poniedziałek, 8 sierpnia 2022

Patronat: "Rok bez lata"

 Patronat

W 1816 roku, po największym w dziejach wybuchu wulkanu, nie nadeszło lato. 

Ziemię zasnuły chmury, sprowadzając wulkaniczną zimę. Ludzie wierzyli, że krwawy śnieg, powodzie i apokaliptyczne zachody słońca zapowiadają koniec świata.
Do węgierskiej hrabianki Rózsy przybywa daleki kuzyn z Polski. 

Tam, gdzie są wielkie majątki, zaczynają się wielkie kłopoty…

Tymczasem były legionista i policjant Ignacy Kisielnicki wyrusza z Warszawy, by podążyć na Węgry tropem szajki morderców. Ścieżki tych dwojga przetną się w roku bez lata, kiedy głód, zamieszki i szaleństwo pustoszą Europę.

Czy Rózsa obroni się przed sępami czyhającymi na jej życie i fortunę? 

Kto pomoże Kisielnickiemu?  

 

Wydawnictwo Szara Godzina


 

niedziela, 7 sierpnia 2022

Na śmierć i życie

Przedpremierowo

„Gangsterzy 2. Nowa rozgrywka”

K.C. Hiddenstorm

 

Czasem trzeba wybrać radykalne środki by osiągnąć swój cel. Jedni robią to po rozważeniu wszystkich „za” i „przeciw”, drudzy nie zastanawiają się zbyt wiele, bo zdają sobie sprawę, że sami muszą zmierzyć się z tym, co ich popchnęły by podjąć taką właśnie decyzję. Skutkami ci ostatni będą się martwić w swoim czasie, teraz się liczy jedynie by zdobyć to, czego wymaga od nich sytuacja, za wszelką cenę!

 

Przeszłość raczej mieli burzliwą, teraźniejszość jest wcale nie łatwiejsza, natomiast co do przyszłości rysuje się ona w dość ciekawych barwach. Eva Nolan nie mogłaby powiedzieć, że życie ją ostatnio rozpieszcza, raczej jest wprost przeciwnie, ale nie zamierza stać i nic nie robić gdy jej życie rozpada się na kawałki. Ktoś jest za to odpowiedzialny i musi ponieść karę za to, co zrobił. Sama nie będzie w stanie zbyt wiele zdziałać, ale zna kogoś kto mógłby pomóc. Ryan Taylor wie, że zgadzając się na propozycję Evy przyciągnie problemy, których skutek trudno przewidzieć. Jak do tej pory udawało mu się kontrolować rozwój wydarzeń i zawsze wychodził obronną ręką z najgorszych opałów. Jednak ta sprawa nie jest taka jak inne, bogate doświadczenie może zdać się na nic, no i pozostaje jeszcze sama zlecodawczyni, interesująca Ryana nie jedynie od strony zadania w jakim ma jej pomóc. Co wyniknie z ich układu i przede wszystkim gry jakiej podjęli się, a mającej również drugie dno? W pewnych okolicznościach trudno nie łączyć spraw służbowych z osobistymi, zwłaszcza jeśli ma się takie początki znajomości jak tych dwoje …

 

Kłopoty po prostu uwielbiają towarzyszyć głównym bohaterom najnowszej książki K.C. Hiddestorm. Ale nie tylko one nadają tempa i atrakcyjności fabule, której są elementami. Pisarka doskonale je kontroluje, raz przyśpieszając szybkość łańcucha przyczynowo-skutkowego, raz go lekko hamując, lecz w tym samym momencie wprowadza nowe ogniwa, o różnorodnym charakterze, tak, by zaskoczyć czytelników. Sensacyjne wątki zmieszane są z obyczajowymi, jakich temperatura często się jest wysoka. Chemia pomiędzy postaciami narasta, jest to wyraźnie odczuwalne, chociaż nie zawsze jest na pierwszym planie, inne składniki doskonale ją dopełniają, tworząc historię dynamiczną, burzliwą i przede wszystkim z uczuciową układanką, jakiej finalnego obrazu nie można być pewnym. „Gangsterzy 2. Nowa rozgrywka” ma w sobie dokładnie to, co sprawia, iż podczas lektury czas aż zbyt szybko mija. Przed oczami rozgrywa się opowieść, w jakiej toczy się gra o życie, śmierć jest jej istotną częścią, a uczucia, jakich nikt nie brał pod uwagę przypominają jak mogą wpływać na to, co mam miejsce

 

 

Premiera: 

10 sierpnia

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

 

piątek, 29 lipca 2022

Winna czy niewinna?

Przedpremierowo:

„To jej wina”

Andrea Mara

 

Życie toczy się zwykłym rytmem, z jakimiś małymi odstępstwami, ale nie niepokojącymi, po prostu codzienność. Do czasu. Coś przerywa tę rutynę, nagle wstrząsa jej posadami, wydaje się początkowo jedynie koszmarną pomyłką. Jednak nie jest nią, jest rzeczywistością, której nikt nie brał nigdy pod uwagę!

