środa, 14 września 2016

Więcej niż romans, rodzina i rozsądek

"3 razy R"
Hanna Cygler


Przyjaźń wiele ma twarzy, czasem łączy ze sobą ludzi będących całkowitym przeciwieństwem. Bywa, że przez lata stanowi oparcie, aż nadchodzi moment próby, wpierw jeden, potem drugi i kolejny, w takich okolicznościach to co wydawało się silne i niepokonane przechodzi swój chrzest bojowy. W końcu przychodzi chwila gdy trzeba dokonać ostatecznego podsumowania zysków i strat, pomimo wspomnień i odczuwanych emocji. Niekiedy saldo może zaskoczyć, tak samo jak efekt pokładanego zaufania i wiary w ludzi.

Rodzina, rozsądek i romans, albo inaczej Lidka, Olga i Klaudia lub też trzy panie R, właścicielki świetnie prosperującej gdańskiej firmy. Przyjaciółki po prostu i jednocześnie bizneswomen jak się patrzy, w męskim świecie interesów radzące się więcej niż świetnie, do tego ładne i z życiem osobistym o jakim inni marzą. No prawie, ponieważ jak wiadomo w każdej beczce miodu jest co najmniej łyżka gorzkiego dziegciu. Na pozór Olga ma wszystko co większość pragnie osiągnąć i o nic już w życiu nie musi zabiegać, przystojny mąż, zdrowa córeczka, no i sukces zawodowy. Tylko ona zna prawdę ile kosztowało ją wejście na szczyt, przeszłość to dla niej temat wciąż zbyt bolesny by go poruszać z kimkolwiek, chociaż ktoś wie co było jej udziałem. Jednak teraz to już za nią, jej świat zmienił się na lepsze lub raczej samodzielnie zdobyła to czego inni jej zazdroszczą. Lidka również nie ma na co narzekać, oczywiście co nieco i więcej pragnęłaby ulepszyć, a pewne przypuszczenia zatruwają familijne szczęście. Jak na razie raczej nie powinna sobie głowy zaprzątać takimi bzdurami, lecz niełatwo odsunąć od siebie myśli nadwyrężające zadowolenie. Z Klaudią rzecz ma się całkiem inaczej, po prostu zawsze trafia w dość niefortunne męskie ramiona, tak jakoś ma pecha w tym temacie, ale nie poddaje się, przecież gdzieś musi być facet, dokładnie taki jak sobie go wymarzyła. Naturalnie obserwując te kobiety z boku nie dostrzega się ich problemów, wyglądają na zadowolone z siebie i ze swoich osiągnięć, nawzajem się wspierają i dopingują, zwycięstwo zawsze smakuje lepiej w towarzystwie, a w swoim czują się tak dobrze. Porażki ich się nie imają, przyjaźń daje im siłę by z uśmiechem na ustach pokonywać trudności, pomagają sobie wzajemnie i wszystko sprzyja temu kobiecemu trio. W takiej atmosferze łatwo przeoczyć szczegóły, które z osobna nie znaczą nic, jednak gdy się zsumują wyglądają dość niepokojąco. Czy Olga, Lidka i Klaudia nie powinni baczniej przyjrzeć się swemu otoczeniu? Tyle dzieje się wokół, że znaki ostrzegawcze są ignorowane, aczkolwiek chyba nie do końca. Po drodze do góry niekiedy umyka coś ważnego, bywa, iż strach  przed innymi uniemożliwia podjęcie odpowiedniej decyzji. Olga przekonuje się o tym dotkliwie, pozostałe wspólniczki również stawiają czoła przeszkodom, no a świat nie stoi w miejscu i sprzyja odważnym, jedna z nich wykorzystuje nadarzającą się okazję. W trzy są nie do pokonania, lecz czasem trzeba dokonać wyboru samemu, bez oglądania się na innych.

Okres zmian w latach dziewięćdziesiątych opisywany był już wielokrotnie z różnych perspektyw, Hanna Cygler czyni to z kobiecego punktu widzenia, skupiając się na mniej eksponowanych aspektach, lecz jakże ważnych. Tytułowe "3 razy R" to przyjacielskie trio, które początkowo czytelnik może odbierać jak z reklamy, ale autorka bardzo szybko odkrywa mniej spektakularne, za to bardzo ludzkie portrety bohaterek. Nie brakuje w nich tragedii, humoru i przede wszystkim, jak zawsze zresztą, bardzo trafnych spostrzeżeń co do skomplikowanych więzi międzyludzkich. Tłem dla fabuły jest dekada gdy rodziły się i rozwijały biznesowe potęgi, życie nabierało szybkości, jedno i drugie jest odzwierciedlone w akcji książki uzupełniając poszczególne wątki. Jednak na pierwszym planie pozostaje przyjaźń trójki kobiet, demony z przeszłości oraz walka o szczęście, różnie rozumiane. Jako, że podobno w miłości ina wojnie wszystkie chwyty dozwolone należy przygotować się na niespodziewane zwroty akcji i zaskakujące sploty sytuacyjne. "3 razy R" to nie tylko romans, rozsądek, rodzina, to także zawiedzione nadzieje, dramat i miłość o wielu twarzach, a to wszystko oplecione siecią kobiecej przyjaźni.





   Za możliwość przeczytania książki 
             dziękuję wyd. Rebis

poniedziałek, 12 września 2016

Drzwi do przeszłości

"Bez wytchnienia"
Barbara Freethy


Czasem wystarczy moment by z myśliwego stać się zwierzyną, ściganą bezpardonowo i bez prawa do głosu. Niewinność w ogóle nie jest brana pod uwagę, bo i dlaczego, jeżeli dowody wydają się tak oczywiste? Prawda interesuje bardzo wąskie grono, pozostałym wystarczy wiara w pozory, szczególnie, że te drugie są tak przekonujące i realne. Co pozostaje komuś kto nie wzbudza zaufania tych, od których zależy jego wolność? Nie tak łatwo udowodnić brak swej winy i wskazać sprawcę kiedy ma się prawie wszystkich przeciwko sobie, w takiej chwili każda pomocna dłoń jest ważna, chociaż w powietrzu można wyczuć, iż to dopiero początek prawdziwych kłopotów.

Do tego feralnego poranka nic w życiu Dylana Sandersa nie było przypadkiem. Ten mężczyzna dokładnie wiedział czego chce i zdobywał to krok po kroku, obojętnie czy cel dotyczył kariery czy też życia osobistego. Jako dziennikarz śledczy osiągnął już spory sukces, a ostatnie publikacje pomogły mu pokonać kolejne stopnie w karierze. Kilkudniowe wakacje z okazji ślubu brata są dla niego raczej obowiązkiem, wiadomo wesela ludzie jego pokroju omijają szerokim łukiem, pomimo ciepłych uczuć żywionych do młodej pary. Jakby tego było mało spotyka na nim ekscentryczną malarkę Catherine i kobietę, o której istnieniu ostatnio wolał nie pamiętać. Następne kilka godzin okazuje się kluczowe w jego życiu, nie pamięta nic z ostatniej nocy, zwłaszcza szczegółów brzemiennych w skutkach, staje się głównym podejrzanych w sprawie o morderstwo i jakby tego było mało osoba, jeszcze wierząca w jego niewinność to ktoś do kogo on ma ograniczone zaufanie. Czy coś jeszcze pójdzie źle w tym dniu? Ujmijmy to tak - wszystko! Pozostaje tylko jedno wyjście, ściągające na Dylana i jego nieoczekiwaną pomocniczkę zagrożenie i to nie jedynie w postaci więzienia. Piękność z poprzedniego dnia miała wiele tajemnic, jaka z nich ściągnęła na głowę dziennikarza problemy z prawem? Jego zawód także ma swoje cienie, a niejeden z nich Sanders odkrył dla szerszej publiki. Catherine kieruje się swoimi powodami by pomagać temu człowiekowi, niezbyt dla niego jasnymi, dla niej zresztą również. W sytuacji w jakiej się znalazł Dylan towarzystwo malarki to jedyny plus, wspólne śledztwo jest ostatnią szansą by oczyścić się z zarzutów. Jednak nie tak łatwo odkryć prawdę, szczególnie jeżeli ta okazuje się składać z sekretów, przemilczeń, dramatów i wymaga otwarcia wpółprzymkniętych drzwi do przeszłości, trudnej oraz bolesnej.

Kiedyś ktoś zasiał ziarno, które żywiło się strachem i bólem, żniwa nie będąspokojne, lecz nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Niektórzy dostrzegają znaki ostrzegawcze, kiedy zrozumieją z czym mają w rzeczywistości do czynienia, będą musieli stawić czoła śmiertelnemu niebezpieczeństwu i człowiekowi, kto ma tylko jeden cel ...

Barbara Freethy w swoich książkach łączy motyw uczuciowy z kryminalnym, w "Bez wytchnienia" udowadnia, że kolejny raz dobrze wykorzystała już sprawdzoną przez siebie receptę na intrygującą opowieść. Lekkie zabarwienie nadnaturalne tylko dodaje historii smaku, nie wysuwa się ono na pierwszy plan, pozostaje jako ciekawe tło i dopełnienie głównych wątków. Autorka postawiła na trochę mroczniejszą atmosferę niż w "Bez pamięci", ale komponuje się ona z fabułą "Bez wytchnienia". Również elementy sensacyjne są zarysowane mocniejszą kreską, zaskakują swoim rozwinięciem oraz finałem. Barbara Freethy splotła suspens, tajemnice rodzinne i miłość w historię, w jakiej nie brak niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji.


 
Książkę przeczytałam 
  dzięki uprzejmości  




Recenzje wcześniejszych książek Barbary Freethy tutaj



sobota, 10 września 2016

Sieroce serca

"Sieroce pociągi"
Christina Baker Kline


Dzieciństwo kojarzy się nam z czasem beztroskiej zabawy oraz światem gdzie nie powinien gościć smutek i troska o kolejny dzień. Niestety nie wszystkim dane jest radośnie wspominać ten okres w życiu, zamiast szczęśliwych chwil w pamięci pozostają dramatyczne zwroty pozostawiające w człowieku blizny na zawsze.

Molly nie jest do końca przekonana czy pomoc w uporządkowaniu strychu to dobry pomysł, chociaż alternatywa dla każdej innej osoby nie byłaby w ogóle brana pod uwagę, ponieważ stanowi ją poprawczak. Dziewczyna ma dość osobliwe podejście do siebie samej i wahanie się pomiędzy tymi dwoma opcjami jest jak najbardziej w jej stylu. Zwycięża jednak rozsądek, chociaż Molly nie do końca jest przekonana o słuszności swej decyzji, perspektywa przekopywania się przez gromadzone latami zbędne rzeczy jest dość ponura. Nastolatka wyrobiła sobie zdanie o właścicielce domu, w którym ma odpracować swoją karę, jeszcze nim ją poznała i nie jest ona zbyt pochlebna. Vivian Daly ma za sobą szmat życia, w kartonach i pudłach od lat zgromadzone są różnorodne drobiazgi, wydające się nic niewartymi śmieciami. Cóż może kryć się w starym dziecięcym płaszczyku? Albo w zeszycie z pożółkniętymi kartkami? Staruszka ma inne zdanie, w tych rzeczach ukryta jest opowieść o Niamh, Maisie, zielonym hrabstwie Galway, kamienicy w Nowym Jorku i pewnym pociągu. Molly dostrzega analogie swojej egzystencji do tego co było udziałem pewnej irlandzkiej dziewczynki. Prawie osiem dekad dzieli ją od Niamh, lecz aż za dobrze zna smak bólu jakiego doznała. Wie co to znaczy być samotną, inną od większości, a zwłaszcza stracić bliskich. Poddasze pani Daly to coś więcej niż rupieciarnia, w tym miejscu dwie kobiety zagłębiają się w przeszłość, co pozwala spojrzeć im z nowej perspektywy na teraźniejszość i podjąć walkę o przyszłość.

Nadzieję od zwątpienia dzieli bardzo mało, zawiedzione nadzieje otwierają na nowo rany zadane w chwili śmierci najbliższych. Czasem by się zabliźniły muszą upłynąć lata, a czasem pomagają szczere rozmowy i dłoń wyciągnięta z pomocą. Nigdy nie jest za późno by próbować odzyskać to co wydawało się utracone na zawsze.

Rodzina wydaje się oczywistością, po prostu jest, mniej lub bardziej liczna, ale jej obecność wokół nas to nic nadzwyczajnego. Jednak nie wszyscy mogą liczyć na bliskich, czasem w bardzo młodym wieku muszą samotnie stawić czoła światu. "Sieroce pociągi" to opowieść o Vivian i Molly, dwóch kobietach, staruszce i nastolatce, których dzieli na pozór wszystko, ale  łączy jak się okazuje niemało. Christina Baker Kline w oparciu o prawdziwe wydarzenia napisała historię jakiej temat nadal pozostaje aktualny i niezwykle poruszający emocje, zresztą te drugie zostały oddane w mistrzowski sposób, bez zbędnych ozdobników i nadmiernego podkreślanie. Tytuł wskazuje główny motyw książki, kryjący w sobie dramat dzieci, prawie z dnia na dzień tracących rodziców i nawet namiastkę poczucia bezpieczeństwa, a przede wszystkim stających przed wielką niewiadomą jaką jest ich przyszłość. Takie okoliczności, wbrew pozorom, nie są łatwe do opisania, szczególnie gdy prawda historyczna to punkt wyjścia, lecz nie powinno zapominać się, że istotą są ludzie, ich losy i burza uczuć jakich doświadczają. Nie tak trudno wejść na sentymentalną ścieżkę i stracić z oczu bohaterów, a to oni powinni cały czas w centrum uwagi. Christina Baker Kline uniknęła tej pułapki, z wyczuciem słowami odmalowała niezwykłe życie Vivian, naznaczone tragicznymi momentami aż zbyt często i odcięciem korzeni narodowych oraz walką o szczęście. Molly nie stanowi współczesnego alter ego starszej kobiety, chociaż łączą je podobne  doświadczenia i wspomnienia, a zwłaszcza niezwykła przyjaźń, mająca u swych podstaw stosy starych pudeł z drobiazgami gromadzonymi przez osiemdziesiąt lat. Losy młodszej są raczej swoistą paralelą tego co doświadczyła starsza. To one przypominają o ludziach i sytuacjach, które kształtowały starszą z bohaterek, a po latach pozwalają młodszej spojrzeć inaczej na Vivian i siebie samą. "Sieroce pociągi" to historia mająca wątki bardzo emocjonalne, wywołująca refleksje, pokazująca wartość rodziny, chociaż nie zawsze w tradycyjnym pojęciu.

 Za możliwość przeczytania 
książki dziękuję:
 

czwartek, 8 września 2016

Wrześniowa rozdawajka


Zapraszam na pierwszą rozdawajkę. Mamy wrzesień, 
końcówkę lata, jesień czasami tez już puka do drzwi, 
więc dobra lektura przyda się każdemu. 

Zasady zabawy są proste:

- wystarczy zgłosić się pod tym postem 
- termin zgłoszeń: 08.09-30.09.2016
- ogłoszenie zwycięzcy po 30.09.2016
- nagrodą jest 1 egzemplarz książki 
"Jak się nie zakochać" Niny Majewskiej-Brown
- wysyłka nagrody na terenie Polski





Recenzja książki tutaj

Zapraszam do zabawy :)

wtorek, 6 września 2016

Piekło to nie mit

"Droga do piekła"
Przemysław Piotrowski


Piekłem straszy się i grozi się w różnorodnych sytuacjach, lecz są to czcze słowa. Jedynie nieliczni doświadczają, na swej życiowej ścieżce, momentów porównywalnych do prawdziwego znaczenia piekielnych męczarni. Czasem spokojną codzienność od koszmaru dzielą tylko minuty, kiedy przeminą na człowieka czeka jedynie niewyobrażalna spirala cierpienia, nie mająca końca. Nadzieja zostaje uśmiercona zaraz na początku, pozostaje tylko nieludzki ból, ale to wystarczy by zniszczyć człowieczeństwo, chociaż czy na pewno?

