niedziela, 17 marca 2024

Magia Biblioteki

Nowość:

„Księga krwi”

Emma Törz

 

Magia ma wiele kolorów. Niektóre jej odcienie bywają mroczne i przybierają krwawą barwę. Czasem dostrzega się jej prawdziwe oblicze kiedy zdaje się być za późno. Czy da się wyjść z rozgrywki z nią zwycięsko? Tego nie wie się nigdy…

 

Esther Kalotay od lat jest życiową nomadką. Nigdzie nie zagrzewa zbyt długo miejsca. Dokładnie po roku wyjeżdża i nie obraca się za siebie. Joanna myśli, że to wybór siostry. Prawda jest  bardziej skomplikowana niż sądzi. Tajemnice rządzą także i nią, tak naprawdę ona również podporządkowała swoje życie sekretom. Rodzinna biblioteka jest czymś więcej niż zbiorem ksiąg kolekcjonowanych od pokoleń. Te konkretne są pełne magii i spisano je… ludzką krwią przez Skrybów, pozostających w cieniu. Od dekady kobiety nie widziały się, kiedyś były bardzo blisko, teraz dzielą je nie jedynie kilometry, lecz i niedopowiedzenia. Jedna z nich pozostała by chronić dziedzictwo, natomiast druga wciąż ucieka przed zagrożeniem, nie do końca pewna jakim, lecz z pewnością realnym. Upływ kolejnego roku oznacza konieczność kolejnej przeprowadzki dla Esther, jednak tym razem jest trudniej niż do tej pory. Do tego wszystkiego dostrzega niepokojące ślady, świadczące o jednym – niebezpieczeństwa tym razem uniknąć będzie bardzo trudno. Siostry muszą połączyć siły, w ten sposób ochronią siebie oraz magiczną Bibliotekę, lecz to dopiero początek odkrywania tego, co stoi za rodzinnymi sekretami!

 

Drogocenne książki, do których dostęp mają tylko nieliczni, a cena jest niezwykle wysoka. Bohaterowie stojący u progu poznania swojej życiowej misji. Magia, równocześnie piękna jak i niezwykle brutalna, w zależności od rzucanych zaklęć oraz tego, kto je wypowiada. Zarezerwujcie sobie czas na lekturę „Księgi krwi”, gdyż już od samego początku wciąga czytelnika nieodwołalnie, a każdy kolejny rozdział sprawia, że zapadamy się coraz głębiej w nią. Emma Törz oddaje w ręce czytelników niesamowitą opowieść, w której zaciera się granica pomiędzy rzeczywistością i magią. Pozostaje jedynie świat sekretnej Biblioteki, jej strażników oraz Skrybów, jacy własną krwią piszą nowe tytuły. Oczywiście to nie wszystkie wątki, lecz to one tworzą fundamenty nieszablonowej historii. Mrocznej i jednocześnie barwnej, pełnej czarów, ale i sekretów, jakich korzenie sięgają głębiej niż ktokolwiek przypuszcza, oplatając wszystkich i wszystko. Jej bohaterowie od samego początku intrygujący, okazują się nimi być jeszcze bardziej kiedy poznajemy ich bliżej, lecz cały czas otoczeni są nimbem tajemnic i tak naprawdę aż do samego końca są one odczuwalne.


Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

czwartek, 14 marca 2024

Kosmiczna intryga


Nowość:

„Diabelska Góra”

Douglas Preston &Lincoln Child


„Gdy odrzucisz to, co niemożliwe, wszystko pozostałe, choćby najbardziej nieprawdopodobne, musi być prawdą”. Słowa Artura Conan Doyle`a wcale nie straciły na aktualności, zwłaszcza w świecie gdzie nauka i technologia  osiąga coraz nowe szczyty, jakie niedawno jeszcze wydawały się zbyt fantastyczne. Sięgamy coraz dalej, głębiej i wyżej, lecz jedno z pytań wciąż stanowi nierozwiązana zagadkę…

 

Nora Kelly przyjęła propozycję zawodową, jaką uważa za całkowitą pomyłkę. Ceniona pani archeolog ma się zająć wykopaliskami w Roswell. Tak, w tym Roswell, jakie wielu kojarzy się z jednym – UFO. Miliarder i technologiczny wizjoner Lucas Tappan ma swój cel i wbrew wszystkim zamierza sprawdzić pewną teorię. Czy ma ona coś wspólnego z rzeczywistością? No cóż dzięki pieniądzom może sobie pozwolić na weryfikację w praktyce, tego, co inni uważają za miejską legendę. Wbrew wątpliwościom okazuje się, że mit nie do końca nim jest i kryją się za nim intrygujące znaleziska, lecz jest jeszcze coś… lub raczej ktoś w liczbie mnogiej czyli ciała dwóch zamordowanych osób kilkadziesiąt lat wcześniej. Jaki ma to związek z właśnie prowadzonymi pracami? Jak się okazuje to dopiero początek kolejnych kłopotów i przede wszystkim śledztwa, którego wynik zadziwi wszystkich!

 

Akcja, reakcja, technologia, tajemnice, intrygi, nauka. Duet pisarski Preston & Child opanowali sztukę łączenia w coraz nowych konfiguracjach tych elementów do perfekcji. Tak samo jak i odpowiedź na pytanie „Co by było gdyby?” i tu pada dopełnienie, stanowiące jednocześnie część motywy książki. A potem rozpoczyna się książka, w jakiej rozum spiera się z mitami, natomiast nauka spaja jedno z drugim oraz jednocześnie pokazuje ile kryje w sobie. „Diabelska Góra” jest historią z gatunku thrillera, ale z dużą dawką naukowej i jak się okazuje opartej na teoretycznych podstawach fantastyki. Wydaje się to skomplikowane i mało intrygujące? Nic bardziej mylnego, gdyż stoją za tym pisarze, którzy dokładnie wiedzą jak zaciekawić czytelnika już na samym początku, tak, by nie odłożył książkę do zakończenia. Mamy szybka akcje, fakty naukowe połączone z różnorodnymi teoriami oraz co istotne kilka odmiennych punktów widzenia oraz wzajemną konfrontację. Równie różnorodni są bohaterowie, prezentujący odmienne zdania i przekonania, co w połączeniu z motywem niecodziennej zagadki oraz oczywiście cechami thrillera daje wynik w postaci pasjonującej lektury, mającej jeszcze w zanadrzu cos więcej. Co to takiego? O tym najlepiej przekonać się samemu podczas czytania.

 

  

 Za możliwość przeczytania książki
dziękuję:
 

                                                                         

wtorek, 12 marca 2024

Zbojkotowana prawda

Przedpremierowo:

„Bojkot”

Agnieszka Kulbat

 

Sekrety ma każdy, bez względu na wiek. Niektóre z nich jednak mogą skomplikować życie jak mało co, a już zwłaszcza gdy tyczą się uczuć. Czasem kryje się za nimi dużo więcej niż ktokolwiek przypuszcza, a od tego już krok do czynów, jakich niewielu będzie w stanie zrozumieć!

 

Życie Nastki, Kariny, Igora i ich przyjaciół dla kogoś z zewnątrz mogłoby wydawać się marzeniem. Łączy ich nie jedynie szkoła, ale to, co chcą osiągnąć w przyszłości, chociaż ich motywy są różne cel mają podobny. Urzeczywistnić swoje marzenia wbrew wszystkiemu i wszystkim. Jak się okazuje wcale nie jest to tak proste jak myśli wielu. W wieku kilkunastu lat muszą podjąć niejedną ważką decyzję, która będzie miała dalekosiężny wpływ, lecz czy są na to gotowi i mogą przewidzieć jakie skutki przyniosą ich czyny? Szkoła gdzie powinni zdobywać wiedzę i rozwijać się okazuje się być miejscem gdzie spotykają się z oskarżeniami i to bardzo poważnymi. Samobójcza śmierć nauczycielki wstrząsa nie tylko uczniowskim środowiskiem, a do tego w centrum zainteresowania oraz co istotniejsze oskarżeń znajdują się Nastka i Igor. Dlaczego właśnie oni? Tych dwoje związanych jest z sobą bardziej niż można by sądzić, ale czy ma to związek z czyjąkolwiek śmiercią? Ile jeszcze niewiadomych kryje się w szkolnych murach i poza nimi?

 

Młodzi, nie tylko z widokami na przyszłość, ale z gwarancją na sukces. Tacy, jakim niejeden zazdrości, dzięki rodzinom uprzywilejowani. Jednak wciąż daleko im dojrzałości, lecz czy tylko im? Ich świat daleki jest prostych wyborów, a na progu dorosłości mierzą się z rzeczywistością, w której muszą stawić czoła czemuś więcej niż jedynie pierwszym uczuciom i szkolnej presji. Agnieszka Kulbat odsłania przed czytelnikami świat, gdzie czerń i biel tworzy cały wachlarz szarości i pod znakiem zapytania stoi niejedno, czego moglibyśmy być pewni przed lekturą. „Bojkot” wyróżnia się dojrzałym spojrzeniem na młodych zdawałaby się bohaterów, ale kto powiedział, że nie mogą mieć doświadczeń, jakie są udziałem starszych osób? Jeśli spodziewacie się prostego schematu lepiej nastawcie się na historię zupełnie odwrotną, w jakiej nie ma prostego wzoru, na jakim opiera się fabuła. Z pewnością autorka nie stawia na proste rozwiązania co do rozwoju wątków, a co za tym idzie także całości. Tam gdzie można by było być pewnym ścieżki jaką podążą postacie okazuje się, iż nic bardziej mylnego. Pod żadnym pozorem oczywiste  kierunki nie wchodzą w grę, natomiast dramaturgia wciąż przybiera na sile aż do prawdziwego Grande finale jaki po mistrzowsku podsumowuje „Bojkot”.


Za możliwość przeczytania książki
 dziękuję:
 

niedziela, 10 marca 2024

Stare i nowe

Przedpremierowo:

„Pocałunek Judasza”

Ryszard Ćwirlej

 

Wszystko kiedyś się kończy i czasem początek ma coś nowego. Przynajmniej w teorii, bo praktyka już pokazuje, że wcale tak nie musi być, a często jedno przechodzi płynnie w drugie. Oczywiście nie zawsze tak jest, a i to, co powstaje na szczątkach przeszłości, może zaskoczyć niejednego. Bywa, iż nowość ma dobrze znany smak i wygląd myli niejednego…

 

Nie tak łatwo odciąć się od tego, co było. Zresztą odcięcie wszystkich powiązań nie zawsze jest możliwe i mile widziane. Z dnia na dzień trudno przyzwyczaić się do nowych porządków, niektórzy znoszą to lepiej, inni gorzej. Do pierwszych należy z pewnością Ryszard Grubiński, prezes nowego powstałego banku, a to, że jeszcze niedawno był cinkciarzem? No cóż nie każdy dziedziczy majątek po przodkach. Teofil Olkiewicz również musi przyzwyczaić się do obecnych realiów w postaci policji, a nie milicji. No cóż tak bywa w życiu, jednak oboje swoją pracę lubią, zwłaszcza, iż pod nową okładką jest co nieco lub raczej więcej przeszłości. Łatwo nie jest, lecz z pewnością nudno także nie, gdyż ktoś ośmielił się wejść w drogę  Grubińskiemu, a przy okazji i policjantom z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu. Nowe pokolenie przestępców daje o sobie znać brutalnie i nie ma w planach pozostać w cieniu. Egzekucja z zimną krwią dla niektórych stróżów prawa jest zaskoczeniem, lecz młode kadry nie zamierzają przegrać w tej rozgrywce. Komisarz Mariusz Błaszkowski i prokurator Brygida Bocian oraz Mirek Brodziak rozpoczynają śledztwie, jakie poprowadzi ich w zaskakującym kierunku. Nowe, legalne biznesy i stare, szemrany interesy, niekiedy przeszkadzają sobie nawzajem, pozostaje więc przypomnieć kto tu rządzi!

 

Policyjna rzeczywistość początku ostatniej dekady dwudziestego wieku. Początki polskiej mafii i legalizacji interesów oraz powstawania milionowych fortun. W takich okolicznościach kryminał neo-milicyjny nabiera nowych barw i „Pocałunek Judasza” czerpie z nich to, co najbardziej interesująco. Ryszard Ćwirlej przyzwyczaił już czytelników, że w każdej jego książce czeka na nich wielowarstwowa zagadka, jakiej rozwiązanie zaskoczy wszystkich. Nie inaczej jest w najnowszej książce, gdzie każdy szczegół ma znaczenia, a bohaterowie, pierwszo i drugoplanowi odgrywają dokładnie zaplanowane role. Zanim poznamy dokąd to prowadzi przed nami lektura w jakiej klimat początków transformacji stanowi doskonałe tło dla rasowego kryminału, w którym liczy się intuicja oraz dostrzeganie powiązań, jakich nie dostrzegają inni. Nic w wątkach nie jest przypadkowe, każdy z nich ma swój cel, jaki? Tego nie wiemy, kolejne tropy przybliżają nas do wyjaśnienia, lecz zanim nastąpi finał pojawi się wiele pytań, na które odpowiedzi znajdą się w odpowiednim momencie. „Pocałunek Judasza” ma w sobie nie jeden haczyk, podczas czytania przekonamy się nie raz i nie dwa, że nic nie dzieje się bez powodu, a kiedy nie dostrzega się detalów to całość wygląda zupełnie inaczej niż jesteśmy tego pewni.

 

Premiera:

13.03.2023

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

 

piątek, 8 marca 2024

Mordercza intryga

Nowość:

„Klub miłośniczek zbrodni”

Robert Thorogood

 

Nikt nie zabija bez powodu. Zawsze jest jakiś motyw, od niego zaczyna się zbrodnia i na nim kończy się. Jego odkrycie wyjaśnia wiele, jest punktem zaczepienia i jego odkrycie często prowadzi do odkrycia tożsamości sprawcy. Tyle, że nie każdy dostrzeże go na miejscu przestępstwa…

 

Nie ma to jak mieć sąsiada, zwłaszcza takiego, który zainteresuje się gdy dzieje się coś niepokojącego. Na pewno można za to uznać odgłos wystrzału. Judith z pewnością można zaliczyć do kategorii dobrego sąsiedztwa, nic więc dziwnego, że nie ignoruje czegoś takiego w domu Stefana Dunwood`iego. Jak się okazuje ten ostatni zostaje znaleziony martwy. Samobójstwo? Morderstwo? Jeśli to drugie to raczej nie jest to rzecz normalna w spokojnym Marlow. To pierwsze w ogóle nie pasuje Judith do człowieka, jakiego znała. Pozostaje więc jedynie opcja zabójstwa. Starsza pani nie zamierza pozostawić tak istotnego problemu jedynie w gestii stróżów prawa. Co stoi na przeszkodzie by się bliżej przyjrzeć temu, co miało miejsce? Nie będzie w tym sama, gdyż nie jedynie ona jest zaciekawiona zbrodniczym zdarzeniem. W końcu co kilka głów to nie jedna, no i jak się okazuje śledztwo jest bardzo rozwojowe. Pozostaje poszukać tego, kto za tym stoi oraz motywu, którym kierował się, co wcale nie jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Jednak Judith szybko nie zniechęca się, jej znajome także czyli zbrodniarze lub zbrodniarze nie powinni czuć się bezkarnie. Jak się okazuje senne Marlow wcale takim nie jest, jeśli przyjrzeć mu się z bliska. Niejedna intryga ma tu miejscie!

 

Mówi Wam coś określenie „cozy crime”? Polskie określenie to między innymi „zbrodnia kocykowa” i oddaje co nieco, lecz oczywiście nie wszystko z tego, co oferuje ten rodzaj kryminałów. Może wydawać się, że będzie to wersja light tego gatunku, lecz co to to nie. Jak najbardziej to z krwi i kości historia kryminalna, w jakiej zagadka lub raczej ich liczba mnoga ma w sobie wszystko co najlepsze czyli niejedną tajemnicę, oczywiście morderstwo i to rzadko kiedy tylko jedno, detektywów, jacy niezmordowanie będą szukali odpowiedzi kto zabił i oczywiście dlaczego oraz grono podejrzanych, w jakim zabójca bądź zabójcy najprawdopodobniej ukrywają się. „Klub miłośniczek zbrodni” jak najbardziej wpisuje się w te ramy i od samego początku stawia sprawę jasno – przed nami śledztwo z prawdziwego zdarzenia. Jak się szybko przekonujemy główne bohaterki do szablonowych nie należą, nawet jeśli mogą sprawiać takie wrażenia na pierwszy rzut oka. W spokojnym otoczeniu angielskiego miasteczka dzieje się niejedno i dopóki życie toczy się po utartych ścieżkach nikt nie zawraca sobie zbytnio głowy tym, iż coś odstaje od reszty. Jednak zostaje to skrzętnie zanotowane w pamięci. Robert Thorogood wprost doskonale oddaje prawie senną atmosferę miejsca, gdzie przynajmniej z widzenia wielu się zna, a drobne dziwactwa nie są tym o czym się zbytnio rozmyśla. Ale pod tą iluzoryczną warstwą jest kolejna, w której znajdują się odpowiedzi na pytania kim właściwie była ofiara, co stoi za jej śmiercią i kto jej dokonał. Jeśli ktoś liczy na szybkie podania zabójczego sekretu to wpierw otrzyma intrygujące dochodzenia, w jakim liczy się każdy detal, znajomość ludzkich zachowań i obserwacja otoczenia. W „Klubie miłośniczek zbrodni” nie ma przypadku, za to jest drobiazgowa praca śledcza, a i spostrzegawczość przydaje się. Kiedy już mamy sam finał, jak przystało na doskonały kryminał pojawia się pewien znak zapytania…

Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję: