wtorek, 5 lipca 2016

Kulisy historii

"Bóg, honor, trucizna"
Robert Foryś


Historię piszą zwycięzcy, to do nich należy świat i pamięć kolejnych generacji, reszta ginie w zawierusze dziejowej i skrzętnie zacieranych śladach po niezbyt chlubnych krokach. Czasem wielkie czyny u swych źródeł mają moralnie, co najmniej, dwuznaczne posunięcia, ale rzadko kto docieka co jest prawdziwą podstawą sukcesu. Czasem to co bierzemy za prawdę jest jedynie zręczną iluzją, ukrywającą rzeczywistość o wiele bardzie interesującą, lecz i obrazoburczą.

W polityce uczucia są niebezpieczne, chociaż czasem przydatne, nic tak człowieka nie motywuje do działania jak miłość i jej rewers - nienawiść, rzadziej wystarczającą zachętą jest honor. Jednak by cokolwiek znaczącego w niej osiągnąć należy mieć w zasięgu ręki złoto i odpowiednich pomocników, wiedzą o tym wytrawni gracze, a kardynał de Bonzi jest jednym z najlepszych w tym gronie. Jego plany sięgają o wiele dalej niż tylko do granic francuskiego królestwa, cała Europa jest polem doświadczalnym dla jego zamierzeń. Agenci działający na polecenie de Bonziego są wszędzie tam gdzie dzieje się coś ważnego, Maria Sobieska wie o tym doskonale, ona także działa w imieniu tego duchownego. Jej cel jest jasny, przeciwnik jeden, chociaż mający wielu zwolenników, na każdym kroku musi pilnować swych tajemnic i jednocześnie wypełniać kilka misji równocześnie. Wystarczy chwila nieuwagi by zwycięstwo zmieniło się w porażkę, a na to nie stać hetmanowej, nie po to od lat prowadzi grę, która lada chwila może mieć finał. Z wierną towarzyszką lawiruje w prawdziwie morderczym i pełnym pułapek labiryncie męskiej polityki, odpowiednio sterując potężnymi mężami stanu, ale przeciwniczki nie zamierzają niczego ułatwiać Marysieńce.

Polska korona to cenny łup dla wielu, Michał Korybut Wiśniowiecki zdaje się nie dostrzegać powagi sytuacji w jakiej się znalazł. Niektórzy chcą ją zdobyć i nie cofną się przed niczym by ją zdobyć. Tam gdzie Bóg zawiedzie, a honor jest czymś rzadko spotykanym, trucizna jest wielce pomocna by osiągnąć wyznaczony cel.

Wielką historię najczęściej piszą mężczyźni, a miejsce kobiet często zarezerwowane jest do roli drugoplanowej, a jakby tak odkryć kulisy dziejowych wydarzeń i pokazać je z kobiecej perspektywy? Jeżeli liczycie na opowieść o pięknych sukniach i wielkich balach to rozczarujecie się, ale gdy lubicie intrygi, przygody czasem także spod znaku płaszcza i szpady - w tym przypadku sztyletu, niekiedy szczypty lub kropli pewnych zabójczych substancji to "Bóg, honor, trucizna" będzie lekturą jakiej nie odkłada się aż nie przeczyta się ostatniego zdania. Soczysta i zagadkowa jednocześnie, w której polityka odgrywa równie dużą rolę jak osobiste ambicje, z takiego połączenie powstaje prawdziwa mieszanka wybuchowa, mogąca obalać monarchów i wynosić na szczyty ludzi z cienia. Robert Foryś żywiołowo i barwnie przedstawia Rzeczpospolitą jeszcze w pełni potęgi, będącą w samym środku zainteresowania międzynarodowej dyplomacji, na równie z królestwami Francji czy też Austrii rozdającej polityczne karty. Autor bez zadęcia, za to z dużą dawką ponadczasowych spostrzeżeń, odmalowuje przed oczyma czytelników prawdziwą panoramę ludzkich charakterów, narodowych przywar i zalet, a przede wszystkim bohaterów odbrązowionych i dzięki temu przyciągających uwagę do swoich przygód. Postacie znane z lekcji historii nabierają wielowymiarowości i stają się ludźmi z krwi i kości - nienawidzącymi, kochającymi, mającymi plany, poznającymi gorycz porażki i słodki smak sukcesu. "Bóg, honor, trucizna" jako pierwszy tom trylogii zaostrza apetyt na kolejne części, rzadko kiedy bowiem spotyka się przedstawienie dziejów Polski od kulis, gdzie główną siłą sprawczą są kobiety od najniższych warstw aż po sam szczyt władzy.