sobota, 16 lutego 2019

Wieczność to wcale nie tak długo


„Twarzą w twarz. 
Daję ci wieczność – akt II”
Agata Suchecka

Czasem zbyt długo odwracamy głowę od problemów, staramy się zagłuszyć niepokój, który powodują. Bywa, że bagatelizujemy je i uznajemy, iż jakoś się rozwiązały bez naszego udziału. Jednak zawsze nadchodzi moment kiedy musimy stawić czoło temu, co z sobą przyniosły i jakie spustoszenia zdążyły poczynić tam gdzie tego najmniej się spodziewaliśmy. W takiej sytuacji niektórzy zaczynają patrzeć wstecz i zaklinają rzeczywistość.

Lata, dekady, wieki, czas płynie, nie stoi w miejscu. Nawet ci, których się on nie ima nie są odporni na jego przemijanie. Lothar Mintze korzysta z możliwości jakie dostał od Huntingtona, granice i zasady nie ograniczają go w niczym, to, co jest jego udziałem pozwala mu zaspokoić wszelkie zachcianki. Łatwo jest zatracić się w takiej egzystencji, nie zauważyć lub zbagatelizować sprawy istotne, czy właśnie takie postępowanie doprowadziło Lothara do punktu, w jakim znalazł się obecnie? Wydawać się by się mogło, że ma przecież świat u stóp lub raczej jego nocne godziny, ale czy tak jest faktycznie? Nawet ktoś taki jak on potrzebuje kogoś bliskiego, Armagnac i Huntington byli kimś takim dla niego. Jednak to już czas przeszły, zraniony, osamotniony i zawieszony Mintze miota się pomiędzy wspomnieniami i nieokreśloną przyszłością. Dlaczego właśnie teraz pozostał sam? Co było źródłem decyzji Armagnaca i Huntingtona? Może znalezienie odpowiedzi na te pytania przyniesie ukojenie? Podróż do miejsca, które było tak ważne dla jednego z nich wnosi więcej niż się spodziewał. Lothar nie miał w planach wydarzeń, mogących dać mu więcej niż się spodziewał, lecz wciąż tak wiele niewiadomych nie pozwala mu zapomnieć o tym, co było jego udziałem.

Pomiędzy przeszłością i przyszłością jest idealne miejsce dla bohaterów książki „Twarzą w twarz. Daję ci wieczność – akt II”, nie żyjących chwilą, dla których czas płynie w rytmie pełnych pasji nocy i muzyki, jedno i drugie raz daje im ukojenie, a raz wywołuje niepokój.  Agata Suchocka drugi raz odchyla przed czytelnikami zasłonę do świata, w jakim wydaje się, że słowo tabu nie istnieje, lecz to jedynie maska, pod jaką kryje się emocjonalna spirala bólu, rozkoszy, samotności oraz próby radzenia sobie z nieoczekiwanym darem, nie zawsze do końca chcianym. Pisarka łączy w jedną opowieść historie kilku bohaterów, do których kluczem jest miłość o niejednym obliczu, konsekwentnie utrzymany klimat gotyckiej grozy, nawiązujący do najlepszych przedstawicieli gatunku  podkreśla to, co najważniejsze i otula wszystko i wszystkich niesamowitym mrokiem . Na tym nie koniec, to dopiero początek niesamowitej podróży poprzez czas, ludzkie słabości i emocje, w jakiej przewodnikiem jest bohater pełen sprzeczności, intrygujący i trudny do rozszyfrowania. „Twarzą w twarz” jest lekturą pochłaniającą czytelnika całkowicie, nie pozwalając mu na obojętność, wymagającą odrzucenia schematycznego myślenia i zapraszającą do poznania rzeczywistości od całkiem innej strony, pełnej pulsujących uczuć i nasyconych, kontrastowych, barw.

9 komentarzy:

  1. Zastanowie sie nad przeczytaniem tej lektury :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem, to nie moje klimaty. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, przepadłam w niej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o niej! Zapisuje tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy tom mnie kusi i jeśli dorwę książkę w bibliotece to na pewno się na tę lekturę zdecyduję, jeśli jednak chodzi o drugi to obawiam się tego wielowiekowego przeskoku...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nic nie czytałam tej autorki :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    Eli z https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń