piątek, 15 maja 2020

Czerwcowy "Przekręt"

Premiera:
3 czerwca






„Przekręt” to ostatnia odsłona cyklu, którego każda część natychmiast zyskała status bestsellera. Choć Paulina Świst nigdy nie pokazała swej twarzy, to przed czytelnikami odsłania znacznie więcej – najciemniejsze zakamarki adwokackiego świata. Na podstawie własnych doświadczeń tworzy kryminalne historie, które są tak realistyczne, że czytelnicy zastanawiają się, czy aby nie wydarzyły się naprawdę...

W najnowszej powieści spotkają się bohaterowie doskonale znani z poprzednich książek tajemniczej prawniczki. Wspólnie będą musieli rozpracować największy przekręt w dziejach polskiej przestępczości. Aby tego dokonać Michał, Lilka, Bartek i Pola podstępem przenikają w szeregi śmiertelnie niebezpiecznej sekty. Narkotyki, pranie brudnych pieniędzy i przemyt ogromnych ilości złota dają tło ociekającej seksem przygodzie. Paulina Świst po mistrzowsku spaja brawurową akcję ze śmiałą erotyką, zaspokajając oczekiwania czytelnika złaknionego naprawdę mocnych wrażeń. Bezbłędne dialogi, cięte riposty, rozbrajające poczucie humoru. Autorka po raz kolejny serwuje nam pierwszorzędną rozrywkę – i to nie jest żaden przekręt!

czwartek, 14 maja 2020

Zbrodnia, której nie było?


 Przedpremierowo:

„Bliżej niż myślisz”

Ewa Przydryga

Prawda wcale nie zawsze jest oczywista, bywa dobrze zakamuflowana, zagmatwana i bardzo subiektywna. Dla postronnych często bywa niezauważalna lub po prostu nie istnieje, tak samo jak i rzeczywistość, w której zaistniała. To, co jest widoczne dla wszystkich zawiera drugie dno, czasem to ono właśnie stanowi istotę wszystkiego, bez tego, wszystko co najważniejsze pozostaje niezauważalne.

Czy to, co Nika widziała faktycznie miało miejsce? Umysł czasem podsuwa obrazy, będące jedynie urojeniem, a te jak najbardziej można wziąć go za realne zdarzeniem, chociaż takimi nie są. Jednak tu chodzi o zbrodnię i kobieta wbrew pozorom nie zamierza tej sprawy pozostawić w kategorii przewidzenia tak jak inni. Rozpoczyna dochodzenie, chociaż nie ma jakichkolwiek dowodów, a punkt zaczepienia jest bardzo słaby, i nie poddaje się kiedy nie budzi zaufania swoją opowieścią. Nikt jej nie wierzy, jej przeszłość sprawia, że otoczenie bierze co najmniej podejrzliwie jej słowa, lecz krok po kroku ze skrawków informacji i poszlak oraz dzięki własnemu uporowi Nika zyskuje pewność, iż to nie przewidzenia. Ale osoba mordercy wciąż pozostaje anonimowa, na dodatek im więcej wie tym bardziej skomplikowane pytania nasuwają się. Kim była ofiara? Dlaczego została zamordowana? Zgromadzone ślady rysują dość nieoczekiwany portret tej pierwszej oraz motyw zabójstwa. Jednak czy to prawda czy też wszystko jest projekcją chorej psychiki, która konstruuje dziwaczne konstrukcje, bo nie umie poradzić sobie z bólem po niedawnych wydarzeniach?

Niektóre książki już pierwszymi stronami, ba nawet zdaniami utwierdzają nas w przekonaniu, że czeka nas niezapomniana lektura. „Bliżej niż myślisz” należy właśnie do tego rodzaju powieści, zainicjowanie czytania skutkuje tym, że trudno je przerwać, bo nigdy nie ma na to dobrego momentu. Ewa Przydryga, zgodnie z hitchcockowską zasadą, rozpoczęła od przysłowiowego trzęsienia ziemi, a później „tylko” atmosferę zabójczego niepokoju genialnie podkręcała. Niby wydaje się to oczywiste, zwłaszcza w kryminale, ale o końcowym sukcesie decydują detale, które stawiają znaki zapytania w kluczowych momentach i nie pozwalają by poczucie pewności, co do dalszego ciągu, zagościło na dłuższą chwilę w umyśle czytelnika. Intryga kryminalna jest tak skonstruowana by w żadnym razie nie zwalniać, nawet jeśli ma się takie wrażenie to przez bardzo krótką chwilę, po jakiej następuje przyśpieszenie. Fabuła ma wyczuwalny w sobie mrok, a osoby bohaterów jeszcze go uwypuklają, jeśli dodać do tego jeszcze poczucie wyobcowania oraz samotną walkę o prawdę to otrzymujemy rasowy thriller, w jakim do samego końca zakończenie pozostaje otwarte. Jednak nim ono nastąpi czytający zagłębiają się w rzeczywistość w jakiej pod pozorami kryje się prawda dostrzegalna przez nielicznych i ignorowana przez większość. Coś jeszcze wyróżnia najnowszą książkę Ewy Przydrygi od wielu innych kryminałów – konsekwentnie utrzymany klimat noir tak w postaciach jak i drugim planie. „Bliżej niż myślisz” skojarzyło mi się już na samym początku, między innymi, z klasykiem kinowym „Okno na podwórze”, tak w jednym jak i w drugim nie ma nic oczywistego jest za to wiele pytań i dochodzenie prowadzone z uporem wbrew wątpliwościom. Jeszcze jeden wątek jest warty podkreślenia – przeszłość głównej bohaterki, która połączona z teraźniejszością sprawia, że wszystko co ma miejsce nabiera o wiele głębszego znaczenia. Dzięki niemu książka ta zyskuje jeszcze jeden wymiar - dramatu psychologicznego.



Premiera:
20 maja




Książkę przeczytałam dzięki 

uprzejmości
Wydawnictwu MUZA

wtorek, 12 maja 2020

Majowa premiera

Premiera:
20 maja






Nowa powieść autorki bestsellerowego „Zaczekaj na miłość”!


Lilianna Horczyńska od dziecka kocha muzykę i chce zostać uznaną pianistką. Kolejne szczeble trudnej edukacji muzycznej, dostanie się na instrumentalistykę, wyjazd na uczelnię do Wiednia – to wszystko przybliża ją do spełnienia marzeń. Kończy studia z wyróżnieniem, a jej koncert dyplomowy zostaje gorąco przyjęty przez publiczność.



Postanawia spędzić wakacje na Podlasiu, we dworze na Lipowym Wzgórzu, który od dwustu lat jest rodzinnym gniazdem Horczyńskich. Tuż po przyjeździe beztroskie chwile przerywa nagła choroba ukochanej babci. Diagnoza lekarzy brzmi niczym wyrok, a jedynym ratunkiem jest ryzykowna operacja. Zaczyna się walka z czasem.



Pewnego dnia Lilka wśród pamiątek po pradziadku odnajduje stare zdjęcie i listy, dzięki czemu trafia na ślad dwóch tajemniczych kobiet. Prawda, którą odkrywa, nie tylko zmieni jej życie, ale i zburzy spokój całej rodziny. Niespodziewanie dostaje ofertę pracy w miejscowym domu kultury. Dostrzega lokalną biedę i brak pomocy dla najzdolniejszych uczniów, co budzi jej sprzeciw. Oparciem będzie dla niej Miłosz, mężczyzna poznany przed laty w niezwykłych okolicznościach. Jego rodzinę i rodzinę Horczyńskich łączą bolesne wydarzenia sprzed lat. Czy zła przeszłość wpłynie na uczucie rodzące się między dwojgiem młodych ludzi? Czy Lilka sprosta piętrzącym się problemom? Czy odzyska upragniony spokój?

Intrygująca, mocna i niezwykle prawdziwa opowieść o szukaniu własnej drogi, spełnianiu życiowych pasji i miłości, która potrafi uchronić przed zapomnieniem. 



Przedsprzedaż:

bit.ly/KochajCorazMocniej

poniedziałek, 11 maja 2020

Niebezpieczne związki


 Przedpremierowo:


„Faworyty”

Manuela Gretkowska

Mieć ogromną władzę w rękach i jednocześnie być podporządkowanym innym. Być pięknym, bogatym i z szerokimi koneksjami, łamać zasady i równocześnie wciąż nie umieć sprostać wymaganiom kogoś kto jedynie bierze nic nie dając w zamian. Niezwykle trudno jest być na świeczniku z wiedzą, że wystarczy chwila lub nierozważny krok i będzie się z niego strąconym.

Król jest jeden, one są trzy, znane i podziwiane, ale również płacące wysoką cenę za swoją pozycję. Elisabeth, Magdalena, Izabela, córki i żony z najznamienitszych polskich rodów arystokratycznych oraz królewskie faworyty. Każda inna, każda wciąż oceniana i każda trwająca u boku Stanisława Augusta Poniatowskiego ze świadomością, że tuż obok niej są rywalki. W ich świecie okazanie słabości jest karane, są pionkami, chociaż sprawiają wrażenie królowych, ale może uda im się zmienić reguły odwiecznej gry zwanej władzą? Pozostają jeszcze uczucia, pełne sprzeczności, zmysłowych przyjemności i wykorzystywane bezpardonowo przez nie i przeciwko nim. Kto wygra w tym swoistym wyścigu do serca władcy i przede wszystkim sięgnie po władzę? Dopiero ucząca się arkan polityki Izabela, czy też bezwzględna Elisabeth, a może pełna miłości Magdalena?

Bycie jedną z trzech kobiet u boku mężczyzny oznacza rywalizację, nie otwartą oczywiście, ale pełną zastawianych pułapek, mniej lub bardziej subtelnie i ciągłą naukę dyplomacji na najwyższym szczeblu. Ale to tylko jedna strona medalu, drugą stanowią skomplikowane emocje, a nawet cały ich wachlarz podgrzewane przez ogromną ambicję i dumę, nakręcane osobistymi interesami w imię racji stanu. Manuelę Gretkowską nie trzeba przedstawiać, a sportretowanie schyłku panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego z perspektywy trzech kobiet różniących się od siebie jak dzień i noc, a równocześnie dzielących podobne przeznaczenie – bycie królewską kochanką, które wyszło spod jej pióra jest po prostu mistrzowskie. W „Faworytach” jest i soczysty, pełen zmysłowości, obraz panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego i panorama ostatnich dekad Rzeczpospolitej przed zaborowej, skłóconej oraz pełnej sprzeczności. Pisarka ze znanych ram oraz obrazów wyłowiła kluczowe postacie, przywracając im głos i pozwalając odsłonić kulisy wielkiej polityki, jakie się przemilcza lub odgradza grubymi zasłonami tajemnic i zapomnienia. Manuela Gretkowska wirtuozersko ukazuje władzę taką jaką byłą, jest i będzie, bezwzględność i ambicja odgrywają w niej jedne z kluczowych ról, tytułowe „Faworyty” poznają je i uczą się na swoim przykładzie jak płaci się za błędy i niedocenienie przeciwnika. Każda z nich jest  władcą marionetek i same są nimi, co autorka uwidacznia czytelnikom bez pardonu. Wystawne przyjęcia, strumienie złota lejące się z kieszeni do kieszeni, zmysłowe uciechy, będące tajemnicą poliszynela, uwielbienie i pogarda, stają się udziałem trzech kobiet, których imiona nie zaginęły, ale pokryła je patyna szlachetności, przykrywająca prawdę i przede wszystkim uczucia.

PREMIERA:
20 MAJ 



Za możliwość 
przeczytania książki 
dziękuję

niedziela, 10 maja 2020

Czerwcowa premiera

Premiera

3 czerwca




Sto tysięcy recenzji na Goodreads. Jeden z najbardziej znanych zagranicznych romansów w końcu w Polsce!

Haley ma wszystkiego dość. Przez całe swoje życie w sytuacjach stresowych się wycofywała. Pozwalała ludziom sobą pomiatać i przez ostatnie pięć lat znosiła wybryki pewnego sąsiada. Ale koniec z tym. Teraz Haley wreszcie postawi na swoim i pokaże, co o nim myśli.

Opracowuje plan gry i obiecuje sobie, że nie zapomni, na co naprawdę stać jej wrednego sąsiada. Będzie czujna i waleczna.

Jason nie spodziewał się, że gdy zniszczy kwiaty sąsiadeczki, ta rzuci się na niego niczym Rambo. Co nie zmienia faktu, że właśnie wtedy naprawdę ją dostrzegł. I musiał przyznać, że całkiem mu się spodobało to, co zobaczył.