sobota, 4 czerwca 2022

Wstyd i cała reszta

Nowość

„Nigdy nie wstydź się siebie”

Alina Adamowicz Joanna Godecka

 

Jak to jest z tym wstydem? Z jednej strony uważamy, że w dwudziesty pierwszym wieku jest prawie na wyginięciu, a z drugiej strony coraz więcej ludzi go odczuwa. Powodów do niego powinniśmy mieć mniej, natomiast coraz więcej go doświadczamy, szeroko mówimy o tolerancji, szacunku i akceptacji, siebie oraz innych, więc jak to możliwe?

 

Wydaje się łatwy do zdefiniowania, w końcu najczęściej kojarzy się z zachowaniem, które jest co najmniej niewłaściwe i dlatego właśnie pojawia się po nim. Jednak to jedynie mały ułamek prawdy, mający usprawiedliwiać całą resztę czyli lęk, ból, brak pewności i wiary w siebie oraz całą resztę, negatywnych emocji. Jak to możliwe, że to, co z jednej strony ma aspekt edukacyjny, z drugiej natomiast jest czymś odwrotnym? Alina Adamowicz i Joanna Godecka rozbierają wstyd na czynniki pierwsze, nie teoretycznie, lecz od praktyki i przede wszystkim rzeczywistości. Oczywiście, że można rozpatrywać go z neutralnej perspektywy w otoczeniu podręcznikowej wiedzy, jednak autorki używają tej ostatniej jako punkt wyjścia i skupiają się na osobie, nie modelu psychologicznym, tak pod względem psychicznym jak i fizycznym. To, co myślimy, racjonalnie czy nie, ma na nas wpływ w tych dwóch aspektach, powiązanych z sobą i tworzy zawsze skomplikowany system naczyń połączonych. Wstyd ma tak dużo twarzy i kryje się pod tak wieloma maskami ilu jest ludzi, nie zawsze jest rozpoznany i nazwany właściwie. „Nigdy nie wstydź się siebie” niezwykle rzeczowo przedstawia jak złożony jest to problem, nie umniejsza jego skutków, nie mami tym, że sam zniknie, ale za to uświadamia nas, iż nie pojawił się znikąd. Poznanie jego źródeł i zerwanie łatki nieistotności nie jest jedyną istotna treścią tej pozycji, a wstęp do właściwej, jaka od podszewki oraz w bardzo czytelny sposób odsłania istotę wstydu. Alina Adamowicz i Joanna Godecka pokazują jak wiele korzeni ma i jakie impulsy mogą go wyzwolić. W trakcie lektury często zdajemy sobie sprawę z tego jak często nam towarzyszy i jak go przyjmujemy za rzecz oczywistą. Tytuł ten nie jest do przeczytania jednokrotnego, co uświadamiamy sobie gdy go kończy po raz pierwszy. Wiedza jaką pozyskamy to dopiero wstęp do wprowadzenia jej w życie, nie zawsze tylko nasze. Terapeutki bowiem rozpatrują to, co my odczuwamy i inni, wskazują także jak łatwo nie dostrzec tego problemu w otoczeniu lub go zbagatelizować. Przypominają również o tym, by postawić się w sytuacji kogoś innego kto może podobnie czuć się jak i my.

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

 

czwartek, 2 czerwca 2022

Ku przeznaczeniu

NOWOŚĆ:

„Dom nieba i oddechu.   

Księżycowe Miasto”

Sarah J. Maas

 

Kiedy spotykają się sekrety z intrygami i politycznymi gierkami nikt nie może czuć się bezpieczny. Wystarczy jeden niewłaściwy ruch i wszystko to, co do tej pory osiągnięto, zdobyto, wywalczono, przestaje się liczyć. Czy w imię wyższej sprawy oraz obowiązku warto poświęcić miłość, przyjaźń i najbliższych?

 

Po raz kolejny Bryce i Hunt są bliscy utraty kruchego szczęścia, wywalczonego z takim trudem. Jednak nie mogą odwrócić się od swego przeznaczenia, nawet jeśli czują, że zapłacą za to zbyt wysoką cenę. Nie są sami w tej grze, przyjaciele wspierają ich i podzielają poglądy, chociaż nie jest to łatwe. Przekraczając niepisaną granicę oddzielającą bunt od zdrady, ale czy tak jest faktycznie? Odkryli sekrety rzucające całkiem nowe światło na znaną im rzeczywistość. Od tego momentu nie mogą się cofnąć, posiedli wiedzę jak prawie nikt do tej pory. Oznacza to jedno, weszli na całkiem nowy poziom gry, której reguły właśnie zmieniły się nieodwracalnie. Zaryzykowali tak dużo, czy nie zbyt wiele? Nie mogą się cofnąć, ale i pójście do przodu wydaje się niemożliwe. Co ich czeka? Jeszcze niedawno cieszyli się sobą i szczęściem na jakie im pozwolono, teraz muszą zrobić to czego chcieli uniknąć za wszelką cenę. Czy wybrali słuszną drogę? Co jeszcze przed nimi? Gdzie zostaną rzuceni przez przeznaczenie?

 

Fantastyczna przygoda nabiera tempa i jeszcze mocniej wciąga w awanturniczą intrygę, w jakiej nic nie jest pewnego i wszystko wydarzyć się może. Sarah J. Maas już od samego początku drugiego tom zwodzi czytelników i bohaterów oraz wielokrotnie sprawia, że wprost wciska nas w fotel. Dynamiczna i pełna zwrotów akcja zapewnia niezrównaną lekturę, a napędzana jest wyobraźnią autorki, która zadbała o  spójność detali i całości, tak, by tworzyły niezwykle barwną opowieść. W niej odnajdujemy mroczne i jasne strony, zawsze barwne pod względem emocji jak i plastycznych opisów. Przed czytelnikiem otwierają się drzwi do historii, w jakiej zamiast przewidywania scenariusza warta dać się porwać fabule. Ma ona w sobie wszystko to, co sprawia, że po prostu stajemy się na czas czytania częścią książkowego uniwersum czyli charyzmatycznych bohaterów, dopracowane tło, zaskakujący rozwój wydarzeń, nie jeden cliffhanger. To „coś”, trudne do zdefiniowania, ale gwarantujące, że będziemy niecierpliwie oczekiwać na dalszy ciąg również jest obecne, podobnie jak jednoczesna chęć poznania całej historii i odwlekania jej zakończenia by móc po prostu cieszyć się nią jak najdłużej. Część druga „Domu nieba i oddechu. Księżycowego Miasta” to wyrazista powieść, po części o charakterze sagi, w której nie brakuje fantastycznego klimatu, buntowniczych postaci, rzucanych wyzwań, złożonych tajemnic i intrygujących rozgrywek. Sarah J. Maas nieustannie podgrzewa emocje, nie dając zapomnieć czytającym, że są częścią pełnokrwistej historii, w jakiej na ich oczach zmieni się to, co wydawało się być fundamentem i przyjdzie bohaterom dokonać niewyobrażalnie trudnych wyborów.

 

 

Za możliwość przeczytania

książki

dziękuję:

 

wtorek, 31 maja 2022

Chwała wiernym

Przedpremierowo:

„Tron we krwi. Kłamstwo”

Jolanta Maria Kaleta

 

Władza ma moc, potężną i niebywale kuszącą by się nią nie dzielić. Nawet najrozsądniejszych może omamić, podkopuje zaufanie i zniekształca obraz rzeczywistości. Nieliczni są w stanie oprzeć się jej mrocznej charyzmie i wykorzystać dobrodziejstwa jakie z sobą niesie. Zbyt wielu zapomina o jednym, że władza nie jest zdobyta raz na zawsze.

 

Sława oraz chwała słodko smakują i potrafią od siebie uzależnić, dodają skrzydeł i pewności siebie, ale też mroczniejszą stronę mają. Na książęcym dworze Sambor poznał ile znaczą i co mogą z sobą nieść, ale również odebrał niejedną życiową lekcję. Daleko już zaszedł, tak samo jak i jego druhowie, stawił czoła niejednemu niebezpieczeństwu i wyszedł cało z wielu zasadzek. Szczęście i powodzenie zdaje mu sprzyjać, jednak to, czym on się raduje kogoś może kłuć w oczy. Czy nie zapomniał, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ i dużo nie potrzeba by zapomniano o zasługach? Tak samo i losu nie ma co kusić, bo nieraz już siły boskie pruły utkaną na długo przed narodzeniem człowieka życiową materię. Niekiedy za przewiny ojców płacą dzieci, nie wiedząc nawet o tym, tak samo mogą powtórzyć ich błędy i pójść podobną drogą. Dawne sekrety powoli, acz nieubłaganie dają o sobie znać, nie da się uciec od tego, co z sobą niosą. Czy zostanie spełniona dawna przysięga, a może zostanie złożona nowa, przynosząca kolejne brzemię Samborowi? Przez lata wiernie służył tronowi, teraz może będzie musiał złamać zasady ustanowione by chronić ten symbol …

 

Połączenie historii, fikcji, fantastyki tak, by czytelnik nie widział granicy pomiędzy nimi to prawdziwa sztuka. Poziom mistrzowski osiąga się kiedy czytelnik zostaje wciągnięty do powieści przez pierwsze zdania i jest zdziwiony po przeczytaniu ostatniego słowa tym, że znalazł się z powrotem w dwudziestym pierwszym wieku. Jolanta Maria Kaleta opanowała do perfekcji przenoszenie nas w przeszłość nakreśloną tak fascynująco, iż jest wprost namacalna i na czas lektury stajemy się jej częścią. „Tron we krwi. Kłamstwo” przyciąga naszą uwagę dopracowanymi detalami, tak w kreacji drugiego planu jak i pierwszego oraz przede wszystkim bohaterów. Suma szczegółów daje imponującą opowieść, która równocześnie jest niezwykle przystępna i wysmakowana. Dzieje dynastii piastowskiej doskonale nadają się na historyczną sagę, lecz nie tak łatwo wykorzystać ten potencjał. Ten cykl inspiruje się faktami, ale nie suchymi datami, a ukrytymi za nimi intrygującymi niuansami, barwnym tłem oraz ludźmi z ich pragnieniami, zaletami i wadami. W drugim tomie nie brakuje sekretów, przełomowych wydarzeń – tak w ujęciu historiograficznym jak i jednostek, pragnienia władzy nade wszystko i rycerskości, zdrad i honorowych wyborów, miłości i nienawiści. Realność łączy się z baśniowością tworząc ponadczasową legendę, w jakiej prawda odziewa się w zwiewne szaty mitu oraz skrywa swoje oblicze pod maskami wspomnień tych, o jakich dawno zapomniano. Jolanta Maria Kaleta w „Tronie we krwi. Kłamstwo” ożywiła posągi i przywołała dawnych bogów, z prochu i pyłu powstali ci, którym nie dano głosu w kronikach, razem opowiedzieli kolejny fragment historii tylko wydającej się nam znanej.

 

 

PREMIERA:

1 czerwca

 

Za możliwość 

przeczytania książki

dziękuję 

 

 

poniedziałek, 30 maja 2022

Bezlitosna siła uczuć

Przedpremierowo:

„Bezlitosna siła. Nicolas”

Agnieszka Lingas - Łoniewska

 

Ból i zemsta są doskonałymi źródłami motywacji dla człowieka. Jedno oraz drugie nie pozwala zapomnieć o przeszłości, ona wciąż jest żywa i przypomina o najgorszych momentach. Wybaczenia i zapomnienia nie ma w słowniku osoby, która tak naprawdę żyje tylko dniem gdy dokona rewanżu. Co potem? To zdaje się być nieważne, ważna jest jedynie ta chwila będzie można wyrzucić z siebie cierpienie i żal. Cała reszta nie ma znaczenia.

 

Splot okoliczności, podanie komuś pomocnej dłoni i zaproponowanie bezpiecznej przystani chociaż na chwilę czasem może zmienić wiele, na tyle dużo by zachwiać posadami tego, co do tej pory było podstawą. Mikołaj ma jasno określone cele, nie ma pośród nich miejsca dla Sary. Utalentowana i wrażliwa dziewczyna wkracza do jego życia i burzy pozorny spokój. Jego plan nie obejmował tego, co zaczyna kiełkować pomiędzy nimi, na pewno nie ma w nim miejsca na takie uczucia. Powinien skupić się na zemście, to ona do tej pory była najważniejsza, ale pojawienie się Sary i jej przyjaźń z tymi, których on uważa za wrogów nie idzie z sobą w parze. Najłatwiej byłoby znowu odgrodzić się murem i żyć jedynie przyszłym odwetem, lecz czy Mikołaj jest w stanie zapomnieć o dziewczynie? Co z tym, co napędzało go do działania od lat? Co mu pozostanie gdy będzie musiał wybierać? Ważniejsze jest to, co już było czy to, co jest i może być? Sara stała się kimś więcej niż chciał …

 

Od nienawiści do miłości podobno jest tylko krok, oba uczucia wyzwalają skomplikowane emocje, nieprzewidywalne w swoich skutkach, mogące zniszczyć wszystko i dać nadzieję na to, o czym nawet nie śmiało się marzyć. Kto więc jak nie Agnieszka Lingas-Łoniewska jest w stanie oddać to, co dzieje się w sercach i głowach bohaterów, którzy są nie tylko po przejściach i z przeszłością, lecz wciąż jedno i drugie jest w nich aż za nadto żywe. Kiedy już rozpoczniecie czytać „Bezlitosną siłę. Nicolas” nie odłożycie tej książki dopóki nie poznacie całości, opisanej tak, że czytelnik nie ma wrażenia, że jedynie jest obserwatorem zza szyby, ale znajduje się w samym centrum wydarzeń. Tych ostatnich nie brakuje, pisarka jak zawsze zadbała o zwroty akcji oraz to, by czytelnicy poznali bohaterów takimi jak widzą się sami i jak postrzegają ich inni. Jednak najważniejsza jest historia dwojga ludzi, próbujących poradzić sobie z tym, co ich spotkało na własnych zasadach do momentu gdy dopuszczają do siebie drugiego człowieka. Agnieszka Lingas – Łoniewska nie boi się trudnych tematów i przedstawiania ludzi poranionych, z bliznami, jacy poznali świat od tej mroczniejszej strony, czasem będących jego część. Emocjonalna strona jej powieści zawsze sięga głęboko, wydobywając na światło dzienne niewygodne prawdy, to o czym nie chcemy pamiętać lub wprost przeciwnie zmusza do stawienia czoła wspomnieniom i spojrzenia na przeszłość oraz teraźniejszość z nowego punktu widzenia. „Bezlitosna siła. Nicolas” jest kolejną książką w dorobku pisarki, obok której nie przechodzi się obojętnie, jest w niej cała paleta uczuć, trudne decyzje i przede wszystkim ludzie, którzy wyrywają losowi nadzieję na lepsze jutro, wbrew wszystkiemu co wokół nich.

 

Premiera:

01.06.2022

Za możliwość przeczytania

książki

dziękuję: