środa, 11 marca 2020

Koordynaty uczuć


„Kurs na miłość”
Roma J. Fiszer

Miłość czasem zaczyna się od pierwszego wejrzenia, ale również od drugiego, trzeciego. Gęsia skórka, motyle w brzuchu oraz uczucie jednocześnie znane i nieznane, będące obietnicą czegoś co kusi i jednocześnie jest nadzieją, jeszcze nie do końca określoną, lecz już zapowiadające zmiany. Życie jest nieobliczalne i nie daje zbyt dużo czasu na zastanowienie się, pewne decyzje trzeba podjąć tu i teraz, bo będzie za późno, a szansa na szczęście nie trafia się aż tak często jak wielu sądzi.

Czy istnieje coś takiego jak przypadek? Może to po prostu los daje nam znak, że czas na zmiany? Spotkanie Wojtka i Joanny kończy się obietnicą, ale jej urzeczywistnienie ma się dokonać za rok. Dwanaście miesięcy to długo dla dwojga zupełnie sobie obcych ludzi, lecz jak się okazuje oboje zapamiętali datę i przede wszystkim siebie nawzajem. Jednak co innego krótka rozmowa, a czym innym jest decyzja by kontynuować tę niezwykłą znajomość. Wydarzenia zdają się biec w ekspresowym tempie, lecz poznawanie się nawzajem nie jest trudnym zadaniem kiedy intuicja, serca i rozum idą z sobą w parze. Wojtek ma za sobą rozstanie, Joasia także wie czym jest uczuciowe rozczarowanie, ale tym razem każde z nich zdaje sobie sprawę, iż łączy ich dużo pomimo krótkiego czasu. Wspólna podróż pozwala im odkryć się nawzajem, chociaż kończy się to niespodziewanie, co więc czeka tę dwójkę? Czy chemia jaką czują oraz to, co już osobie wiedzą wystarczy by podjąć kluczowe decyzje? Spotkali się w chwili najmniej odpowiedniej, nie zapomnieli o sobie, ich poznawanie się przebiegło nie tak jak by chcieli, lecz czy istnieje uniwersalna recepta na miłość? To, co dla jednych jest końcem, dla kogoś innego staje się początkiem, jeśli tylko odnajdzie się odpowiedni kurs pomiędzy życiowymi mieliznami.

Ludzi napędza wiele rzeczy, niekiedy są to uczucia  - ich brak lub wprost przeciwnie, niektórzy nim poznają co jest dla nich najważniejsze zadowalają się iluzjami, stworzonymi przez innych albo siebie samych. Jednak w pewnym momencie zaczynają dostrzegać więcej niż wcześniej, to, co sądzili, iż jest dla nich niezbędne okazuje się schodzić na dalszy plan, czasem nabiera całkowicie nowego znaczenia. „Kurs na miłość” jest historią w jakiej uczucia odgrywają główną rolę, ale myliłby się ten, kto sądziłby, że są one z góry przewidywalne. Roma Fiszer zadbała by akcja toczyła się do samego końca, a bohaterowie bezustannie dostarczali emocji czytelnikom. Zresztą nie tylko oni, bo gdy dodać uczuciowe perypetie oraz malownicze krajobrazy stanowiące tło otrzymujemy opowieść napisaną lekkim piórem, lecz w żadnym wypadku nie błahą. Ważne życiowe kwestie zostały poruszone w ujmujący sposób, w jakim jest miejsce na dorastanie do marzeń, lecz również na ich ewolucję, podejmowanie ważnych decyzji na własnych zasadach oraz dokonywanie wyboru pomiędzy przeszłością i przyszłością. Pisarka nieszablonowo poprowadziła głównych bohaterów, czytelnicy poznają ich rozterki, doświadczenia i przede wszystkim kim są, co jest dla nich ważne oraz jak walczą by urzeczywistniło się to, czego pragną. „Kurs na miłość” jest wielopłaszczyznową i pełną barw opowieścią o sile ludzkich uczuć i wykorzystaniu szansy na miłość.



 Za możliwość 
przeczytania książki
dziękuję
 
https://www.facebook.com/edipresseksiazki/