Nowość:
„Nasze portrety”
Karolina Winiarska
Jak nas widzą inni i
czy warto czasem wnikliwiej spojrzeć na kogoś, kogo spotykamy? Łatwiej machnąć
ręką, skupić się na sobie i tym, co dla nas istotne. A co z resztą? Czy warto
zatrzymać się, zwolnić na moment albo dłużej i dostrzec kogoś więcej poza sobą
i najbliższym kręgiem znajomych?
Domy są niemym
obserwatorem życiorysów tych, którzy w nich mieszkają. Ci drudzy coraz częściej
nie znają się, skupieni na sobie i tym, co dla nich ważne. Helenie daleko do
przysłowiowej staruszki, obserwującej świat zza firanki. Marta o tym przekonuje
się na własnej skórze, nie jedynie ona jak się okaże. Stara kamienica skrzętnie
kryje tajemnice swoich mieszkańców i osób z nimi związanych. Za każdym
człowiekiem kryje się jakaś historia, często wydaje się nam, iż są one
odrębnymi układankami, do jakich nierzadko poszukujemy brakujących elementów. Niekiedy
znajdujemy tam, gdzie w ogóle nie spodziewaliśmy się tego. Ksawery ma marzenia,
ale czy będzie je w stanie spełnić bez pomocy? Życiowe ścieżki Tomasza nieoczekiwanie
wiodą go do kamienicy, mającej dla niego pewien sekret do odkrycie. Jedno miejsce
i kilkoro nieznajomych ludzi, jacy spotykają się w momencie, gdy los pokazuje
im się nie od najłaskawszej strony. Sukces i porażka to ta sama moneta, co i
rusz rzuca nią przeznaczenie, lecz przy odpowiednim wsparciu wynik może być
zaskakujący…
Kilkoro ludzi, jacy
nie znali się wcześniej, z różnymi doświadczeniami oraz sekretami, jakich nawet
do końca nie są świadomi. Na pierwszy rzut oka nie łączy ich nic i tak samo
powinno ich połączyć w przyszłości. A jednak… Jednak ich życiowe ścieżki
krzyżują się dając początek całkiem nowej opowieści, chociaż czy na pewno? Karolina
Winiarska splotła kilka ludzkich nitek w opowieść, dla jakich kanwą są stare
mury, które były świadkiem wielu scen, tych szczęśliwych, lecz także smutnych.
Przeszłość i teraźniejszość spleciona z tych nitek pokazuje tytułowe „Nasze
portrety”. Jakie one są? Szczere, z rysami i cieniami, w kolorach
odzwierciedlających jasne i ciemniejsze wydarzenia. Lektura tej książki
zaskakuje sylwetkami bohaterami, tym, co za nimi stoi oraz jak splatają się ich
wątki. Z pozoru z odrębnych obrazów tworzy się zbiorowy wizerunek ludzi, którzy
zazwyczaj mijają się na ulicy, schodach, czasem wymieniając zwyczaje dzień
dobry, lecz częściej nawet nie zauważając kogoś innego. A co jeśli coś ich
połączy? „Nasze portrety” naprawdę wnikliwie przedstawiają tworzenie się więzi.
Bez górnolotnych słów i wzniosłych emocji, ale sięgają do tego, co na co dzień schowane
jest pod warstwą masek, niedostrzeganych znaków i zignorowanych próśb.
Tytuł zapiszę, pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuń