niedziela, 26 kwietnia 2020

Premiera majowa

Premierowa
majowa


By odkryć prawdę, najpierw trzeba pokonać strach 
i swoje własne słabości.
Na targach jubilerskich w Warszawie Igor Bielewicz, 
akrobata cyrkowy i złodziej kosztowności, wykorzystując sytuację na parkingu przed halą, 
kradnie jubilerowi przenośny sejf z biżuterią. 
Świadkiem rabunku jest świeżo upieczona policjantka 
Zofia Maciejka, która rzuca się w pogoń za sprawcą, 
ale gubi jego ślad.
Podczas pokazu akrobatycznego w cyrku, 
w którym pracuje Bielewicz, dochodzi do wypadku. Poszkodowana zostaje Nadia – partnerka Bielewicza. 
Gdy gasną cyrkowe światła, rozpoczyna się prawdziwe życie.
Dwa lata później drogi bohaterów znów się krzyżują. 
Kto stoi za brutalną napaścią 
na właścicielkę znanej firmy jubilerskiej? 
Czy wydarzenia mają związek z tymi sprzed dwóch lat? 
Jak potoczyły się losy bohaterów po feralnym wieczorze?

piątek, 24 kwietnia 2020

Wbrew zasadom


„Reaper`s property”
Joanna Wylde

Czasem z chaosu wyłania się coś czego nikt nie brał pod uwagę. Po prostu nie to miejsce, nieodpowiedni czas i nie ci ludzie, wszystko na nie. Jednak wbrew temu, co początkowo wydaje się rzeczywistość może przynieść wiele niespodzianek, z kategorii tych, jakie zmieniają wszystko diametralnie i nieodwracalnie. Przyszłość okazuje się skomplikowaną układanką, w jakiej żadne z elementów zdaje się do siebie nie pasować, lecz czy to nie pozory?

Z jednego bagna, jakim było małżeństwo, Marie wpada w kolejne, a przynajmniej takie ma wrażenie. Kobieta ma dość agresji, jedyne czego pragnie to spokoju i życia, w jakim sama decyduje o sobie oraz zwykłej stabilizacji. Niby nic wielkiego, ale dla niej to wielkie kroki i wcale nie tak proste jak można by przypuszczać, lecz jak na razie zdaje się, że jej plany są na dobrej drodze do osiągnięcia ostatecznego celu. Niestety ktoś ma całkowicie odmienne zdanie w temacie przyszłości Marie. Horse ma dla niej propozycję, dla niej nie do przyjęcia, niestety okoliczności zmuszają ją do korekty tego, co sobie zaplanowała. Propozycja szefa klubu motocyklowego jest z kategorii tych nie odrzucenia, zwłaszcza jeśli chce się ocalić skórę niepoprawnemu bratu. Czy, będąc swoistym żywym zastawem, ma jeszcze jakikolwiek wpływ na swoją egzystencję? Decyzje jakie podejmuje Marie nie są łatwe i proste, zwłaszcza, że i Horse nie jest tym, na kogo wskazywałoby jego zachowanie. Pomiędzy tą dwójką rozpoczyna się gra, w jakiej trudno zaufać samemu sobie, a uczucia stają się coraz bardziej skomplikowane i przypominają jazdę kolejką górską. Ale muszą także mieć na uwadze coś jeszcze … niedawna przeszłość znów dochodzi do głosu i nadchodzi chwila kiedy trzeba będzie podjąć niełatwe wybory.

Motocyklowy klub, kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością oraz dług, wcale nie honorowy były dla Joanny Wylde punktami wyjścia do napisania w historii, w której wiele wydaje się znajome na pierwszy rzut oka. Autorka jednak z tego, co znane utkała nowa opowieść, gdzie brutalność, rodzące się nieoczekiwanie uczucia oraz kulisy ciemnych interesów tworzą intrygującą całość. W „Reaper`s property” bohaterowie nie są kryształowo czyści, niejedno mają za sobą i nie ukrywają, że jeszcze nieraz będą co najmniej balansować na granicy prawa, przekraczając je bez zbytnich wyrzutów sumienia, w gdzie w tym wszystkim miejsce na emocje i przede wszystkim miłość? Tam gdzie nikt się jej nie spodziewa, bo niektórzy nauczyli się skrywać swoją prawdziwą twarz. Fabuła opiera się na skrajnych emocjach, szybkim tempie akcji oraz postaciach, zaskakujących w najmniej spodziewanych momentach. W tej książce nie ma miejsca na nudę i delikatność, twarde zasady wyznaczają reguły rozgrywki, w jakiej jak się okazuje nie wszystko da się zaplanować. Pisarka odsłania brutalne prawa i decyzje, będące ich pochodną, bohaterowie są z nimi nierozerwalnie związani, ale pod tym wątkiem jest kolejny mniej oczywisty i intrygujący tym, jak ewoluuje. Pierwsza część serii daje więcej niż przedsmak tego, co jeszcze czeka czytających, a że jest an co czekać to pewne.




 Za możliwość 
przeczytania książki
dziękuję:




czwartek, 23 kwietnia 2020

Dzisiejsza premiera

PREMIERA
24.04.2020




PREMIERA AUDIOSERIALU UPADEK GIGANTÓW
W PREZENCIE NA ŚWIATOWY DZIEŃ KSIĄŻKI
OD WYDAWNICTWA ALBATROS I AUDIOTEKI!

W postaci występujące w powieści oraz w narratora wcielili się znani polscy aktorzy, m.in. Krzysztof Gosztyła, Łukasz Simlat, Eliza Rycembel, Antoni Pawlicki, Agnieszka Więdłocha, Robert Więckiewicz czy Maria Seweryn. Superprodukcję wyreżyserował Waldemar Raźniak.
 

środa, 22 kwietnia 2020

Rozgrywka


„Dziennikarz”
Maciej Kaźmierczak

Jedno kłamstwo wydaje się nieszkodliwe, drugie przychodzi łatwiej, a kolejne są już naturalne. Dzięki nim można egzystować równolegle w dwóch światach, tym, który jest codziennością i tym drugim, gdzie można zapomnieć się i brać to, czego się potrzebuje bez konsekwencji, do czasu. Matnia. Pojawia się nagle, bez uprzedzenia i wydaje się osaczać bez powodu, ale tak jak nie istnieje zbrodnia doskonała, tak samo zawsze jest i jakiś powód, źródło, tego, co ma miejsce.

Kiedy trafia się interesujący temat, zwłaszcza z kategorii tych, mających szansę trafić na pierwszą stronę gazety trudno odmówić zajęcia się nim. Eryk Prus zamierza skorzystać z szansy jaka mu się nadarza, zresztą nie odmawia się naczelnemu. Podróż z tym związana jest mu jak najbardziej na rękę i stanowi możliwość wyrwania się od codzienności, zadowalającej, ale potrzebującej powiewu świeżości. Gromadzenie informacji oraz ich analiza jest jedną z podstaw dziennikarstwa, a w tym konkretnym przypadku aspirująca aktorka jest punktem wyjścia do jednego i drugiego. Jednak szybko okazuje się, że w jej historii nie do końca jest tak się początkowo zdawało, czyżby miało drugie dno? Dlaczego zwróciła się z nią do gazety? Doświadczenie i intuicja podpowiadają Erykowi, iż wiele szczegółów się nie zgadza, lecz nie umie porzucić tej sprawy. Czy nie popełnia błędu? Może zaczynać grać według koś innego zasad zamiast swoich? Ile jest gotów zaryzykować? Na te pytania odpowiedzi Eryk odnajdzie odpowiedzi, tylko czy będą takie jakich się spodziewa? Pewne znaki zapytania powinny stać się ostrzeżeniem …

Deszcz, mrok, piękna kobieta i główny bohater, a do tego klimat noir oraz niepokój wzrastający z każdą chwilą, że to, co jest widoczne jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Na tym nie koniec, to dopiero początek historii w jakiej nic nie jest takie jak się wydaje, nawet więcej, gdyż mistrzowsko skonstruowana fabuła wciąga czytelników w świat pełen kłamstw, iluzji, branych są za rzeczywistość, aż do momentu kiedy pękają z hukiem, burząc tamę wyparcia i zapomnienia. Maciej Kaźmierczak brawurowo wszedł  ze swoją książką w gatunek thrilleru psychologicznego, serwując nieszablonową lekturę, w jakiej nie brakuje sekretów, napięcia i przede wszystkim skomplikowanych relacji ludzkich, balansujących na pograniczu intrygującej matni. W „Dziennikarzu” od samego początku należy spodziewać się nieoczekiwanego, chociaż początkowe tempo może zwodzić, bardzo szybko okazuje, że akcja toczy się w rytmie idealnie dopasowanym do zaciskającej się coraz mocniej pajęczyny kłamstw, niedopowiedzeń, sprzecznych informacji oraz zwodniczej intuicji. Pomiędzy tym, co wiadome, a tym, co faktycznie ma miejsce zaczyna się rozgrywka o to, czego jeszcze nie wiadome, a co steruje wszystkim i wszystkimi. Autor umiejętnie gra na emocjach czytających, podsuwając bodźce do przypuszczeń jak dalej potoczy się akcja, lecz w zanadrzu ma intrygę, jakiej nikt nie spodziewał się. „Dziennikarz” jest fascynującą opowieścią o człowieku, jego prawdziwej twarzy, o jakiej nawet on sam zapomniał i pułapce, niedostrzeganej dopóki  nie jest już za późno na ratunek. Wytrawna historia, w jakiej wątki splatają się w niepokojący obraz namalowany kolorami mrocznymi odcieniami ludzkich pragnień i emocji, prowadzących do zatracenia





 Za możliwość 
przeczytania książki
dziękuję:




wtorek, 21 kwietnia 2020

Jutro premiera :)


PREMIERA
22 kwietnia

 



