Przedpremierowo
„Esencja
zła”
Amelia
Misiak
Zło
ma wiele twarzy, czasem nie zauważamy go, aż nie jest za późno. Bywa i tak, że
to co wydaje się dobrem jest czymś zgoła innym, doskonale zakamuflowanym pod
warstwą nadziei i wspaniałych intencji. Przeciwstawienie się mrocznej stronie świata
nie jest ani proste, ani bezpieczne, każdy krok przybliża śmiałków do czegoś co
ma u swych źródeł ból, ludzką krzywdę oraz łzy i nieszczęście. Czy człowiek
jest w stanie stawić czoła najgorszemu koszmarowi i zwyciężyć?
Pewne
rzeczy są bardzo istotne, aż do momentu
kiedy coś wmusza na nas spojrzenie na wszystko z nowej perspektywy. Lila żyła
życiem zwykłej nastolatki, w którym najważniejsze są szkoła i pasje, a
niesnaski z rówieśnikami urastają niekiedy do rangi ogromnych problemów,
chociaż dorośli mają całkiem inne zdanie w tym temacie. Wystarczyło kilkanaście
minut by dziewczyna i jej rodzice stanęli przed wyzwaniem, jakiego prawie nikt
się nie spodziewał. No właśnie, rodzina Lilki ma pewną tajemnicę, ale
groźniejsze są pewne kobiety, nie wahające się przed niczym by zdobyć to na
czym im zależy. Jak się okazuje są nie do powstrzymania i w imię „wyższych
celów” zrobią wszystko, zmiotą z powierzchni każdego kto im się sprzeciwi, więc
jaką szansę ma kilkunastolatka w starciu z nimi? Może nie do końca stoi na przegranej
pozycji? Sprzeciw jest bezwzględnie karany, ale jak długo jeszcze dzieci będą
poświęcane? Do tej pory nikt nie odważył występować się przeciwko, lecz w końcu
nadszedł czas na rozrachunek, pytanie tylko czy cena nie będzie za wysoka? Zło
nosi wiele masek, niektóre do złudzenia przypominają dobro …
Pomiędzy
rzeczywistością i baśnią, z jednej strony thriller, a z drugiej mroczna fikcja.
Gdzieś pomiędzy nimi nastolatka i jej rodzice postawieni w sytuacji, z której
nie ma łatwego wyjście – jeżeli w ogóle jakiejś istnieje. Najpierw zwyczajna codzienność,
zaraz potem zwrot akcji o sto osiemdziesiąt stopni w kierunku fantastyki, by po
chwili zanurzyć się w atmosferze dreszczowca z tłem jak z baśni Grimm. Amelia
Misiak nie oszczędza swoich czytelników, dając im dużą porcję emocji i
ekstremalnych wrażeń. W „Esencji zła” nie brak nagłych i rewolucyjnych wolt,
fabuła zaskakuje swoim rozwojem oraz przede wszystkim gatunkami, stojącymi u
jej podstaw. Wbrew pozorom mieszanka ta nie jest chaotyczna, rozwój wątku
głównego jest przemyślany i zgodny z motywem – na poły baśniowym, na poły rodem
z dreszczowca. Nie brakuje w tej historii szybkości następowania po sobie
wydarzeń, a ich charakter zmienia się jak w kalejdoskopie. Autorka postawiła w „Esencji
zła” na tajemnice i zagadki, które powoli odsłaniają swoją istotę, a to co w
nich najważniejsze pozostawiając na wielki finał. Wyraziści bohaterowie oraz
humor również służą fabule i co bardzo ważne komponują się z opowieścią, będąc
jej integralną częścią.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
Bardzo intrygująco piszesz o tej książce.:)
OdpowiedzUsuńIntrygujący motyw :)
UsuńBardzo chętnie przeczytam tę książkę, może mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć :)
UsuńCiekawie :)
OdpowiedzUsuńNawet więcej :)
UsuńZło ma wiele twarzy. To prawda.
OdpowiedzUsuńNiestety poznajemy je najczęściej w mało sprzyjających okolicznościach.
UsuńNie przepadam za tym wydawnictwem, ale książka może być ciekawa.
OdpowiedzUsuń