niedziela, 6 września 2015

Cyrograf i co dalej?

"Nie taki diabeł"
Maria Krzak


Ostatnio, dziełem przypadku lub może jakaś inna siła macza w tym swe palce, moje lektury mają dużo wspólnego z magią, czarami bądź bajkami. Muszę przyznać, że z nimi jak najbardziej po drodze, pasują do każdej pogody i nastroju, bawią, przypominają stare prawdy życiowe, no i co najważniejsze po prostu ciekawią mnie. Nic więc dziwnego, iż tytuł "Nie taki diabeł" wzbudził moje zainteresowania, a potem ... potem było już z górki czyli poznawanie zmagań pewnego czorta z babą!

Człowiek czasem ma wszystkiego dość, a gdy jest się w skórze Jagody Bielińskiej-Ptyś to nikt nie powinien dziwić jej frustracji i zniechęceniu. Kiedyś duma i nadzieja wielu, a teraz? No jakby to powiedzieć proza życia dokopała Jagódce na całej linii, chociaż prawdę mówiąc duży to i ona miała w tym udział. Niestety świadomość tego faktu na pewno nie poprawia jej humoru, wręcz przeciwnie, do tego jeszcze wychodzi na jaw coś co przepełnia czarę goryczy i ... pojawia się przedstawiciel diabelskiego rodu. Trzeba przyznać, że od początku nie ukrywa swych intencji, nie mataczy, nie knuje, jedynie chce "służyć" pomocą kobiecie na skraju załamania nerwowego. Problem w tym, iż Jaga ma całkiem inne zdanie w tym temacie niż czart Vacullus, jego scenariusze co do jej przyszłości, tej najbliższej, w ogóle nie trafiają na podatny grunt. Jaga wie czego do szczęścia oraz odmiany losu potrzebuje, zamierza wykorzystać szansę, jaka właśnie pojawiła się na horyzoncie. Oczywiście nie jest pierwszą naiwną i wie, że nic nie ma za darmo, ale nie takie interesy ubijała Jagoda przez ostatnie dwadzieścia lat. Ale nie ma lekko nawet z diabelską pomocą, wiadomo chłop to chłop, nawet gdy jest diabłem, i nigdy nie zrozumie przedstawicielki płci pięknej lub raczej czego ona oczekuje od niego!

Zawsze to kobieta musi wszystkim się zająć! Na szczęście trafiło przecież na nieporadną kobietkę, wprost przeciwnie, wbrew wszelkim trudnościom, a tych co od groma pojawia się na każdym  kroku, Jagódka uparcie dąży do celu. Nic nie powstrzyma kogoś takiego jak ona, szczególnie kiedy spełnienie marzeń jest na wyciągnięcie ręki, trzeba jedynie wypełnić podpisany cyrograf, potem to już będzie z górki. Rzecz jasna, że czort Vacullus vel Wacuś ma także udział w tych działaniach, trzeba mu przyznać, że wykazuje wprost anielską cierpliwość do pyskatej oraz klnącej zawsze i wszędzie Jagi, a ona do niego. Mają także pomocnika w osobie kota Gacka, równie wygadanego jak wcześniejsza dwójka, ale myślącego, o niebo, logiczniej i będącego tak w ogóle stoikiem. Niestety kto by słuchał gadającego kocura? Czy Warszawa będzie jeszcze taka sama po tym jak kolejne plany Jagódki i Vacusia zostaną wcielone w życie? Trzeba im przyznać, iż są niezmordowani i łatwo nie dają się zniechęcić. Nic i nikt ich nie może powstrzymać, nie żeby ktoś nie próbował, lecz ta para ma doświadczenie i przede wszystkim determinację. Jak może skończyć się historia Jagody Bielińskiej-Ptyś i Wacusia? Na pewno nie tak jak wszyscy myślą ...

Komedia z wieloma celnymi spostrzeżeniami co do naszej rzeczywistości, napisana językiem dość niestandardowym, zresztą nieschematyczność dotyczy również postaci. "Nie taki diabeł" to książka, w której pierwsze skrzypce gra niecodzienny duet - kobieta oraz diabeł i szybko czytelnik przekonuje się kto jest diabelskim nasieniem w tej parze. Marta Krzak nie bawi się w aluzje, chyba, że nawiązują do Bułhakowa, jej bohaterowie w pierwszej chwili mogą budzić zdziwienie i jeszcze kilka innych uczuć. Jak się okazuje ich emploi wcale nie razi, wprost przeciwnie, a dodatkowo jest uzupełnione zimowym tłem w wielkim mieście i przedświąteczną gorączką lub jak kto woli horrorem. "Nie taki diabeł" to lektura z ogromną dawką czarnego humoru, raczej dla zaprawionych w bojach z życiowymi realiami osób, umiejących śmiać się  z siebie i lubiących wygadane zwierzęta, osobników o diabelskim rodowodzie, a zwłaszcza kobiety, które nie boją się wyzwań! 



Za możliwość przeczytania książki 
Dziękuję
wyd. NOVAE RES