"Popatrzył chwilę na swoje dzieło, a potem zrobił mu zdjęcie i wrzucił na Instagrama z podpisem: „Już niedługo tak to będzie wyglądało… #feministka #rysunek #blackline #work”. Wystarczyło kilka minut, żeby pojawiły się pierwsze komentarze krytyki i blisko sto polubień.
Nieważne, co mówią, ważne, żeby mówili, pomyślał, wracając do pracy. Po chwili jednak znów sięgnął po telefon i sprawdził stan polubień oraz komentarzy. Nie było jednak niczego niespodziewanego.
Eryk wiedział, że to już jest uzależnienie – gdy wrzucał cokolwiek na któryś ze swoich profili, to potem co chwilę zerkał na reakcje odbiorców. Najgorzej, gdy robił to w pracy. Raz, podczas takiego zachowania, obserwował go Filip i potem udzielił mu reprymendy, że w biurze ma ogarniać to, co związane z pracą, a nie jego medialną sylwetką."

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Niepokorni


„Tych dwoje. Niepokorni”
Anka Sangusz

Kochać, jak to łatwo powiedzieć
Kochać, tylko to więcej nic*


Czasem najważniejsza jest miłość, nie ta wyidealizowana, piękna, wzniosła i czcząca uczucia, lecz ta nosząca blizny, nie mająca nic wspólnego rozsądkiem, płynąca z najgłębszych zakamarków serca, szalona i skomplikowana. To ona daje siłę walczyć o to, co inny spisali dawno na straty i jednocześnie bywa jedynym światełkiem w tunelu teraźniejszości, pełnej beznadziei.

Ona nie powinna się w nim zakochać, on o tym wie, ale czy da się uciec przed takim uczuciem? Adrianowi zbyt zależy na Ksenii by mógł pozwolić sobie na uczucie do niej, woli stać z boku i jedynie obserwuje dziewczynę. Nie tak łatwo wytrwać w swojej decyzji kiedy serce podpowiada całkiem inną drogę, ale w jego otoczeniu nie ma dla niej miejsca. Ona ma inne zdanie i problemy, które coraz mocniej wpływają na jej życie. Tam gdzie powinna znaleźć bezpieczeństwa i opokę czyha na nią największe zagrożenie. Światy tych dwoje nie są aż tak różne jak mogłoby się wydawać, w obu wystarczy chwila by już nie móc zawrócić ze ścieżki, na którą ktoś inny ich brutalnie wpycha. Jednak jest coś, co daje im nadzieję na lepsze jutro i przede wszystkim sprawia, że czują się szczęśliwi, niepokorność ma swoją cenę, ale czasem także nagrodę, dla tych którzy nie boją zaryzykować.

Kochać to rzadko kiedy bujanie na obłoku w pastelowym kolorze i odczuwanie nieskazitelnego błogostanu u boku ukochanej osoby. O wiele częściej to prawdziwy węzeł sprzecznych emocji lub uczuciowa sinusoida, w jakiej szczęście i chwile zwątpienia wciąż przeplatają się. Anka Sangusz po raz trzeci pokazała co naprawdę znaczy miłość, ta będąca daleka od cukierkowo przesłodzonego, lukrowanego, obrazu bez jakichkolwiek rys i jednocześnie kiełkująca wbrew wszystkim i wszystkiemu. „Tych dwoje” z serii Niepokorni ma bunt i dramatyzm wpisany w fabułę od pierwszej do ostatniej strony, jedno i drugie nadaje rytm historii Ksenii  i Adriana, w jakiej nie ma miejsca na proste pytania, za to odpowiedzi są zerojedynkowe, bo liczą się oni albo raczej ona, on i ich uczucie. Jednak nie ma w nich oczywistości, za to są wątpliwości, próby zwalczenia tego, czego już nie da się wyrwać z serca i umysłu. Pisarka w wcześniejszych częściach odkrywała przed czytelnikami meandry uczuć, ale w „Tych dwoje” są one najbardziej odczuwalne, podobnie zresztą jak i siła miłości bohaterów, którzy w jej imię podejmują najtrudniejsze w życiu decyzje, jakich skutki będą  nieodwracalne i nie da się zrobić kroku wstecz. Ta książka ma w sobie to, co sprawia, że nie da się ją łatwo zaszufladkować i odłożyć pomiędzy inne, podobne. Pozostaje w pamięci na długo, bo nie jest słodką bajką, liczy się w niej przeszłość, od której postaciom nie udaje się uciec i teraźniejszość z jakiej chcą się za wszelką cenę wydostać, pytanie co z przyszłością? Do niej klucze są w rękach dwójki młodych ludzi, kochających szaleńczo i stąpających po cienkiej linii zawieszonej nad przepaścią, w jakiej jest samotność, strach i bezpowrotna utrata najbliższej osoby. Niepokorna miłość nie pozwala o sobie zapomnieć i jest źródłem siły kiedy świat zaczyna się walić jak domek z kart.

Bo miłość jest niewiadomą,
Lecz chcę wiedzieć, czy wiary starczy mi*
Słowa: Andrzej Tylczyński



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję