sobota, 29 marca 2014

Zbrodnia odmieniana przez przypadki

"Zasługa nocy"
Mateusz M. Lemberg


Warszawa to nie zawsze miasto pełne świateł, neonów, biurowców i apartementów oraz starych kamienic. Stolica to również niezliczone miejsca zbrodni, mniejszych i większych, czasem anonimowych, o jakich wiedzą jedynie ich autorzy i ofiary. Nie ma doskonałych morderstw, prędzej czy później nadchodzi kara za popełnione czyny, stająca się kolejnym ogniwem zbrodniczego łańcuszka nieszczęść ... Większe zło, mniejsze zło, wyrok  i niekiedy śledztwo ...

Śmierć rzadko kiedy przychodzi we śnie i jest bezbolesna. Na pewno taka nie była w przypadku znalezionego ciała w jednej ze stołecznych kamienic. Dla policjantów taki widok nie jest niczym niezwykłym, ci doświadczenie widzieli zbyt duzo takich obrazów, zresztą nawet jeden to tak naprawdę o jeden za dużo. To, co czeka na komisarza Witczaka w jednej z warszawskich kamienic nie okazuje się ani fałszywem wezwaniem, a tym bardziej jednym z wielu podobnych w jego policyjnej karierze. Intrygujące okoliczności śmierci wcale nie ułatwiają pracy śledczej, chociaż przyczyna zgonu wydaje się oczywista, to w rzeczywistości stanowi jedną kolejną tajemnicę, która otacza i denata oraz wszystko co z nim związane. Po pierwsze tożsamość denata jest nieznana, nie wiadomo co robił w miejscu gdzie zginął i jaki był motyw zbrodni, no i oczywiście kto był jej autorem. Żadnych świadków, dowody nieliczne i mało zrozumiałe, poszlak prawie w ogóle. Dochodzenie w takich warunkach nie należy do łatwych, a jeżeli brak jakichkolwiek postępów w ciagu czterdziestu osiem godzin to raczej nie ma co myśleć o szybkich jego zakończeniu. Tam, gdzie jednak mało doświadczone oko nie dostrzega jakichkolwiek powiązań, intuicja wykształcona podczas wieloletniej pracy dochodzeniowej, zauważa tropy pozwalające uchwycić związki mogące być punktem zaczepienia dla śledztwa. Powoli zarysowuje się obraz tego, co wydarzyło się w opuszczonym mieszkaniu. Okazuje się również, że to dopiero początek łańcucha zbrodni, połączonego przyczyną stanowiącą wciąż niewiadomą.

Samo dochodzenie to jedno, pozostaje jeszcze codzienna egzystencja, która łączy się z pracą bardziej niż chciałby i Witczak i jego współpracownicy. Trudno pozostawić za sobą ją jeżeli ma ona związek z życiem osobistym. Jedno z drugim splata losy policjantów w prawdziwy węzeł gordyjski, wymagający radykalnego cięcia ... Problemy zawodowe i osobiste zdają się zaciemniać i tak mroczną panoramę dochodzenia, jakie wciąż jest pełne białych, a raczej, krwawych plam, natomiast jego zakończenie wciąż jest kwestią odległą i mocno niepewną. Zbrodnia ma wiele twarzy, czasem kończy się śmiercią, a czasem okaleczeniem nie tylko ciała, lecz przede wszystkim umysłu. Blizny, te widoczne i pozostajace w zakamarkach pamięci, są dowodem, który już zawsze będzie przypominał najgorsze chwile.

Kryminał to gatunek w jakim jasnych stron czegokolwiek trudno doszukiwać się. Opiera się jakby nie było na śmierci człowieka, w liczbie pojedynczej albo mnogiej, oraz dociekaniu co było, lub nie, jej przyczyną oraz kto za nią stoi. "Zasługa nocy" to sensacyjna opowieść w jakiej mroczne strony ludzi są uwypuklone od pierwszych stron do ostatnich. Zbrodnia wciąż jest obecna, autor nie pozwala o niej zapomnieć i to ona jest jednym z głównych bohaterów. Mateusz Lemberg odsłania w swojej książce panoramę zła, które raz zaistniałe powraca uparcie, nawet po latach, kładąc się cieniem na każdym kroku postaci. Ten kto liczy na historię, w jakiej zbrodnia jest prosta i czysta, jakkolwiek to brzmi, brak w niej pobocznych wątków, a bohaterowie są jak z sielskiego obrazka raczej nie będzie zadowolony. Jednak czytelnicy, dla których ważny jest motyw - nieoczywisty, ludzie z krwi i kości, z bagażem różnorodnych dwoświadczeń, niejednoznaczność oraz duża dynamika fabuł,y powinny przeczytać "Zasługę nocy". Zazębiające się elementy, atmosfera niepokoju, niejednoznaczne postacie oraz mocne osadzenie w rzeczywistości daje w efekcie sensację z najwyższej półki. Porównanie do kryminału noir albo skandynawskiego to jedynie część klimatu książki Mateusza Lemberga, jest w niej o wiele więcej niuansów, czekających na odkrycie podczas lektury.

Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję portalowi
 
oraz
 
wyd. Prószynski i S-ka

środa, 26 marca 2014

Jako mąż i nie mąż ....

"Mąż zastępczy"
Joanna M. Chmielewska


Najczęściej w książkach z motywem obyczajowym bohaterkami są kobiety, a panowie, nawet gdy są ważnym "elementem" fabuły, to i tak rzadko kiedy grają pierwsze skrzypce. Wiadomo przecież, że jeżeli historia ma dotyczyć uczuć, w mniejszym lub większym stopniu, to płeć piękna będzie w centrum uwagi. Co więc jeżeli w tym miejscu znajdzie się przedstawiciel tak zwanej płci brzydkiej? "Mąż zastępczy" będzie i lektura, w jakiej nieraz okaże się, że stereotypy często są mylące i warto je przełamywać!

Piotr nie jest typem playboya, imprezowicz też z niego żaden, po prostu zwykły facet jakich wielu - solidny, wierny, uczynny i zakochany w żonie. Może to i nudny portret, ale ten typ tak ma i jak do tej pory nikt zażaleń nie składał. Rodzina, znajomi i przyjaciele wiedzą, że Piotr zawsze przyjdzie z pomocą i nigdy nie zawiedzie nikogo oraz w niczym. Dlaczego więc od niego odeszła żona? Nic przecież na to nie wskazywało, ot tak z dnia na dzień spakowała walizka i wyprowadziła się. Jakby tego było jej kochankiem jest szef Piotra! Wcale przesadą nie jest, że w jednej chwili mężczyźnie zawalił się świat. Nagle został sam w czterech ścianach, z wieloma pytaniami i bez pracy, bo co jak co, ale dotychczasowe zatrudnienie nie wchodzi w rachubę. Codziennie oglądać twarz człowieka, który odebrał ukochaną kobietę? Jednak trzeba coś robić, nawet kiedy nie ma się ochoty na nic i wciąż myśli krążą wokół tej, która odeszła. Jeżeli jest się zapalonym majsterkowiczem, prace budowlane również potrafi się wykonać to jakie zajęcie będzie najlepsze? Mąż zastępczy. Nie mniej i na pewno nic więcej. Po prostu męskie prace domowe, na jakie nikt nie ma czasu, głowy lub też rąk do pracy. Żadne inne zlecenia nie będą realizowane - szczególnie te o charakterze towarzyskim. Piotr to solidna firma i jak się okazuje na jego usługi popyt jest duży, nawet jeżeli czasem zlecenia są dość nietypowe to, co najmniej, pozwalają zapomnieć o odejściu Karoliny i jeszcze przynoszą satysfakcję. Oczywiście pokus jest dużo i propozycji podpadających pod całkiem inne zapotrzebowanie również nie brakuje, lecz mąż zastępczy ma swoje zasady. Trzeba przyznać, że pomysłowość pań nie ma granic, ale i panowie także skrywają co nieco. Jednak sukces to jedno, lecz dalej trudno powiedzieć dlaczego Karolina porzuciła Piotra i co zrobić by do niego wróciła.

Piwnica pod Liliowym Kapeluszem jest jedyna w swoim rodzaju, a jej klienci i pracownicy to także intrygująca składanka, szansę na przekonanie się o tym będzie miał i Piotr. Przeznaczenie nie zna słowa przypadek lub zbieg okoliczności, los doskonale wie co robi gdy popycha człowieka, nie zawsze subtelnie, na odpowiednią ścieżkę ... Kiedyś "mąż zastępczy" poddał się, może teraz przyszedł moment na na poprawienie starych błędów? Mówi się, że przeszłość nigdy nie wróci, ale kto powiedział, iż czasem dawne marzenia nie spełniają się? Trzeba tylko na nowo spojrzeć na dotychczasowe życie i przełamać schematy, a Piotr od jakiegoś czasu robi to często i ze znakomitym efektem ...

Facet jako główny bohater w historii gdzie uczucia są ważnym wątkiem? Dlaczego by nie? "Mąż zastępczy" gwarantuje lekturę z humorem oraz z refleksjami nad życiowymi rozterkami. Łatwo zamiast sympatycznej postaci stworzyć jej karykaturę lub osobę sztuczną, natomiast Joanna M. Chmielewska opisała bohatera, który nie jest przerysowany czy też sztuczny, a odwrócenie typowego wzorca jak dla mnie okazało się strzałem w dziesiątkę. Męska perspektywa jest ciekawa i pozwala na poznanie tego, co  ma do powiedzenia druga strona w kwestii uczuć i emocji oraz radzenia sobie z nimi. "Mąż zastępczy" to okazja do kolejnego spotkania z dawnymi znajomymi, poznania nowych oraz przełamania stereotypów.


Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję portalowi
oraz 
wyd. MG



wtorek, 25 marca 2014

Stosik na końcówkę miesiąca

  Stosik na końcówkę miesiąca czyli:

"Mąż zastępczy" Joanny Chmielewskiej, 
wyd. MG oraz portal Czytajmy Polskich Autorów

"Zasług nocy" Mateusza M. Lemberga, 
wyd. Prószyński i S-ka oraz portal Czytajmy Polskich Autorów

"Lalka" Taylor Stevens, 
wyd. Rebis








 i seria książeczek w ramach akcji

 




niedziela, 23 marca 2014

Zbrodnia i sprawiedliwość

"Bardziej gorzka niż śmierć"
Camilla Grebe, Asa Traff


Rozwiązywanie czyiś problemów wydaje się łatwiejsze niż własnych. Wysłuchanie innych, doradzenie odpowiednich kroków, wskazanie błędów oraz wyciągnięcie pomocnej dłoni, oczywiście wszystko zgodnie z zasadami prowadzenia terapii. Siri wie o tym lepiej niż większość jej koleżanek i kolegów po fachu. Jej egzystencja to nie spokojna droga, a raczej górska serpentyna na jakiej nie brak i nagłych zakrętów i niespodziewanych zagrożeń, a na dodatek wciąż brak na niej określonego kierunku. Śmierć męża, walka o życie, udział w kryminalnych dochodzeniach to jedynie fragmenty portretu kobiety, która wiele utraciła i wciąż próbuje dojść do siebie po dramatycznych chwilach. No i jest jeszcze praca, która polega właśnie na pomaganiu innym, którzy nie umieją poradzić sobie z tym co ich otacza. Jak w tym wszystkim odnaleźć równowagę? Na to pytanie wciąż kobieta szuka odpowiedzi, a nie ułatwia tego nowe zadanie zawodowe - prowadzenie grupy terapeutycznej dla kobiet - ofiar przemocy. Każda z uczestniczek zmaga się z bólem, rozdarciem pomiędzy tym, co powinno być i tym, co faktycznie jest ich udziałem. Siri wraz z przyjaciółką powinny skupić się na uczestniczkach, ale czy można zapomnieć, że samemu było się w takiej samej sytuacji? To, co ma miejsce w czasie jednego ze spotkań odsłania więcej niż ktokolwiek przypuszczał. Kilka minut sprawia, że powracają stare demony i rodzą się nowe ...

Ktoś zabija matkę na oczach jej pięcioletniej córeczki. Brutalność tej zbrodni jest zaskoczeniem nawet dla policjantów z wieloletnim doświadczeniem, śledztwo od początku zapowiada się na trudne. Jedynym świadkiem jest przecież kilkuletnie dziecko, jak więc uzyskać najpotrzebniejsze informacje? Historia małej Tilde ma ciąg dalszy, łączycy się z Siri. Mała dziewczynka i dorosła kobieta muszą walczyć o to, co najważniejsze. Obie były świadkami zbrodni, obie przeżyły i obie muszą stawić czoła wspomnieniom oraz rzeczywistości, w jakiej bezpieczeństwo wydaje się dla nich niedostępne. Czy mogą zaufać innym i bez lęku patrzeć w przyszłość?

"Bardziej gorzka niż śmierć" to kolejna historia duetu siostrzano-pisarskiego Camillii Grebe i Asy Traff o Siri, psycholożce, starającej się uporać z traumatycznymi doświadczeniami z przeszłości i tym, co przynosi jej teraźniejszość. Zbrodnia wciąż towarzyszy głównej bohaterce, podobnie jak i śmierć, obie kładą się cieniem na jej egzystencji. Kryminalne wątki splatają się z życiowymi, a autorki ukazują mroczne detale jednych i drugich oraz zmaganie się z osobistymi dramatami. Motyw sensacyjny zdaje się być okazją do zadania pytań o karze za zbrodnię i czym jest sprawiedliwość oraz kto tak naprawdę jest winny. Camilla Grebe i Asa Traff odsłaniają całkiem inny obraz rodziny niż ten, który wydaje się najbardziej powszechny - zamiast bezpiecznego gniazda domowego jest miejsce pełne problemów i zagrożeń. "Bardziej gorzka niż śmierć" to nie schematyczna opowieść kryminalna, gdzie biel ma odcień szarości, a czerń wydaje się tak głęboka jak studnia bez dna. Jest zbrodnia, są ofiary, bywa i kara, lecz na jedno pytanie wciąż brak odpowiedzi - kto w rzeczywistości jest katem ...?


Za możliwość 
przeczytania ksiażki 
 dziękuję wyd. Rebis


piątek, 21 marca 2014

Przeszłość da odpowiedź

"Lśniące dziewczyny"
Lauren Beukes


"Dziewczyna, która nie chciała umrzeć.
Morderca, który nie powinien żyć"

Ona przeżyła, inne nie miały tyle szczęścia. On miał plan i nic oraz nikt nie mógł go powstrzymać by go punkt po punkcie zrealizować. Dlaczego ona? To wie tylko on, a ona podejmuje własne dochodzenie by poznać prawdę. Każde z nich ma swój plan, główną rolę odgrywa w nim to drugie. Ich pierwsze spotkanie miało być ostatnim, lecz los zdecydował inaczej. On zamierza zrobić wszystko by osiągnąć swój cel, ona nie zamierza na to pozwolić ...

Kirby pamięta ten dzień, tak jakby czas zatrzymał się w miejscu. Wspomnienia i blizny nie pozwalają jej zapomnieć tych kilkunastu minut. Przeżyła. A potem już nic nie było takie same. Dziewczynie trudno powrócić do dawnej egzystencji, szczególnie, że gdzieś tam lub znacznie bliżej, może być on - morderca, wcale nie niedoszły. Oficjalne śledztwo utknęło w nomen omen "martwym" punkcie, pozostał strach i - uporczywa myśl, że coś umknęło, ważnego i dającego odpowiedź na pytanie dlaczego Kirby i nie tylko ... Jak odnaleźć zabójcę, gdy się nic o nim nie wie? Strzępy zapamiętanych obrazów, bolesne wspomnienia i uczucie, że to nie mógł być przypadkowy czyn, jednorazowe "zajście". Jednak intuicja to jedno, a dowody to całkiem inna rzecz i jedynie one liczą się, a gdy ich brak? Może trzeba sięgnąć w przeszłość? To, co wydaje się nieprawdopodobne wcale takie nie musi być ...

Dan nie zamierza wracać do tego, co było. Kryminalne sprawy kiedyś zajmowały większość jego życia, to nie były jedynie dziennikarskie dochodzenia. Teraz to już za nim, ale ktoś chce by znowu zajął się starym tematem. Po co wracać do przeszłości? Kirby widzi w niej rozwiązanie zagadki i drogę do do przyszłości, dla niej wciąż jest otwartym rozdziałem. Doświadczenie Dana i jego kontakty mogą pomóc dziewczynie w osiągnięciu celu, chociaż wszyscy wkoło odradzają jej szukanie zbrodniarza ona wie, że musi doprowadzić tę sprawę do końca. Gdzieś tam jest on i na pewno nie zawaha się by po raz kolejny uderzyć, to oznacza jedno - kolejną ofiarę. Ta historia będzie się powtarzała tak długo aż ktoś go nie powstrzyma ...

"Dziewczyna, która nie chciała umrzeć.
Morderca, który nie powinien żyć"

Książka Lauren Beukes to nie jedynie kryminał, ponieważ autorka już od początku wskazuje czytelnikowi, iż jej opowieść to po części sensacja, a po części ... podróż w czasie. "Lśniące dziewczyny" zaskakują na każdym kroku, kiedy już wydaje się, że dalsza część fabuły nie będzie kryła już niespodzianek okazuje się, że kolejna właśnie pojawia się. Dwóch bohaterów - ofiara i kat oraz ich specyficzny pojedynek, który wydaje się rozgrywką, jakiej ta pierwsza z góry skazana jest na porażkę. Jednak sama walka z tym co nieuchronne to jedynie tło dla historii w jakiej łączy się mroczna strona ludzkiego umysłu oraz podróż po tym co było, jest i będzie. 




Za możliwość 
przeczytania ksiażki 
 dziękuję wyd. Rebis




niedziela, 16 marca 2014

Bez Ciebie jestem nikim ...

"Brudny świat"
Agnieszka Lingas- Łoniewska


Miłość jaka zdarza się raz w życiu, jedyna w swoim rodzaju, niepodobna do tego co już się czuło i niepowtarzalna. Pierwsza i prawdziwa, wszystko co było przed nią i co po niej następuje to jedynie blady cień wspólnych chwil. Banał może powie ktoś, kicz dopowie inny głos, tylko nieliczni dostrzegają siłę tego uczucia, zmieniającego wszystko i na zawsze ...

Rockman, gwiazda muzyczna, idol dla tysięcy, Tommy Cordell, goszczący prawie codziennie na pierwszych stronach gazet, nie dający o sobie zapomnieć. Mężczyzna o jakim marzą tysiące fanek, żyjący pełnią życia, biorący bez pytania to czego zapragnie. Scena, sława, nagrody, imprezy, to jego świat, w nim czuje się najlepiej, on stanowi jego centrum, bez niego nie byłoby go.
Kati Russel nie jest modelką, aktorką, celebrytką, zna ją tylko kilka osób i wcale nie marzy o pełnym powierzchownego blichtru show-biznesie. Nie udaje nikogo, nie gra, jest po prostu sobą, dziewczyną, która wyraźnie widzi granicę pomiędzy dobrem i złem i doskonale wie jaką cenę płaci się za błędy. Dwoje ludzi z całkiem innych światów, różniących się od siebie wszystkim i w prawie każdym szczególe. Jedyne co ich łączy to praca, nie zwyczajna, łącząca się z tym co najbardziej osobiste bardziej niż ktokolwiek przypuszcza. Od niej wszystko się rozpoczyna - historia Tommy`iego i Kati, mężczyzny i kobiety, spotykających się w świecie gdzie jak najwyższe miejsce na liście przebojów, kolejna impreza i zabawa bez hamulców. Witajcie w brudnym świecie, gdzie miłość, ta prawdziwa, wydaje się niemożliwa. Muzyk i zwykła dziewczyna, a tak naprawdę mężczyzna z przeszłością i kobieta po przejściach. Każde z nich skrywa bolesny sekret, który wciąż jak kolec rani i przypomina, że to, co było wciąż jest aktualne. Czy z takim bagażem miłość będzie miała szansę pokazać swoją siłę?

Przeszłość naznaczyła Kati i Tommy`iego, teraz jednak wiedzą, że dostali szansę, taką, jaka pojawia się raz i szybko znika jeżeli nie złapie się jej mocno. Przeszłość wreszcie wydaje się już zamkniętym rozdziałem, liczy się tu i teraz oraz przyszłość,jasna i wspólna, taka, w której brudny świat jest tylko wspomnieniem i niczym więcej ... Los jednak nic nie daje za darmo, wszystko ma swoją cenę, jaką cenę wyznaczy za chwile szczęścia i miłość, która jest prawdziwym cudem?

"Brudny świat" przeczytałam po raz pierwszy kilka lat temu jako fan fiction, pamiętam ówczesne wrażenia oraz pewność, że jeszcze nieraz wrócę do tej historii i rzeczywiście tak jest. Niezwykła opowieść jaka mogłaby wydawać się bajką gdyby nie była aż tak rzeczywista. Agnieszka Lingas-Łoniewska stworzyła ponadczasową książkę, która po raz kolejny zachwyciła mnie, pomimo, iż przecież doskonale znam całą fabułę. Strona po stronie odkrywałam na nowy "Brudny świat" w jakim Tommy Cordell i Kati Russel odnaleźli miłość, niezwykłą i jedyną w swoim rodzaju. Rockman i zwykła dziewczyna oraz uczucie - ani nie oczywiste, a tym bardziej łatwe i bez przeszkód rozwijające. Sława z całym swoim blichtrem i zwyczajna codzienność, w jednym i drugim liczy się całkiem co innego, lecz to jedynie pozory, pod jakim kryje się ból i cicha nadzieja, że przyszłość pozwoli zapomnieć o tym co złe i może da szansę na to, co wydaje się jedynie dostępne dla innych. Raz przeczytać "Brudny świat" to za mało, dwa również, prędzej czy później książka Agnieszki Lingas-Łoniewskiej znowu trafi w ręce, a czytający odkryją w niej na nowo opowieść o prawdziwych uczuciach ...


Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję portalowi


oraz 
wyd. Novae Res




sobota, 15 marca 2014

Zlekceważone zagrożenie

"Stan zagrożenia"
Erica Spindler


Erica Spindler ma na koncie wiele bestsellerów, "Stan zagrożenia" jest kolejną książką, w jakiej autorka wciąga czytelnika strona po stronie w historię gdzie sensacja, intryga oraz skomplikowane związki wiążą bohaterów prawdziwym węzłem gordyjskim.

Nowy Orlean, prawdziwa perła Stanów Zjednoczonych, w nim prawie na każdym kroku odczuwa się urok starych dobrych czasów, kiedy wszystko było o wiele prostsze. Richard i Kate Ryan są parą jak z kolorowego magazynu - piękni, bogaci, zakochani w sobie, ich dom to prawdziwa rezydencja, doskonale wpisująca się z jej właścicielami w południowy klimat. Czego może brakować ludziom mającym wszystko? Na pewno nie pieniędzy i miłości, sukcesu zawodowego, przyjaciół również nie, co więc jest brakującym elementem w tym idealnym obrazie? Dziecko. To jedno marzenie nie chce się spełnić. Świadomość ta nie jest łatwa, ani dla niej, ani dla niego. Ktoś jednak pozwala by ich pragnienia ziściły się. Julianna nie jest dobrą wróżką, dokładnie przemyślała swoją decyzję,Emma Grace stanowi środek do osiągnięcia celu i to nie takiego o jakim myślą Ryanowie. Dzień, w jakim wydaje się, że w końcu szczęście Kate i Richarda jest w końcu pełne ma również o wiele mroczniejszą stronę ...

Nikt i nic nie jest takie jak mogłoby się wydawać, każdy ukrywa coś, nawet przed najbliższą osobą. Teraz kiedy idealna rodzina jest już w komplecie wydaje się, iż nic już nie zagrozi jej. Jednak wraz z pojawieniem się maleńkiej Emmy jakiś cień zawisa nad świeżo upieczonymi rodzicami. Najpierw mają miejsca mało znaczące incydenty, a przynajmniej za takie uważane przez Richarda, bo dla Kate mają całkiem inny charakter. Kobieta zauważa o wiele więcej niż jej mąż, kolejne zbiegi okoliczności wydają się zbyt częste. Jest jeszcze niejasne przeczucie, że ma to związek z biologiczną matką ich córeczki, ale przecież to niemożliwe, adopcja była legalna i dziewczyna, która ją urodziła wybrała właśnie Ryanów wśród wielu innych par. Dlaczego więc intuicja wciąż podsuwa jej niepokojące obrazy? Może to jedynie szukanie problemu tam gdzie go nie ma? Coś jednak zmieniło się od dnia gdy Emma zawitała do rezydencji przy Lakeshore Drive, marzenia urzeczywistniły się, lecz czy tylko Kate i Richarda? Cień, który zawisł nad Ryanami przybiera konkretną postać, za nią podąża nienawiść, zazdrość i przede wszystkim śmierć ...

Przeszłość daje o sobie znać i to dotkliwie, to od czego kiedyś uciekli lub chcieli zapomnieć karze im stanąć twarzą w twarz z najgłębiej skrywanymi lękami ...

Są książki, jakie zapomina się zaraz po przeczytaniu i takie, pozostające w pamięci na dłużej, do których się wraca. Co sprawia, że jedne są niezapomniane, a drugie giną pośród? Historia, w niej kryje się to coś, od niej wszystko zaczyna się.Potem pozostaje opisanie jej tak by czytelnika zaciekawić i by nie mógł się od niej oderwać. Niby nic prostszego, ale udaje się to nie aż tak wielu jak mogłoby się wydawać. Erica Spindler już nieraz udowodniła, iż opowieści jej autorstwa stają się prawdziwymi czytelniczymi bestsellerami. Nie inaczej jest i w przypadku "Stanu zagrożenia". Od pierwszych stron książka ta wciąga czytających, a tytuł jest świetnie odzwierciedlony w fabule. Niebezpieczeństwo wciąż jest gdzieś w tle i przybiera różna oblicza, każdy z bohaterów odczuwa jego obecność, chociaż z pozoru nie mają ku temu powodów. Zło czai się w niepozornych wydarzeniach, które dopiero nabierają znaczenia po czasie, lecz wtedy jest już za późno by im zapobiec. Skomplikowana składanka przeszłości i teraźniejszości, marzeń, nienawiści, zbrodni i kary, interesów indywidualnych oraz politycznych, rozgrywek, których wspólnym mianownikiem jest miłość,mająca wiele odcieni i twarzy ....



Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję wyd. Mira

czwartek, 13 marca 2014

Wielka sława to ...

"Krople deszczu padają 
mi na głowę"
Burt Bacharach


Autor słów i kompozytor najczęściej są bladym tłem dla wykonawcy bądź wykonawczyni, to ci ostatni stają się twarzą piosenki i oni również są najbardziej z nią kojarzeni. Jednak źródło sukcesu to najczęściej melodia i towarzyszące słowa, a wokal to przysłowiowa wisienka na torcie. Ale gdy słyszy się przebój rzadko kiedy zapamiętuje się jego twórców, jedynie nieliczni zapisują się w świadomości słuchaczy, jeszcze mniej z nich zyskuje międzynarodową sławę i rozpoznawalność równą gwiazdom muzyki. Do tego elitarnego grona należy Burt Bacharach, prawdziwy człowiek orkiestra, tworzący wielkie hity, czasem sam je wykonujący i towarzyszący na scenie takim znakomitościom jak Marlena Dietrich czy Aretha Franklin. Kim naprawdę jest jest ten człowiek? Na to pytanie odpowiada w swojej autobiografii, w jakiej nie ukrywa ani swoich błędów, ani dumy z osiągnięć.

Gdyby ktoś w latach trzydziestych powiedział drobnemu dziesięciolatkowi, że muzyka przyniesie mu sławę na pewno by nie uwierzył w te słowa i nie byłoby w tym nic dziwnego. Mały Burt Bacharach nienawidził ćwiczenia gam, nudziły go lekcje muzyki, zamiast nich wolał z kolegami grać w piłkę. Niestety lub raczej na szczęście upór jego matki był o wiele większy niż dziecięcy bunt i zamiast zabaw na podwórku były niekończące się ćwiczenia na pianinie, wydające się do niczego nie prowadzić. Co spowodowało, że zmieniło się nastawienie Bacharacha? Jazz, soul i blues, tak różne od utworów mistrzów pokroju Bacha czy Beethovena. Solidne wykształcenie muzyczne pozwoliło później na wspaniałą karierę muzyczną, chociaż na początku sukces wydawał bardzo odległy. Lata czterdzieste i pięćdziesiąte to w historii muzyki okres kiedy zmieniała ona całkowicie swoje oblicze, do głosu dochodzili młodzi i jednym z nich chciał się również stać Burt Bacharach. Nie był on odosobniony w swoich marzeniach, wielu mu podobnych podążało tą samą ścieżką czyli zaczynając od pracy dla wielkich wytwórni muzycznych i stając się prawie anonimowymi pionkami w wielkiej machinie, gdzie liczył się czarny winyl i miejsce na liście przebojów.
Jednak jemu udało się to, co dla większości okazało się jedynie mrzonką i na dodatek wciąż jest aktualne. Dziesiątki przebojów, dyrygowanie najlepszymi orkiestrami rozrywkowymi, własny program w telewizji, a na dodatek jeszcze Oscary i akompaniowanie Marlenie Dietrich. Jak na chłopca, nielubiącego gam, to niemałe osiągnięcie ...

Kiedy opowiada się o własnym życiu łatwo wpaść w fałszywą skromność lub starać się wybielać siebie samego. Czytając "Krople deszczu padają mi na głowę" ma się wrażenie, że słucha się niezwykłej opowieści jaka wydaje się zbyt wspaniała by mogła być realna - prawdziwy amerykański sen. Jednak to jedynie pozory, bo pod oszałamiającą karierą kryją się rzeczywiste tragedie, zdrady i błędy dostrzegane gdy już jest za późno. Burt Bacharach w swojej autobiografii nie ukrywa, że daleko mu do kryształowej postaci, wprost mówi o swoich wadach oraz oddaje głos tym, którzy znają go doskonale i widzieli go tak w blasku scenicznego sukcesu jak i chwil, kiedy świat walił mu się na głowę.

Cztery małżeństwa, czwórka dzieci, cztery Oscary oraz twórca muzyki, jaka weszła już do historii. Przede wszystkim człowiek, czasami aktor, często playboy, oddany ojciec, na pewno świetny gawędziarz. Jako narrator opowieści o własnym życiu sprawdza się doskonale, oddaje głos ludziom znającym go od lat tak w życiu zawodowym jak i prywatnym. Portret Burta Bacharacha to wielobarwna mozaika, na którą składa się nie tylko oszałamiający sukces zawodowy, przyjaciele znani z pierwszych stron gazet, okładek płyt i filmów oraz rodzina. Słowa pełne uznania, słowa gorzkie, przede wszystkim prawda, a wszystko to w rytm największych przebojów śpiewanych przez Arethę Franklin, Dione Warwick, Stevie`go Wondera i Toma Jonesa. Szalony Hollywood, artystyczny Nowy Jork i niesamowity Londyn, no i on Burt Bacharach ...