 

Zamożne przedmieście, jednocześnie blisko Dublina, z drugiej strony dobre miejsce do wychowania dzieci. Sąsiedztwo podobnych do siebie ludzi uspokaja, zwłaszcza gdy są oni spokojni lub za takich się ich bierze, w takiej okolicy nie żyje się jak w bańce, z daleka od jakichkolwiek problemów, lecz zdają się mieć całkiem inny kaliber. Porwanie czteroletniego Milo  Irvine`a jest szokiem dla wszystkich, nic przecież tego nie zapowiadało, wszystko było takiej jak zawsze, do momentu kiedy okazało się, że nie ma go w domu kolegi ze szkoły. A to dopiero początek dramatycznego splotu okoliczności. Po czyjej stronie leży wina? No właśnie, winna jest ona, tyle, że kilka kobiet a związek z tą sprawą, więc którą z nich obwiniać? Każdą czy tylko wyłącznie jedną? Łatwo jest oskarżyć, poddać w wątpliwość niewinność, doszukiwać się drugiego dna i po prostu być ponad czyjeś błędy, ale najważniejsze jest dziecko. Mały chłopczyka, nie znajdujący się w bezpiecznym domu, a przebywający gdzieś w nieznanym miejscu z kimś, kto już go skrzywdził porywając. Co by było gdyby Marissa Irvine postąpiła inaczej? Zresztą jeszcze kilka osób mogło podjąć inną decyzję. Po fakcie zbyt wielu wskazuje błędy, lecz czy były nimi? Jednak najważniejsze pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi: gdzie jest Milo i kto jest porywaczem …

 

Spokojna okolica, spokojne rodziny i wydarzenie, które podkopuje ten błogostan. Gdyby tak przyjrzeć się z bliska, wiele rys znalazłoby się w tym dość idyllicznym krajobrazie. Andrea Mara doskonale oddała dramat ludzi jakim w ułamku sekundy usuwa się ziemia spod stóp, do tej pory będąca dla nich bezpiecznym, życiowym, fundamentem. „To jej wina” pokazuje w szczegółach jak nakręca się spirala lęku, obwiniania się i rzucanych oskarżeń, wydających się w większości bezpodstawnych, ale raniących boleśnie i na długo, może nawet na zawsze. Na pierwszym planie wciąż jest to, co najważniejsze czyli dziecko, lecz drobne problemy, wcześniej ignorowane, odsuwane na plan dalszy okazują się mieć także znaczenie. Autorka wykorzystała motyw domestic thriller, w którego samym centrum są bohaterki, ich działania nadają tempa opowiadanej historii, ich postępowanie poddawane jest ocenie, one muszą stawić czoła sobie, najbliższym otoczeniu, nieznajomym i jednocześnie są osądzane i sądzą. Oczywiście postacie męskie nie są w „To jej wina” pionkami, lecz Andrea Mara po mistrzowsku pokazuje na kim skupia się uwaga, ta pozytywna i negatywna, jeśli w rodzinie ma miejsce coś niepokojącego lub dochodzi do tragedii. Pisarka ani na moment nie traci z oczu głównego wątku – porwania dziecka, jakie „przy okazji” staje się prawdziwym detonatorem dla skrywanych sekretów, urazów i półprawd.

 

Premiera: 

3 sierpnia

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

 

czwartek, 28 lipca 2022

Życiowy wiraż

Przedpremierowo:

„Za zakrętem”

Sandra Cicha

 

Kiedy w końcu uda się nam pokonać życiowy wiraż i przed sobą widzimy prostą i spokojną drogę raczej nie rozmyślamy nad przeszkodami jakie mogą się pojawić. Cieszymy się po prostu tym, co mamy, a co nie tak dawno było zagrożone. Jednak może to jedynie cisza przed kolejną burzą?

 

Joanna może w końcu skupić się na bliskich oraz pracy, oczywiście jeszcze jej spokój nie do końca takim jest, bo codzienność dostarcza swojej porcji emocji, na szczęście w większości pozytywnych. Pozostaje jeszcze udział w procesie Mileny Kuchcińskiej, wciąż przypominający o niedawnej przeszłości. Ale liczy się teraźniejszość, w jakiej rozwija się pewna relacja lub raczej już związek oraz rodzina, jedno z drugim zdaje się dobrze łączyć, więc wszystko powinna jawić się w jasnych kolorach. Tyle, że tak naprawdę sądowe spotkania przynoszą z sobą wiele znaków zapytań, a i rodzinna sielanka zakłócona jest przez dorastającą latorośl, no i są jeszcze obowiązki zawodowe, które również nie należą do prostych. Wokół Joanny znowu robi się niespokojnie, kolejne rozprawy odsłaniają kulisy, jakie wcale nie są zamkniętym rozdziałem jak sądzono, wprost przeciwnie. Niewiadome powoli pokazują czym są, co oznacza, iż nikt nie powinien czuć się bezpiecznie …

 

Trochę naczekałam się na kontynuację debiutanckiej książki Sandry Cichej, ale dobrych rzeczy warto niecierpliwie wypatrywać i cierpliwie czekać na nie. Druga część okazała się nie tylko dorównywać swojej poprzedniczce ale jeszcze mocniej wciągnęła mnie w lekturę. Zgodnie z tytułem ciąg dalszy rozpoczyna się w momencie gdy to, co najgorsze zdaje się być za główną bohaterką, ale czy na pewno? No cóż przekonacie się o tym gdy sięgnięcie po „Za zakrętem”, a warto, bo spędzicie czas ze świetną powieścią, jaka niejednokrotnie was zaskoczy, lecz poczekajcie na finał! W tym miejscu powinien być emotikon z uśmiechniętą szeroko buźką i szeroko otwartymi oczami, gdyż kiedy go poznacie będziecie mieli właśnie taką minę. W tej historii naprawdę liczą się szczegóły, chociaż przysłowiowy diabeł tkwi nie jedynie w nich, lecz również i w postaciach, głównych oraz drugoplanowych oraz oczywiście samej fabule. Ta ma w sobie zagadki i tajemnice, a bohaterowie postarali się by jedno i drugie w odpowiednich momentach dało o sobie znać, raz wyjaśniając co nieco, przy innej okazji jeszcze podsycić ciekawość. Sandra Cicha zadbała o to, by czytelnik z zaintrygowaniem śledził wątki, które prowadzą po zawiłych ścieżkach, czasem zwodzących, ale i wielokrotnie skłaniających do zastanowienia, aż do zakończenia z pewnym haczykiem.

 

Premiera: 

3 sierpnia

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

 

wtorek, 26 lipca 2022

Miłość i obowiązek

Przedpremierowo:

„Royals Playboy”

Katarzyna Mak

 

Czasem spotykamy na swojej drodze kogoś kto zmienia jej kierunek, nieświadomie, ale nadzwyczaj skutecznie. Kolejne kroki może nie do końca są przemyślane, lecz są dokładnie tym, czego pragniemy. Prawie z dnia na dzień w wielu sprawach dochodzi do prawdziwej rewolucji i jak to bywa w takiej sytuacji nie do końca da się przewiedzieć jej wynik końcowy.

 

Charlie umie brać z życia to, co uważa za najlepsze dla siebie, kocha dobrą zabawę, uwielbia piękne kobiety i zbytnio się z tym nie kryje. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę brat Gabrieli i zarazem najlepszy przyjaciel. Nie powinien się nią interesować, w końcu pewne zasady również jego obowiązują, lecz trudno oprzeć się jej urokowi. Ich spotkanie jest dla obojga punktem zwrotnym, zaskakującym. Trudno im ukryć, że są sobą zainteresowani, chociaż prawie się nie znają i żyją w całkiem innych światach. Charlie pochodzi z arystokratycznej rodziny, natomiast Gabi jeszcze studiuje i jak do tej pory żyła w spokojnym, zwyczajnym, otoczeniu. Jednak tych dwoje decyduje się na odważny krok, zaręczają się, chociaż tak naprawdę mało o sobie wiedzą, poza jednym – łączy ich coś więcej niż tylko niezaprzeczalna chemia. Ale rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, rodzinne obowiązki należy wypełniać, czy można bezkarnie się przeciwko nim zbuntować? Nie tak łatwo jest pogodzić osobiste szczęście z rolą wyznaczoną już w dniu urodzenia. Jak poradzą sobie z tą przeszkodą zakochani? Niekiedy miłość to za mało, a może właśnie ta udowodni, iż właśnie ona jest silniejsza niż inni sądzą?

 

Romans jak z bajki, chociaż jak najbardziej współczesny, z bohaterami odkrywającymi jak niespodziewanie uczucie w krótkim czasie dokonuje zmian w ich życiu. Katarzyna Mak lubi zaskakiwać czytelników historiami pełnymi emocji, gdzie zwroty pojawiają się w momentach nieoczekiwanych i mających ogromny wpływ na dalszy rozwój akcji. „Royals Playboy” jest opowieścią, gdzie uczuciowe zawirowania niejednokrotnie dadzą czytelniczkom okazję do trzymania kciuków za postacie oraz ich wybory. Nie da się ukryć, że pisarka przygotowała dla jednych i drugich niejeden emocjonalny wiraż, pojawiający się znienacka, pozostawiający po sobie wyraźny ślad. Miłość, wyższe sfery oraz dwójka młodych ludzi okazuje się skomplikowaną układanką, w której dopasowanie poszczególnych części wcale nie będzie proste. Katarzyna Mak zgrabnie splata różnice, wątpliwości z przekonaniem, iż jeśli się czegoś pragnie to wszystko jest możliwe. Czy tak rzeczywiście będzie? Na to odpowiedź znajdziecie w „Royals Playboy”, w której bohaterowie dostają niezwykłą szansę od losu, ale czy ją wykorzystają?

 

Premiera:

27 lipca 


Za możliwość przeczytania książki

dziękuję: