"Lekcje francuskiego"
Ellen Sussman
Paryż miasto zakochanych, gdzie wydaje się, że miłość unosi się w powietrzu i jest jego najważniejszym składnikiem. Romantyczne zaułki, bulwary nad Sekwaną, liczne kafejki, wszystko to sprzyja wspólnym chwilom, no i francuski czar. Nie można również zapomnieć, że jest to światowa stolica mody, zwłaszcza Paryżanki słyną z niepowtarzalnego stylu i szyku. Wspaniałe zabytki, kultura i sztuka, wrażenia jakich można doświadczyć tylko i wyłącznie właśnie na paryskim bruku. Niektórzy przybywają do tego miasta skuszeni jego klimatem, inni planują uczynić z tego miejsca swój dom, czasem jest ono jedynie okazją oderwania się codzienności. Troje Paryżan i troje Amerykanów, szóstka ludzi połączonych w szkole językowej, trzy przypadkowe znajomości ludzi, dla których punktem wspólnym język i miasto. Przypadek czy przeznaczenie zetknęło właśnie te osoby ze sobą? W jakim kierunku podąży znajomość lektorów i ich uczniów? Francuscy na wskroś, przynajmniej w oczach obcokrajowców, nauczyciele i typowi przedstawiciele narodu wuja Sama, czy możliwe jest by w ciągu krótkiego czasu poznali się i pomogli sobie? Jaką rolę odegrają emocje, te związane z przeszłością jak i teraźniejszością?
Phillipe, Nico i Chantal pracują jako lektorzy języka francuskiego, ich klasą jest paryska ulica, kafejki i wszystko te miejsca co tak zachwycają turystów w stolicy Francji. Jak odkryć niuanse słów i ich znaczenie przed osobami pochodzącymi z innej kultury i mentalności, którzy znaleźli się daleko od tego co było do nich jeszcze nie tak dawno codziennością? Josie nie dostrzega piękna opisywanego w przewodnikach, zresztą trudno to zrobić z pokoju hotelowego. Paryż jest dla niej synonimem tego co zostało jej odebrane, co odeszło, a miało trwać ... Jednak kiedy ma się przy sobie kogoś, kto umie dostrzec więcej niż pozory i to co jest na wierzchu, nawet w chwilach gdy wydaje się, że wszystko już skończyło się można zauważyć promień słońca, delikatnie przebijający się przez ciężkie chmury tragicznych wspomnień. Czy można zapomnieć o tym co miało miejsce i ranach, które wtedy zostały zadane? Raczej nie, ale kiedy ktoś słucha i sam odsłania się, przynajmniej na chwilę, zyskuje się kogoś, kto chociaż na moment staje się powiernikiem. Riley śni swój sen o mieście miłości, lecz jak dla niej dawno z sennego marzenia przerodził się on w codzienność, nie szarą, ale daleką od tego co znała. Dawne marzenia wydają się odległe, tak samo jak bliska osoba, jak odnaleźć się w świecie, gdzie wszyscy wydają się znać swoje miejsce i na dodatek czuć się w nim dobrze? Znajomość języka wydaje się być podstawą, a może to ludzie są ważniejsi? Phillipe jest zagadką dla swojej uczennicy, nie umie zdefiniować go, przypisać od odpowiedniej grupy, jednak czy to jest ważne w ich kontaktach? Dwoje ludzi całkowicie innych, jacy wydają się nawet nie rozumieją się, są w stanie znaleźć wspólny język i odpowiedzieć na pytania jakie są w nich? Jeremy widzi w Chantal kogoś więcej niż jedynie lektorkę, ale nie przekracza granic, czas spędzany na "szlifowaniu" języka to przede wszystkim obserwacja kobiety i porównanie jej do innej, różniącej się całkowicie, do czego mogą prowadzić te spostrzeżenia notowane w pamięci? Biel i czerń różnią się, a jednocześnie uzupełniają, ale czy podobnie jest z ludźmi? To co na początku przyciąga swoją innością nadal jest atrakcyjne po latach? Powiew świeżości kusi, chociaż znajome wciąż zaskakuje i daje to czego się pragnie, warto więc zaryzykować? Trzy pary, sześcioro ludzi, obserwują scenę odgrywaną przez aktorów, wydawałoby się, że wszyscy mają to samo przed oczyma, lecz co tak naprawdę widzi każdy z nich?
"Lekcje francuskiego" to niezwykła opowieść z Paryżem w tle i uczuciami na pierwszym planie. Główni bohaterowie i ci, występujący w ich cieniu są związani ze sobą niewidzialnymi więzami emocjonalnymi, od których wszystko się zaczyna i w nich również ma swoje rozwiązanie. Czasem z wysokości wieży Eiffle`a dopiero widzi się to co z poziomu chodnika umykało, spoglądając na kogoś bliskiego i tego, kto mógłby się stać nim - z pewnej odległości dostrzega się detale, jakie gdzieś zniknęły w codzienności, a będące kanwą związku. Łatwo jest stworzyć historię słodką, gdzie dobro i zło jest wyraźne zaznaczone, zdrada potępiona, a wierność pochwalona, trudniejszym zadaniem jest ukazanie emocji oraz tego jaką rolę odgrywają przy ludzkim życiu. Każdego dnia dokonywane są setki wyborów, jedne są głęboko przemyślane, inne wręcz przeciwnie, czasem te najważniejsze są wynikiem impulsu, chwili, zmieniają wszystko w ciągu sekundy, a ich efekt widoczny jest o wiele dłużej niż ktokolwiek by się spodziewał. Ellen Sussman nie przedstawiła typowych romantycznych postaci, jej bohaterowie noszą w sobie pewien sekret, mający wpływ na ich życia, a Paryż jest miejscem gdzie problemy mogą zostać rozwiązane.
Za możliwość przeczytania książki