"Klub Ognia Piekielnego"
Anne Perry
Wydawałoby się, że każdy kto dopuszcza się zbrodni musi liczyć się z karą. Jednak czasem związek ten bywa bardzo luźny lub w ogóle nie ma szansy zaistnieć. Nieuchronność wyroku niestety nie jest sprawą pewną i wydaje się czymś odległym. Niekiedy konsekwencje zbrodniczego czynu obciążają niewinnych ...
Morderstwo w Whitechapel nie jest niczym nadzwyczajnym, ale również nie przechodzi bez jakiegokolwiek echa. Zbyt świeże są jeszcze wspomnienia sprzed kilku lat i niewyjaśniona seria zabójstw, więc kiedy w podobnych okolicznościach znaleziono nową ofiarę plotki szybko powstają. Mało kto wierzy w skuteczność policji, ale nadinspektor Thomas Pitt rzetelnie bierze się do pracy. Ada McKinley może i była dla innych tylko jedną z wielu kobiet, które sprzedawały się by zarobić na swoje utrzymanie, lecz przede wszystkim ktoś pozbawił ją życia i to właśnie tego człowieka zamierza złapać Pitt. Odkryte ślady okazują się nie do końca pomocne, chociaż w pierwszym momencie wydają się być bardzo obiecującym tropem. Podążanie za nimi wiąże się jednak ze sporym ryzykiem, jeden nierozważny krok i można narazić się wpływowym osobom, lecz z drugiej strony uznanie ich za nieistotne byłoby sabotażem rozpoczętego dochodzenia. Nadinspektor musi wykazać się nie tylko talentem detektywistycznym, ale i taktem oraz dyplomacją. Ofiara pochodziła z nizin społecznych, kim jest zabójca? Dowody jednocześnie obciążają i wydają się niewiarygodne, gdyby oprzeć się na nich odpowiedź byłaby prosta, lecz Thomas Pitt czuje, że za zabójstwem Ady McKinley kryje się coś jeszcze. Ale może to niepotrzebne dywagacje? Przeczucia nie są wiarygodne dla sądu, ale przyznanie się do winy to już co innego i na tym należy się skupić. Zamknięte, ujęciem mordercy, dochodzenie to powód do dumy, jednak nie dla wszystkich ...
Spokój nie trwa długo, zostaje zamordowana następna dziewczyna, tym razem policja od razu jest na cenzurowanym. Porażki bywają nad wyraz bolesne, szczególnie dla ludzi oddanych swej pracy. Nadinspektor Pitt analizuje swoje wcześniejsze wątpliwości i jednego jest pewien - kolejna zbrodnia nie do końca jest taką jaką chce ją widzieć publika, a zwłaszcza dziennikarze. Gdzie popełniono błąd? Coś pominięto lub źle zinterpretowano? Tym razem nawet najmniejszy detal jest brany pod uwagę, nic nie może umknąć uwadze Thomasowi i jego podwładnym. Muszą oni poruszać się w dwóch światach - uprzywilejowanych i najbiedniejszych, w każdym są niemile widziani i uważani za intruzów. Jednak najważniejsze jest śledztwo i przede wszystkim poznanie prawdy, jaka by nie była. Kiedy wreszcie zostanie odkryta komuś na pewno się nie spodoba, lecz ważniejsze jest by już żadna kobieta nie straciła życia.
Nie zawsze kara wymierzana jest od razu, niektórzy łudzą się, że zdołali przechytrzyć wszystkich i ukryć swój grzech. Kiedy wychodzi ona na jaw są na równi zdziwieni i przerażeni, to, przed czym uciekali, z nawiązką uderza w nich ...
Imperium Brytyjskie u schyłku epoki wiktoriańskiej, podziały klasowe są silne, nieliczni potrafią pokonać niewidzialną granicę. Takim właśnie człowiekiem jest bohater "Klubu Ognia Piekielnego", znający mroczną stronę życia tak najbogatszych jak i najuboższych, wciąż przekraczający niewidzialną linię oddzielającą jednych od drugich. Śledztwa, które prowadzi należą do tych najtrudniejszych, z wieloma detalami i niuansami dostrzeganymi przez nielicznych, dzięki uporowi oraz dość ekscentrycznej rodzinie rozwiązuje każdą zagadkę kryminalną. Anne Perry z dużą drobiazgowością oddaje realia końca dziewiętnastego wieku, wcale nie tak odległe od współczesności, zwłaszcza pod względem niewygodnej prawdy. Czytelnicy poznają historię, w jakiej dużą rolę odgrywają pozory oraz chęć wymierzenia sprawiedliwej kary, a przede wszystkim pozorne poczucie bezkarności.
Anne Perry
Wydawałoby się, że każdy kto dopuszcza się zbrodni musi liczyć się z karą. Jednak czasem związek ten bywa bardzo luźny lub w ogóle nie ma szansy zaistnieć. Nieuchronność wyroku niestety nie jest sprawą pewną i wydaje się czymś odległym. Niekiedy konsekwencje zbrodniczego czynu obciążają niewinnych ...
Morderstwo w Whitechapel nie jest niczym nadzwyczajnym, ale również nie przechodzi bez jakiegokolwiek echa. Zbyt świeże są jeszcze wspomnienia sprzed kilku lat i niewyjaśniona seria zabójstw, więc kiedy w podobnych okolicznościach znaleziono nową ofiarę plotki szybko powstają. Mało kto wierzy w skuteczność policji, ale nadinspektor Thomas Pitt rzetelnie bierze się do pracy. Ada McKinley może i była dla innych tylko jedną z wielu kobiet, które sprzedawały się by zarobić na swoje utrzymanie, lecz przede wszystkim ktoś pozbawił ją życia i to właśnie tego człowieka zamierza złapać Pitt. Odkryte ślady okazują się nie do końca pomocne, chociaż w pierwszym momencie wydają się być bardzo obiecującym tropem. Podążanie za nimi wiąże się jednak ze sporym ryzykiem, jeden nierozważny krok i można narazić się wpływowym osobom, lecz z drugiej strony uznanie ich za nieistotne byłoby sabotażem rozpoczętego dochodzenia. Nadinspektor musi wykazać się nie tylko talentem detektywistycznym, ale i taktem oraz dyplomacją. Ofiara pochodziła z nizin społecznych, kim jest zabójca? Dowody jednocześnie obciążają i wydają się niewiarygodne, gdyby oprzeć się na nich odpowiedź byłaby prosta, lecz Thomas Pitt czuje, że za zabójstwem Ady McKinley kryje się coś jeszcze. Ale może to niepotrzebne dywagacje? Przeczucia nie są wiarygodne dla sądu, ale przyznanie się do winy to już co innego i na tym należy się skupić. Zamknięte, ujęciem mordercy, dochodzenie to powód do dumy, jednak nie dla wszystkich ...
Spokój nie trwa długo, zostaje zamordowana następna dziewczyna, tym razem policja od razu jest na cenzurowanym. Porażki bywają nad wyraz bolesne, szczególnie dla ludzi oddanych swej pracy. Nadinspektor Pitt analizuje swoje wcześniejsze wątpliwości i jednego jest pewien - kolejna zbrodnia nie do końca jest taką jaką chce ją widzieć publika, a zwłaszcza dziennikarze. Gdzie popełniono błąd? Coś pominięto lub źle zinterpretowano? Tym razem nawet najmniejszy detal jest brany pod uwagę, nic nie może umknąć uwadze Thomasowi i jego podwładnym. Muszą oni poruszać się w dwóch światach - uprzywilejowanych i najbiedniejszych, w każdym są niemile widziani i uważani za intruzów. Jednak najważniejsze jest śledztwo i przede wszystkim poznanie prawdy, jaka by nie była. Kiedy wreszcie zostanie odkryta komuś na pewno się nie spodoba, lecz ważniejsze jest by już żadna kobieta nie straciła życia.
Nie zawsze kara wymierzana jest od razu, niektórzy łudzą się, że zdołali przechytrzyć wszystkich i ukryć swój grzech. Kiedy wychodzi ona na jaw są na równi zdziwieni i przerażeni, to, przed czym uciekali, z nawiązką uderza w nich ...
Imperium Brytyjskie u schyłku epoki wiktoriańskiej, podziały klasowe są silne, nieliczni potrafią pokonać niewidzialną granicę. Takim właśnie człowiekiem jest bohater "Klubu Ognia Piekielnego", znający mroczną stronę życia tak najbogatszych jak i najuboższych, wciąż przekraczający niewidzialną linię oddzielającą jednych od drugich. Śledztwa, które prowadzi należą do tych najtrudniejszych, z wieloma detalami i niuansami dostrzeganymi przez nielicznych, dzięki uporowi oraz dość ekscentrycznej rodzinie rozwiązuje każdą zagadkę kryminalną. Anne Perry z dużą drobiazgowością oddaje realia końca dziewiętnastego wieku, wcale nie tak odległe od współczesności, zwłaszcza pod względem niewygodnej prawdy. Czytelnicy poznają historię, w jakiej dużą rolę odgrywają pozory oraz chęć wymierzenia sprawiedliwej kary, a przede wszystkim pozorne poczucie bezkarności.
przeczytania książki
Księgarniom MATRAS :)
Póki co nie mam nastroju na taką książkę, ale w przyszłości może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńFabuła książki nie wzbudziła mojego zainteresowania, więc jednak spasuje.
OdpowiedzUsuńta powieść to raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPolecę mojemu wujowi, on lubi takie klimaty.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej dla mnie, ale kiedy znaleźć czas :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Tym razem książka zupełnie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńlUBIE KRYMINAŁY ALE NIE CIĘSZKIE
OdpowiedzUsuń