poniedziałek, 18 stycznia 2016

Siła kobiet

"Kobiety z ulicy Grodzkiej
Wiktoria"
Lucyna Olejniczak


Stare fotografie nie przedstawiają ludzi innych od nas, chociaż ich ubiór i pozy wydają się niedzisiejsze lub po prostu staroświeckie, kiedyś byli tacy sami jak my. Nienawidzili, kochali, przyjaźnili się, bywali zmęczeni i cieszyli się, życiowe koleje losów czasem wiodły ich manowce, a czasem nim urzeczywistnili swoje marzenia los odkrywał przed nimi boleśniejszą stronę egzystencji.

Paryż niekiedy przynosi rozczarowania, Wiktoria Bernat miała zamiar odnaleźć swoją utraconą miłość. Gdzieś tam właśnie był Filip, nieświadomy tego co mogło zmienić tak wiele w jej i jego życiu. Jednak miłość nie zawsze wystarczy by dwoje ludzi mogło być ze sobą. Czy to o sobie dała znać rodzinna klątwa, czy też swoje trzy grosze wtrąciło przeznaczenie, tego nikt nie wiedział, tylko jedno było pewne, że podróż do francuskiej stolicy zmieniła na zawsze młodą krakowską aptekarkę. W bardzo krótkim czasie musiała przełknąć gorycz jaka pozostaje po nieszczęśliwym uczuciu oraz przygotować się do całkiem nowej życiowej roli. Najbliższe osoby w tych trudnych chwilach stały za Wiktorią murem, chroniąc ją przed ludzkimi językami, lecz przecież nie można odciąć się od otoczenia, trzeba nadal żyć i dzień po dniu odbudowywać swój świat. Aż w końcu nadchodzi moment, że znowu dostrzega się słońce oraz kogoś kto być może jest zapowiedzią szczęścia, nie tego wymarzonego, ale dojrzałego, dającego oparcie wtedy gdy się go najbardziej potrzebuje. Wspomnienia związane z klątwą zdają się blednąć, wydaje się, iż w końcu przeszłość została za Wiktorią, lez czy to nie jedynie pobożne życzenia? Wojenna zawierucha wystawia na próbę uczucia, testuje trwałość więzów dają o sobie znać nie tak dawne rozterki, ktoś podkopuje wiarę w przyszłość i przypomina to co wydawało się, że przeminęło. Rozsądek podpowiada jedno, serce zaczyna wahać się, a Wiktoria musi wybrać nie tylko to co najlepsze dla niej.

Historia o kobietach, ale nie tylko dla kobiet, miłości o wielu barwach, przyjaźni jaka daje siłę, bezinteresowności i przede wszystkim o nieprzewidywalności ludzkiego losu. Klątwa też jest, rzucona w chwili gniewu i rozpaczy, dla jednych to nic nieznaczące słowa, drudzy widzą w niej źródło swych kłopotów. Pozostaje jeszcze Kraków i Paryż u progu I Wojny Światowej, oba miasta są ważne dla losów postaci i będą milczącym świadkiem ich życiowych perypetii. "Kobiety z ulicy Grodzkiej. Wiktoria" to dalsza część krakowskiej sagi, opowiadającej losy kobiet z rodziny Bernatów oraz ich bliskich. Lucyna Olejniczak nie zaskoczyła mnie tym, iż jej kolejna książka wciągnęła mnie bez reszty, a bohaterki ożyły w mojej wyobraźni. Życiowe koleje losów toczą się na tle historycznej zawieruchy, autorka oddała wspaniale atmosferę Krakowa i Paryża tuż przed wojną, tak bardzo zmieniającej świat, nie zapomniano również o detalach w postaci obowiązujących konwenansów i obyczajów. Wiele szczegółów składa się na niezwykłą opowieść ukrytą w losach Wiktorii Bernat, silnej kobiety, która musi zmierzyć się z przeszłością własnej rodziną i swoją osobistą oraz stawiającej czoła przyszłości, jaka przynosi chwile szczęścia, długie momenty zwątpienia i przede wszystkim kolejne niespodzianki od losu. "Kobiety z ulicy Grodzkiej" to prawdziwa saga, gdzie kolejne wątki z życia bohaterek splatają się z ówczesnymi wydarzeniami, są ich integralną częścią, lecz o tym wiedzą tylko ich najbliżsi, dla ogółu kobiety te pozostają bezimienne.

Za możliwość przeczytania książki

dziękuję portalowi CPA 

                                               oraz 

                                   wyd. Prószyński i S-ka

8 komentarzy:

  1. Książka figuruje na mojej liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sagi rodzinne zawsze czytam z przyjemnością, a jeszcze gdy akcja rozgrywa się w Paryżu, to już w ogóle jestem na "tak". :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy oglądamy stare fotografie, np. te sprzed wojny albo w jej trakcie, to świat z tamtych lat wydaje się czarno-biały albo w sepii. A przecież tamci ludzie mieli swoje uczucia, nienawiści, miłości, pasje, pracowali, kochali, rodzili dzieci i umierali. Ciekawa jestem jakie ślady po nas zostaną. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My to chyba pozostawimy w większości ślady elektroniczne ;)

      Usuń
  4. Na chwile obecną nie jestem zainteresowana, aczkolwiek nie skreślam tej książki całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może gdy cykl zostanie ukończony czas się znajdzie ;)

      Usuń