Śmierć, a co potem? Wielu powie, że nic, lecz niektórzy przekonują się jak bardzo mylili się. Johnowi Pilarowi wydawało się, iż to co najgorsze już widział, jednak rzeczywistość zaskakuje go. Po swej egzekucji staje oko w oko z tym co uważał za mit. W końcu taki zbrodniarz jak on powinien spodziewać się, że kiedy wyrok zostanie wykonany trafi tam gdzie jego miejsce. Brutalnego zbrodniarza ukarano tak jak na to zasługiwał, oczywiście zawsze zajdzie się ktoś kto nie wierzy w winę mordercy. Tym kimś jest Lukas Pilar, brat skazańca, nie będący w stanie dowieść swoich racji. Jako były policjant zauważa szczegóły, karzące mu wątpić w przedstawioną wersję wydarzeń, lecz fakty wskazywały na Johna. Dawny stróż prawa nie zamierza zaprzestać swej walki o oczyszczenie brata z zarzutów i znalezienia prawdziwego zabójcy, zdaje sobie sprawę, iż nie będzie miał jakiekolwiek wsparcia, wprost przeciwnie liczyć musi się z ostracyzmem i przeszkodami na każdym kroku. Najgorsze koszmary i obrazy jakie wryły mu się w pamięć z pracy w policji nie dorównują temu, czego staje się uczestnikiem. Jego krucjata wywołała poruszenie tam gdzie się jej spodziewano, lawiny już się nie da zatrzymać i zmiecie każdego kto stanie na drodze niszczącej siły. Rose Parker zna wartość dobrego tematu, jest dziennikarką, która zajmuje się trudnymi sprawami, a zbrodnicze czyny Johna Pilara zainteresowały ją i to bardzo. Kiedy prowadziła własne śledztwo dziennikarskie należała do mniejszości, nie ferującej z góry wyroków, teraz musi zmierzyć się ze skutkami swej dociekliwości. Nie była przygotowana by stawić czoła złu i okrucieństwu jakie do tej pory oglądała tylko na ekranie. Czy dawny glina i nowojorska dziennikarka mogą rzucić wyzwanie czemuś co jest wszechwładne?

Piekłem nazywa się wiele miejsc, jego klasyczny obraz został odzwierciedlony niezliczenie wiele razy za pomocą pędzla i słów, każdy ma przed oczyma własne skojarzenia, ale po lekturze książki Przemysława Piotrowskiego nabiera ono całkiem nowego znaczenia. "Droga do piekła" to z jednej strony doskonały thriller osadzony w współczesnych realiach, nie tylko uwiarygadniając, lecz budzący niepokój co do podobieństw do faktycznych zdarzeń, z drugiej zaś historia, w której nie brak atmosfery godnej mistrzów horroru. Dwa główne wątki przeplatają się między sobą rozdziałami, rzeczywistość jak z koszmarnych snów w dwóch odsłonach, odzierająca bohaterów z złudzeń i głęboko wchodząca w ich życie. Autor prowadzi czytelników mrocznymi ścieżkami, z czającymi się na każdym kroku zagrożeniem i strachem. W świecie przedstawionym w "Drodze do piekła" nie ma litości, człowieczeństwo nabiera całkiem innego wymiaru, tak samo zresztą jak wszystko to co jeszcze nie tak dawno nawet nie było dostrzegane. Przemysław Piotrowski nie kopiuje innych, już w pierwszej swojej książce pokazał, że jego pomysłowość jeszcze nie raz zaowocuje intrygującą historią w jakiej poddany zostanie w wątpliwość świat nam znamy. Nadzieja i wiara w sprawiedliwość są obracane w pył, pozostaje walka i pytanie dlaczego właśnie ja jestem w piekle, nie w przenośni, lecz w tym prawdziwym, z jakiego nie ma ucieczki. W czasie lektury tej książki czytelnik ma do czynienia ze złem w najczystszej postaci, kartka za kartką obnażana jest jego istota, a kiedy już poznajemy motywy stojące u podstaw diabolicznej intrygi należy przygotować się na wstrząs nie dającego się przewidzieć wcześniej.





Za możliwość przeczytania książki 
Dziękuję  wyd. Videograf


niedziela, 4 września 2016

Zawsze jest czas by dać sobie szansę

 Przedpremierowo

"Nigdy nie jest za późno"
Katarzyna Janus

Bez miłości da się żyć, ale co to za egzystencja, czasem uczucia są spychane na dalszy plan, bo tak wiele innych spraw zaprząta naszą głowę. Jednak prędzej lub później ich spragnieni w końcu dopuszczamy je do głosu, zrazu po cichu, nieśmiało, lecz gdy nie zostaną zaspokojone głośno domagają się poświęcenia im uwagi. Niektórzy długo ignorują podszepty  tego rodzaju, aż niespodziewanie dla siebie samych, stają w oko w oko z zauroczeniem zwanym miłością.

Zuza nie była małolatą by nie wiedzieć jak smakuje uczucie do mężczyzny, lecz w pewnym momencie także i ona chciałaby znowu odczuć ten dreszcz emocji. Niestety jak na razie nie ma ku temu okazji, może podczas urlopu coś się wydarzy? W codziennym kieracie jakoś żadna szansa się nie trafiła, chociaż czy na pewno? Nie ma co gdybać, ważne jest tu i teraz, należy docenić wakacje i po prostu zdać się na los, jego wyroki są podobno niezbadane.
Max nie ma potrzeby wikłania się w jakiekolwiek bliższe kontakty z kobietami, przynajmniej tak sądził do chwili kiedy na jego drodze, dosłownie, pojawiła się Zuzanna, wzbudzając zamieszanie i to nie tylko na ścieżce rowerowej. Dalszy rozwój przypadków nie należał do standardowych, jak się okazuje pierwsze wrażenie wcale nie musi być prawdziwe, szczególnie gdy emocje biorą górę nad obiektywnym spojrzeniem na sytuację.
Tych dwoje wydaje się mało łączyć, lecz pod pozorami kryje się całkiem inny człowiek, jego zachowanie ma uzasadnienie, lecz nie tak łatwo odejść od przyzwyczajeń i  spojrzeć uczucia z nowej perspektywy. Wzajemna fascynacja czasem ma kruche podstawy i dużo nie trzeba by zapanował chaos, Zuza niestety przekonuje się o tym szybciej niż pragnęłaby. Czyżby źle zrozumiała Maxa? Zresztą ma na głowie co innego, widocznie tak miało być, ale szkoda tych niewielu razem spędzonych chwil. Przeznaczenie ma już dla niej inną propozycję, nieoczekiwaną i świetnie się zapowiadającą, grzech byłoby z niej nie skorzystać, a może też uda się spojrzeć na pewne sprawy z właściwej perspektywy. Splot okoliczności sprawia, że to co wydawało się zamkniętym rozdziałem, okazuje się mieć jeszcze ciąg dalszy. Czy warto spróbować raz jeszcze dać szansę sobie i jemu? Łatwo jest przeoczyć prawdziwą miłość, ale jak poznać, że to właśnie ona, a nie chwilowe zauroczenie, bez przyszłości?

Nie zawsze bagaż doświadczeń jest dobrym doradcą, zamiast kierować na właściwe tory sprowadza na manowce. Niekiedy trzeba odsunąć od siebie przeszłość oraz połączyć w jedno to mówi serce i podpowiada rozsądek by docenić to co oferuje druga osoba.

Od chwil pełnych szczęścia po momenty zwątpienia, związek dwojga ludzi rzadko kiedy nie ma swoich wzlotów i bolesnych upadków. Czasem wbrew logice daje się mu jeszcze jedną szansę, bo w sercu dobrze zachowane są wspomnienia tego co było w nim najlepsze. "Nigdy nie jest za późno" to historia w jakiej mogłoby się wydawać, że łatwo będzie przewidzieć fabułę, w końcu miłość i perypetie z nią związane są częstym tematem literackim. Katarzyna Janus uniknęła schematyczności i wyznaczyła swoim bohaterom drogę, gdzie czaiły się nie tylko niespodziewane zwroty w ich życiu, lecz przede wszystkim próby, które okazywały się pouczającymi życiowymi lekcjami. Postacie zostają skonfrontowane z przeszłością i jej wpływem na teraźniejszość, ich wspomnienia determinują to co właśnie ma miejsce w życiu, ale nie tak łatwo za niektórymi z nich zamknąć drzwi. Autorka ukazuje jak rodzi się miłość, czego potrzebuje by rozkwitnąć i jak nie do końca świadomie można naruszyć podstawy wzajemnego zaufania. Nim fascynacja rozwinie się w stabilniejsze uczucie wystarczy jeden nieuważny krok by podkopać fundamenty budującej się dopiero relacji. "Nigdy nie jest za późno" jest opowieścią w jakiej bohaterowie uczą się, że wspólne pokonywanie trudności wzmacnia, a nie osłabia więzi pomiędzy zakochanymi ludźmi. Łatwo naruszyć czyjąś wiarę w nas, trudniej jest odzyskać ją i przede postępować tak by nie zniszczyć jej.




Za możliwość przeczytania książki 


Dziękuję
wyd. NOVAE RES








czwartek, 1 września 2016

Magia kina

"Między wierszami"
Tammara Webber


Przepis na stworzenie gwiazdy, oczywiście ekranu, nie jest tajemnicą, lecz by zakończył się sukcesem odrobina szczęścia, w postaci odpowiedniej szansy jest niezbędny. Czasem czeka się na nią długo, więc gdy kiedy już pojawi się na horyzoncie powinno skupić się tylko i wyłącznie na niej. Reszta wydaje się nic nie znaczącym kaprysem, którym nie powinno się zawracać głowy, liczy się rola, reszta to dodatek, ale niekiedy trudno mu się oprzeć.

Prawie każda dziewczyna chciałaby być na miejscu Emmy, aktorki mającej zagrać u boku bożyszcza młodego pokolenia, szczególnie jego żeńskiej części. Reid Alexander ma wszystko to co powoduje szybsze bicie serca u płci pięknej, nawet gdy się nie stara wzbudza zainteresowanie, z czego korzysta przy każdej nadarzającej się okazji. Świat leży u jego stóp, w rolach może przebierać, Emma też nie jest nowicjuszką w filmowym środowisku, lecz daleko jej do sławy młodego gwiazdora, chociaż rola w najnowszej ekranizacji książki Jane Austen na pewno nie zaszkodzi dziewczynie w karierze, wprost przeciwnie. Ona będzie Lizbeth, on Willem, na ekranie zagrają współczesną wersję Elizabeth Bennet i pana Darcy`iego, kolejny hit kinowy gwarantowany, lecz zanim widzowie zaczną szturmować multipleksy trzeba nakręcić ten film. Ogromna zawodowa szansa dla niej, dla niego kolejny hit, ale już na przesłuchaniach wstępnych dało się wyczuć między tą dwójką napięcie i wcale nie jest ono spowodowane tremą, w końcu oboje są profesjonalistami. Czyżby i tym razem Reid skorzystał z okazji zawarcia bliższej znajomości z planu? Scenariusz jest znany im obojgu, lecz tym razem jest jakby inaczej, Emma nie jest typową gwiazdką, wie co powinna osiągnąć, jednak czy faktycznie pragnie tego?
Do tej pory oboje podążali utartą ścieżką, ale jakoś ostatnio jej atrakcyjność zbladła. Osiemnaście lat to dopiero próg dorosłości, ale oni mierzą się z nią od dawna, szczególnie jedno z nich. Łatwo jest zrobić krok w złym kierunku, trudniej dostrzec w porę błąd i pamiętać by go nie powtórzyć, zwłaszcza kiedy paparazzi i dziennikarze są wokoło i tylko czekają na taką "smakowitą" wiadomość. Jak do tej pory Emma była rozsądna i zdyscyplinowana, lecz obok uroku Reida tak trudno przejść obojętnie, szczególnie, że oboje mają podobne odczucia, wspólna praca także nie pomaga. Czy niepoprawny podrywacz i imprezowicz będzie umiał docenić kogoś wydającego się z całkiem inne bajki?
Alexander niejedną głupotę ma już na koncie, jednak tym razem taryfa ulgowa raczej nie zadziała, zresztą jest ktoś kto chętnie poda pomocne ramię i zrobi to bez zbędnego rozgłosu. Gdzieś między wierszami kryją się historie z przeszłości i piszą się nowe opowieści, niekiedy prawie niepostrzeżenie, zmieniając pierwotne zakończenie.

To miał być kluczowy film dla Emmy, z kategorii tych, od których może zależeć cała dalsza kariera. Wystarczy dobrze wykorzystać te kilka miesięcy, dać z siebie wszystko, pokazać swój talent i przede wszystkim słuchać rad reżysera. Ale życie to nie scenariusz i nieustannie zaskakuje, czasem podsuwając całkiem nowe pomysły, rewolucyjne i z nieprzewidywalnym finałem. Czyżby czerwony dywan krył więcej niespodzianek?

Wydawałoby się, że to historia stara jak świat i wielokrotnie wykorzystywana, grzeczna dziewczyna i chłopak będący jej przeciwieństwem oraz nić uczucia ich łącząca. Co nowego lub świeżego można jeszcze napisać by czytelników zaciekawić? Gdyby tak umieścić akcję w hollywoodzkim entourage`u, a jako tłem posłużyć się młodzieżową ekranizacją "Dumy i uprzedzenia" to co w efekcie końcowym wynika? "Między wierszami", najnowsza historia spod pióra Tammary Webber, w jakiej nie brak interesujących postaci. Bohaterowie właśnie stoją u progu dorosłości, lecz w związku z otoczeniem w jakim się obracają na co dzień wydają się o wiele dojrzalsi od swoich rówieśników, jednakże pod tą złudną powierzchownością pisarka schowała oblicza mniej olśniewające, bardziej rzeczywiste i przede wszystkim ludzkie. Zgodnie z tytułem podczas lektury nie raz można dostrzec mniej lub bardziej ukryty przekaz co do motywacji lub pragnień postaci. Oczywiście w takiej historii nie może zabraknąć wątku emocjolnego, a w tym przypadku ma on kilka rozgałęzień. W końcu młodość rządzi się własnymi zasadami i rozsądek ma prawo na lekką drzemkę, a serce korzysta wówczas z wolnego pola do popisu. Nowy cykl Tammary Webber zapowiada się intrygująco, pierwszy tom ma zakończenie zapowiadające jeszcze wiele perypetii. W "Między wierszami" trudniejsze problemy są wplecione pomiędzy burzliwe emocje młodych bohaterów oraz ważne decyzje życiowe, nie zawsze podejmowane do końca świadomie. Filmowy świat opiera się na iluzji, w prawdziwym życiu nie ma dubli, ma się tylko jedną szansę na zagranie swej roli ...

Za możliwość przeczytania książki 

dziękuję wydawnictwu:
 
 
 
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo jaguar

wtorek, 30 sierpnia 2016

Mordercze uczucia

 PREMIERA 
JUŻ
 31.08.2016

"Zbrodnie pozamałżeńskie"
Daniel Koziarski
Agnieszka Lingas-Łoniewska


Przysięga małżeńska w codziennym życiu niekiedy traci swoją siłę, sens jej słów zaciera się gdzieś pomiędzy kolejnym przemilczanym rozczarowaniem i niespełnionym marzeniem. Łatwo w takich momentach zapomnieć o tym co łączy i zatracić się w tym co dzieli, a od tego już krok w stronę przepaści, która dość łatwo może rozdzielić dwoje ludzi, czasem na zawsze.

Na początku każda różnica wydaje się niezauważalna, ale z biegiem czasu zaczynają one coraz bardziej uwierać. Alicja w tym temacie może dużo powiedzieć, nawet kilka wykładów wygłosić, chociaż jeszcze nie tak dawno wcale jej nie przeszkadzał charakter Marcina. Jednak teraz coraz bardziej odczuwa wzajemne niedopasowanie z mężem, oczywiście dla postronnych nie jest to zauważalne, w końcu niejedna dziewczyna chciałaby być żoną gwiazdy piłkarskiej. To co dla innych bywa szczytem marzeń dla niej stanowi ciężar i rodzi frustracje. Ich życiowe aspiracje są całkowicie różne, zamiast wzajemnego wsparcia są coraz dotkliwsze ciosy, rodzą się podejrzenia, a gonitwa myśli nie sprzyja rozsądnym rozwiązaniom. Zresztą czasem trzeba przynajmniej na chwilę odsunąć od siebie codzienność, toczącą się dobrze znaną ścieżką, ale nie znaczy to, że nie jest męcząca. Arek jest zadowolony z siebie, ze swej rodziny no i żony, Marta nie ma powodów do narzekań i nie robi tego, przynajmniej w jego obecności. On nie wie o jej wentylu bezpieczeństwa dzięki, któremu wszystko funkcjonuje tak jak sobie życzy, zresztą to nie jest dla niego ważne. Tych czworo ludzi wybrało właśnie taką, a nie inną, egzystencję i czas przeszły w ich przypadku ma ogromne znaczenie, ponieważ teraźniejszość odbiega od wcześniejszych założeń. Do czego zdolna jest znudzona żona? Co zrobi odepchnięty mąż? Ile będzie kosztować fascynacja drugim człowiekiem? Czy wygodna egzystencja zwycięży ideały? Prawdziwy gordyjski węzeł złożony z pragnień, emocji, namiętności i ludzkich słabości, wcalenie tak łatwy do przecięcia.

Dwie żony, dwóch mężów, ci trzeci i decyzje, po których nie będzie już możliwy powrót do dawnego status quo. Rzeczywistość utkana z ambicji, pozorów i wyobrażeń to mordercza mieszanka dla każdego związku. Kto przetrwa ten emocjonalny rollercoaster?

"Zbrodnie pozamałżeńskie" wymykają się prostym klasyfikacjom gatunkowym, pisarski tandem postarał się by każdy rozdział zaskakiwał czytelnika i zmierzał w kierunku mało przewidywalnym. Psychologiczna strona tej książki odsłania ciemną stronę związków czasem dostrzegalną od razu, a czasem dobrze ukrytą pod maską sukcesu i aspiracji. Obyczajowe wątki oscylują pomiędzy różnorodnymi obliczami miłości i pożądania, w których jak w lustrze odbijają się codzienne problemy, narastająca frustracja, niezadowolenie z siebie bądź partnera. Bohaterowie znajdują się właśnie tuż przed życiowym zakrętem lub nieświadomie weszli już w jego wiraż i nie wiedzą jeszcze dokąd on ich zaprowadzi lub raczej podjęte przez nich decyzje. Kto jest winnym, kto ofiarą? Rola kata i pokrzywdzonego wcale nie jest tak prosta i jednoznaczna, zacierają się proste podziały, w zamian za to coraz bardziej nakręca się spirala emocji aż do zakończenia, w którym jak z puszki Pandory wypełza to co najgorsze. "Zbrodnie pozamałżeńskie" to także wątek sensacyjny swymi mackami sięgający wgłąb fabuły z nieoczekiwanym finałem. W efekcie pracy duetu autorskiego czytelnicy otrzymali historię z napięciem budowanym od pierwszej do ostatniej strony, w jakiej oddano całą skalę uczuć towarzyszących postaciom podczas ich codziennych rozgrywek gdzie stawką jest stabilny związek i osobista satysfakcja. Daniel Koziarski i Agnieszka Lingas-Łoniewska pokazali co może kryć się za maską męża i żony, do czego prowadzi gra pozorów oraz jak duży ciężar człowiek jest w stanie nieść na swych barkach by utrzymać wygodną iluzję, gdy zagubił się w ciemnych zakamarkach swych pragnień.

Zbrodnie pozamałżeńskie swój początek i koniec mają w kilku słowach przysięgi, w nich znajduje się motyw, czasem stający się iskrą zapalną dla całej serii zdarzeń, po jakich nic i nikt nie jest taki jak wcześniej.

Książka dostępna w dobrych księgarniach 
i salonach Empik


Za możliwość przeczytania książki 

Dziękuję
wyd. NOVAE RES






poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Oblicza miłości

"Malarka gwiazd"
Amelia Noguera


Miłość dodaje skrzydeł, pozwala sięgać po więcej i dawać z siebie to co najlepsze, ale i skłania do czynów, które są jej przeciwieństwem. Czasem jest tą jedną jedyną i wokół niej budowane jest całe ludzkie życie. Kiedy jest odwzajemniona nic nie wydaje się niemożliwe, jednak dla niektórych staje się obsesją, pchającą do postępków jakich echa są odczuwalne, nawet wtedy gdy już prawie nikt nie pamięta o uczuciu pchającym do nich.

Kiedyś Violeta była całkiem inną kobietą, kilka lat wystarczyło by stała się kimś zupełnie obcym dla niej samej, zewnętrznie jest tą samą osobą, lecz wewnętrznie to już nie ona. Długo można godzić się na codzienność w jakiej brak tego co najważniejsze, aż nadchodzi moment gdy w końcu resztką sił ucieka się jak najdalej, do miejsca gdzie jest jedyny człowiek będący opoką. Diego starannie podzielił swoje życie na czas spędzony z Elisą i to co wydarzyło się później. Ich wielka miłość nigdy nie przygasła, wręcz przeciwnie była i jest obecna w każdej chwili, ale stoi za nią kilka tajemnic, które rzuciły cień na życie Diega i nie tylko jego. Tych dwoje łączy coś silniejszego niż więzy krwi, oboje mają sekrety raniące ich i z którymi samodzielnie pragną się zmierzyć. Nadszedł moment gdy muszą stawić czoła podjętym decyzjom, cenę za nie już zapłacili i to z nawiązką. Wszystko co teraz dzieje się zostało zapoczątkowane dawno temu pod asturyjskim niebem, a rozwinęło się w światłach Paryża, w tle mając niespokojne lata trzydzieste i tragiczne czterdzieste dwudziestego wieku. Druga Wojna Światowa zniszczyła wiele, w tym marzenia młodych ludzi nie pragnących dużo, jedynie być z sobą, jednocześnie wymusiła wybory z dalekosiężnymi skutkami jakich nikt nie mógł przewidzieć. Teraz nadeszła chwila by pewne tajemnice odsłonić i pozwolić komuś innemu zadecydować co z nimi zrobić. Violeta wśród nich musi odnaleźć własną drogę oraz wybrać czy chce by przeszłość stała się częścią jej przyszłości. Odkryła kim jest i co dla niej ważne, prawdę nie zawsze warto odkrywać przed wszystkimi, czasem pozostawienie jej w ukryciu pozwala odciąć się od tego co zraniło człowieka.

Niezwykła opowieść o różnych obliczach miłości, z najmroczniejszymi i najbardziej radosnymi niuansami, w jakiej nie brak bólu i wyrzutów sumienia, ale także stanowiącej hymn pochwalny dla jej istoty. "Malarka gwiazd" to historia, której plan czasowy obejmuje sto lat, a wraz z nimi wielkie dziejowe wydarzenia i ich przełożenie na mikroskalę egzystencji człowieka. Amelia Noguera w losach bohaterów umieszcza chwile ogromnego szczęścia i dramatyczne momenty, dające w sumie wspomnienia towarzyszące im przez całe życie i stojące u podstaw najważniejszych wyborów. Postacie połączone więzami pokrewieństwa, przyjaźni oraz uczuć odsłaniają przed czytelnikami najskrytsze myśli, tłumaczą się z podjętych decyzji, lecz przede wszystkim pozbywają się masek. Pokazują prawdziwe twarze naznaczone prawdziwym emocjonalnym huraganem, niszczącym wszystko na swej drodze i jednocześnie dającym początek całkowicie nowym relacjom, wcześniej w ogóle nie branym pod uwagę. Powieść Amelii Noguery to wielowątkowa saga o ludziach i sekretach, których ogromne brzemię przez lata jest dźwigany i nieustannie rani duszę i umysł, ucieczka od tych drugich jest tylko chwilową iluzją, bo gdy wracają rujnują do cna krótki czas spokoju. Tajemnice w "Malarce gwiazd" są integralnym elementem fabuły, od nich wszystko zaczyna się i kończy, nie wszystkie zostają wyjaśnione, lecz podobnie jak w życiu być może ich czas jeszcze nie nadszedł. Co bardzo ważne autorka nie pozwoliła by z racji poruszanych kwestii atmosfera książki stała się mroczna i duszna, wyważyła gorzkie momenty, nie odbierając im ciężaru gatunkowego, z wątkami dającymi nadzieję na lepszą przyszłość i pozostawieniem za sobą demonów przeszłości. To co opowiada Amelia Noguera wchodzi pod skórę, nie pozwala łatwo o sobie zapomnieć, pokazuje potęgę miłości, ale i ogrom zła gdy jest niewłaściwie pojmowana oraz czym jest człowieczeństwo.




