środa, 11 kwietnia 2012

Wraz ze śmiercią wygasa przestępstwo?

"Bielszy odcień śmierci"
Bernard Minier


Gęsia skórka pojawiła się po pierwszym spojrzeniu na okładkę, może sprawił to mroźny obraz z soplami lodu i jakby śnieżno- mglistym krajobrazem, a może tytuł - jakby wycięty z tafli lodu ... Mroźna atmosfera pojawia się od pierwszej strony i staje się wraz surowym pięknem Pirenejów tłem dla opowieści, która swoim klimatem początkowo skojarzyła mi się z ekranizacją "Lśnienia" Stephena Kinga. Monumentalne budowle, ukryte gdzieś pomiędzy zasypanymi szczytami gór, odcięte od świata miejsca z wiodącymi do nich krętymi drogami, których mieszkańcy nie bez powodu znaleźli się właśnie w tym , a nie innym miejscu ... Biel wydaje się kolorem niewinności, lecz czasem ma całkowicie inne znaczenie, mroczniejsze i brutalniejsze ...

Czy psycholog może zaufać intuicji i to w momencie gdy dochodzi do skutku to o co zabiegało się tak usilnie czy może zrzucić to na karb stresu związanego z podróżą i życiowymi zmianami? W końcu nawet zawodowcy mają chwile zwątpienia, a zmiana otoczenia jedynie wyzwala lęki, jakie w dotychczasowym środowisku pozostawały w ukryciu. Diane Berg zna doskonale cel swego wyjazdu i zdaje sobie sprawę, że następny rok zmieni wiele w jej życiu. Odosobniony zakład psychiatryczny dla przestępców ze stwierdzonymi zaburzeniami psychicznymi ma być dla absolwentki psychologii punktem, dzięki któremu zdobędzie doświadczenie nie do osiągnięcia nigdzie indziej. Przyzwyczajona do wyzwań i pokonywania trudności wie, przynajmniej w teorii, z czym, i co ważniejsze, z kim przyjdzie jej się zmierzyć, ale czy na pewno? Jej zapał nie spotyka się z podobny przyjęciem, poglądy, jakie prezentuje są odwrotne do tych, stosowanych przez nowego przełożonego. Spotkanie dwóch całkowicie odmiennych osób wróży ci najmniej ciekawy rozwój wydarzeń, a to dopiero początek. Zło kryje się jedynie w murach ośrodka, tak mogło by wydawać się, lecz po za nim właśnie dało swój pokaz w brutalny sposób, ale to już działka komendanta Servaz`a i kapitan Ziegler. Co kryje się za wydarzeniami w starej elektrowni i dlaczego policja podejrzewa, że to dopiero wstęp do wydarzeń, mających o wiele bardziej zbrodniczy cel? Jakie tajemnice skrywają kamienne budunki ośrodka, którego "lokatorzy" stanowią zagrożenia dla świata zewnętrznego? Wyzwanie zostało rzucone, pytanie tylko ile ofiar pochłonie? Na odpowiedź długo nie trzeba czekać, kto będzie kolejną? Dlaczego właśnie wybrano te, a nie inne osoby?

Zło ma wiele twarzy, nie zawsze jest widoczne na pierwszy rzut oka, czasem skrywa się pod maską, której nie można zauważyć. Zło nie jest domeną tylko dorosłych, ale jego obecność rzadko kiedy dostrzega się w młodym wieku. Zło jest obecne zawsze i wszędzie, nawet tam gdzie nie powinno mieć racji bytu, czy jesteśmy w stanie mu zapobiec? A może każda taka próba jest jedynie kroplą w morzu potrzeb? Dlaczego nagle ujawnia swoją obecność? Chce zostać dostrzeżone czy wierzy, że jest niepokonane?

"Bielszy odcień śmierci" to nie kryminał ze spektakularnymi akcjami albo pościgami, ale historia sensacyjna, w jakiej intryga oparta jest na człowieku i jego zbrodniczym obliczu, skrywanym bądź otwarcie manifestowanym. Zbrodnia i kara, nie zawsze łatwe od odróżnienia, gdzie przebiega pomiędzy nimi granica i czy w stosunku do winnych powinna być w ogóle zauważalna? Fabuła nie ma zawrotnego tempa, dodatkowo przeplatają się w niej dwa wątki, które szybko kojarzy się jako połączone, lecz w tym samym momencie nasuwa się pytanie w jakim kierunku potoczą się dalej? Gdy kolejna maska opada, to co pod nią znajduje się zaskakuje, nic i nikt nie jest tym czym i kim wydaje się. Zapomniana przeszłość ukrywa wiele, jej sekrety mogą dać odpowiedzi dotyczące pytań z teraźniejszości, ale klucz do nich skryty jest pod warstwą bólu, wstydu i pragnienia zapomnienia o tym co było ...


Dziękuję za możliwość przeczytania książki
Księgarniom MATRAS :)