A skąd pomysł na taki tytuł autobiografii? Kto nie kojarzy słynnej melodii z filmu "Butch Cassidy i Sundance Kid" z niezapomnianymu rolami Paula Newmana i Roberta Redforda - "Raindrops keep falling on my head"?


       Za możliwość przeczytania książki 
                           Dziękuję
         wyd. Albatros A. Kuryłowicz

środa, 12 marca 2014

Stosik na chandrę


Na środkowotygodniową chandrę 
najlepszym lekarstwem jest ...
... stosik!!!





Od góry:

Erica Spindler "Stan zagrożenia", wyd. Mira
Agnieszka Lingas-Łoniewska "Brudny Świat", wyd. Novae Res
Camilla Grebe, Asa Traff "Bardziej gorzka niż śmierć", wyd. Rebis
Lauren Beukes "Lśniace dziewczyny", wyd. Rebis
Elżbieta Cherezińska "Gra w kości", wyd. Zysk i S-ka

wtorek, 11 marca 2014

Tylko mój ...

"Jesteś tylko mój"
Joanna Sykat


Historia stara jak świat: on i one dwie. Przynajmniej tak może wyglądać to w pierwszej chwili. Wiadomo jednak, że rzadko kiedy uczuciowe sprawy są aż tak proste, a pozory wypaczają prawdę.

Początek banalny, lecz rzadko kiedy bywa inny. Wspólny taniec, nauka podstawowych kroków i wzajemnego dopasowania własnych ciał, tak by stanowiły dwie połówki jednej całości. Nataszę i Krzysztofa połączyła wspólna pasja - rumba, od niej wszystko się rozpoczęło. Najpierw była przyjaźń, prawdziwa i głęboka, jaką się docenia gdy się ją traci, ale nim to nastąpi są niekończące się rozmowy, chwile milczenia, pieczętujące wzajemne zrozumienie i wspólne spacery. Jednak w tym czasie nie zaiskrzyło obustronnie, tylko dla niego było to coś więcej niż wspólna pasja, ona nie zauważyła zmiany temperatury uczuć. Kiedy on zainteresował się kimś innym Natasza odkryła co i kto faktycznie jest dla niej ważne, ale wtedy Krzysztof już wybrał inny obiekt dla swoich uczuć. Niewłaściwy moment w życiu i miejsce, a może po prostu zbieg okoliczności sprawia, że pojawia się jeszcze jedna szansa, chociaż tak różna od tego, co mogło być, pozwala na nadzieję, iż właśnie los daje okazję by naprawić błędy z przeszłości.

Dalsza część recenzji tutaj




Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi dlaLejdis.pldlaLejdis.pl

sobota, 8 marca 2014

Apel o pomoc

17.01.2014r. urodził się Mikołaj,

okazało się, że ma wrodzoną wadą serca. 

Aby mógł żyć normalnie 

potrzebna jest operacja w Niemczech do 3 miesiąca życia, 

która kosztuje 30 000 euro. 

Jeżeli macie taką możliwość , proszę o wsparcie finansowe.
 

Liczy się każda kwota.

Jego wiarygodność i całą historie Mikołaja 

można sprawdzić na stronie fundacji Cor Infantis 
 

Numer konta na jaki można dokonać wpłat;

Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis

ul. Nałęczowska 24, 20-701 Lublin

86 1600 1101 0003 0502 1175 2150

z dopiskiem „Mikołaj Fatla”

czwartek, 6 marca 2014

Zbrodnicze retro

"Tajemnica szkoły dla panien"
Joanna Szwechowicz


Co sprawia, że retro opowieści cieszą się takim zainteresowaniem? Może urok tego, co już minęło i nie wróci lub nie do końca poznanej przeszłości? Rzeczywistość sprzed kilkudziesięciu lat wydaje się tak zupełnie inna od tej obecnej, pośpiech wydaje się w niej czymś o wiele rzadziej spotykanym, prawa nią rządzące również są inne, a bliskość nie jest zastąpiona przez technologiczne gadżety. Oczywiście są i wady, ale jaka epoka ich nie posiada? Odnosi się wrażenie, że lata dwudzieste, trzydzieste i czterdzieste są o wiele niewinniejsze od współczesności, chociaż to pozory to niejeden już dał się im zwieść. Zbrodnia zawsze pozostaje sobą, jednak entourage przeszłości sprawia, iż tajemnica ją otaczająca jest o wiele bardziej odczuwalna i mniej dosłowna niż jej późniejsza generacja. Retro ma w sobie to coś, co intryguje i sprawia, że chcemy go poznać.

Hieronim Ratajczak nie jest wielkomiejskim policjantem, prowadzącym pełne splendoru dochodzenia komentowane na łamach warszawskich czy też poznańskich gazet. Jego polem działania są Mańkowice, prowincjonalne miasteczko gdzieś w okolicach Poznania, w jakich największym przestępstwem jest kradzież worków z cukrem z pobliskiej cukrowni. Mieszkańcy mogą cieszyć się spokojnym żywotem, nie wadząc zbytnio sobie nawzajem. Po prostu prowincja i nic więcej i Mańkowiczanie doskonale o tym wiedzą, nie przeszkadza im to w egzystencji, zresztą kto by tęsknił do chaosu? Każdy powinien znać swoje miejsce, a podkomisarz Ratajczak wie gdzie jest jego, może dla kogoś innego ta sytuacja byłaby źródłem frustracji, lecz Hieronim jest zadowolony z tego, co ma. Jednak spokój nigdy nie trwa długo, zaklinanie rzeczywistości również nie jest dobrą metodą śledczą. Co zakłóciło dotychczasowy stan rzeczy? Śmierć, nawet więcej niż jedna, ale po kolei. Najpierw samobójstwo popełniła uczennica pensji dla panien, w tym przypadku od razu sprawa była prosta - do czasu niestety. Oczywiście pewne "aspekty" wydawały się dość dziwne, lecz co może mieć wspólnego z nastolatką szacowny zięć burmistrza czy też dyrektor szpitala? Po prostu zbieg okoliczności i tyle. Jednak los umie być przewrotny i na sumiennie wykonujących swoje obowiązki ludzi zsyłać przykre niespodzianki, tym razem trudno już je zignorować lub podciągnąć pod "wypadek". Kto stoi za zbrodniczym zamieszaniem i co nim kieruje? Jak Mańkowice stare czegoś takiego nie miały w swojej historii! Czyżby to, któryś z obywateli, wcale nie aż tak praworządnych jakby się wydawało, jest zbrodniarzem? Do czego to doszło! Jakby tego było mało do "pomocy" zostają przysłani koledzy po fachu z Poznania. Sytuacja z każdym dniem staje się coraz bardziej zagmatwana, zbrodniarz wciąż pozostaje na wolności, a Ratajczak wraz ze swymi podwładnymi musi zmagać się z falą krytyki ze strony miejscowych dziennikarzy. Każdy wydaje się skrywać sekret jaki mógłby stanowić motyw, do tego wszystkiego dziwne zachowanie pewnych osób owocuje nowymi wątkami w dochodzeniu,jakby i tak było za mało zamieszania! Morderca wciąż wyprzedza śledczych, mniejsza z tym o ile kroków, i pozostaje na wolności, a temu trzeba stanowczo zaradzić jeżeli chce się jeszcze zajmować cukrowymi złodziejami!

"Tajemnica szkoły dla panien" to nie typowy kryminał retro z detektywami z przeszłością oraz femme fatale po przejściach. Nie jest również opowieść li tylko obyczajową albo satyrą na oba gatunki. Joanna Szwechłowicz zabawiła się konwencją pisząc książkę z pogranicza w jakiej odnajduje się humor, sensacyjną zagadkę, małomiasteczkowy wachlarz postaci i świetnie oddane tło obyczajowo-kulturowe. "Tajemnica szkoły dla panien" składa się z wielu sekretów, pod płaszczykiem małomiasteczkowej atmosfery, w jakiej wszystko wydaje się znane z góry kryją się te cechy ludzkiego charakteru,jakie przypisuje rzadko się prowincjuszom. Spokojna i praworządna egzystencja to jedynie jedna strona medalu, druga jest jej całkowitym przeciwieństwem, w niej odnajduje się niepokój, intrygi oraz chęć zachowania dotychczasowego status quo za wszelką cenę. Spokój bywa zwodniczy, tak samo jak nostalgiczne retro, które może zadziwić swym prawdziwym obliczem ...

Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi 


oraz
wyd. Prószyński i S-ka

środa, 5 marca 2014

Mroczna strona człowieka

"Szczerze oddana"
Pekka Hiltunen
Jedno spojrzenie, całkowicie przypadkowe i coś zaczyna się, co wpłynie na życie bardziej niż można być przypuszczać. Zwykły poranek taki jak wiele poprzednich, typowa codzienna podróż autobusem i obserwowanie świata zza szyby. Jednak w ułamku sekundy wzrok zatrzymuje się na widoku zupełnie innym niż zazwyczaj, ten jeden moment zmienia wszystko. Potem jeszcze wielokrotnie będzie właśnie wracała ta właśnie chwila, parędziesiąt sekund, maksymalnie kilka minut, niezbyt wiele, lecz potem nic już nie jest takie samo ...
Dla Lii Londyn stał się prawdziwym domem, czasem tęskni za Finlandią i bliskimi, ale zadomowiła się już na dobre na angielskiej ziemi. Osiągnęła dużo, a jako grafik w dobrej gazecie wciąż kreatywnie się rozwija i wszystko wskazuje na to, że jej najbliższa przyszłość raczej niczym nie zaskoczy. Jednak dwa wydarzenia zmieniają dość monotonną egzystencję młodej kobiety - morderstwo i spotkanie Mari. Pierwsze wciąż pojawia się przed oczyma dziewczyny, a raczej zdjęcia tego, co pozostało z jego ofiary, natomiast drugie stawia pod znakiem zapytania wiele z jej życiowych prawd i zasad. Krajanka okazuje się niezwykłym człowiekiem, jej zdolności wydają się nadnaturalne, bo jak inaczej nazwać to, iż wystarczy chwila przyjrzenia się komukolwiek by wiedzieć o nim prawie wszystko? Ten talent jest pomocny w pracy Mari, zresztą nie tylko w niej. Obie kobiety połączył zwyczajny splot okoliczności, jednak dalsza część ich znajomości już nim jest. Lia wciąż wraca do feralnego poranka i widoku zmasakrowanego kobiecego ciała, nikt nie zasługuje na taką śmierć, morderca nie został ujęty, a śledztwo utknęło w martwym punkcie. Czy Mari będzie umiała pomóc w śledztwie? Co skrywa nowa przyjaciółka? Jej spojrzenie na świat jest całkiem inne niż ludzi z jakimi do tej pory miała styczność graficzka. Kim tak naprawdę jest Mari? Chociaż czy to ważne? Liczy się przecież to, że może pomóc w odkryciu tożsamości zbrodniarza i ofiary, pytanie tylko za jaką cenę?
Prawda ma wiele twarzy, kłamstwo broni się niejedną wymówką, gdzieś pomiędzy nimi jest człowiek, od niego wszystko się zaczyna i na nim kończy. Lea chce za wszelką cenę wskazać odpowiedzialnego za bestialską zbrodnię i jednocześnie poznać ofiarę. Zanim to jednak nastąpi pozna ludzi od ich najgorszej strony - okrutnej i bezwzględnej. Czy będzie umiała taki stan rzeczy zaakceptować?
"Szczerze oddana" to nie jedynie thriller i wciągający kryminał, lecz również wnikliwa obserwacja współczesnego człowieka. Pekka Hiltunen daje czytelnikowi więcej niż sensacyjną opowieść i zagadkową historię, oba te elementy stanowią tło dla trzeciego składnika - ludzkiego, pogmatwanego, niespokojnego i pełnego wewnętrznych sprzeczności. Kanwą pozostaje londyńska egzystencja głównej bohaterki, splot stanowi zbrodnia i to niejedna, a obraz jaki powstał na nich to niezwykłe dochodzenie oraz kara jaka zostaje wymierzona. W "Szczerze oddanej" dobro zostaje odmienione przez wiele przypadków, zło jest dostrzegalne tylko wnikliwym obserwatorom, obu towarzyszy pytanie czy to jeszcze jest sprawiedliwość czy już przestępstwo? Zamiast czerni, bieli, szarości dostrzega się w tej książce o wiele więcej kolorów, czasem kontrastowych, czasem przytłumionych. Prawda i kłamstwo to rewers i awers tej samej monety ... ludzkiego charakteru ... Cel uświęca środki ... tylko co z sumieniem? 
W cieniu londyńskich biurowców atmosfera skandynawskiego kryminału zaczyna otaczać czytających od pierwszej strony i pozostaje do ostatnich słów.




Za możliwość przeczytanie książki 
dziękuję
portalowi
Duże Ka

i wyd. Zyski S-ka 

poniedziałek, 3 marca 2014

Ucieczka z miasta zbrodni

"Dwanaścioro z Paryża"
Tim Willocks


Paryż szesnastego wieku nie jest miejscem zbyt bezpiecznym, szczególnie niektóre jego dzielnice nie są wskazane do odwiedzin dla gości. Dla Mattiasa Tannhausera żadne zagrożenie nie jest zbyt wielkie, nieraz śmierć zaglądała mu w oczy i tak samo wiele razy wykpiwał się od jej kosy. Jednak czym innym jest wojna, a co innego podróż do stolicy, chociaż czy na pewno? Za kilka dni mają się odbyć zaślubiny na królewskim dworze, Carla ma swoją wirtuozerską grą na violi da gamba uświetnić wesele Małgorzaty de Valois i Henryka Nawarskiego. Wyróżnienie jakie spotyka niewielu powinno być powodem do radości, lecz niepokój każe Mattiasowi odnaleźć żonę. Zaszczyt zaszczytem, ale monarsze otoczenie pełne jest intryg i zdrad. Intuicja, która raczej nie zawiodła jeszcze Tannhausera i tym razem podpowiada, że hrabia jak najszybciej powinien z ukochaną opuścić mury Paryża. Ale nie jest to takie łatwe jak mogło by się wydawać ... Komu może zależeć by arystokratyczna wirtuozerka nie została odnaleziona? Gdzie jest Carla i dlaczego zniknęła?

Noc świętego Bartłomieja właśnie zaczyna zapisywać się krwawymi literami w annałach historii. Każda jej minuta to śmierć dzieci, kobiet i mężczyzn, ich jedyną "winą" jest wyznawanie protestantyzmu. Kiedy machina terroru zostaje puszczona raz w ruch trudno ją zatrzymać, kolejne zbrodnie tylko przyśpieszają jej działanie. Pod takim płaszczykiem można ukryć wiele, pojedyncze osoby stają się jedynie pionkami w grze, gdzie ludzkie życie jest tylko nic nie znaczącym szczegółem w wielkiej polityce. Kiedy paryskie zaczynają przypominać prawdziwe krwawe strumienie Mattias wie, że pozostało mu niewiele czasu, a jeszcze mniej Carli. Oboje z jakiś powodów znajdują się w samym centrum wydarzeń, jednak tym razem nie walczą przeciwko swoim wrogom razem. Kiedyś stawili czoła tureckiemu atakowi i Wielkiej Inkwizycji, teraz jednak sytuacja jest bardziej skomplikowana, a wróg przebieglejszy i działający bez skrupułów. Jak w takiej sytuacji ocalić życie ukochanej kobiety oraz osób, które los, na ich nieszczęście lub szczęście, postawił na drodze Mattiasa i Carli? Paryż okazuje się prawdziwą twierdzą, z jakiej nie ma ucieczki ... Z każdą godziną maleją i tak niewielkie szanse na uratowanie się z prawdziwej rzezi dokonywanej w imię boże, zbrodnia triumfuje nad niewinnością. Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem? Komu zaufać w czasie tej próby? Wokół jedynie można wyraźnie dostrzec zdradę i spiski, cała reszta ginie w łunie palonych domów i krzykach ofiar. Kilkoro ludzi przeciwstawia się panoszącemu złu, chcą uciec ze świata w jakim śmierć wyziera zewsząd.

W "Religii" Malta stanowiła tło dla przygód Mattiasa - rycerza, janczara i kupca oraz pięknej hrabiny Carli. Kolejna porcja perypetii tej niezwykłej pary toczy się na szesnastowiecznych paryskich ulicach. Bohaterowie, podobnie jak i w pierwszym tomie, zostają skonfrontowani z wielkimi wydarzeniami historycznymi, w któych odgrywają ważną rolę. Autor splata fakty z fikcją, autentycznych ludzi z literackimi postaciami, tworząc nie tylko wielobarwny obraz, lecz przede wszystkim intrygującą opowieść i równocześnie świetnie oddając ducha epoki. Paryż w książce "Dwanaścioro z Paryża" to nie miejsce jakie znamy obecnie, to zupełnie inny świat, w jakim króluje zbrodnia oraz intryga, a miłość wydaje się nierealną mrzonką. Prawda historyczna stała się punktem wyjścia dla historii gdzie sensacja, wielkie uczucie i polityka tworzą pasjonującą lekturę.




Za możliwość 
przeczytania ksiażki 
 dziękuję wyd. Rebis


niedziela, 2 marca 2014

Podsumowanie lutego

Początek miesiąca to czas podsumowań 
czyli 14 przeczytanych książek 
i 11 opublikowaych recenzji:

"Skald. Karmiciel kruków" Łukasz Malinowski, recenzja
"Miłość z jasnego nieba" Krystyna Mirek, recenzja
"Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrowali"
Magdalena Zarębska, recenzja
"Pożegnanie wolności" Sara Blaedel, recenzja
"Szczęście jest kotką" Eva Berberich, recenzja
"Cześć, mam na imię Michał' Michał Krupa, recenzja
"Uśpione marzenia" Natalia A. Bieniek, recenzja
"Ogród tajemnic" Barbara Freethy, recenzja
"Religia" Tim Willocks, recenzja
"Bond o Bondzie. 50 lat w służbie Jej Królewskiej Mości"
Roger Moore i Gareth Owen, recenzja
"Jedwabna pajęczyna. Dziennik współuzależnionej" Marta Bocian, recenzja