środa, 2 maja 2012

Pomiędzy jawą a baśnią

"Smuga krwi"
Johan Theorin


Szwedzka wyspa Olandia powoli budzi się do życia po zimowej zamrożeniu, lody znikają, a sezonowi mieszkańcy wracają by odpocząć od wielkiego miasta. Niektórzy mają z tym miejscem wspomnienia związane z dzieciństwem, beztroska tamtych lat przeplata się jednak z gorzkimi lekcjami,jakich udzielał im świat ludzi dorosłych. Ci, dla których ten skrawek wśród spienionych fal jest domem widzą więcej niż pozostali, a może chcą dostrzec coś co uczyniłoby ich życie znośniejszym? W takich miejscach przeszłość przypomina o sobie w najmniej spodziewanych momentach, to co było wcale nie przeminęło i nadal wpływa na ludzkie życie, mniej lub bardziej świadomie.

Kontakty Pera Mornera z ojcem nie są skomplikowane, obie strony ograniczają je do minimum, a upływ czasu nie sprzyjał rodzicielsko-synowskim relacjom, wręcz przeciwnie. Lata spotkań, stojących pod znakiem raczej wymuszonych i niezbyt przyjemnych wspomnień zrobiły swoje. Czas, który mógł być przeznaczony na poznanie i zadzierzgnięcie się więzów wydaje się bezpowrotnie stracony. To co pozostało to poczucie obowiązku, przekazane przez matkę i własne doświadczenia. W podobnej sytuacji znajduje się obecnie sam Per, chociaż on stara się być nie tylko gościem w życiu swych dzieci. Jednak trudno pogodzić rodzinne zobowiązania, jeżeli trzeba ukrywać przed najbliższymi niezbyt chwalebną przeszłość seniora rodu. Miejscem spotkania trzech pokoleń Mornerów staje się mały domek na Olandii, w którym dawno temu pewien chłopiec znalazł to czego nie dostał od własnego ojca.
Dla Vendeli nowa olandzka willa to również powrót do korzeni, jako dziecko mieszkała na tej wyspie, wiążą ją z nią nie wspomnienia dziecięcej beztroski, lecz mroczniejsze obrazy. Kiedyś wierzyła, że jej marzenia się spełnią przy pomocą elfów, czy jako dorosła kobieta może po raz kolejny zawierzyć swój los magicznym istotom? Jej życie na pierwszy rzuty oka jest szczęśliwe, lecz skrywa tajemnice, nie pozwalające na zerwanie bolesnych więzów. Przeszłość i teraźniejszość splatają się i wystawiają na próbę zagubionego człowieka.
Ktoś jeszcze wrócił na olandzką ziemię, stary marynarz, który chce odejść we własnym domu, pośród tego co zna. Jednak wbrew pozorom mężczyzna ma jeszcze przed sobą jeszcze kilka zadań do wypełnienia.
Trójka ludzi związana miejscem i tym co kiedyś miało miejsce oraz obecnymi wydarzeniami. Nadszedł czas odkrycia dawnych tajemnic, sekretów, które miały zostać w przeszłości, ale znalazły drogę by się z niej wydostać. Czasem to co starannie ukrywane niespodziewanie wychodzi na światło dzienne i zbiera żniwo z dawno popełnionych grzechów. Morner senior w czasach swej świetności był dość znany, jego ówczesne zajęcie nie należało do kategorii tych, którymi chwalił się jego syn przed kolegami. Teraz ktoś z  dawnych lat znowu wchodzi w jego życie, bynajmniej nie w przyjacielskim kontekście. Dlaczego właśnie wybrał ten moment i na czym mu zależy? Vendela również stawia czoła temu co wydarzyło się w jej dzieciństwie, jak postąpiłaby teraz w tej sytuacji? Co stało się z jej bratem? Wiara dziecka w elfy może mieć siłę sprawczą czy to raczej próba zrzucenia winy z siebie?

"Smuga krwi" rozpoczyna się sensacyjnie, ale kolejne strony książki jakby odchodzą od tego gatunku, bardziej skupiając się na wątkach obyczajowych. Jednakże powrót motywu kryminalnego następuje, a to z czym było dane zapoznać się czytelnikowi na pierwszych stronach znajduje rozwiązanie, chociaż czy może nie do końca Autor przeplata przeszłość z teraźniejszością, to w co wierzą bohaterowie z tym co rzeczywiście ma miejsce, ale czy to co wydaje się być fantazją jest nią? Krajobrazy i klimat wyspy wydają się niekiedy poza realnym światem. Johan Theorin połączył w swej historii suspens z opowieścią o sile rodzinnych więzów, które nie zawsze są dostrzegalne dla oplecionych nimi. To co miało miejsce nie odchodzi, wręcz przeciwnie wpływa na obecne wydarzenia. Trzy postacie tak różne od siebie, a jednak wiąże ich przeszłość, wcale nie wspólna ...

Baza recenzji Syndykatu ZwB


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece