"Instytut
młodych naukowców"
Matthew Pearl
Technika i technologia otacza nas zewsząd, jest naszym chlebem powszednim, najczęściej nawet ich nie zauważamy, bo przecież są tak oczywiste. Trudno by nam było pewnie nagle funkcjonować bez tych mniej lub bardziej użytecznych rzeczy, jakie jeszcze kilkanaście, kilkadziesiąt, wiek lub więcej były nie wynalezione. Czy umiemy wyobrazić sobie, że nikt ich nie wymyślił albo nie weszły do powszechnego użytku ponieważ zostały uznane za "przekleństwo"?
Nowości nie zawsze szybko torują sobie drogę ku chwale, niekiedy traktowane są z podejrzliwością, nawet więcej - z jawną wrogością. Ci, którzy propagują nowoczesność muszą liczyć się, że ich pomysły będą dla większości prawdziwą rewolucją i to nie tak bardzo chcianą. Nieznane i niezrozumiałe wzbudza strach, a od tego już krok do agresji. Studenci Instytutu Technologicznego w Massachusetts nie tylko studiują, ale codziennie mierzą się z niechęcią jaką lokalna społeczność darzy ich szkołę oraz to co sobą reprezentuje. Nowatorstwo nie jest zbyt dobrze widziane w szacownym Bostonie, chociaż naukę darzy się poważaniem to nie dotyczy to nauczania i krzewienia nowoczesnych technologii. Harvadczycy pogardzają nowym Instytutem, tak odległym od tego co stanowi kwintesencję wyższej uczelni. Zamiast humanistycznych sporów studiujący toczą dysputy, i co gorsza przeprowadzają doświadczenia, związane z naukami ścisłymi i nie są to spory wyłącznie teoretyczne, lecz również praktyczne. Arystokratyczny Harvard nie ceni, podobnie jak większość, technicznej wiedzy, nieliczni, którzy dostrzegają jej potencjał nie są zbyt lubiani. Jednak czy można wstrzymać rozwój miasta gdy cały świat gna do przodu? Komuś zależy na tym by o nowo powstałej uczelni nie mówiono zbyt dobrze, a rewolucję przemysłową przedstawić w jak najgorszym świetle. Dodatkowo mieszkańców Bostonu ogarnia lęk, kolejne katastrofy wstrząsają miastem. Co wydarzy się w kolejnym dniu? Ile osób zginie lub zostanie rannych i przede wszystkim gdzie znowu rozegra się tragedia?
Marcus Mansfield nie zamierza stać z założonymi rękami kiedy jego marzenia walą się w gruzy. Jak na razie nie odkryto kto stoi za kolizją kilkudziesięciu statków w miejscowym porcie oraz innymi wypadkami w mieście, mającymi jeden punkt wspólny - po prostu są niewytłumaczalne. Policja wraz z władzami szukają sprawców, lecz jedynymi podejrzanymi są studenci i profesorowie Instytutu Technologicznego, a przecież nikt inni jedynie oni zajmują się mało zrozumiałymi sprawami. Marcus jest jednym z pierwszych alumnów tej szkoły, dała mu ona wiele i teraz chce oczyścić jej imię oraz swoich kolegów. Oczywiście wszelkie oficjalne działania od razu skazane są na potępienie i karę, ale można prowadzić prywatne dochodzenie, czyż nie? Do zdeterminowanego młodzieńca dołączają jego przyjaciele i pierwsza kobieta studiująca w Instytucie. Jednak nie tak łatwo rozwiązać zagadkę niedawnych wypadków, rodzi się też pytanie co jeszcze czeka Bostończyków i komu zależy by strach padł na miasto i nie tylko na nie?
Połowa dziewiętnastego wieku wydaje się nam jednocześnie odległa, ale i bliska. Panie w krynolinach i panowie w cylindrach, lecz już korzystający z telegrafu i kolei, w porównaniu z czasami nam współczesnymi jeszcze wiele pozostało do odkrycia oraz wynalezienia, chociaż równie dużo idei wprowadzono w już w codziennie życie. Klimat ten interesująco oddał Matthew Pearl w książce "Instytut młodych naukowców", wynalazki i technika to źródła historii, w której bohaterowie tryskają zapałem w poznawaniu tej drugiej i tworzeniu tych pierwszych, głównym motywem jest tajemnicza seria katastrof oraz śledztwo w ich sprawie. Bohaterowie to studenci pierwszego rocznika tytułowej uczelni, lepiej obecnie znanej jako Massachusetts Institute of Technology. Nim jednak MIT stał się poważany doświadczył nieufności i braku poważania. Autor oparł się na prawdzie historycznej, ale fakty stały się dla niego punktem wyjścia dla opowieści z jednej strony sensacyjnej, z drugiej ukazujący świat obawiający się zmian, a te dokonują się w prawie każdej dziedzinie. Czytelnicy odnajdą w "Instytucie młodych naukowców" intrygujący suspens, czar przeszłości oraz nietuzinkowe postacie, prowadzące dochodzenie wbrew wszystkim i wszystkiemu.
Matthew Pearl
Technika i technologia otacza nas zewsząd, jest naszym chlebem powszednim, najczęściej nawet ich nie zauważamy, bo przecież są tak oczywiste. Trudno by nam było pewnie nagle funkcjonować bez tych mniej lub bardziej użytecznych rzeczy, jakie jeszcze kilkanaście, kilkadziesiąt, wiek lub więcej były nie wynalezione. Czy umiemy wyobrazić sobie, że nikt ich nie wymyślił albo nie weszły do powszechnego użytku ponieważ zostały uznane za "przekleństwo"?
Nowości nie zawsze szybko torują sobie drogę ku chwale, niekiedy traktowane są z podejrzliwością, nawet więcej - z jawną wrogością. Ci, którzy propagują nowoczesność muszą liczyć się, że ich pomysły będą dla większości prawdziwą rewolucją i to nie tak bardzo chcianą. Nieznane i niezrozumiałe wzbudza strach, a od tego już krok do agresji. Studenci Instytutu Technologicznego w Massachusetts nie tylko studiują, ale codziennie mierzą się z niechęcią jaką lokalna społeczność darzy ich szkołę oraz to co sobą reprezentuje. Nowatorstwo nie jest zbyt dobrze widziane w szacownym Bostonie, chociaż naukę darzy się poważaniem to nie dotyczy to nauczania i krzewienia nowoczesnych technologii. Harvadczycy pogardzają nowym Instytutem, tak odległym od tego co stanowi kwintesencję wyższej uczelni. Zamiast humanistycznych sporów studiujący toczą dysputy, i co gorsza przeprowadzają doświadczenia, związane z naukami ścisłymi i nie są to spory wyłącznie teoretyczne, lecz również praktyczne. Arystokratyczny Harvard nie ceni, podobnie jak większość, technicznej wiedzy, nieliczni, którzy dostrzegają jej potencjał nie są zbyt lubiani. Jednak czy można wstrzymać rozwój miasta gdy cały świat gna do przodu? Komuś zależy na tym by o nowo powstałej uczelni nie mówiono zbyt dobrze, a rewolucję przemysłową przedstawić w jak najgorszym świetle. Dodatkowo mieszkańców Bostonu ogarnia lęk, kolejne katastrofy wstrząsają miastem. Co wydarzy się w kolejnym dniu? Ile osób zginie lub zostanie rannych i przede wszystkim gdzie znowu rozegra się tragedia?
Marcus Mansfield nie zamierza stać z założonymi rękami kiedy jego marzenia walą się w gruzy. Jak na razie nie odkryto kto stoi za kolizją kilkudziesięciu statków w miejscowym porcie oraz innymi wypadkami w mieście, mającymi jeden punkt wspólny - po prostu są niewytłumaczalne. Policja wraz z władzami szukają sprawców, lecz jedynymi podejrzanymi są studenci i profesorowie Instytutu Technologicznego, a przecież nikt inni jedynie oni zajmują się mało zrozumiałymi sprawami. Marcus jest jednym z pierwszych alumnów tej szkoły, dała mu ona wiele i teraz chce oczyścić jej imię oraz swoich kolegów. Oczywiście wszelkie oficjalne działania od razu skazane są na potępienie i karę, ale można prowadzić prywatne dochodzenie, czyż nie? Do zdeterminowanego młodzieńca dołączają jego przyjaciele i pierwsza kobieta studiująca w Instytucie. Jednak nie tak łatwo rozwiązać zagadkę niedawnych wypadków, rodzi się też pytanie co jeszcze czeka Bostończyków i komu zależy by strach padł na miasto i nie tylko na nie?
Połowa dziewiętnastego wieku wydaje się nam jednocześnie odległa, ale i bliska. Panie w krynolinach i panowie w cylindrach, lecz już korzystający z telegrafu i kolei, w porównaniu z czasami nam współczesnymi jeszcze wiele pozostało do odkrycia oraz wynalezienia, chociaż równie dużo idei wprowadzono w już w codziennie życie. Klimat ten interesująco oddał Matthew Pearl w książce "Instytut młodych naukowców", wynalazki i technika to źródła historii, w której bohaterowie tryskają zapałem w poznawaniu tej drugiej i tworzeniu tych pierwszych, głównym motywem jest tajemnicza seria katastrof oraz śledztwo w ich sprawie. Bohaterowie to studenci pierwszego rocznika tytułowej uczelni, lepiej obecnie znanej jako Massachusetts Institute of Technology. Nim jednak MIT stał się poważany doświadczył nieufności i braku poważania. Autor oparł się na prawdzie historycznej, ale fakty stały się dla niego punktem wyjścia dla opowieści z jednej strony sensacyjnej, z drugiej ukazujący świat obawiający się zmian, a te dokonują się w prawie każdej dziedzinie. Czytelnicy odnajdą w "Instytucie młodych naukowców" intrygujący suspens, czar przeszłości oraz nietuzinkowe postacie, prowadzące dochodzenie wbrew wszystkim i wszystkiemu.
Czuję, że byłabym zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuń