płynnie przechodzi od pełnego blasku życia głównych bohaterów w coraz mroczniejsze rejony, tam gdzie dostępu nie mają media społecznościowe, postronni obserwatorzy, bywa, że i zaufane osoby. „Motyw” bardzo szybko zaczyna nas oplatać siecią niedopowiedzeń, prawdopodobnych kłamstw, przemilczeń i niepasujących do siebie elementów, chociaż wpierw nic na to nie wskazywało. Mroczna historia, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala się uwolnić, ale czytelnicy nie mają takiego zamiaru, jesteśmy coraz bardziej zaintrygowani tym, co wydarzy się oraz czego nie wiemy o bohaterach. Bez dużych słów, głośnej zbrodni i spektakularnego dochodzenia, za to z kameralnością, ciszą i niuansami, jakie mówią więcej niż głośne zarzuty. Małgorzata Starosta strona po stronie nie tyle odsłania, bo tego tak naprawdę nie robi do samego końca, co podsuwa fragmenty większej całości, którą jest wstrząsająca prawda. To ona stoi za wszystkim, ukryta za niejedną maską oraz oczywiście tytułowym „Motywem”. Podobno zemsta smakuje najlepiej na zimno i bogom, lecz w rzeczywistości ma bardzo gorzki smak i rani dotkliwie, da się ją przełknąć jedynie wówczas gdy prowadzi do sprawiedliwości.

                                       Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:




wtorek, 21 października 2025

Piekielne echa

Przedpremierowo:

„Głos z piekła”

Marek Krajewski

 

Diabły rodzą się w piekle, które tworzą sami ludzie. Czasem sami dla siebie, częściej dla innych. Iluzja normalności bywa złudna i zwodzi niejednego człowieka, a kiedy już dostrzega się zło bywa za późno na ratunek. Prawdziwe są słowa, że kiedy rozum śpi budzą się demony, ludzkie, z krwi i kości.

 

Niekiedy chłodna logika są jedyną bronią przed tym, co inni uważają za szaleństwo. To, co dzieje się w pałacu hrabiego von Babbitza wymyka się prostym osądom. Zaginięcie, opętanie, morderstwo. Jak na jedną rodzina to aż za dużo, dlatego nic dziwnego, że potrzebna jest pomoc. Herbert Anwaldt ma niepowtarzalną okazję skonfrontowania teorii, jakiej nauczył się na studiach z praktyką. Jako absolwent psychiatrii ma za zadanie pomóc, jakkolwiek, hrabiance Annie, która uznawana jest za osobę, w jakiej dosłownie siedzi diabeł. Co faktycznie dzieje się w posiadłości Czerniewice? Z pewnością aż za dużo niepokojących wydarzeń ma tam ostatnio miejsce, czy pojawienie się Anwaldta jest dobrym pomysłem, zwłaszcza, że jedna z ostatnich osób, mająca pomóc hrabiemu w uspokojeniu sytuacji została zabita i to naprawdę brutalnie? W takich okolicznościach niewiele potrzeba by stać się kolejną ofiarą i nawet opieka doświadczonego stróża prawa nie gwarantuje bezpieczeństwa. Zresztą zagrożeń jest dużo więcej i to z najmniej spodziewanej strony. Czy rozsądek wygra z obłędem? Prawda bywa równocześnie bardzo skomplikowana i nad wyraz prosta, lecz zanim odkryje się jej prawdziwe oblicze trafia się na drogę prosto do piekła, z jakiej nie ma odwrotu jeśli chce się dotrzeć do jej sedna. Jaką cenę płaci się za spojrzenie w oczy złu?

 

„Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tu”[1]. Te słowa to nie przesada w przypadku najnowszej książki Marka Krajewskiego, opisują w więcej niż telegraficznym skrócie, kogo spotykamy podczas lektury. Rasowy kryminał retro, w jakim oddano z niuansami epoki lat dwudziestych drugi plan, stanowiący tło dla opowiadanej historii. Do tego oczywiście pałac z otoczeniem staje się miejsce rozgrywającego pełnego dramatyzmu niecodziennego dochodzenia. Niejedną znajomą nutę odnajdujemy w „Głosie z piekła”, jednak nie są to kalki, a jedynie nawiązania budujące klimat, z jednej strony znane, z drugiej całkowicie inaczej niż we wcześniejszych książkach. Jak zawsze to liczne detale podkreślają odpowiednie momenty, mające zwrócić naszą uwagę w odpowiednich momentach, w innych uśpić czujnych, by po chwili stać się punktem zwrotnym. Nie ma tutaj szalonych lat dwudziestych dwudziestego wieku pełne jazzu i beztroskiej zabawy, jest za to inny wówczas trend. Wykorzystano go bezbłędnie, wplatając jako jeden z wątków oraz jednocześnie wiążąc go z kolejnymi. Zagadka kryminalna jest wielowarstwowa i obejmująca zbrodniczymi mackami wszystkich tych, którzy znajdą się w ich pobliżu. Granica pomiędzy zbrodnią i szaleństwem zaciera się coraz mocniej z każdym rozdziałem, a fabuła wciąga czytelników nieodwracalnie i nie pozwala oderwać się aż do samego finału, zaskakującego i rzucającego znak zapytania na odchodne. „Głos z piekła” roczna historia, która wciąga od pierwszej strony.



[1] William Szekspir "Burza"


                                                         Premiera:

                                      29 października 2025

                                       Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:




poniedziałek, 20 października 2025

Ciało i umysł

Nowość:

„Ulecz ciało, ulecz duszę”

Brittany Piper

Ciało i umysł to nie dwa osobne byty, lecz wspólnota. Oczywistość? Nie zawsze. Często rozdzielamy dolegliwości tego pierwszego od drugiego i na odwrót. Nie zawsze dostrzegamy powiązaniami między nimi, stawiając ostrą granicę. To, czego doświadcza ciało pozostawia ślad w umyśle i vice versa. Jeżeli chcemy je uleczyć warto spojrzeć holistycznie i nie scalić różne sposoby zamiast sztucznie je dzielić.

Ile razy próbując różnych metod leczenia wciąż nie ma efektów lub są one niewspółmierne do ponoszonych wysiłków? Czasem problem tkwi w braku właściwej diagnozy lub ustalenia źródeł, skąd pochodzą zaburzenia zdrowotne. Niejednokrotnie zapomina się, że dramatyczne wydarzenia, po jakich nie ma śladów fizycznych, pozostawiają rany psychiczne, a te zdają o sobie znać w postaci pogorszenia się zdrowia ciała. Zaklęty krąg, który wcale nie jest tak łatwy do rozszyfrowania i działający również odwrotnie. Niekiedy mijają lata zanim dotrze się do źródeł lub też mija równie dużo czasu zanim dotrze się do wydarzeń z przeszłości, jakie okazują się punktem wyjścia do sytuacji obecnej. Skomplikowane? Tak i nie. Tak, gdy rozpatrujemy osobno, nie - jeśli bierzemy pod uwagę oba aspekty. Brittany Piper pod lupę to ostatnie. Skupia się na szukaniu przyczyn i ich nazwaniu, to jedne z pierwszych kroków, do kolejnych należy bezpieczeństwo, stres, gospodarkę hormonalną oraz lęk i życie, gdy w końcu zostaje opanowany. Prosty schemat? Na papierze takim może wydawać się, lecz w codziennej egzystencji wymaga analizy.

