środa, 26 czerwca 2019

Niewidzialny


„Nieuchwytny”

James Patterson
David Ellis

Pewność, że wydarzenie miało miejsce to czasem to zbyt mało by ludzie uwierzyli w nie. Niezbite dowody nie tak łatwo zdobyć, zwłaszcza gdy ktoś się starannie zaciera za sobą ślady. Zbrodnia doskonała? Podobno taka nie istnieje, ale zbyt często wystarczy, iż blisko jej do zabójczego „ideału”. Jednak niektórzy umieją dostrzec szczegóły jakie innym umykają i zrobią wszystko by wymierzyć sprawiedliwość, nawet jeśli cena będzie bardzo wysoka.

Ból czasem skłania człowieka do kroków, wydających się otoczeniu irracjonalnymi. Emmy Dockery nie wierzy, że śmierć siostry była jedynie przypadkową tragedią, „oficjalnych” dowodów nie ma, ale sprawdziła okoliczności i zauważyła to, co inni zignorowali. Może kobieta myli się? Emocje nie są dobrym doradcą, a żałoba jedynie jeszcze je wzmacnia. Emmy jest świetną analityczką i przez lata pracy w FBI dawała codziennie temu dowód, teraz jednak brak najważniejszego czyli dowodów, twardych dowodów, tylko one mogą być podstawą dochodzenia. Jak przekonać zwierzchników i kolegów, że ma rację? Każdy dzień zwłoki oznacza, że gdzieś tam kolejny człowiek zostanie zamordowany, jeśli ma rację. Books doskonale wie, iż Dockery nie rzucałaby słów na wiatr, lecz z drugiej strony działa z osobistych pobudek, co nie dodaje jej wiarygodności. Informacje jakie zgromadziła mogą być podstawą śledztwa, jakie już na samym początku wydaje się trudne, potencjalny morderca wyprzedza agentów i ma „atut” – anonimowość. Zagłębienie się w zgromadzone dane przynosi nowe fakty, niepokojące i przede wszystkim pokazujące z jak groźnym przeciwnikiem FBI ma do czynienia. Emmy nie zamierza stać z boku i patrzeć jak kolejni ludzie giną, ale czy da się odkryć tożsamość kogoś, kto nie ma twarzy, a każdy ślad zatarł wprost idealnie? Jedyne co za sobą pozostawia to ogień i śmierć …

Co jest rzeczywistością, a co jedynie tworem wyobraźni kogoś pogrążonego w żałobie i nie umiejącego pogodzić się z śmiercią najbliższej osoby? Zbrodnia była czy też to tylko szukanie usprawiedliwienia z powodu tragicznego splotu okoliczności?  A jeśli faktycznie ktoś morduje z zimną krwią i nikt tego nie zauważa? Każda próba odpowiedzi na chociażby na jedno pytanie jest świetnym motywem dla thrillera, składanka kilku podwyższa poprzeczkę i wzmaga apetyt na więcej. James Patterson w duecie z Davidem Ellisem wziął na warsztat zbrodnię doskonałą lub raczej całą ich serię, stawiając na tajemnice oraz podnoszenie dawki napięcia prawie w każdym rozdziale. Jednak najważniejsze jest śledztwo, najpierw prywatne, ale w żadnym przypadku amatorskie, chociaż pełne emocji. Urywki śladów zawarte w informacjach, raportach oraz intuicja są jego podstawą i przede wszystkim analiza tego, co inni pominęli, nie zauważyli lub po prostu całkowicie odmiennie zostało zinterpretowane. Dla jednych to zbyt mało i nie wierzą w słuszność dochodzenia, drudzy są skłonni uwierzyć, lecz potrzebne są solidne dowody. W  „Nieuchwytnym” nie ma niczego oczywistego, pisarze zręcznie połączyli suspens z dramatem, utrzymując nieustannie atmosferę pościgu, wydawałoby się za cieniem, morderczym i wciąż wyprzedzającym śledczych. Warto zwrócić uwagę na bohaterów, tych stojących po stronie prawa oraz tytułowego, będącego prawdziwą zagadką. Autorzy oddali z detalami ich motywację, czasem prowadzącą na skraj wytrzymałości lub zmuszającą do przekroczenia granicy, gdzie jedynie jest zbrodnia, seria zbrodni.








            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
       dziękuję 
 
  wyd. Albatros