sobota, 15 czerwca 2019

Jazda na krawędzi


„Ostra jazda”
Ryszard Ćwirlej

Lata lecą, ale ludzie aż tak się nie zmieniają jak powszechnie się sądzi. Czas wygładza wspomnienia, ale nie wszystko zostaje zatarte, niektórzy noszą w sobie zadrę i czekają na odpowiedni moment by przypomnieć o sobie. Rzadko czynią to bezpośrednio, wolą obserwować zza kulis sprowokowane wydarzenia, bo tak jest bezpieczniej, chyba, że trafią na kogoś kto przejrzał ich plan. Wówczas zmieniają się reguły gry …

Prowadzenie śledztwa nie jest rzeczą prostą i łatwą, zasady nim rządzące wydaje się jasne, lecz niekiedy trzeba trochę je nagiąć lub stworzyć własne, by przyniosło rozwiązanie kryminalnej zagadki. Aneta Nowak już zdążyła się o tym przekonać, a teraz po raz kolejny korzysta z tej wiedzy oraz z doświadczenia swoich współpracowników. Jedno i drugie będzie potrzebne przy rozwikłaniu morderstwa młodej kobiety, już pierwsze ustalenia wskazują dość konkretny kierunek poszukiwań, a dochodzenie staje się dla młodej policjantki punktem honoru. Zresztą nie tylko na tej sprawie będą musieli skupić się stróże prawa z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu, wydawało się, że wojskowe dochodzenie dotyczące śmierci doświadczonego żołnierza zostało zakończone. Jednak temat niespodziewanie powraca i trzeba mu się przyjrzeć uważniej, nawet jeśli za pierwszym razem zostało koncertowo spartaczone przez kogoś innego. Jak by tego było mało gorąca, przedwyborcza, atmosfera, daje się odczuć również w policyjnych szeregach. Fred Marcinkowski już nie przeżył wiele burz, więc i tę przyjmuje z filozoficznym spokojem, w końcu najważniejsza jest praca. Jego zespół ma konkretne zadania, nawet starym współpracownikom zostają przydzielone obowiązki. Cel jak zawsze jest jeden - wykryć sprawcę bądź sprawców i zaprowadzić porządek, nawet gdy trzeba podjąć kroki nie opisane w żadnym podręczniku dla policji. Tym razem stawka jest naprawdę wysoka i jakakolwiek porażka nie wchodzi w grę. Ktoś rzucając wyzwanie chyba zapomniał na co stać byłych i obecnych funkcjonariuszy, których szefem jest Fred.

Kolejne spotkanie z książką autorstwa Ryszarda Ćwirleja przyniosło prawdziwe rozsmakowanie się w zagadkach kryminalnych, w jakich nie ma oczywistości i schematyczności oraz mocno osadzonych w rzeczywistości. „Ostro jazda” od samego początku serwuje czytelnikowi znaki zapytania, a im bardziej zagłębiamy się w nią tym pojawia się ich więcej. Kolejne fragmenty intrygują i odsłaniają coraz bardziej niepokojący obraz, w jakim ludzkie życie wydaje się dla zbyt wielu nic niewarte, a człowiek jest jedynie towarem przekazywanym z rąk do rąk, bez możliwości wyzwolenia się z zaklętego kręgu. Bohaterowie, jak zawsze zresztą, nie zawiedli, do samego końca, utrzymując szybkie tempo oraz przede wszystkim śledczy klimat. Pozornie odrębne wątki toczą się prawie równolegle i zazębiają się wraz z ewolucją fabuły coraz mocniej, ale scenariusz „Ostrej jazdy” jest nieprzewidywalny. Czas przeznaczony na zakładanie z góry jaką dalej potoczy się ścieżką lepiej przeznaczyć na kibicowanie postaciom, jakie niezłomnie, lecz na swoich warunkach, toczą wojnę z przestępczym światem. Nowa porcja śledczej pracy policjantów, których szefem jest Fred Marcinkowski dostarcza czytającym nie lada kryminalnych emocji, a jeśli dodać do tego motyw political fiction całość staje się jeszcze bardziej intrygująca.






Książkę przeczytałam dzięki 
uprzejmości
Wydawnictwu MUZA