„Grzech
pierworodny”
Miłość
tylko na pierwszy rzut oka wydaje się prosta i nieskomplikowana, ale to jedynie
pozory, pod którymi kryją się mnie lub bardziej skomplikowane emocje. Nie
zawsze jest dany hollywoodzki happy end, czasem jest on podszyty nutą goryczy
lub wymaga poświęcenia czegoś ważnego. Ale gdy jest prawdziwa i w najgorszych
chwilach daje wsparcie warto dla niej zaryzykować wszystko to co znane …
Jak
pogodzić ogień z wodą lub inaczej mówiąc być w związku z chłopakiem, którego
nie akceptuje rodzina? Nel jeszcze nie tak dawno nie miała takich problemów,
ale od pewnego czasu już wiele rzeczy nie jest takie jak było. Gilbert
wprowadził do życia dziewczyny sporo zamieszania, lecz także radości. Szkoda,
że bliscy mają odmienne zdanie o nim. Nikt nie zdaje się dostrzegać tego ile
znaczy on dla Nel, a niejasne odpowiedzi i kategoryczne żądania jedynie
skłaniają ją do poszukiwania prawdy. Co mogło wydarzyć się w przeszłości, że
osoba młodego Kraszewskiego budzi takie poruszenie u Augustyniaków? Dlaczego są
tacy nieprzejednani i nie ufają dziewczynie? Uczucie łączące młodych ludzi od
samego początku wystawione jest na próby, teraz nadchodzi jedna z
najtrudniejszych, czasem miłość może nie wystarczyć by zapomniano o tym co się
wydarzyło …
Stojąc
u progu dorosłości niektórzy muszą dokonać wyborów, które naznaczą ich dalsze
życie. Wydawałoby się, że jedna decyzje dużo nie zmieni, ale czasem jej cena
jest bardzo wysoka. Czytelnicy „Grzechu
pierworodnego” nawet nie przypuszczają co wiąże się uczuciem jakie połączyło
dwoje pierwszoplanowych postaci. Anna Szafrańska z iście szekspirowskim
dramatyzmem, ale i humorem, przedstawiła dalsze losy bohaterów „Widma grzechu”.
W drugiej części nie zabrakło klimatu poznanego w debiutanckiej książce, jaki
podbił serca czytających, co więcej zyskał on jeszcze na swej wyrazistości. Jeżeli
dodać do tego rozwój fabuły w dość nieoczekiwanym kierunku w efekcie końcowym
dalsze losy Nel i Gilberta stanowią lekturę spod znaku uczuciowego
rollercoastera. Autorka dała czytającym historię, w której spleciono miłość,
przyjaźń, życiowe wyborowe oraz rodzinne tajemnice, a przede wszystkim pokazano
ludzi z krwi i kości, rzeczywistych, wielowymiarowych, z wadami i zaletami,
jakim kibicuje się w ich walce o szczęście. To ostatnie nie jest opisane
naiwnie, wprost przeciwnie ma w sobie ogromny ładunek emocjonalny, gdyż u swych
podstaw ma ból i stratę. Anna Szafrańska wychodzi poza ramy gatunku new i young
adult, oferując czytelnikom książkę poruszającą nie tylko problemy osób
wchodzących w świat dorosłych, lecz również stawiającą trudne pytania związane
z rodziną i odpowiedzialnością za czyny innych. Wydawałoby się, że schemat
złych chłopak i panienka z dobrego domu już był odmieniony przez wszystkie przypadki,
ale ograny motyw wcale nie musi być jednokierunkową uliczką jeśli podeprze się
go czymś więcej niż jedynie powierzchownym wizerunkiem. „Grzech pierworodny”
pozostawia czytających z pytaniami co jest
ważne w życiu i ile gotowi jesteśmy zapłacić by pozostać wiernym sobie. Miłość
to czasem dopiero pierwszy krok na drodze ku poznaniu siebie i swojej siły. Czy
jesteście gotowi na opowieść, w której grzech ma inne oblicze niż ktokolwiek
przypuszcza?
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi
Czytajmy Polskich Autorów
oraz
wyd. Novae Res
Chętnie przeczytam tą książkę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ta książka mnie kusi. A jej okładka jest zjawiskowa.
OdpowiedzUsuńTo nie jest okładka do ,,Grzechu pierworodnego'' :) A książkę czytałam i jestem nią zachwycona.
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka i chwytający tytuł! Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuń