niedziela, 9 września 2018

Wojenna odyseja


„Przybysz”
Piotr Tymiński

Wojna przynosi z sobą zniszczenie, ból i przede wszystkim ofiary, niewinne i zbyt często bezimienne. Ile słów nie zapisano by o niej i tak nie oddałyby jej brutalności, ran oraz żałoby. Jednak przemilczenie prawdy, nie mówienie o tym co było, grzebanie wspomnień, pozwala na zaprzeczanie temu co było i popełnianiu tego samego błędu co wcześniej. Świadectwa tamtych dni są ostrzeżeniem i dowodem zła, które zostało pokonane, ale wciąż pozostaje niestety aktualne.

Smak wolności poznajemy wtedy kiedy ją tracimy. Dzidek zwany Bronkiem  pomimo toczącej się wojny nie zauważał jej zbytnio, wiedział o niej, ale osobiście nie dotknęła go od razu. Pojedyncze sytuacje skłaniały do myślenia, ale spokój dorosłych, zwłaszcza ojca, dawały poczucie bezpieczeństwa. Kolejne wydarzenia podkopywały trochę tę wiarę, ale dziecięcy optymizm wciąż wygrywał z wojenną rzeczywistością, chociaż chłopiec coraz więcej rozumiał. Ostatnie kilkanaście miesięcy zostały przez niego najmocniej zapamiętana, a zwłaszcza wydarzenie, które nie skończyło się tragicznie jedynie dzięki chłopięcemu zapałowi i wierze, że jeszcze zobaczy rodzinę. Przepełnione wagony pełne zdesperowanych ludzi, młodsi i starsi stłoczeni, którzy nie wiedzieli co ich czeka, a w nich także podobni do Dzidka kilkunastolatkowie. Jednym z nich był Jurek, mający za sobą brutalniejsze wspomnienia z wojennej codzienności, lecz podobnie jak i Bronek nie poddający się. Czy dwóch chłopców może umknąć z hitlerowskiej zagłady? Każda próba grozi śmiercią, lecz gdzieś tam jest rodzina i wolność, taka zwykła, ale teraz wydająca się odległą przeszłością. Ucieczka to dopiero początek prawdziwej odysei, w jakiej nawet na chwilę nie można pozwolić sobie na słabość. Zawsze trzeba być w gotowości, naiwność oznacza schwytanie, to zaś jest równe powrotowi do punktu wyjścia i to nie jest najgorszy scenariusz. Jednak chłopięca fantazja, niezwykła zaradność oraz cel dają im niewiarygodną siłę.  Ta dwójka dokonuje tego co o wiele starszym nie udało się, lecz za jaką cenę?

Pewne wspomnienia czekają długo nim zostają opowiedziane osobom trzecim. Bohater książki dopiero po latach podzielił się tym co przeżył jako dwunastolatek podczas wojny. „Przybysz” to zapis niezwykłej peregrynacji wojennej kilkunastoletnich chłopców, w części jeszcze dzieci, z drugiej strony noszących w sobie obrazy jakie zmusiły ich do podejmowania dorosłych decyzji. Piotr Tymiński przekazał w swojej książce historię niezwykłą, jej źródłem była wojna, a główne postacie niewinnymi ofiarami niszczącej siły. W tej opowieści nie znajdziecie wielkich słów opisujących dramat toczący się na oczach Dzidka i jego rodziny oraz innych ludzi. Nie są potrzebne, wystarczą wspomnienia dziecka, które pewne rzeczy traktuje z zaciekawieniem, nad innymi zastanawia się, a czasem nie ma czasu ani na jedno, ani na drugie gdyż sytuacja wymaga działania jakie dzisiaj uznalibyśmy za bohaterskie i zbyt niebezpieczne.  Jednak w tej chwili nie ma czasu by snuć rozmyślania trzeba działać. Co warte podkreślenia autor utrzymał punkt widzenia głównego bohatera przez całą książkę, jeżeli myślicie, że jest ono naiwne lub niedojrzałe to założenie takie nie ma podstaw. Dzieciństwo w czasach wojny rządzi się swoimi prawami, to co wydaje się drugim planem tak naprawdę rządzi tym pierwszym. Piotrowu Tymińskiemu w pozornie zwyczajnych wątkach udało się zawrzeć istotę wojny, a perspektywa dziecka nadaje jej całkiem innych barw i emocji. Opis odyseji Dzidka i Jurka jest zapisem niewiarygodnej potęgi wiary w cel jakim jest połączenie się z rodziną oraz przyjaźni.



Za możliwość przeczytania książki

dziękuję
 
Autorowi - Piotrowi Tymińskiemu
 
oraz