niedziela, 8 lipca 2012

Kulisy historii


"Katedra heretyczki"
Martina Kempff


Średniowiecze, epoka pomiędzy starożytnością i renesansem, tak różna od swej poprzedniczki oraz następczyni jak dzień od nocy. Kojarzy się z mrokiem, zabobonami, klęskami, wszystkim tym co wzbudza strach i ból, jednak wbrew pozorom w wielu aspektach aż tak nie różniła się od przeszłości i przyszłości, do końca nie odcięto się od tego co było, a to co miało nastąpić też miało część swych źródeł w wiekach średnich. Europa właśnie zaczyna tworzyć zręby swej potęgi, które przetrwają wiele stuleci, a kultura i sztuka, chociaż odmienna od swych poprzedniczki i następczyni, również zaznaczy swoją obecność w dziedzictwie kulturalno - historycznym. Jednak u podstawy każdego zapisu na kartach historii stoi człowiek, to on jest równocześnie głównym rozgrywającym, pionkiem i obserwatorem. Pragnienia i marzenia mają potężną moc, zdolną przenosić góry, zdobywać niezdobyte i sięgać po to co wydawało się nieosiągalne ...

Trzynasty wiek, czas gdy słowo "wojna" było na porządku dziennym. Bitwy, spiski, bunty, krucjaty i religia, to chleb powszedni Francji i nie tylko jej, zamiast nabożnej ciszy i chorałów gregoriańskich częściej słyszy się szczęk broni i widzi płonące stosy. Mogłoby się wydawać, że w takiej scenerii przyjaźń i miłość w ogóle nie mają racji, liczą się przede wszystkim układy i aranżowane związki, lecz gdzieś pomiędzy obowiązkiem i racją stanu czasem zaistnieje coś co zmieni życie kilku osób, a nawet całego narodu. Kilka słów wypowiedzianych w odpowiednim miejscu oraz czasie przynosi zaszczyty oraz to o czym nawet nie śmiało się marzyć, ale jaką cenę wyznaczył za to los? Korona oznacza władzę, przywileje i ... podejmowanie decyzji, jakie mogą ranić najbliższych.

Dwie kobiety, królowa i jej dwórka, dzieli je pozycja społeczna, lecz wiąże przyjaźń i przeznaczenie. Średniowiecze narzuca im z góry określone role, ale każda z nich dostaje szansę wyjścia poza nie, czasem trzeba wejść na inną ścieżkę, bo dotychczasowa okazała się drogą donikąd ... Łatwo dać sobie i innym obietnice, lecz ich wypełnienie wymaga odwagi oraz przeciwstawieniu się obowiązującym zasadom, a nawet samemu sobie. Kiedy do gry wkraczają uczucia stawka wzrasta, skrywana miłość może zostać dostrzeżona, ale nadal pozostać tajemnicą i stanowić źródło intrygi. Klara i Blanka, obie zdecydowały się na trudne życiowe szalki, wspierają się, wiedzą, że mogą liczyć na siebie, ale czy tak będzie zawsze? Jedna występuje przeciwko temu co jest podstawą dla drugiej, a kara za sprzeciw jest tylko jedna i obie wiedzą jaka ... Wiara, to ona dała im siłę, ale sprawiła i ból, tak samo jak uczucie, co wybiorą w momencie próby? Osobiste szczęście czy obowiązek wobec innych?

"Katedra heretyczki" opiera się na historycznych wydarzeniach i bohaterach, lecz wychodzi poza ramy tego gatunku. Polityka, miłość, wiara i intrygi nie są domeną jedynie współczesności, autorka umiejętnie łączy te elementy w opowieści o ludziach i czasach, wbrew pozorom ciekawych i barwnych. Wielkie wydarzenia wyglądają inaczej gdy są ukazane nie od strony uwiecznionej na kartach historii, ale z punktu widzenia pojedynczych osób i wpływu jakie miały na ich życie. Przeszłość okazuje się wcale nie tak odległa, bo konflikty na tle religijnym nadal są aktualne, a wojny religijne nie odeszły w zapomnienie. Jedno pozostało niezmienne - w kulisach kryje się człowiek, jego uczucia i życie, nierozerwalnie związane z tym co w przyszłości będzie nosiło miano historii ...








Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję wyd. Telbit