„Ulecz ciało, ulecz duszę” już od samego początku wskazuje, jaką drogę należy przemierzyć, by osiągnąć tytułowe cele. Co istotne, autorka wskazuje, iż jej poradnik nie zastąpi porady i leczenia medycznego. Porady, które przekazuje pozwalają nam uświadomić gdzie może tkwić źródło problemów, lecz należy pamiętać o wsparciu lekarza. Poznanie metody Brittany Piper daje do ręki jeden z kluczy, które pozwalają wyjść z wydawałoby się zamkniętego kręgu bycia w ciągłej gotowości i lęku, przed tym, co już było oraz skutkami. Bardzo szerokie ujęcie pojęcia traumy, od definicji, poprzez jej rodzaje oraz wpływ na człowieka, w tym somatyczny dają czytelnikom wiedzę o niej. Terapeutyczna metoda opiera się o somatykę, a wcześniejsze rozdziały przygotowują nas pod względem merytorycznym tak, by móc zrozumieć jej istotę. Brittany Piper szeroko omawia elementy bez jakich trudno zrozumieć technikę, a jakie są również użyteczne w życiu codziennym, nawet gdy nie stosujemy  Somatic Experiencing. Umiejętność radzenie sobie z lękiem, zapewnienia sobie poczucia bezpieczeństwa czy też rozpoznanie traum, jakie wciąż dają o sobie znać, chociaż często w zakamuflowany sposób pozwala na poprawę jakości życia, co jest ogromną zaletą tej pozycji.



                                          Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

niedziela, 19 października 2025

Szczęśliwy pech


„Instrukcja obsługi pecha”

Joanna Wachowiak

 

Pech, jaki jest, każdy widzi. Niestety trudno go uniknąć, gdyż pojawia znienacka i zbytnio nie daje wyjścia jak mu się poddać. A gdyby inaczej podejść do niego i tego, co z sobą niesie?

 

Trzynastka i podobno wszystko wiadomo. Czy Eulalia wierzy w pecha? Jakoś do tej pory chyba się nad tym zagadnieniem nie zastanawiała, teraz też niezbyt dużo, gdyż wiadomo, że gdy się człowiek przeprowadza, co innego zaprząta jego uwagę. Jednak spotkanie pana Adama pokazuje dziewczynce co on może zdziałać. Sąsiad gdzie się nie uda tam zawsze go spotka, a może to on czeka już na niego? Zresztą starszy pan sam twierdzi, iż wprost przyciąga go. Czy to prawda? Dziewczynka sama jest świadkiem kilku takich zdarzeń, więc mogłaby to potwierdzić, ale ma inny plan. Po prostu trzeba nauczyć się go obsługiwać. Jak wiadomo najlepiej do tego posłuży instrukcja, nie tak byle jak, lecz właśnie dotycząca pecha! Czy to wystarczy by niechciany towarzysz życia codziennego opuścił sympatycznego, acz pechowego, pana Adama?

 

Bajki terapeutyczne mogą mieć różne formy i dotykać całego wachlarza problemów. „Instrukcja obsługi pecha” ma trochę humorystyczny wydźwięk, co ukazuje tytułowe fatum w całkiem innym świetle niż zazwyczaj, co już jest ogromną zaletą. Nie ma żadnego umniejszania wagi zdarzeń, lecz spojrzenie z punktu widzenia dziecka przedstawia nam niepomyślne wydarzenia tak, jak rzadko kiedy na nie patrzy się. Mała bohaterka wskazuje młodszym i starszym perspektywę, jaka pomaga poradzić sobie z nieprzyjemnym wydarzeniem, ale także podkreśla własną sprawczość, empatię oraz również mówi, że niepowodzenia mają miejsce, co nie oznacza braku możliwości poradzenia sobie z nimi i wyciagnięcia wniosków na przyszłość. Istotną częścią jest także część do dalszych zajęć terapeutycznych, gdyż pierwszą jest samo czytania, natomiast kolejnymi są omawiania treści oraz ćwiczenia na ich bazie. Te etapy zostały szczegółowo omówione wraz z gotowym scenariuszem działań i pomocnymi wskazówkami. „Instrukcja obsługi pecha” to jedna z kilku pozycji, jakie można za darmo pobrać ze strony: https://zaczytani.org/bajka/instrukcja-obslugi-pecha. Zachęcam do sprawdzenia, co mają do zaoferowania oraz ich poznanie.


Bajka do pobrania bezpłatnie na stronie:

www.zoltaczapka.zaczytani.org 


                                                 Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję: