niedziela, 11 listopada 2018

Zawrót głowy


„Karuzela”
Paulina Świst

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana, ale ten trunek to jedynie wstęp do dużych pieniędzy. Tam gdzie są one, i to w liczbach z wieloma zerami, trzeba liczyć się z ryzykiem, lecz bez niego nie byłoby ogromnego zysku. Niebezpieczeństwo dodaje jedynie wszystkiemu wytrawnego smaku … do czasu gdy poznaje się go osobiście i nie jest on taki jak go sobie wyobrażano …
Można czekać pokornie na awans, lepsze zarobki, po prostu znać swoje miejsce w szeregu albo? Wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić użytek z lat studiów całkowicie sprzeczny z tym do czego miały służyć. Piotr i Ola znają się od lat, widzieli swoje wzloty i upadki, jedne i drugie pozwoliło im się dobrze poznać, nic więc dziwnego, że razem wchodzą w grę, która ma im przynieść fortunę, lecz nic nie jest za darmo. Młodzi prawnicy doskonale zdają sobie sprawę, iż wystarczy jeden błąd i stracę wszystko, ale przecież jak kraść to miliony, a nie zadowalać się mało satysfakcjonującymi drobniakami. Oboje uwikłani w skomplikowane związki, sami również z problemami, lecz gotowi by sięgnąć po więcej i pewni swoich możliwości. Co może pójść niezgodnie z planem jeśli ma się wszystkie sznurki w rękach? Nic! Jednak rzeczywistość jest rzadko aż tak prosta, zwłaszcza gdy wieloletnia przyjaźń zamienia się w romans. Wystarczy ułamek sekundy by starannie przygotowany plan runął jak domek z kart, niespodziewanie Olka ląduje w areszcie, a Piotr jest poszukiwany. Gdzie popełnili błąd? To jedno z pytań na jakie szybko muszą znaleźć odpowiedź. Czy to już koniec? Doskonale wiedzieli co im grozi w razie wpadki, jednak realia są o wiele dotkliwsze i trzeba szybko wyciągnąć wnioski oraz ratować to co jeszcze jest do uratowania, ale czy jeszcze cokolwiek zostało do ocalenia?
Młodzi, z apetytem na życie, przekonani, że im się uda zdobyć to o czym marzą, twardzi i jednocześnie trochę zagubieni pomiędzy tym co czują i światem, w którym funkcjonują. „Karuzela” Pauliny Świst nie jest kolejną opowiastką o naiwnych młodych wilkach, chcących szybko wzbogacić się. Oczywiście nikt nie wchodzi w tytułową rozgrywkę dla zabawy lub z niewiedzy, wprost przeciwnie i autorka pokazała to bez jakichkolwiek eufemizmów. Bohaterowie nie są idealni, wprost przeciwnie już z życia czerpią garściami, lecz są przekonani, że należy im się więcej, dużo więcej, i nie zamierzają czekać na to aż ktoś da im gwiazdkę z nieba, sami ją sobie wezmą. „Karuzela” przedstawia ludzi żyjących na krawędzi, jacy przekroczyli niejedną granicę i zbliżają się do kolejnej, chociaż nie zdają sobie z tego sprawy. W pewnym momencie podczas lektury nasunęło mi się skojarzenie z Bonnie i Clyde`m, wyłamujących się z schematów, biorących to czego pragnących, ale i postawionych w pewnej chwili przed przysłowiową ścianą. Pierwszy tom serii przynosi humor, niejednoznaczne postacie, fabułę pełną zwrotów akcji, sensacyjnych momentów oraz dobrze przemyślany punkt wyjścia dla kolejnej części. Biel i czerń w tej książce nie występują, jest za to wiele innych kolorów – kontrastowych i uwypuklających poszczególne sceny. Adrenalina, ryzykowne decyzje, emocjonalne huragany oraz namiętność, czasem raniąca, a czasem przekazująca to czego słowami jeszcze nie da się powiedzieć. Paulina Świst nie lukruje rzeczywistości, stawia na mocne akcenty niekiedy brutalne, jej bohaterowie nie są ludźmi bez wad – wprost przeciwnie ulegają nałogom, mają słabości, lecz i dają się lubić.

 Za możliwość przeczytania książki
dziękuję