niedziela, 26 lipca 2020

Bolesne tajemnice


 Przedpremierowo:

„Falling Fast”
Bianca Iosivoni

Uciec można chcieć od ludzi, miejsc, wspomnień, emocji, od tak wielu spraw, które wywołują ból, żal, a czasem także wyrzuty sumienia. Jednak zapomnieć się nie da, chociaż człowiek próbuje się i niekiedy udaje mu się to na moment, dłuższy bądź krótszy. Pamięć ludzka bywa krótka, wybiórcza, lecz również zdarza się, że jest najsurowszym sędzią, w niej kryje się to, co daje siłę i jednocześnie oraz odbiera nadzieję na wybaczenie.

Przypadek sprawił, że w dniu urodzin przyjaciela Hailee i Chase spotykają się, ale nie jest to okazja do zabawy. Nie znają się, a łączy ich człowiek, który zmarł. Każde z nich chciałoby być daleko od Fairwood, uroczego miasteczka w dolinie Shenandoah. Jednak tak nie jest, to miejsce dla niego jest żywym wyrzutem i świadectwem czegoś, co rani go nieustannie. Natomiast dla niej jest punktem na mapie wielomiesięcznej wędrówki, jaka wcale nie dała jej ukojenia. Co może wyniknąć ze spotkania w takich okolicznościach? Hailee stara się zdystansować od Chase`a, ale nie jest to łatwe, zwłaszcza w Fairwood, gdzie niektóre sprawy tracą na znaczeniu, za to zyskują te, o jakich tych dwoje pragnęłoby zapomnieć, lecz nie są w stanie. Przyjaźń z Jesperem była  dla niej czymś niezwykłym, dla niego zwyczajnie-niezwyczajnym przeżyciem, wspólny przyjaciel, ale dwóch nieznajomych dla siebie ludzi, mających sekrety. Czasem łatwiej zdradzić te ostatnie komuś kogo dopiero się poznało, lecz niekiedy ten najważniejszy zachowuje się dla siebie, chociaż czy jest to dobry krok? Kiedy pojawia się uczucie, niektórzy robią krok wstecz, a nawet dwa, czy ten błąd da się naprawić? Tak wiele można zepsuć milczeniem dla dobra bliskich ludzi …

Morze emocji zalewa czytelnika już na samym początku lektury najnowszej książki Bianki Iosivoni, nawet więcej to prawdziwa powódź, w jakiej równocześnie jest rozpacz, nadzieja, ból i miłość. W swoich poprzednich książkach pisarka nie unikała silnych uczuć, jednak w „Falling fast” są one odczuwalne nieustannie, a z uwagi na ich czasem wagę gatunkową trzeba się przygotować, że ten konkretny tytuł nie przejdzie bez echa. Jednak to nie tylko one stanowią siłę tej powieści, lecz również lub raczej przede wszystkim bohaterowie, bo oni właśnie są źródłem tej emocjonalnej kolejki górskiej, w jednej chwili jest się wraz nimi na szczycie świata, a zaraz potem spada się w czarną czeluść smutku, z jakiej mknie się w nieznane, może znowu w górę albo wprost przeciwnie. Autorka postawiła na wyraziste emocje, tajemnice i przede wszystkim na opowiedzenie historii ludzi, jacy w samotności mierzą się z ogromną stratą i nie jedynie nią. „Falling Fast” jest opowieścią o utraconych szansach i tych, które wydają się przychodzić w nie porę, sekretach, jakie nikomu nie pomagają, a jedynie ranią, dopasowywaniu się do wymagań innych i godzeniu się na utratę własnych marzeń za cenę zadowolenia bliskich oraz przyjaźni, mającej w sobie siłę zmieniania czyjegoś życia. Każdy rozdział to odsłonięcie kawałka serc i umysłów postaci, poranionych, próbujących odnaleźć się w nowej sytuacji życiowej  i jednocześnie nie zaprzepaścić okazji by wreszcie poczuć się szczęśliwym. Niezwykle plastycznie oddaje Bianca Iosivoni uczucia, tak głównej bohaterki jak i bohatera, nie ma w tym sztuczności, nadmiernej przesady, za to widzi się ich autentyczność i po prostu ludzi, stojących na granicy, pytanie tylko czy do zatracenia czy do ratunku. Ważnym elementem jest również to, iż ich przeszłość i teraźniejszość poznajemy w skrawkach, powoli układających się w dramatyczną panoramę, niezauważaną przez rodzinę i przyjaciół. Tak naprawdę o tej książce można by jeszcze wiele napisać, lecz nie zastąpi to jej przeczytania, na które warto poświęcić czas, a później jeszcze raz wrócić i pewnie nie będzie to jednorazowa lektura. Niekiedy tam gdzie wydaje się, że jest wszystko w największym porządku bywa całkowicie odwrotnie, a ludzie cierpią w milczeniu dla dobra tych, których kochają. 


 Premiera:

29 lipca


Za możliwość przeczytania książki 

dziękuję 
 
wydawnictwu:
 
 
 
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo jaguar


piątek, 24 lipca 2020

Lipcowa premiera

Premiera
29 lipca





Hailee DeLuca postanawia zmienić swoje życie. 
Koniec z przesiadywaniem w domu i ukrywaniem się przed całym światem. Teraz Hailee chce znów robić wszystkie te rzeczy, których do tej pory się bała. No i właśnie wtedy poznaje Chase’a Whittakera i od pierwszej chwili wie, że ma poważny problem. Ogarniają ją te emocje, które chciała z siebie wyrzucić na zawsze. Ale każdy uśmiech Chase’a, każdy jego dotyk sprawia, że serce Hailee szaleje coraz bardziej i w końcu zatraca się na dobre. Hailee chciałaby być szczęśliwa jak każda młoda kobieta, chciałaby beztrosko przeżywać miłość, ale nie pozwala jej na to mroczny sekret z przeszłości, który może zniszczyć wszystko, a zwłaszcza to nowe uczucie. Chase jest jej coraz bliższy, jest też jednak coraz bliżej poznania straszliwej tajemnicy. 

czwartek, 23 lipca 2020

Pożegnać przeszłość


„Malwina”
Seria PInk Tattoo tom II
Anna Szafrańska

W przeszłości tkwi moc, czasem dająca siłę by walczyć o to, co dla nas ważne, a niekiedy wprost przeciwnie odbierająca nadzieję na lepsze jutro, pojutrze. Przyszłość wcale nie nadchodzi kiedyś, gdy  człowiek jest na nią przygotowany i rozwiąże swoje problemy. Wprost przeciwnie, ona jest tuż za progiem i ma na drugie imię teraźniejszość, w niej właśnie rodzi się szansa na to, by zacząć wszystko od nowa, wyciągnąć do kogoś pomocną rękę i pozwolić sobie na zamknięcie drzwi do tego, co było.

Wydawałoby się, że Malwina nie skrywa żadnych tajemnic, jest pewną siebie kobietą, umiejącą poradzić sobie ze wszystkim i wszystkimi. Jednak czy tak jest naprawdę? Twarda, pewna siebie, odnosząca sukcesy, ale czy na pewno? Kiedy zapada noc walczy z demonami, codziennie, tylko ona je zna, nikomu nie mówi o tym. Arek wcale nie jest jej przeciwieństwem, on też skrywa głęboko swoje tajemnice. Tych dwoje mogłoby być dla siebie kimś więcej niż jedynie dobrymi znajomymi, ale dzieli przeszłość, wciąż bolesna, która wcale nie przeminęła.  Innym dają wsparcie, ale sami odmawiają sobie tego, dlaczego? Odsuwają od siebie zbytnią bliskość jeśli tylko zaczyna ona pojawia się tuż obok nich, lecz tym razem nie tak łatwo zbudować mur wokół siebie. Przyciągają się i odpychają, ranią, odsuwają od siebie i jednocześnie trudno im być z daleka od siebie. Szczerość nie jest prostym krokiem, ale czasem powiedzenie całej prawdy jest zbyt trudne, a miłości nie służą niedopowiedzenia, wystarczy moment by krucha nić porozumienia zerwała się. Czy bezpowrotnie? Pozwolić komuś odejść niekiedy wydaje się jedynym dobrym rozwiązaniem, ale nie trzeba się na to godzić …

Lektura niektórych książek przypomina tworzenie zapierającego dech w piersiach tatuażu, najpierw pojawia się kontur, zaraz potem detale i barwy, dając w efekcie końcowym obraz, od jakiego trudno oderwać wzrok i pozostający na długo w pamięci. Anna Szafrańska w serii PInk Tattoo pokazuje swój kunszt w konstrukcji emocjonalnych obrazów, które niczym tusz rysują niezwykłą opowieść o przyjaźni, trudnej przeszłości i przede wszystkim nieoczywistej miłości, pełnej wątpliwości, ale także mogącej dać ukojenie tym, którzy dawno już stracili nadzieję. W pierwszej części bohaterowie już dali się poznać jako nietuzinkowe osobowości, pełne sprzeczności, skrywających swoją prawdziwą twarz i przede wszystkim walczącymi ze swoimi demonami, lecz bez wahania wyciągający pomocną dłoń, bez względu na porę i okoliczności. Jednak w „Malwinie” poznajemy ich jeszcze lepiej, autorka odkrywa przed czytającymi z jakimi sekretami zmagają się, co daje im siłę i jakie blizny noszą w milczeniu. Ale to przede wszystkim opowieść o walce o szczęście, marzenia i zamykaniu drzwi do przeszłości. Cykl PInk Tattoo to kontrastowa opowieść, podczas czytania której trzeba przygotować na silne emocje, w jakich nie zabraknie chwil zadumy, momentów kiedy oczy zwilgotnieją, lecz także pełnych humorów dialogów. Sięgając po „Malwinę” najlepiej zarezerwować sobie czas tylko dla siebie, tak by dać sobie możliwość na spotkanie z ludźmi jacy na długo pozostaną w pamięci po przeczytaniu ostatniej strony książki. Jednak pisarka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, kropką nad „i” będzie trzeci tom „Jaśmina”, w którym na pewno nie zabraknie emocji, prawdziwych do szpiku kości, bohaterów, rzeczywistych do szpiku kości i przede wszystkim historii, w której łzy, śmiech i refleksje przeplatają się, tworząc w czytelnikach emocjonalny tatuaż. 



 Za możliwość 

przeczytania książki

dziękuję:


środa, 22 lipca 2020

Dzisiejsza premiera

Dzisiejsza premiera


Fragment:












– Czy ja jestem aż taką kretynką? – wymruczałam pod nosem. Nie poznawałam samej siebie.

– Nie, nie jesteś – zaprzeczyła Dżas, pocierając moje ramię. – I Arek też, mimo że w tej chwili kwalifikuje się do tytułu dupka roku. Po prostu… daj mu trochę czasu – poradziła, przytulając się do moich barków.

– Nie chcę – zaoponowałam, gwałtownie kręcąc głową. – Nigdy nie uganiałam się za facetem i tym razem też tego nie zrobię – powiedziałam zdeterminowana.

– Trudno mi go teraz bronić, ale… Arek wiele w życiu przeszedł.

Zaśmiałam się zimno.

– Pokaż mi, kto z nas miał łatwe życie – rzuciłam impulsywnie i w porę zacisnęłam usta. Jeszcze chwila i powiedziałabym o jedno słowo za dużo.

– Jednak to… To co innego… – rzuciła z uporem w głosie. Podniosła na mnie swoje podkreślone czarnym eyelinerem oczy i aż wciągnęłam ostro powietrze, dostrzegając w nich niezmierzone pokłady smutku. – Arek już raz kochał. Mocno. I ta miłość nadal w nim siedzi.

Czułam, jak lodowaty dreszcz sunie mi wzdłuż kręgosłupa. W pierwszym momencie wszystkie myśli wyparowały z głowy, by w kolejnym zalać mnie prześcigającymi się pytaniami.

Arek już raz kochał? Kim była? Dlaczego nie są już razem? Co do tego doprowadziło? Ale wtedy, tamtego sierpniowego popołudnia powiedział, że nie chce mnie skrzywdzić… To o to chodziło? Że nigdy nie będzie w stanie mnie poko…

Zacisnęłam zęby, jakby miało mi to pomóc wyciszyć wszystkie emocje.

Jednak nie było nawet cienia szansy, bym mogła… Nie. Przecież ja nie wierzyłam w miłość. Nie wierzyłam, pomimo że dowody na jej istnienie miałam tuż przed nosem. A mimo to poznając Arka, myślałam, że jest człowiekiem, który mnie tego nauczy – zaangażowania, bliskości, miłości. Między nami istniała chemia i pożądałam go. Był pierwszym mężczyzną, dla którego byłam gotowa zamieść wszystkie zasady i obawy w ciemny kąt. Byłam gotowa stać się na tyle odważna, by spróbować znowu komuś zaufać. Lecz, jeśli wierzyć Dżas, on nadal wspominał tamtą kobietę. To ona się dla niego liczyła, nie ja.

Nie liczyłam się dla nikogo…



wtorek, 21 lipca 2020

Zapowiedź

Zapowiedź




Miała być na chwilę, a potem może na dłużej. Ale on wszystko zepsuł.
Mackenzie Wilson nie jest już asystentką Quintena Warricka. Po burzliwej wymianie zdań odeszła, zostawiając szefa na lodzie.
Tymczasem Quinten nie może przestać myśleć o Mackenzie. Szuka zapomnienia w łóżku byłej kochanki Layli, która pragnie, aby ich znajomość przerodziła się w stały związek.
Jednak bez względu na to, co mężczyzna robi, wciąż ma przed oczami swoją asystentkę, jakby w jego sercu powstała dziura, której nic nie jest w stanie wypełnić.
Mackenzie również próbuje poukładać sobie życie. Quinten boleśnie ją zranił. Ale niestety nie potrafi o nim zapomnieć.
Jednak musi. Przecież to on ją odtrącił, a ona nie zamierza go błagać…

poniedziałek, 20 lipca 2020

Inna strona życia


 Przedpremierowo:

„W piekle pandemii”

Jolanta Kosowska

Nikt nie spodziewa się momentu, kiedy wszystko nabiera innych kolorów, emocji i zmienia się, czy bezpowrotnie? To dopiero okaże się, lecz na razie każdy dzień jest mieszanką dramatu i nadziei. Przeszłość wydaje się tak odległa, a jednocześnie daje siłę by chociaż czasami dostrzec w przyszłości jasny punkt. Pozostaje jednak teraźniejszość, pełna bólu i strachu co jeszcze zgotuje los, dający wiele, lecz również mogący tak samo dużo, jak nie więcej, odebrać.

Toskański krajobraz jest zapierającą dech w piersiach panoramę, jedyną w swoim rodzaju, ale kiedy ogląda się ją nie z najbliższą osobą, ale prawie nieznajomymi ludźmi wiele traci na swoim uroku. Wenecja na wiosnę jest niepowtarzalna, bez tłumu turystów, z lekkim wiatrem od laguny, pięknymi gondolami kołyszącymi się na lekko pofalowanej wodzie. Jednak jeśli ogląda się te widoki w pojedynkę i w chwili kiedy niewiadomo co przyniesie kolejny dzień dostrzega się o wiele surowsze jej oblicze. Oliwia i jej przyjaciele jeszcze niedawno beztrosko bawili się na zimowych feriach, nie przypuszczali, że za moment będą musieli zmierzyć się z czymś, co do tej pory wydawało się dobrym materiałem na książkę bądź film. Epidemia zmusiła ich by w krótkim czasie podjęli decyzje, o jakie sami siebie nie podejrzewaliby. Teraz chcąc nie chcąc próbują egzystować w całkowicie odmiennych warunkach. To, co było ważne jeszcze przed momentem teraz nabrało całkiem innej wartości, straciło na niej lub wprost przeciwnie zyskało i pokazało ja cenne jest. Choroba zbiera żniwo, nie jedynie śmiertelne, odsłania to czego nie chciano widzieć lub przed czym uciekano, lecz daje też szansę na dostrzeżenie tego, co ważne … Czy jeszcze będzie tak jak kiedyś? A może nowa rzeczywistość przyniesie coś nieoczekiwanego, co będzie początkiem czegoś pięknego?

Co do książek niektórych pisarek i pisarzy wiem, że podczas ich lektury będą towarzyszyły mi ogromne emocje, głęboko sięgające w umysł i pozostawiające po sobie niezapomniane refleksje. Do tego grona należy Jolanta Kosowska, jej historie od samego początku wymykają się prostym kategoriom, a każdy kolejny tytuł to prawdziwy literacki diament. „W piekle pandemii” porusza temat, jaki od kilku miesięcy nie schodzi z medialnych czołówek na całym świecie i odbija się wciąż złowrogim echem w życiu nas wszystkich. Jednak powieść ta nie jest prostą relacją z czasów epidemii, lecz zapisem niezwykle osobistym związku wystawionego na próbę oraz niezwykłych relacji rodzących się w chwilach kiedy to, co znane i dające poczucie bezpieczeństwa oddala się. Jednak to nie wszystko, to tylko jeden z wątków niezwykłej opowieści w jakiej przeplata się przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, doświadczenia pokoleń oraz wspomnienia tego, co było i tęsknota do tego, co miało być. Jolanta Kosowska oddała w ręce czytelników swoisty pamiętnik nie jednej osoby, lecz grona ludzi, postawionych w obliczu czegoś nieoczekiwanego, wystawiającego na próbę ich oraz bliskich, a przede wszystkim zmieniającego świat jaki znają. Tak naprawdę „W piekle pandemii” to dla mnie swoista powieść szkatułkowa, pokazującą ludzkie twarze akty dramatu rozgrywającego się w rzeczywistości, tu i teraz, na naszych oczach oraz odsłaniająca detale ukryte w sercach i umysłach. Pisarka ustami i czynami swoich postaci pokazuje co jest ważne w życiu, co sprawia, iż dostrzegamy to, co wcześniej nam umykało i jak uczymy się, czasem od nowa, drugiego człowieka, najbliższego, od jakiego oddaliliśmy się w codziennej gonitwie.


