poniedziałek, 21 listopada 2011

"Dalziel i Pascoe. Okrutna miłość"
Reginald Hill


Morderstwo zawsze budzi ciekawość i to raczej z gatunku tej niezdrowej, jednak informacja ta ma krótki żywot. Ale gdy dochodzi do następnego i niedługo później do kolejnego to na pierwszych stronach gazet "żywotność" takich wiadomości staje się znacznie dłuższa. Takim obrotem sprawy najmniej cieszy się policja, szczególnie ci jej pracownicy, którzy prowadzą dochodzenie, w końcu to oni są w centrum zainteresowania mediów i ich odbiorców. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje gdy do tego specyficznego "wyścigu" z czasem i zabójcą dołącza wróżka, chcąca pomóc stróżom prawa. Podinspektor Dalziel nie jest zadowolony z takiej asysty, a do tego wszystkiego morderca zabija po raz kolejny i znowu pojawia się cytat z Szekspira. Jakie motywy kierują zbrodniarzem? Kto jeszcze jest na jego liście i dlaczego? Z jakiego powodu morderca dzwoni do redakcji gazety - zależy ma na rozgłosie, chce na siebie zwrócić uwagę, ostrzega czy daje wskazówki co do swojej tożsamości? A może te telefony mają na celu zmylenie wszystkich? Detektyw Pascoe ma własną teorię co do popełnionych zabójstw i ich autora ... Jeden z podejrzanych znika, chociaż był w tym gronie na szarym końcu, jego wyjazd ma coś wspólnego z dochodzeniem czy to jedynie zbieg okoliczności? Na każde z tych pytań musi odpowiedzieć grupa śledcza, ale tropy prowadzą w różnych kierunkach i nie są zbyt jasne. Ponowne przesłuchania też mało wnoszą do sprawy, jak w takiej sytuacji znaleźć sprawcę zbrodni?

"Dalziel i Pascoe. Okrutna miłość" to przede wszystkim historia sensacyjna, ona odgrywa główną rolę i wokół niej zbudowana jest oś fabuły, jednak ważną rolę pełni także życie osobiste tytułowych bohaterów i ich charaktery. Nadają one specyficznego kolorytu opowieści uzupełniając wątki kryminalne. Postacie Dalziela i Pascoe są zbudowane na zasadzie kontrastu i nie dotyczy to tylko wieku, lecz przede wszystkim charakteru i poglądów. Konserwatywny starszy detektyw, mówiący prawdę prosto w oczy i nie stosujący zasady domniemanej niewinności wobec podejrzanych oraz jego młodszy współpracownik - otwarty na nowe pomysły, dla którego świat nie składa się tylko z czerni, bieli i czerwieni krwi. Pomiędzy nimi sierżant z ambicjami i tajemniczym życiem osobistym, mający w sobie cechy obu przełożonych. Tłem dla wydarzeń w książce jest angielska prowincja końca lat siedemdziesiątych, lecz nie ta sielska rodem z filmów kostiumowych, lecz bardziej industrialna, chociaż zachowująca co nie co z uroku mniejszych miast. do tego wszystkiego autor starał się oddać klimat tamtych lat - coraz bardziej widoczny nadchodzący kryzys gospodarczy, zmiany i konflikty społeczne.

Postać mordercy pozostaje zagadką do samego końca, nie jest ona wyraźnie zarysowana by czytelnik mógł potwierdzać jego tożsamość bądź odrzucać kolejnych podejrzanych, jednak czytający i tak ma swoje przypuszczenia, czy słuszne? To jak zwykle okazuje się na finiszu opowieści, chociaż w tym przypadku jest pewna niespodzianka.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukateria i wyd. Nowa Proza

10 komentarzy:

  1. Chętnie przeczytam. Choćby po to, by się przekonać co to za typ książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powyższą książkę mam, ale jakoś nie mogę nabrać do niej przekonania, by przeczytać. Może jak znajdę więcej czasu, lecz na chwilę obecną jeszcze się wstrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już czekam na kolejna część ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie niespodzianki na zakończenie, i mam nadzieję, że na tej się nie zawiodę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja się naczytałam o morderstwach i teraz pora na coś lżejszego :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Może być fajnie - dodaję do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam inną książkę tego autora, oczywiście z tej serii i dobrze ją wspominam. Jak trafię na tę, również przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń