wtorek, 17 grudnia 2019

Mikołaj, Święta i inne problemy


„Uwierz w Mikołaja”
Magdalena Witkiewicz

Święta, dla jednych magiczny czas spędzony z rodziną, drugich moment duchowych przeżyć, a dla innych po prostu grudniowe dni i nic więcej. Czar świątecznych chwil bywa niekiedy niezauważalny, zwłaszcza gdy proza życia przechodzi w dramat lub troski codzienności zaćmiewają jakąkolwiek radość z czegokolwiek. Jednak czasem udaje się przywołać ducha świąt i dać w prezencie nie rzeczy materialne, ale nadzieję na przyszłość.

To, co dla Agnieszki jest ważne dla niektórych jest po prostu dobrym czasem na krótkie wakacje, z daleka od świątecznego zgiełku i bombkowego kiczu. Ale w tym roku coś zazgrzytało w rodzinnej tradycji, dziewczyna nie zamierza przyjąć do wiadomości zmiany zasad. Co kryje się za tak nagłą decyzją najbliższej osoby? Choinka nie jest tylko dekoracją, Zosia marzy o pewnym, konkretnym zresztą, drzewku, ale niestety nawet największe starania jej mamy nie wystarczą by było tak jak dziewczynka chce. Rzeczywistość bywa zbyt często zupełnie inna od tej jakiej pragniemy i szczere chęci oraz wkładany trud nie zawsze są wystarczające by marzenia ziściły się. Jednak kto powiedział, że Święta tym razem będą pasmem rozczarowań? Pensjonariusze domu spokojnej starości mają własny przepis na grudniowe świętowanie, cokolwiek niekonwencjonalne i przyprawiające o palpitacje serca jego dyrektorkę. Ta ostatnia nie  ma serca z kamienia i własne problemy na głowie, lecz swoim podopiecznym stara się dać coś więcej niż tylko spokojny oraz bezpieczny dom. Mikołaj ma swoje plany co do ostatnich grudniowych dni i nie przypuszcza jak jedna przysługa zmieni je. Wydaje się, że nikt w tym roku nie będzie miał tego, czego pragnie, chociaż czy na pewno? Wigilijne chwile mogą wiele zmienić i to nawet jeśli uważa się, iż są one przereklamowane lub bezpowrotnie zniszczone przez życiowe realia.

Czego oczekujemy od świątecznych lektur? Magii, pozytywnej energii, wzruszeń i emocjonalnych zawirowań ze szczęśliwym zakończeniem. Od siebie mogę dodać, że dla mnie ważne jest wyważenie, tak, by historia nie była zbyt słodka i jednocześnie nie napełniała zbytnim smutkiem, no i porcji humoru. Nic na to nie poradzę, iż dickensowski cień „Opowieści wigilijnej” podąża za mną przy zaglądania do książek spod znaku grudniowego świętowania. Najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz dostarczyła mi tego, czego szukam w świątecznych tytułach oraz o wiele więcej. „Uwierz w Mikołaja” ma w sobie tę cudowną atmosferę, która daje ciepło i otuchę, nie przytłacza i jest po prostu prawdziwa. Jednak tak naprawdę ważna jest sama fabuła, to ona przecież jest w samym centrum uwagi, więc jaka ona jest? Wielowarstwowa, z kilkoma punktami widzenia oraz przede wszystkim nad wyraz prawdziwa, nielukrowana i nie po prostu słodko-gorzka, lecz mająca w sobie to, coś, nie pozwalające oderwać się od czytania. Hasło „tylko jeszcze jeden rozdział” nie sprawdza się w ogóle, ponieważ już na samym początku wiadomo, że nie skończy się na kilkudziesięciu kartkach, lecz doczytamy do samego końca. W „Uwierz w Mikołaja” czytelnicy otrzymują istotę Świąt, bez wielkich słów, ale pokazaną w czynach bohaterów i ich samych, bez ozdobników i słodyczy, z humorem i pozytywną energią. Śmiało można powiedzieć, iż Boże Narodzenie zostało odczarowane z ckliwości, lecz ma w sobie swego ducha czyli świąteczny klimat, prawdziwy, czasem nostalgiczny, a czasem zabarwiony smutkiem, niepowtarzalny i z dobrem, przejawiającym się w drobiazgach i tym, co uważamy za ważne. Pisarka rozdział za rozdziałem pokazuje jak wygląda dobro, to zwyczajne, wydające się oczywiste, jednak wcale takim nie będące oraz w czym tkwi rzeczywista moc Świąt. Coś jeszcze jest przedstawione, co daje otuchę – rodzina, nie zawsze połączona więzami krwi, ale powstała z przyjaźni i z wyboru.


Za możliwość przeczytania 

książki i niespodziankę

dziękuję

Autorce  - Magdalenie Witkiewicz

oraz