sobota, 3 czerwca 2017

Diabeł w własnej osobie

"Spowiedź diabła"
Adrian Bednarek


Może spotkaliście go gdzieś na deptaku albo w restauracyjnym ogródku na rynku miasta,które nie kojarzy się z niczym tym, co zżera go od środka. Na pierwszy rzut oka wyróżnia się z tłumu młodych ludzi, lecz nie w negatywny sposób, wprost przeciwnie. Bardzo prawdopodobne, że cieszylibyście się gdyby był Waszym znajomym, dobra zabawa byłaby gwarantowana w jego towarzystwie. Widzielibyście w nim świetnie zapowiadającego się młodego mężczyznę, który ma przed sobą pełną sukcesów przyszłość. Jednak na tym idealnym portrecie jest rysa, nawet więcej - pęknięcie, niewidoczne dla większości, ale aż nadto zauważalne i przede wszystkim odczuwale przez tego kto jest na nim odmalowany. Za każdym razem gdy daje o sobie znać ta skaza budzi się coś co powinno pozostać w ukryciu lub w ogóle nie zaistnieć. Potem znowu wszystko wraca do normy, do czasu!

Jedno spojrzenie i on już wie, tylko ta, żadna inna. Ona jest doskonała, taka jak powinna być, lecz finał nie nastąpi od razu, każdy szczegół tego co się wydarzy musi zostać skrupulatnie zaplanowany, nic nie powinno być pozostawione przypadkowi. Kuba wyznacza sobie precyzyjne cele i dąży do nich doskonale przemyślaną ścieżką. Zdaje sobie sprawę ile jest do stracenia gdy decyduje się spełnić spalające go pragnienie, ale ryzyko to jeszcze jeden bodziec dodający smaku wyzwaniu jakiemu chce stawić czoło. Nikt nie domyśla się jakie myśli zaprzątają umysł tego mężczyzny lub raczej dali się zwieść grze pozorów jak wielu przed nimi, on jest w niej mistrzem. Imprezy, związek z piękną dziewczyną i studia na renomowanym kierunku, wydają się wszystkim co zaprząta uwagę tego dwudziestoparolatka. Co innego mogłoby być jeszcze ważne w takim wieku? Nic, w końcu młodość ma swoje prawa, ale niektórzy, poza tym co uważa się za zwyczajne i normalne, mają w zanadrzu jeszcze inne "zajęcia", a ich świat jest bardziej skomplikowany niż ktokolwiek przypuszcza. Co jakiś czas zapraszany jest do niego gość, długo nie zagrzewa w nim miejsca, lecz ślad po nim długo jest pamiętany. Jakub nie jest zwyczajnym młodym mężczyzną i nie chodzi tu o luksusowe mieszkanie, świetny samochód i egzystencję, jakiej zazdrości mu niejeden. To po części decorum, nie odzwierciedlające jego charakteru. Nieliczni jacy poznali prawdziwą twarz mężczyzny, nie zapomną jej nigdy, chociaż to ostatnie ma bardzo krótki okres trwania i kończy się równie nagle jak się rozpoczęło. Potem Kubie pozostają wspomnienia, nie ma ich nikt więcej poza nim. nie chwali się swoimi osiągnięciami, ale jest z nich dumny. One wystarczą, na jakiś czas ...

Raj można sobie stworzyć jeszcze za życia, lecz nie każdy wie jak się do niego dostać. Niektórzy otrzymują zaproszenie, jednorazowe, niepowtarzalne i nieoczekiwane, ale tylko dla jednej ze stron. Później ktoś inny zostaną zaproszeni do poznania ... diabła osobiście!

Debiuty budzą mieszane uczucia, oczekuje się po nich bardzo wiele, lecz i patrzy się na nie czasem z pobłażaniem. Często budzą zdziwienie kiedy okazują się dorównywać twórcom mającym na swym koncie co nieco i więcej. Adrian Bednarek ze "Spowiedzią diabła" jest właśnie takim autorem, nie są to słowa na wyrost, wprost przeciwnie, jedynie informacja z tyłu okładki jest dowodem debiutu. Już od pierwszych stron czuje się, że czeka nas lektura nie tak łatwa do zaszufladkowania i zaskakująca. Thriller? Kryminał? Czy pamiętnik? Z każdego gatunku wzięto to co w nim istotne i połączono w historię w jakiej prowadzona jest wyrafinowana oraz jednocześnie zabójcza gra pozorów. Adrian Bednarek zadbał by zapewnić czytelnikowi emocje i nie pozwolić mu na zbyt łatwe szafowanie ocenami. Czarny kolor to czarny, ale wcale nie jest tak jednoznacznym określeniem barwy jak wydawało się do tej pory, zwłaszcza gdy pozna się bohaterów "Spowiedzi diabła". Dopracowana w szczegółach fabuła wiedzie czytających przez meandry umysłu człowieka, którego nikt nie chciałby poznać osobiście, lecz fascynującego na swój mroczny sposób i budzącego sprzeczne uczucia. Autor od początku do końca jest konsekwentny w prowadzeniu motywu, nie oznacza to wcale, że wątki są przewidywalne - odwrotnie zaskakują kierunkiem rozwoju i przede wszystkim finałem.
Za możliwość przeczytania książki 

dziękuję