"Wściekła skóra"
Agnieszka Miklis
Mówiąc raj każdy ma własną jego wizję, jedni widzą palmy i turkusowe morze, a inni zupełnie coś przeciwnego, są i tacy, dla których miejsce to jest konkretnym punktem na mapie, realnym i wcale nie aż tak odległym. Jednak pomiędzy tym co znane z opowieści, a nawet z telewizji i gazet, a realnym obrazem czasem występują różnice, raz na plus, raz na minus. Piekło również ma ustalony obraz w ludzkich wyobrażeniach, mniej lub bardziej podobny, ale ze wspólnym mianownikiem - nikt nie chce do niego trafić. Co zrobić w sytuacji kiedy obiecany, wymarzony i oczekiwany raj zmienia się w piekło?
Wiatraki, pola tulipanów, drewniaki i białe kafle z niebieskimi obrazkami, symbole kojarzone z holenderskimi krajobrazami, do tego słynna tolerancja i miasta jak z telewizyjnych reklam - pełne uśmiechniętych, jasnowłosych, rodzin na tle niezwykle zadbanych domów. Taki obraz to zaproszenie do raju dla każdego, którego codzienność odbiega od takiej panoramy. Jeżeli więc nadarza się okazja dlaczego by skorzystać z okazji do zbliżenia się do wymarzonego miejsca? Roswita i Tania, jak i pozostali "goście" Noord Riesen, są właśnie w trakcie swojego holenderskiego snu o raju. Odbiega od ich wyobrażeń, szczególnie niektórzy dostrzegają w nim więcej cieni niż blasku, ale jeżeli jest się gastarbajterem nie ma co wybrzydzać. Każda z kobiet ma własny cel, całkowicie różny od siebie, podobnie jak one same. W Polsce nie miałyby okazji poznać się, a co dopiero zaprzyjaźnić, jednak miejsce gdzie się znalazły zbliża do siebie ludzi. Za piękną fasadą okazują się kryć sprawy odbiegające daleko od idyllicznego pejzażu, a Noord Riesen to coś więcej niż przedsionek piekła.
Zniknięcie sezonowego pracownika nie niepokoi zbytnio lokalnej, holenderskiej, policji, wytłumaczenie szybko się znajduje, więc po co zajmować się tą sprawą, jeśli tak właściwie wcale jej nie ma? Jednak ktoś ma całkiem inne zdanie i nie zadowala się plotkami oraz tym co mówią wszyscy wokoło. Jak w obcym kraju, nie znając języka i walcząc z samym sobą, wyjaśnić zagadkę? Potrzeba do tego siły jakiej posiadanie nigdy u siebie nie podejrzewała Roswita. Co naprawdę wydarzyło się piątkowy wieczór? Nikt nie śpieszy się z pomocą, bo i po co? Przecież wiadomo jaka była Tania, a oni mają co innego do roboty niż szukanie kogoś kto drażnił ich swoją osobą. Jednak kiedy jest się upartym, a może zdesperowanym, dąży się do celu bez względu na wszystkich i wszystko. Noord Riesen już kiedyś zainteresowało miejscowych stróżów prawa i to nieraz czy i teraz znajdzie się ktoś kto dojdzie do wniosku, iż faktycznie coś jest na rzeczy? Peter Drosd wiedział gdzie jest jego miejsce w szeregu, wiedzę tę zdobył już jako dziecko, na tyle dobrze zapamiętał ją, że towarzyszy mu i jako dorosłemu mężczyźnie. Ale coś w tym z czym przychodzi do niego Roswita każe mu przyjrzeć się sprawie Tanii Koneckiej. Pytanie tylko czy będzie umiał przezwyciężyć własne lęki i być ponad obiegowym opiniom?
Pozory zawsze były ważne dla mieszkańców E., one tworzyły i tworzą rzeczywistość miasteczka, zresztą nie tylko jego. Żyją nimi wszyscy, czego początkiem będzie ich odrzucenie? Piekło w końcu pokaże swoje prawdziwe oblicza? Warto grzebać w przeszłości? Po co wracać do tego co już było? Winny został ukarany, a teraz przecież to całkiem inna sytuacja, a może coś łączy to co już miało miejsce z tym co obecnie rozgrywa się? By odkryć prawdę trzeba będzie stawić czoła prawdzie i rzeczywistości, tak skrzętnie pomijanej na co dzień ...
Kryminał noir kojarzy się z detektywem, występującym samotnie przeciwko wszystkim, femme fatale i sprawą, która chociaż wydaje się łatwa okazuje się bardzo skomplikowana, a jej zakończenie jest całkowitym zaskoczeniem. We "Wściekłej skórze" kobieta fatalna jest, chociaż nie tak od razu daje to po sobie poznać, śledczy outsider również występuje, a motyw kryminalny ma więcej niż jeden wątek, no a finał to prawdziwy majstersztyk suspensu. Agnieszka Miklis przedstawia świat w jakim próżno szukać blasku i jasnych barw, mroczne tony i ciemne strony ludzkich charakterów tworzą za to obraz zbrodniczych namiętności ukrytych pod maską dobrobytu i mieszczańskich tradycji. Autorka, warstwa po warstwie, odkrywa to co zostało zepchnięte w najciemniejszy kąt, każdy element historii jest ściśle związany ze sobą, tworząc coś więcej niż kryminał, jest to raczej studium ludzkiej krwiożerczości pod pozorem cywilizacji i dobrobytu ...
Agnieszka Miklis
Mówiąc raj każdy ma własną jego wizję, jedni widzą palmy i turkusowe morze, a inni zupełnie coś przeciwnego, są i tacy, dla których miejsce to jest konkretnym punktem na mapie, realnym i wcale nie aż tak odległym. Jednak pomiędzy tym co znane z opowieści, a nawet z telewizji i gazet, a realnym obrazem czasem występują różnice, raz na plus, raz na minus. Piekło również ma ustalony obraz w ludzkich wyobrażeniach, mniej lub bardziej podobny, ale ze wspólnym mianownikiem - nikt nie chce do niego trafić. Co zrobić w sytuacji kiedy obiecany, wymarzony i oczekiwany raj zmienia się w piekło?
Wiatraki, pola tulipanów, drewniaki i białe kafle z niebieskimi obrazkami, symbole kojarzone z holenderskimi krajobrazami, do tego słynna tolerancja i miasta jak z telewizyjnych reklam - pełne uśmiechniętych, jasnowłosych, rodzin na tle niezwykle zadbanych domów. Taki obraz to zaproszenie do raju dla każdego, którego codzienność odbiega od takiej panoramy. Jeżeli więc nadarza się okazja dlaczego by skorzystać z okazji do zbliżenia się do wymarzonego miejsca? Roswita i Tania, jak i pozostali "goście" Noord Riesen, są właśnie w trakcie swojego holenderskiego snu o raju. Odbiega od ich wyobrażeń, szczególnie niektórzy dostrzegają w nim więcej cieni niż blasku, ale jeżeli jest się gastarbajterem nie ma co wybrzydzać. Każda z kobiet ma własny cel, całkowicie różny od siebie, podobnie jak one same. W Polsce nie miałyby okazji poznać się, a co dopiero zaprzyjaźnić, jednak miejsce gdzie się znalazły zbliża do siebie ludzi. Za piękną fasadą okazują się kryć sprawy odbiegające daleko od idyllicznego pejzażu, a Noord Riesen to coś więcej niż przedsionek piekła.
Zniknięcie sezonowego pracownika nie niepokoi zbytnio lokalnej, holenderskiej, policji, wytłumaczenie szybko się znajduje, więc po co zajmować się tą sprawą, jeśli tak właściwie wcale jej nie ma? Jednak ktoś ma całkiem inne zdanie i nie zadowala się plotkami oraz tym co mówią wszyscy wokoło. Jak w obcym kraju, nie znając języka i walcząc z samym sobą, wyjaśnić zagadkę? Potrzeba do tego siły jakiej posiadanie nigdy u siebie nie podejrzewała Roswita. Co naprawdę wydarzyło się piątkowy wieczór? Nikt nie śpieszy się z pomocą, bo i po co? Przecież wiadomo jaka była Tania, a oni mają co innego do roboty niż szukanie kogoś kto drażnił ich swoją osobą. Jednak kiedy jest się upartym, a może zdesperowanym, dąży się do celu bez względu na wszystkich i wszystko. Noord Riesen już kiedyś zainteresowało miejscowych stróżów prawa i to nieraz czy i teraz znajdzie się ktoś kto dojdzie do wniosku, iż faktycznie coś jest na rzeczy? Peter Drosd wiedział gdzie jest jego miejsce w szeregu, wiedzę tę zdobył już jako dziecko, na tyle dobrze zapamiętał ją, że towarzyszy mu i jako dorosłemu mężczyźnie. Ale coś w tym z czym przychodzi do niego Roswita każe mu przyjrzeć się sprawie Tanii Koneckiej. Pytanie tylko czy będzie umiał przezwyciężyć własne lęki i być ponad obiegowym opiniom?
Pozory zawsze były ważne dla mieszkańców E., one tworzyły i tworzą rzeczywistość miasteczka, zresztą nie tylko jego. Żyją nimi wszyscy, czego początkiem będzie ich odrzucenie? Piekło w końcu pokaże swoje prawdziwe oblicza? Warto grzebać w przeszłości? Po co wracać do tego co już było? Winny został ukarany, a teraz przecież to całkiem inna sytuacja, a może coś łączy to co już miało miejsce z tym co obecnie rozgrywa się? By odkryć prawdę trzeba będzie stawić czoła prawdzie i rzeczywistości, tak skrzętnie pomijanej na co dzień ...
Kryminał noir kojarzy się z detektywem, występującym samotnie przeciwko wszystkim, femme fatale i sprawą, która chociaż wydaje się łatwa okazuje się bardzo skomplikowana, a jej zakończenie jest całkowitym zaskoczeniem. We "Wściekłej skórze" kobieta fatalna jest, chociaż nie tak od razu daje to po sobie poznać, śledczy outsider również występuje, a motyw kryminalny ma więcej niż jeden wątek, no a finał to prawdziwy majstersztyk suspensu. Agnieszka Miklis przedstawia świat w jakim próżno szukać blasku i jasnych barw, mroczne tony i ciemne strony ludzkich charakterów tworzą za to obraz zbrodniczych namiętności ukrytych pod maską dobrobytu i mieszczańskich tradycji. Autorka, warstwa po warstwie, odkrywa to co zostało zepchnięte w najciemniejszy kąt, każdy element historii jest ściśle związany ze sobą, tworząc coś więcej niż kryminał, jest to raczej studium ludzkiej krwiożerczości pod pozorem cywilizacji i dobrobytu ...
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Za możliwość przeczytania książki Dziękuję
wyd. Videograf II
wyd. Videograf II
Przeraża mnie zarówno okładka jak i opis książki - chyba nie mój klimat jednak :) Ale na pewno znajda się entuzjaści takich mocnych powieści.
OdpowiedzUsuńKsiążka do lekkich raczej nie należy, ale też to nie horror ;)
UsuńZazdroszczę ci tej książki, gdyż bardzo chciałabym ją przeczytać. Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńOkazja na pewno będzie do przeczytania :)
UsuńZachęcająco napisane, a okładka robi ogromne wrażenie. Brrr.
OdpowiedzUsuńOkładka to tak na początek ...
UsuńZaciekawia.
OdpowiedzUsuńIntryguje również
UsuńMocna książka!
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńAż się cieszę, że mam ją na półce!
OdpowiedzUsuńTeraz tylko przeczytać! :)
UsuńMniam, zapowiada się smakowicie, zarówno od strony wizualnej (tak, okładka) jak i treści :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zapowiada się kryminalnie :)
UsuńCzuję się zaintrygowana, ale i przestraszona.... nie wiem czy nie bałabym się sięgnąć po tę lekturę :)
OdpowiedzUsuńOkładka genialna!
Po ten kryminał nie ma co się bać sięgnąć ;)
UsuńOkładka jest rzeczywiście rewelacyjna! Od razu ma się ochotę zajrzeć do środka :)
OdpowiedzUsuńPozostaje tylko zajrzeć :)
UsuńZapowiada się mocna i konkretna proza. A to lubię:)
OdpowiedzUsuńNa taką książkę mam ochotę obecnie ;)
OdpowiedzUsuńJaram się okładką. Zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie!
OdpowiedzUsuńStraszna ta okładka. Myślę, że jednak mogłabym ją przeczytać. Zaciekawiła mnie
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńOkładka od razu mnie odrzuca, więc nie wiem, czy się skuszę.
OdpowiedzUsuń