niedziela, 26 lutego 2017

Śmierć kroczy za nią

"Już mnie nie oszukasz"
Harlan Coben


Kłamstwo nie zawsze ma krótkie nogi, czasem jego żywot jest bardzo długi, nikt nawet nie podejrzewa, że w ogóle zaistniało, doskonale pasuje do rzeczywistości, niczym się nie zdradzając swej obecności. Prawda bywa zbyt skomplikowana i dobrze zakamuflowana pod tym co ma ją udawać i jedynie splot okoliczności sprawia, że ktoś przypadkowo zaczyna się baczniej przyglądać temu co uważano za pewnik. Potem już jak domek z kart zaczyna się walić wszystko co było uważane za dobrze znane i prawdziwe, a bliskim opadają maski i nic nie już takie jak było.

Kiedy w krótkim czasie żegna się dwie najbliższe osoby załamanie nie jest niczym dziwnym, ale niektórzy jeszcze muszą zmierzyć się ze skutkami własnych decyzji, które ściągają na nich społeczne odium. Maya Stern właśnie pochowała męża, odeszła z armii i jeszcze jest w żałobie po śmierci siostry. Jak na jednego człowieka to zbyt dużo, lecz kobieta nie może pozwolić sobie na pokazanie słabości, przecież musi być oparciem dla dwuletniej córeczki i doskonale zdaje sobie sprawę, że wielu czeka by okazała jak nią to wszystko wstrząsnęło. Ma za sobą karierę zawodowego żołnierza, naznaczyła ona ją mocniej niż ktokolwiek przypuszcza, zmaganie się z wojenną traumą to tylko jeden z jej problemów i jak się okazuje wcale nie największy. Kiedy na nagraniu z domowej kamery zauważa niedawno zamordowanego męża nie chce uwierzyć, iż to jedynie wytwór pokaleczonego ostatnimi wydarzeniami umysłu. Co kryje się za tym nagraniem? Kto może być jego autorem i w jakim celu zostało spreparowane? Do tego wszystkiego śledztwo w sprawie zabójstwa Joego Burketta, męża Mayi, jeszcze nie jest zakończone, a ona wciąż musi odpowiadać na pytania detektywa Kierce`a. Stern nie zamierza czekać bezczynnie na rozwój wydarzeń, co więcej rozpoczyna własne dochodzenie, nie sprzyja ono uzyskaniu równowagi w życiu  i poświęceniu uwagi dziecku. Musi też pamiętać, że Burkettowie to potężna siła, która kieruje się własnym kodeksem postępowania oraz zasadami i każdy je naruszający powinien liczyć się z konsekwencjami. Ale kapitan Stern już rzuciła im wyzwanie, a tym samym zburzyła szansę na spokojną egzystencję swoją i córeczki. Dlaczego to zrobiła? Jaki ma plan i co za rolę wybrała w nim dla siebie? Wydaje się, że śmierć kroczy tuż za nią, czy tak jest w rzeczywistości?

Wydawałoby się, że schemat "Już mnie nie oszukasz" jest sztampowy - silna kobieta na skraju załamania nerwowego, kilka kroków dzieli ją od poddania się, ale walczy o odzyskanie równowagi i przede wszystkim o prawdę. Pomysł spotykany często, wielu autorów mierzyło się z nim z różnym skutkiem, tym razem stawił mu czoła Harlan Coben, oczywiście na własnych warunkach i w swoim stylu. Fabuła rozwija się z rozdziału na rozdziału, składa się z wielu warstw, a z odkryciem każdej kolejnej zmienia się postrzeganie nie tylko poszczególnych postaci, ale i wydarzeń, w których brali udział. Autor podrzuca tropy, ale i zaciera ślady, dodatkowo wprowadza rzeczywiste wątki do akcji książki. Jedna strona "Już mnie nie oszukasz" ma charakter sensacyjny, natomiast druga mocno wchodzi w aspekty etyczno-moralne, obie łączą się w jeden motyw, obecny cały czas i nigdy nie schodzący w cień. Maya Stern jako główna bohaterka zostaje wyposażona w wiele twarzy, wprost jest sinusoidą emocjonalną, zawiera w sobie przeciwstawne cechy - od niezłomności po kruchość, z wszystkimi pośrednimi uczuciami. Na niej opiera się ciężar całej książki, ona wprost ją tworzy, Harlan Coben od niej zaczyna i na niej kończy historię, w jakiej zbrodnia zatacza pełne koło i skłania do refleksji co do swych źródeł. Pozostaje jeszcze finał, raczej do tej pory niespotykany u tego autora, lecz dobrze kończący całą historię.




            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
   dziękuję 
 
  wyd. Albatros