niedziela, 5 stycznia 2025

Ukryta prawda

Nowość:

„Nasze portrety”

Karolina Winiarska

 

Jak nas widzą inni i czy warto czasem wnikliwiej spojrzeć na kogoś, kogo spotykamy? Łatwiej machnąć ręką, skupić się na sobie i tym, co dla nas istotne. A co z resztą? Czy warto zatrzymać się, zwolnić na moment albo dłużej i dostrzec kogoś więcej poza sobą i najbliższym kręgiem znajomych?

 

Domy są niemym obserwatorem życiorysów tych, którzy w nich mieszkają. Ci drudzy coraz częściej nie znają się, skupieni na sobie i tym, co dla nich ważne. Helenie daleko do przysłowiowej staruszki, obserwującej świat zza firanki. Marta o tym przekonuje się na własnej skórze, nie jedynie ona jak się okaże. Stara kamienica skrzętnie kryje tajemnice swoich mieszkańców i osób z nimi związanych. Za każdym człowiekiem kryje się jakaś historia, często wydaje się nam, iż są one odrębnymi układankami, do jakich nierzadko poszukujemy brakujących elementów. Niekiedy znajdujemy tam, gdzie w ogóle nie spodziewaliśmy się tego. Ksawery ma marzenia, ale czy będzie je w stanie spełnić bez pomocy? Życiowe ścieżki Tomasza nieoczekiwanie wiodą go do kamienicy, mającej dla niego pewien sekret do odkrycie. Jedno miejsce i kilkoro nieznajomych ludzi, jacy spotykają się w momencie, gdy los pokazuje im się nie od najłaskawszej strony. Sukces i porażka to ta sama moneta, co i rusz rzuca nią przeznaczenie, lecz przy odpowiednim wsparciu wynik może być zaskakujący…

 

Kilkoro ludzi, jacy nie znali się wcześniej, z różnymi doświadczeniami oraz sekretami, jakich nawet do końca nie są świadomi. Na pierwszy rzut oka nie łączy ich nic i tak samo powinno ich połączyć w przyszłości. A jednak… Jednak ich życiowe ścieżki krzyżują się dając początek całkiem nowej opowieści, chociaż czy na pewno? Karolina Winiarska splotła kilka ludzkich nitek w opowieść, dla jakich kanwą są stare mury, które były świadkiem wielu scen, tych szczęśliwych, lecz także smutnych. Przeszłość i teraźniejszość spleciona z tych nitek pokazuje tytułowe „Nasze portrety”. Jakie one są? Szczere, z rysami i cieniami, w kolorach odzwierciedlających jasne i ciemniejsze wydarzenia. Lektura tej książki zaskakuje sylwetkami bohaterami, tym, co za nimi stoi oraz jak splatają się ich wątki. Z pozoru z odrębnych obrazów tworzy się zbiorowy wizerunek ludzi, którzy zazwyczaj mijają się na ulicy, schodach, czasem wymieniając zwyczaje dzień dobry, lecz częściej nawet nie zauważając kogoś innego. A co jeśli coś ich połączy? „Nasze portrety” naprawdę wnikliwie przedstawiają tworzenie się więzi. Bez górnolotnych słów i wzniosłych emocji, ale sięgają do tego, co na co dzień schowane jest pod warstwą masek, niedostrzeganych znaków i zignorowanych próśb.

Za możliwość przeczytania książki
 dziękuję Autorce

1 komentarz: