środa, 29 marca 2023

Zabójczy cień literatury

Nowość:

„Puste jest piekło”

Elly Griffiths

 

Gdzie podziewa się zło jeśli nie jest w piekle? W miejscu, w którym może ukryć się pod iluzją zwyczajności bądź inną maską, gwarantującą anonimowość. Do czasu. Kiedy prawdziwa natura daje o sobie znać, prędzej czy później, ktoś odkryje kim jest diabeł w ludzkiej skórze, tylko zazwyczaj już najgorsze wydarzyło się …

 

Śmierć Elli, nauczycielki szkoły średniej na angielskiej prowincji nie jest wydarzeniem, jakie przeszło by bez echa w lokalnej społeczności, zwłaszcza jeśli powodem jest morderstwo. Każdy ma swoje tajemnice, a najczęściej dają one o sobie znać lub wychodzą na światło dzienne w najmniej spodziewanym lub też najgorszym momencie. Clare, przyjaciółka ofiary ma swoje sekrety, lecz dlatego budzi zainteresowanie śledczych? Zresztą nie tylko ona znajduje się w grupie budzących ich zainteresowanie. Kilka innych osób także zwróciło uwagę policjantów, no i pozostaje jeszcze placówka edukacyjna, w jakiej jedna z kobiet była, a druga nadal jest zatrudniona. Starsza jej część to dawne domostwo wiktoriańskiego pisarza, jakiego twórczość jest dość niepokojąca, jak zresztą i on sam. Kto zabił Ellę i jaki miał motyw? To pytanie nurtuje stróżów prawa i pozostałych, a sprawca zaczyna komunikować się w mało spotykany sposób, zostawiając notki w pamiętniku jednej z podejrzanych. Czy to jedynie zmyłka, czy też ślad, mogący w końcu zdradzić tożsamość mordercy? Dlaczego wybrał tę konkretną osobę? Zabójczy intruz realizuje konkretny plan, jeśli nie zostanie on odkryty ktoś jeszcze stanie się celem dla niego …

 

Współczesność z odcieniem wiktoriańskiego klimatu grozy, już to jest intrygujące. Jeśli do tego dodamy zbrodnie, jesienną porę, oczywiście z angielską pogodą w tle oraz policyjne dochodzenie, gdzie główną rolę odgrywa intelekt i śledcza intuicja to  dostaniemy kanwę do prawdziwego kryminalnego majstersztyku. Jednak na tym nie koniec, gdyż tajemnice oraz oryginalni bohaterowie jeszcze podbijają stawkę. O jakiej książce piszę? „Puste jest piekło” Elly Griffiths jest mocno zagadkowym kryminałem, wykorzystującym po części gotyckie elementy literackie, jaki od początku do końca nie pozwala oderwać się od siebie. Autorka doskonale wykorzystała wybrane przez siebie ramy do stworzenia historii pełnej niewiadomych, chociaż toczącej się w raczej kameralnej atmosferze, co jeszcze podbija całość. Wielogłosowa narracja pozwala czytelnikom poznać różnorodne perspektywy spojrzenia na kluczowe wydarzenia oraz detale istotne dla narratorów. Przekazane w ten sposób informacje rozjaśniają niektóre sekrety, lecz jednocześnie są źródłem nowych pytań. Aura zagęszcza się z rozdziału na rozdział, grono podejrzanych nie jest duże, lecz ziarno niepewności zasiane zostaje w odpowiednich momentach. Coś jeszcze dodaje smaku tej lekturze – cienie literackich dzieł oraz najbardziej z niej wyrazistego, chociaż fikcyjnego, podkreślających punkty zwrotne fabuły. Elly Griffiths dała czytającym książkę, otwierającą drzwi do opowieści owianej morderczą mgłą, w jakiej prawda, iluzje i domysły tworzą niesamowitą układankę, której ułożenie wymaga dostrzegania szczegółów i nieschematycznego spojrzenia na to, co miało, ma i być może zdarzy się ...




            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
                dziękuję 
 
              wyd. Albatros

 

poniedziałek, 27 marca 2023

Randka i cała reszta kłopotów

Patronat:

„Randka z arlo”

Katarzyna Muszyńska

 

Podobno przeciwności przyciągają się, ale życiu daleko jest zerojedynkowego wzoru. Czasem splot okoliczności jest przyczynkiem do zaistnienia tego, co normalnie raczej nie wydarzyłoby się. Jeśli dodać jeszcze chichot losu to możemy otrzymać coś, czego nikt nie spodziewał się, a im dalej tym wszystko staje się jeszcze bardziej ciekawsze.

 

Słowo „randka” nie kojarzy im się zbyt dobrze, to już w sumie jakiś punkt wspólny, tyle, że w przypadku Elli i Connora całkowicie niezamierzony. Jednak kto powiedział, że nie będzie dobrym punktem dla znajomości? Całkowicie pomyłkowe spotkanie okazuje się początkiem czegoś, co nie było w planach, lecz zdaje się dobrze rokować na przyszłość. Ta dwójka jest zupełnie różna, ale oboje zapadli sobie w pamięć, więc dlaczego by nie kontynuować tego? Każde z nich ma niezbyt przyjemne wspomnienia z przeszłości, zwłaszcza tej zahaczającej o związki, lecz przecież nic nie stoi na przeszkodzie by się lepiej poznali. Ella jest magnesem na kłopoty, a Connor ceni sobie spokój, kto jednak powiedział, że nie da się pogodzić tych dwóch skrajności? W końcu interesujący wstęp mają już za sobą, natomiast przed sobą … No cóż rysuje się pełna emocji najbliższa przyszłość, może i dalsza również? Chyba czasem w przeciwieństwach i przyciąganiu coś jest na rzeczy!

 

Przypadek ma to do siebie, że nie wiadomo kiedy postanowi dać o sobie znać. Jednym przydarza się częściej, innym rzadziej. Bohaterowie najnowszej książki Katarzyny Muszyńskiej poznają jego moc podczas spotkanie, jakie miało mieć całkiem inny przebieg, lecz oczywiście  potoczyło się w odmiennie niż planach. Czytelnicy zaczynają się dobrze bawić  już na pierwszych stronach, im dalej zagłębiają się w lekturę tym jest jeszcze lepiej. „Randka z arlo” zapewniają bardzo dobra rozrywkę, w jakiej główną role odgrywają oczywiście pierwszoplanowe postacie, zbudowane zdawałoby się, całkowicie kontrastowo, lecz doskonale pasujące do ciągu przyczynowo-skutkowego, którego sami są sprawcami. Autorka postawiła nie tylko na humor, ale także chemia pomiędzy bohaterami ma dużo do powiedzenia, oczywiście znalazło się też miejsce na zwrot w akcji i to w najmniej spodziewanej chwili. Czytając historię Elli i Connora dostajemy okazję poznać dwójkę ludzi, otrzymujących od losu niespodziewany prezent, jednak to jaki będzie jego finał zależy już jedynie od nich. „Randka z arlo” ma nie jeden zabawny moment, lecz również i poważniejsze nuty, jedno z drugim równoważy się i w finale trudno rozstać się z postaciami.

Za możliwość
przeczytania książki

dziękuję

sobota, 25 marca 2023

Nie tylko dla nastolatków

Nowość:

„Wszystko czego nie mówią Ci gdy jesteś nastolatkiem”

Mikołaj Marcela

Bycie nastolatkiem wcale nie jest coraz łatwiejsze, chociaż patrząc wstecz są różne opinie osób, mających ten okres już za sobą. Tak samo zresztą jest z najbardziej zainteresowanymi. Jeszcze nie dorośli, już nie dzieci, skomplikowane? Oczywiście i to dla wszystkich. Nagle lub nie, trzeba zmierzyć się o czym jeszcze wczoraj nikt nie myślał.

 

Jak przejść przez nastoletni czas i potocznie mówiąc nie „zwariować”? Wydawałoby się, że najprostszy sposób jest znany – rozmawiać i słuchać. Metoda wcale nie tak uniwersalna jak się wydaje. Każda ze stron ma swoje racje, do tego dochodzi różna perspektywa, jedno i drugie nie jest niczym dziwnym, lecz realnym życiu tak nie jest. Emocje nie rzadko biorą górę, zresztą podobnie jest z wzajemnym niezrozumieniem. Świat zmienia się nieustannie, lecz ostatnie dekady przyśpieszyły ogromnie, to, co niedawno jeszcze było takie same lub nieznacznie różniło sie, obecnie już jest całkowicie inne. Dla nastolatków teraźniejszość jest jedynym co jest im znane z doświadczenia, dorośli natomiast zbyt często odnoszą się do swojej przeszłości sprzed kilku dekad, wcale nie aż tak podobnej jak sądzą. Konflikt pokoleń nie jest niczym nowym, lecz jeśli dodać do tego współczesność oraz jej problemy staje się on jeszcze bardziej skomplikowany niż wcześniej, a z pewnością różni się od tego znanego. Kolejny kamyk i to duży do ogródka, gdzie już jest chaos, niepewność, niezrozumienie, gniew, bunt i bezradność oraz dużo więcej.

 

Mikołaj Marcela oddał w ręce czytelników, nie tylko tych nastoletnich, doskonały przewodnik po etapie w życiu, kiedy świat staje otworem przed jednymi, a drudzy zdają się być cerberami strzegącymi jej i nie pozwalający by ją przekroczono. Obu grupom pozwala spojrzeć ze swojego punktu widzenia na to, co wcale nie jest tak oczywiste jak uważa się. Nowe wyzwania dla tych, którzy dopiero wchodzą w dorosłość wysoko stawiają poprzeczkę, warto więc skorzystać z wskazówek by dać sobie i otoczeniu szansę na uniknięciu błędów, pewnie nie wszystkich, lecz sporej ich części. To nie są zwyczajowe „dobre rady”, jakie mamy zwyczaj, i t o w każdym wieku, nie brać pod uwagę. Nim padną, autor podaje skąd się biorą czyli wskazuje źródło problemu. Niby zrozumiałe, ale z reguły jakoś przyczyna pozostaje niedopowiedziana lub w ogóle nie zauważona. Od tego już krok do sporów, nieporozumień i wszystkiego tego, co się z tym wiąże. Co istotne wiadomości, jakie mają pomóc nastolatkom to także porcja wiedzy dla starszych, podanej przystępnie, skupiającej się na tym, co istotne, tłumaczącej zawiłe kwestie.

 

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

 

czwartek, 23 marca 2023

Czekałem na ciebie

Przedpremierowo:

„Black Restless soul”

Zuzanna Kulik

 

Na dobre rzeczy warto poczekać, nawet jeśli bliscy uważają, że to strata czasu. Niekiedy marzenia nie spełniają się od razu, a niektórym trzeba pomóc by mogły się urzeczywistnić. Cierpliwość opłaca się, lecz bywa również próbą, jakiej nie każdy podoła …

 

Kiedyś znali się, dobrze bawili się, ale o rozstaniu zdecydowano za nich. Po latach Chloe decyduje się powrócić do rodzinnego miasta, z jakiego wyjechała lata temu. Ma plan na swoje życie, a przynajmniej na najbliższe lata. Z pewnością nie uwzględnia nich dawnych znajomych, ani ona, a tym bardziej bracie Salvatore nie są już tacy sami jak dawniej. Dziewczyna liczyła na spokój, zamierzała pozostać w cieniu, zniknąć w tłumie młodych ludzi. Problem w tym, iż jakoś jej to nie wychodzi, chcąc czy nie chcąc jest w centrum zainteresowania, zwłaszcza dawnych przyjaciół. Tyle, że teraz żadne z nich nie jest dzieckiem, a to, co pomiędzy zaczyna się dziać, dalekie jest od dziecięcych przekomarzań, a tym bardziej zabaw. Simon nie jest tym chłopcem, który chronił Chloe jak starszy brat, oboje widzą w sobie kogoś całkiem obcego, ale trudno im patrzeć na siebie z obojętnością. Każde  z nich ma inną wizję przyszłości, czy znajdę punkt wspólny? Łatwo nie będzie, zwłaszcza, iż każde z nich nie zamierza ustąpić. Dawne niewinne zauroczenie jest zupełnie czymś innym od tego, co odczuwają teraz. Czy danie szansy temu, o czym od dawna marzą jest dobrym pomysłem? Łatwo jest rozczarować się i zranić kogoś oraz siebie.

 

Miłość wydaje się na pierwszy rzut oka nieskomplikowanym uczuciem, za którym kryje się radość oraz szczęście. Niestety często przynosi z sobą wiele wątpliwości, smutek i błędy, jakie nie zawsze da się łatwo naprawić. Zuzanna Kulik opowiedziała w swojej książce historię uczucia, obrazujące jedna i drugą stronę. Jednocześnie mające dwa oblicza i pokazujące jak oba wpływają na bohaterów. To, co zaczyna się podobnie ma ciekawe rozwinięcie, a wątki za to odpowiedzialne przedstawiają nam szalone emocje, niepewność, towarzyszącą uczuciom, jakie wchodzą na całkiem inny poziom oraz konfrontację oczekiwań z rzeczywistością. „Black Restless soul” jest opowieścią o dwojgu ludziach, jacy uczą się, że prawdziwa miłość niesie z sobą niespodzianki, nie tylko zaskakujące, lecz także odkrywające tajemnice, które chciało się ukryć. Niedopowiedzenia, sekrety, próby znalezienia drogi do serca drugiej osoby oraz stworzenia związku opartego na prawdziwej miłości w książce Zuzanny Kulik widać ja na dłoni, tak samo jak szybko można popełnić błąd, który będzie trudny do naprawienia. „Black Restless soul” mówi też o pierwszych decyzjach, podejmowanych z myślą o przyszłości oraz ze świadomością, że oznaczają one całkiem nowy życiowy rozdział z niejedną niewiadomą.

 

Premiera:

12 kwietnia

 

Za możliwość przeczytania 

książki

dziękuję: