"Nowe śledztwa Klary Schulz.
Tajemnica Nathaniela"
Nadia Szagdaj
Gdy raz się zajrzy śmierci w oczy świat już zawsze będzie oglądany z innej perspektywy niż dotychczas. Nie da się zapomnieć tej chwili, w której życie zaczyna się wymykać, a ból spleciony ze strachem to jedynie co się czuje. Potem ten moment powraca i trzeba nauczyć się na nowo jak patrzeć w przyszłość bez lęku i oglądania się za siebie. Łatwo się pogrążyć w tym co najgorsze, o wiele trudniej pozostawić za sobą zło i wyjść na przeciw temu co dopiero będzie.
Samobójstwa prostytutek nie stanowią dla policji priorytetu, tyle innych spraw o większej wadze zaprząta uwagę stróżów prawa. Ale szef wrocławskiej policji Gabriel Hübschner nie traktuje tych zgonów standardowo, poświęca im swoją uwagę, bo coś nie daje mu spokoju. Nikt inny oprócz niego nie widzi w nich niczego więcej niż śmierci z własnej ręki biednych kobiet, przecież brak jakichkolwiek śladów "pomocy" drugiej osoby w zejściu z tego świata. Cóż, w końcu zajęcie ofiar raczej nie sprzyja długiej egzystencji, lecz Hübschner nie przyjmuje do wiadomości tak prostego wyjaśnienia. Intuicja detektywa nie pozwala mu zostawić śledztwa w rękach podwładnych, pomimo ich opinii w tym temacie. Może opinia Klary Schulz pozwoli na ostatnie wydarzenia rzucić nowe światło? Jednak problem w tym, że ona nie zamierza zajmować się niczym, co mogłoby przypomnieć jej o tym czego niedawno doświadczyła. O mało co nie zginęła w strzelaninie, a skutki odczuwa do tej pory. Ale czy pani detektyw będzie umiała się powstrzymać by nie uczestniczyć w dochodzeniu? Szczególnie kiedy dotknie jej ono prawie osobiście? Pani Schulz ma talent do rozwiązywania zagadek kryminalnych i kilka już dużych sukcesów na koncie w zawodzie zarezerwowanym dla mężczyzn. Jej opinia i doświadczenie mogą pomóc policji, pytanie tylko czy odważy się znowu wkroczyć na drogę, gdzie zbrodnia jest czym zwyczajnym? Zima roku tysiąc dziewięćset trzynastego we Wrocławiu jest nie jedynie mroźna, lecz również bardzo krwawa i skrywa wiele tajemnic.
Co może mieć wspólnego utalentowana i skromna panna Inge z paniami z półświatka? Czyżby to jedynie zbieg okoliczności? Niektórzy dostrzegają więcej niż inni, lecz nie tak łatwo poprzeć swoje przypuszczenia dowodami, o ile w ogóle one istnieją.
Trzy K, Kindern, Küche, Kirche, dzieci, kuchnia, kościół. Te kilka słów na pewno nie charakteryzuje Klary Schulz, głównej bohaterki serii o wrocławskiej pani detektyw z początku dwudziestego wieku. Nadia Szagdaj wkomponowała tytułową postać w epokę w wspaniały sposób, tak, iż czytelnik nie ma przed sobą współczesnej kobiety "upchniętej" na siłę w przeszłości, lecz kogoś kto wyróżnia się tym co sobą reprezentuje na tle sobie współczesnych, ale jest też po części dzieckiem swoich czasów. "Nowe śledztwa Klary Schulz. Tajemnica Nathaniela" jest kryminałem w pełnym tego słowa znaczeniu, smaczku dodaje tło, jakim jest Wrocław w u schyłku belle epoque, dodatkowo wzbogacony fotografiami i wieloma detalami historyczno-społecznymi. Suspens przeplata się z życiem głównej bohaterki lub raczej jedno z drugim zazębia się co nakręca atmosferę pełną napięcia i jest doskonałym punktem wyjścia dla kolejnych wątków. Oczywiście podczas lektury łatwo nasuwa się porównanie do innego bohatera kryminalnych historii czyli komisarza Mocka, lecz postać Klary Schulz jest w pełni autonomiczna i nie stanowi kopii, kalki czy też odwzorowania, tak samo jak i jej śledztwa. "Nowe śledztwa Klary Schulz. Tajemnica Nathaniela" zaskakuje i pozwala czytelnikom zagłębić się w kryminalny świat Wrocławia z początku ubiegłego stulecia, znajome miejsca nabierają całkiem nowych barw, podobnie jak i ludzie, wydający się na pierwszy rzut całkowicie inni od nas, lecz gdy ich poznamy trochę zaskakująco są nam znajomi. Książka Nadii Szagdaj to wspaniała kryminalna zagadka, w której słowo retro nabiera całkiem nowego smaku.
Tajemnica Nathaniela"
Nadia Szagdaj
Gdy raz się zajrzy śmierci w oczy świat już zawsze będzie oglądany z innej perspektywy niż dotychczas. Nie da się zapomnieć tej chwili, w której życie zaczyna się wymykać, a ból spleciony ze strachem to jedynie co się czuje. Potem ten moment powraca i trzeba nauczyć się na nowo jak patrzeć w przyszłość bez lęku i oglądania się za siebie. Łatwo się pogrążyć w tym co najgorsze, o wiele trudniej pozostawić za sobą zło i wyjść na przeciw temu co dopiero będzie.
Samobójstwa prostytutek nie stanowią dla policji priorytetu, tyle innych spraw o większej wadze zaprząta uwagę stróżów prawa. Ale szef wrocławskiej policji Gabriel Hübschner nie traktuje tych zgonów standardowo, poświęca im swoją uwagę, bo coś nie daje mu spokoju. Nikt inny oprócz niego nie widzi w nich niczego więcej niż śmierci z własnej ręki biednych kobiet, przecież brak jakichkolwiek śladów "pomocy" drugiej osoby w zejściu z tego świata. Cóż, w końcu zajęcie ofiar raczej nie sprzyja długiej egzystencji, lecz Hübschner nie przyjmuje do wiadomości tak prostego wyjaśnienia. Intuicja detektywa nie pozwala mu zostawić śledztwa w rękach podwładnych, pomimo ich opinii w tym temacie. Może opinia Klary Schulz pozwoli na ostatnie wydarzenia rzucić nowe światło? Jednak problem w tym, że ona nie zamierza zajmować się niczym, co mogłoby przypomnieć jej o tym czego niedawno doświadczyła. O mało co nie zginęła w strzelaninie, a skutki odczuwa do tej pory. Ale czy pani detektyw będzie umiała się powstrzymać by nie uczestniczyć w dochodzeniu? Szczególnie kiedy dotknie jej ono prawie osobiście? Pani Schulz ma talent do rozwiązywania zagadek kryminalnych i kilka już dużych sukcesów na koncie w zawodzie zarezerwowanym dla mężczyzn. Jej opinia i doświadczenie mogą pomóc policji, pytanie tylko czy odważy się znowu wkroczyć na drogę, gdzie zbrodnia jest czym zwyczajnym? Zima roku tysiąc dziewięćset trzynastego we Wrocławiu jest nie jedynie mroźna, lecz również bardzo krwawa i skrywa wiele tajemnic.
Co może mieć wspólnego utalentowana i skromna panna Inge z paniami z półświatka? Czyżby to jedynie zbieg okoliczności? Niektórzy dostrzegają więcej niż inni, lecz nie tak łatwo poprzeć swoje przypuszczenia dowodami, o ile w ogóle one istnieją.
Trzy K, Kindern, Küche, Kirche, dzieci, kuchnia, kościół. Te kilka słów na pewno nie charakteryzuje Klary Schulz, głównej bohaterki serii o wrocławskiej pani detektyw z początku dwudziestego wieku. Nadia Szagdaj wkomponowała tytułową postać w epokę w wspaniały sposób, tak, iż czytelnik nie ma przed sobą współczesnej kobiety "upchniętej" na siłę w przeszłości, lecz kogoś kto wyróżnia się tym co sobą reprezentuje na tle sobie współczesnych, ale jest też po części dzieckiem swoich czasów. "Nowe śledztwa Klary Schulz. Tajemnica Nathaniela" jest kryminałem w pełnym tego słowa znaczeniu, smaczku dodaje tło, jakim jest Wrocław w u schyłku belle epoque, dodatkowo wzbogacony fotografiami i wieloma detalami historyczno-społecznymi. Suspens przeplata się z życiem głównej bohaterki lub raczej jedno z drugim zazębia się co nakręca atmosferę pełną napięcia i jest doskonałym punktem wyjścia dla kolejnych wątków. Oczywiście podczas lektury łatwo nasuwa się porównanie do innego bohatera kryminalnych historii czyli komisarza Mocka, lecz postać Klary Schulz jest w pełni autonomiczna i nie stanowi kopii, kalki czy też odwzorowania, tak samo jak i jej śledztwa. "Nowe śledztwa Klary Schulz. Tajemnica Nathaniela" zaskakuje i pozwala czytelnikom zagłębić się w kryminalny świat Wrocławia z początku ubiegłego stulecia, znajome miejsca nabierają całkiem nowych barw, podobnie jak i ludzie, wydający się na pierwszy rzut całkowicie inni od nas, lecz gdy ich poznamy trochę zaskakująco są nam znajomi. Książka Nadii Szagdaj to wspaniała kryminalna zagadka, w której słowo retro nabiera całkiem nowego smaku.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi
Czytajmy Polskich Autorów
oraz
wyd. Bukowy Las
Dawno nie czytałam kryminału retro więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPolecam, szukam też wcześniejszych części :)
UsuńA ja w ogóle rzadko czytam kryminały retro. Może zmienię to za jej sprawą :)
OdpowiedzUsuńTen warto przeczytać :)
Usuń