Premiera:

8 sierpnia

Za możliwość przeczytania

książki dziękuję

Pisarce - Jolancie Kosowskiej 

niedziela, 19 lipca 2020

Zapowiedzi sierpniowe wydawnictwo Albatros

 Zapowiedzi sierpniowe
wydawnictwo Albatros



 
Wiem, co zrobiłaś
Wiem, kim jesteś
Znam cię
Najbardziej prestiżowa akademia sztuk scenicznych w Londynie.
Główna rola w szkolnym przedstawieniu może otworzyć drogę do kariery.
Cztery dziewczyny, dotąd tworzące zgraną paczkę, stają się konkurentkami.
I piąta, która wydaje się najgroźniejsza, nie tylko jeśli chodzi o wynik rywalizacji.
Ale tak naprawdę to ich matki startują w wyścigu szczurów i nie cofną się przed niczym.
A każda ma swoje tajemnice – mniej lub bardziej niewinne… a niektóre nawet mordercze.




Leena, która kompletnie nawaliła podczas ważnej prezentacji, jest zmuszona do dwumiesięcznego urlopu. Choć od dawna skupiała się wyłącznie na pracy, perspektywa wolnego czasu wcale jej nie cieszy.
Jej porzucona przez męża babcia, Eileen, postanawia znaleźć sobie towarzysza. Niekoniecznie na całe życie – zadowoli się wieczorami… czy raczej nocami. Niestety, w najbliższej okolicy nie ma odpowiednich kandydatów.
Leena wpada na genialny pomysł: zamienią się na dwa miesiące. Babcia wprowadzi się do jej mieszkania w Londynie, a ona spędzi ten czas w wiejskim domu Eileen.
Lecz upragniony spokój na wsi zakłóca Leenie pewien przystojny nauczyciel, a kipiący energią Londyn i randki online stanowią dla Eileen nie lada wyzwanie.
Czy ta prosta zamiana naprawdę będzie taka prosta?
Co znajdą, jeśli zaczną żyć zupełnie innym życiem niż dotychczas?



W 1999 roku, opublikowawszy trzy kultowe powieści, sławny autor Nathan Fawles ogłosił koniec pisarskiej kariery i zaszył się w Beaumont, na dzikiej wyspie na Morzu Śródziemnym.
Jesień 2018 roku. Od 20 lat Fawles nie udzielił żadnego wywiadu. Jako że jego książki wciąż przykuwają uwagę czytelników, Mathilde Monney, młoda szwajcarska dziennikarka, zjawia się na wyspie, zdeterminowana, by poznać sekrety pisarza. Tego samego dnia na plaży zostaje znalezione ciało martwej kobiety, a władze otaczają wyspę kordonem.
Tak zaczyna się niebezpieczne starcie twarzą twarz pomiędzy Mathilde i Nathanem, w którym namiętność mierzy się ze strachem, a zawoalowana prawda z wyrachowanym kłamstwem…



Powroty do domu nie zawsze okazują się szczęśliwe. Przekonuje się o tym komandor Gray Pierce, kiedy odkrywa, że jego mieszkanie zostało splądrowane, a ukochana – porwana. Jedyny świadek tego, co rozegrało się w domu Pierce’a, to żona jego najepszego przyjaciela. Niestety, jest pogrążona w śpiączce.
Kiedy genialny neurolog znajduje sposób na skontaktowanie się z katatoniczką, okazuje się, że agentów Sigmy czeka szalona misja. Będą musieli wyruszyć w podróż, aby odkryć tajemnice hiszpańskiej inkwizycji i jednej z przeklętych ksiąg chrześcijaństwa – Malleus Maleficarum, Młota na czarownice.
Przerażająca przeszłość ujawni niewygodną prawdę o teraźniejszości i przyszłości świata… któremu grozi zagłada. I zmusi członków Sigmy do zadania sobie pytania: co tak naprawdę znaczy mieć duszę?