   Za możliwość przeczytania książki 
             dziękuję wyd. Rebis



niedziela, 28 sierpnia 2016

Wyniki konkursu




Jak zawsze wybór zwycięzcy w konkursie był trudny, 
tym razem przedłużył się jeszcze o jeden dzień, 
za co przepraszam. 
Jednak w końcu jest i nagroda powędruje 
do Zaczytana do samego rana. 
Dziękuję wszystkim za udział w konkursowym wyzwaniu 
oraz gratuluję Zwyciężczyni.
Wakacje jeszcze trwają, więc się nimi cieszmy,
a już niedługo pojawi się kolejna szansa 
wygrania ciekawej lektury na jesienną porę.

Proszę o przesłanie danych 
do wysyłki nagrody na mail:
kmpessel@gmail.com

piątek, 26 sierpnia 2016

Haute couture w opałach

"Kocham Rzym"
Isabelle LaFleche


Z miłością i modą nigdy nic nie wiadomo, jedna z drugą zaskakuje nieustannie i nawet gdy wydaje się, że wszystko w ich temacie jest już jasne one po raz kolejny pokazują, iż nie powinno się niczego zakładać z góry. Catherine Lambert przekonała się o tym już niejednokrotnie, ale tym razem wszystko miało się potoczyć inaczej. W końcu Rzym to nie Nowy Jork lub Paryż, scenariusz romantycznego weekendu był może i dość mglisty, lecz obiecywał wiele. Na pewno nie był w nim uwzględniony Rikash oraz praca, niestety realia okazały się "ciut" inne niż założenia.

Kiedy pakujesz się z myślą o spędzeniu paru dni z mężczyzną twojego życia na pewno nie bierzesz pod uwagę, iż zamiast niego towarzyszem będzie przyjaciel i jednocześnie kolega z biura. Oczywiście z Rikashem nuda Ci nie grozi, no, ale nie jest on zabójczo przystojnym Antoine`m, w którym jesteś z wzajemnością zakochana. Co więc robić w Rzymie gdy z nieustannej randki nici? Pozostaje tylko jedno - zwiedzanie i zakupy, a jeżeli połączysz oba te elementy to cała sytuacja nie wygląda tak źle, można by rzec, iż zapowiada się więcej niż dobrze. Catherine, pomimo rozczarowania brakiem miłosnych uniesień, nie zamierza do końca psuć sobie weekendu i kiedy wszystko wskazuje na to, że zaliczy go do udanych daje o sobie znać fatum. Oczywiście odziane w haute couture, co oznacza jedno - spokój i nuda nie grozi Rikashowi i Catou, bardzo szybo okazuje się, iż wieczne miasto, i nie tylko ono, ma oprócz stylowego oblicza całkowicie odmienną stronę. Niebezpieczeństwo już nie raz zaglądało w oczy tych dwoje, lecz tym razem sprawa wygląda o wiele poważniej. Śledztwo z modą w tle zahacza o mafijne interesy, a to już nie przelewki i powinno się dobrze rozważyć każdy krok. Jak by tego było mało osobiste rozterki okazują się mieć o wiele poważniejszy charakter niż wydawało się jeszcze nie tak dawno. Catherine staje przed nie lada wyzwaniem, nie pierwszy i nie ostatnim zapewne, lecz w tym momencie nie liczy się to co było, ważnym jest by pomóc przyjacielowi, wypełnić zadanie powierzone przez szefa oraz nie zawieść siebie samej. Może to zbyt wiele jak na jedną kobietę? Kto lub co jej pomoże w włoskich perypetiach? Jaką rolę odegra haute couture i zamiłowanie do stylu vintage? Czy warto pozostawać wiernym swoim zasadom? Zbyt dużo pytań, czasu za mało, a odpowiedzi bywają dość pokrętne.

Antoine obiecał Catherine niezapomniane chwile w Rzymie, nawet nie przypuszczał jakie atrakcje będą czekały w szczególności na nią i jej przyjaciela. Weekend okazał się niebywale zaskakujący i to pod wieloma względami, jedno jest pewno słowo nuda w nim nie zagościło nawet na sekundę. Włoska moda ma niejeden symbol i okazuje się intrygującym zjawiskiem o wręcz dosłownie porywającym uroku, miłość do niej została wystawiona na nie jedną próbę, czy Rikash i Catou wyjdą z nich zwycięsko? Pozostaje jeszcze kwestia pokus czyhających prawie za każdym rogiem, jakim tak trudno się oprzeć ...

Trzecia porcja perypetii prawniczki zwariowanej na punkcie mody oraz jej asystenta tym razem za tło ma wieczne miasto. Rzym oraz niezłomni tropiciele podróbek wszelkiej maści nie zawodzą, z humorem i przytupem zaznaczają swoją obecność w włoskim świecie haute couture, jak zawsze przyciągają do siebie nietuzinkowe postacie, a kłopoty to ich drugie imię. Isabelle LaFleche pod lekką treścią "przemyca" tematykę o wiele poważniejszą i niestety jak najbardziej rzeczywistą, odsłania realia przemysłu odzieżowego, gdzie kryją się ludzkie dramaty i zysk za wszelką cenę. "Kocham Rzym" to dobrze napisana opowieść, w jakiej autorka dodaje do wątków obyczajowych detale sensacyjne oraz odpowiednią porcję szyku z gatunku glamour, tym razem łącząc paryski styl z włoskim. Dotychczasowi bohaterowie, zamierzenie lekko przerysowani, pasują doskonale do otoczenia gdzie mają do odegrania swoje role, dając czytelnikowi i okazję do śmiechu i kwestie do zastanowienia, pomiędzy jednym oraz drugim przybliżają mniej znane oblicze wielkiego krawiectwa. Jak zawsze czas podczas lektury książek Isabelle LaFleche płynie bardzo szybko, poza przyjemnością poznawania nowych perypetii duetu Catherine - Rikash czytający otrzymują lekcję stylu, czasem w lekkim satyrycznym odcieniu.




Za możliwość przeczytania książki 




Recenzja "Kocham Paryż"

niedziela, 21 sierpnia 2016

A potem już nic?

"Moje serce 
i inne czarne dziury"
Jasmine Warga


Świat dorosłych i świat młodzieży wydają się zupełnie odrębnymi środowiskami, które chociaż współistnieją w tym samym miejscu i czasie wydają się niekiedy bardzo rzadko "zahaczać" o siebie. Pomiędzy nimi zbyt często wyrasta mur wybudowany z nieporozumień, niedomówień i emocji, które zamiast łączyć dzielą. Od tego już krok by nie dostrzec, że ktoś cierpi i potrzebuje pomocy, lecz nie jest w stanie o nią poprosić. Ciemna otchłań bólu i wyrzutów sumienia wciąga kogoś nam najbliższego, dzieje się to prawie niezauważalnie i bezgłośnie, w końcu rozsądek przegrywa z uczuciami. Demony zwyciężają, a człowiek pragnie tylko jednego i wcale nie jest to życie.

Samotność pośród tłumu, nie do końca na własne życzenie, Aysel wie o niej wiele, zbyt dużo jak na osobę w swoim wieku. Zresztą nie to jest najgorsze, coś innego o wiele mocniej okaleczyło ją wcześniej i wciąż nie pozwala zabliźnić się ranie. Wszystko przypomina dziewczynie o tym co wydarzyło się tak niedawno, nie widzi miejsca gdzie byłaby tylko i wyłącznie Aysel, nikim więcej i nikim  mniej. Jak długo można tak żyć? Roman także zmaga się z przeszłością i nie ma zamiaru dłużej egzystować w świecie, w którym nic już nie będzie takie jak było. Obydwoje pragną tylko jednego i zamierzają osiągnąć swój cel, bez rozgłosu, krok po kroku realizując plan, kilka tygodni dzieli ich od osiągnięcia wspólnego celu. Otoczenie niczego nie zauważa, nie dają po sobie poznać, że są gotowi urzeczywistnić najczarniejszy scenariusz. Odliczają czas do dnia kiedy w końcu uwolnią się od prześladujących demonów, ale czy to możliwe? Czy koniec faktycznie przyniesie ulgę? A jeżeli tak się nie stanie? Rodzące się wątpliwości jednak wydają się mało istotne, decyzja została już podjęta i pozostaje jedynie dotrwać do chwili gdy wreszcie przestaną cokolwiek odczuwać.

Jeszcze tylko kilkadziesiąt godzin i cel zostanie osiągnięty. Tylko lub aż tyle, a co potem? To pytanie wydaje się mieć bardzo prostą odpowiedź, ale skąd pewność, iż jest ona właściwa i jedyna?

O wielu książkach można powiedzieć, że są poruszające i nie pozostawiają czytelnika obojętnym na swą treść. Dla mnie taką opowieścią pozostanie "Moje serce i inne czarne dziury", Jasmine Warga. w wydających się prostych słowach, zawarła niezwykle trudny i zbyt często za późno dostrzegany problem. Chociaż wiek głównych bohaterów wskazywałby, że jest to tytuł z gatunku young adult bądź new adult, to w tym przypadku fabuła porusza kwestie niezwykle istotne bez względu na liczbę lat by ograniczać ją do tylko do tych kategorii. Postacie mierzą się z emocjami jakie często przerastają dojrzałych ludzi, autorka z wyczuciem przedstawia dramat oraz ból, lecz nim nie epatuje, zamiast zbytniego podkreślania po prostu pokazuje jak po cichu depresja odbiera chęć do stawiania czoła temu co ich tak zraniło. Jednak "Moje serce i inne czarne dziury" to nie przygnębiająca lektura, wprost przeciwnie Jasmine Warga wplata promyki nadziei, małe zwycięstwa, wydające się nic nie znaczące w obliczu tego co ma i miało miejsce, lecz mające swoją wagę o końcowym rozrachunku. "Moje serce i inne czarne dziury" to także portret dwóch rodzin, całkowicie różnych, ale po cichu zmagających się z tym samym. Postacie są samotne w tłumie znanych sobie osób, mur jaki zbudowały wokół siebie skutecznie odgradza ich od szansy na pomoc, wydaje się on być widoczny jedynie dla nich, pozostali zdają się go nie dostrzegać i nie zauważają zbliżającego się zagrożenia. Pisarka nie ocenia nikogo, zamiast tego pokazuje do czego może prowadzić depresja i jak niepostrzeżenie wpływa na wszystkich wokół. "Moje serce i inne czarne dziury" jest książką w jakiej schematy nie mają racji bytu, lecz stanowią istotny wątek i przestrogę, jest wielowarstwowa i sięga głęboko w ludzie motywy ooraz serca. Pozostaje jeszcze zakończenie, w którym ostrożna nadzieja być może jest zapowiedzią zupełnie inne drogi dla bohaterów, jednak ma charakter niezwykle kruchy i niepewny.

 Za możliwość przeczytania 
książki dziękuję:
 
 


piątek, 19 sierpnia 2016

Przeszłość i teraźniejszość

 Przedpremierowo

"Klamki i dzwonki"
Magdalena Knedler


Od przeszłości trudno uciec, można chcieć o niej zapomnieć, próbować do niej nie wracać lub starać się ją wymazać. Jednak ona i tak, wcześniej czy później wróci, przypominając o tym, co człowiek pragnął odsunąć od siebie jak najdalej. Czasem stawienie jej czoła okazuje się całkowicie innym doświadczeniem niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.

Eliza wybrała styl życia jaki nie wszyscy by zaakceptowali, lecz dla niej jest on odpowiedni, oczywiście ma swoje marzenia i niekiedy udaje się je spełnić. Jedni by określili ją jako niedzisiejszą osobę, drudzy dostrzegliby jej wrażliwość i literacki talent, inni w ogóle nie zwróciłyby na nią uwagi. Kobieta zdaje sobie sprawę, że od współczesnego świata niekiedy odstaje, ale czy każdy musi podążać za większością? Otóż nie, od lat przygląda się otoczeniu, które miota się pomiędzy korporacyjną siecią powiązań i skomplikowanym życiem osobistym, gubiąc gdzieś po drodze siebie. Sama wybrała odmienną drogę życiową i jak do tej pory jest z tego zadowolona, ale spokój zostaje zburzony przez jedną, krótką, rozmowę. Wydaje się to niemożliwe, lecz to co tak długo Eliza starała się zapomnieć powróciło i przywołało wspomnienia o słodko-gorzkim smaku. Dlaczego właśnie teraz? Odpowiedź nie należy do łatwych, a to co z sobą niesie pachnie problemami. Samotniczka ma zastąpić matkę nieznanej nastolatce, to nie brzmi optymistycznie, obie znalazły się w sytuacji, wymagającej podjęcia kroków, jakie w innych okolicznościach w ogóle nie byłyby brane pod uwagę. Czy można ot tak sobie zostać rodzicem, matką? Eliza z rezerwą podchodzi do tej misji, wie, że dotychczasowa egzystencja musi ulec zmianie, a przecież jeszcze przed momentem wszystko wyglądało inaczej. Przeszłość jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, w bardzo krótkim czasie kobieta musi stawić czoła kolejnemu jej duchowi. Okazuje się, iż los ma w zanadrzu niejedną niespodziankę, każda z nich wymaga podjęcia decyzji i wyjścia z dotychczasowej strefy komfortu, spróbowania tego co do tej pory było uważane za nieosiągalną iluzję. Niejedna osoba spojrzy na siebie z innej perspektywy i zauważy, że wcale nie trzeba podążać raz wybraną ścieżką, ale czy odważy się na zmianę kierunku? Czy klamka już zapadła, a może jeszcze ostatni dzwonek nie zabrzmiał?

O rodzinie, miłości, rozczarowaniach i szansach na szczęście można pisać na wiele sposobów. Wcale nie tak trudno jest wpaść w pułapkę zbytniego dramatyzmu bądź niekończącej się sielanki, lecz można uciec od przejaskrawionych stereotypów. Magdalena Knedler pokazała, że o uczuciach można pisać bez nadmiernej słodyczy, by oddać ich siłę, a obyczajowe wątki z dodatkiem humoru stają się bliższe czytelnikowi. "Klamki i dzwonki" to historia, w której emocje i przeszłość stanowią kanwę dla fabuły z kilkoma wątkami, zazębiającymi się oraz ewoluującymi w zaskakującym kierunku. Bohaterowie odbywają swoistą podróż, podczas której otwierają się na świat, rewidują swoje zdanie i przede wszystkim dojrzewają do tego przed czym uciekali. Autorka daje czytelnikom opowieść w jakiej widać jak na dłoni jak ważne jest to co było, lecz nie można zapominać, że teraźniejszość nie musi być ich powtórką i wiele da się w niej zmienić, jeśli tylko ktoś odważy się przełamać wygodne schematy.


Książka dostępna jest w dobrych księgarniach 
oraz salonach Empik

Za możliwość przeczytania książki 

Dziękuję
wyd. NOVAE RES







Więcej informacji o nowościach wydawnictwa i nie tylko tutaj

wtorek, 16 sierpnia 2016

Z diabłem jej do twarzy

"W ogień"
Ewa Seno
 

Przyjaźń to jednocześnie prosta i skomplikowana więź, kiedy wszystko układa się dobrze łatwo jest nią nazywać nawet przelotne znajomości, ale dopiero w obliczu kłopotów widać jej prawdziwą moc. W najgorszych momentach czasem bywa jedynym co jeszcze trzyma człowieka na powierzchni, jednak i ona nie zawsze wystarcza. Niekiedy dla niej można zrobić dosłownie wszystko, nawet to co jeszcze przed momentem wydawało się niewyobrażalne.

Małe miasteczka wydają się bezpieczne, oferując swym mieszkańcom może i niewiele atrakcji bądź rozrywek, za to dając bezpieczeństwo oraz gwarancję rzadkich zmian. Emma oraz Em są mieszkankami właśnie takiego miejsca, znajdującego się na uboczu wielkiego świata. Zagubiona irlandzka mieścina pozwala dziewczynom na bycie sobą i cieszenie się codziennością nastolatek. Niestety taki stan rzeczy kończy się w momencie kiedy Em musi opuścić Anklow, gdyby to od niej zależałoby nie wyjeżdżałaby nigdzie, lecz w tej sprawie nie ma nic do powiedzenia. Emma zawsze mogła liczyć na swoją przyjaciółkę, ale teraz ona jest daleko, a tu dzieje się tak wiele. Życie toczy się dalej przynosząc wpierw radości, a później rozczarowanie, to drugie szczególnie dotkliwie uderza w jedną z nich. Trudno jest wspierać kogoś kto jest daleko i nie zdradza tego co naprawdę czuje, kłębiące się emocje i ból nie są dobrym doradcą, wystarczy nierozsądna myśl, jakby podszept. A potem, potem pozostaje rozpacz i rodzi się pragnienie odwetu. W takiej chwili ktoś wyciąga "pomocną" rękę, chociaż w zasadzie jest to propozycja, którą by się odrzuciło w innej sytuacji. Na pewno zrobiłaby tak Em, ale gdy wydaje się, że wszyscy i wszystko zawiodło, diabelska propozycja wydaje się aż nazbyt kusząca. Tak, nie kto inny chce pomóc tylko właśnie on - diabeł, przestawia się jako Michael i ma coś na czym tak zależy Em. Warunki są jasne, w końcu nie ma nic za darmo, a na pewno nie piekielne wsparcie. Oczywiści rozsądek podpowiada, przekonuje, perswaduje, lecz jakże trudno oprzeć się propozycji, szczególnie brak innej alternatywy. Michael jest dobry w swoim fachu, a Em, no cóż chce tylko jednego i nie zamierza poddać się nim osiągnie swój cel. Czy dla zemsty poświęci siebie? Do tej pory nigdy nie pozwoliła by Emmie stała się jakakolwiek krzywda, teraz także nie pozwoli na to, cena nie liczy się.

Jak dużo Em poświęci dla przyjaźni? Czy dobro ma jakąś kartę przetargową? Już raz przegrało i nic nie zapowiada by tym razem okazało się mocniejsze. Michael tak łatwo nie zrezygnuje, ale może jeszcze nie wszystko stracone?

Nie jedna książka już została napisana o układach ludzi z szatanem. Tym razem autorka do pojedynku z diabłem wystawia młodych ludzi i okazuje się, że pomysł ten zostaje dobrze wykorzystany. "W ogień" to historia, w której połączono wątek obyczajowy z wątkiem zemsty, a spaja je właśnie piekielny motyw. Ewa Seno daje czytelnikom opowieść w jakiej nie brak humoru, czasem oczywiście w kolorze czarnym i refleksji nad dobrem i złem. Początkowo wydaje się, iż łatwo odróżnić bohaterów z przysłowiowej jasnej i ciemnej strony, ale podczas czytania nasuwają się wątpliwości. Pierwszy tom kończy się w momencie gdy chciałoby się wiedzieć jak dalej potoczą się losy postaci i co jeszcze przed nimi. "W ogień" jest historią, gdzie niekiedy zacierają się granice pomiędzy tym co właściwe, lecz złe i tym co wydaje się niesprawiedliwe, ale pozwala ocalić duszę.


                            
Książka przeczytana w ramach booktour 
z książką Ewy Seno "W ogień"
                 zorganizowanym przez Literacki Świat Cyrysi.

niedziela, 14 sierpnia 2016

Miłość i inne kłopoty

"Chwila szczęścia"
Federico Moccia


Ile trwa chwila? Czasem wydaje się, że jest nieskończenie długa, ale gdy kończy się dopiero dostrzegamy jak była krótka. Niestety nie można jej przedłużyć, chociaż pragniemy szczęścia, które z sobą przyniosła. Niekiedy jednak nie dajemy za wygraną i wbrew radom innych szukamy sposobu by radosny moment powtórzyć.

Ta przyjaźń nie powinna trwać, bo Nicco i Gruby różnią się jak dzień i noc, melancholik i choleryk, od lat wspierają się, bawią i przede wszystkim są zawsze blisko siebie. Stały w uczuciach Nicco i podchodzący na luzie do tych spraw Gruby, jeden z nich właśnie został porzucony przez dziewczynę, a drugi lawiruje pomiędzy dwoma i jakoś nie umie zdecydować się, którą wybrać. Wspomnienia o Alessii wciąż wracają i dają nadzieję, że być może jeszcze uda się uratować związek, chociaż dziewczyna nie dała jakiejkolwiek nadziei. Na tym nie koniec, codzienność daje w kość Nicco, zrzucając mu na głowę kłopoty bliskich mu osób i stawiając go w wielu mało komfortowych sytuacjach. Przypadkowe spotkanie z dwójką turystek może potoczyłoby się w całkiem innym kierunku gdyby nie Gruby, zawsze gotowy na podryw i dobrą zabawę. W końcu lato sprzyja jednemu oraz drugiemu, zresztą trzeba przyjaciela wydostać z tego marazmu w jaki ostatnio popadł, a obok Ani i Pauliny trudno przejść obojętnie. Kolejne dni podporządkowane są wzajemnemu poznawaniu się, zwiedzaniu i rozrywkom. Oczywiście nie da się zapomnieć o niezbyt przyjemnych sprawach, lecz w miłym towarzystwie można je odsunąć na jakiś czas od siebie. Cała czwórka na nudę nie narzeka, zwłaszcza, że męska część stara się by wspólne chwile były jak najbardziej interesujące i pełne wrażeń. Jednak Nicco wciąż wraca do tego co łączyło go z Alessią, trudno mu zapomnieć o niej i o tym co przeżyli wspólnie, nawet gdy Ania jest tuż obok. Przeszłość nawiedza go w najmniej spodziewanych chwilach, czy przez nią nie traci z oczu czegoś istotnego? Wszystko co dobre kiedyś się kończy, a Pauliną z przyjaciółką są tylko w Rzymie na wakacjach. Jak skończy się znajomość Włochów z Polkami? Co z złamanym sercem Nicco i niezdecydowanym Grubym?

Lato, wakacje i romans, od którego trudno uciec. Letni czas sprzyja rozkwitaniu uczuć, a Federico Moccia umiejętnie wykorzystuje ten klimat w "Chwili szczęścia". Autor daje czytelnikom historię w jakiej nie brakuje humoru, beztroskiej zabawy, włoskiego czaru i rodzinnych perturbacji oraz miłości w różnych odcieniach. Fabuła chociaż nie nazbyt skomplikowana jest interesująca, a zakończenie jest dość zaskakujące. Tym razem czytelnicy poznają miłosne rozterki od strony bohaterów, bohaterki są nieco w cieniu, chociaż w tym temacie dokładają także co nieco. Federico Moccia dał czytającym pogodną lekturę pozwalającą z różnej perspektywy spojrzeć na emocjonalną stronę życia oraz pokazał jak postacie stawiają czoła wydarzeniom, które zmieniają ich bezpowrotnie czy tego chcą czy nie. 

Czasem jeszcze ie jest za późno by powiedzieć komuś kocham, lecz wymaga to odwagi.


piątek, 12 sierpnia 2016

Sierpniowe lektury

Długo stosiku nie było, jakoś się nie składało, 
ale w końcu udało się na kilku fotkach uchwycić lektury, 
które czekają na przeczytanie. 
Wśród nich jest "W ogień" Ewy Seno,
książka z  booktour 
przygotowanego przez Cyrysię.

Jak zawsze będzie sensacyjnie, uczuciowo,
humorystycznie
i na pewno ciekawie.


Federico Moccia "Chwila szczęścia"

  
 Tomasz Jastrun "Rzeka podziemia", wyd. Czarna Owca


Nina Majewska-Brown "Notes kuchenny", wyd. Rebis


Amelia Noguera "Malarka gwiazd", wyd. Rebis


Magdalena Knedler "Klamki i dzwonki", wyd. Novae Res


  Ewo Seno "W ogień" booktour



Simon Beckett "Zimne ognie", wyd. Czarna Owca


Jasmine Warga "Moje serce i inne czarne chmury"
wyd. Burda 


Tammara Webber "Między wierszami", wyd. Jaguar