wtorek, 12 sierpnia 2025

Kiedyś i teraz

Przedpremierowo:

„W twoim płomieniu”

Jennifer L. Armentrout (J. Lynn)

 

Czasem przeszłość to nie jedynie wspomnienia, a konkretny człowiek. To on odgrywa główną rolę w tym, co było i do czego nigdy nie doszło. Wystarczy chwila, również nim związana, by zmieniło się wszystko i nic już nie było takie jak przed momentem. Przyszłość rozmywa się w teraźniejszości, która jest walką nie tyle o odzyskanie siebie, lecz zwykłej codzienności. Co zrobić, gdy ktoś z dawnych lat znowu pojawia się w życiu?

 

Do Jillian wciąż powraca tamten wieczór sprzed sześciu lat. Miał dla niej być punktem zwrotnym i stał się takim, ale nie tak jak marzyła. Teraz jest już inną dziewczyną niż wtedy, dawne marzenia poszły w kąt, natomiast to, co zdarzyło się wtedy towarzyszy jej na co dzień. Nie da się odwrócić czasu, zrobić kroku wstecz lub w innym kierunku. Niestety tak bywa i kiedyś trzeba pójść do przodu, chociaż ból wcale nie jest mniejszy niż wtedy, lecz da się do niego przyzwyczaić. Jednak długo można tak egzystować? Jillian w końcu chce pójść do przodu, a praca w rodzinnej firmie to dobra decyzja. Może uda się również poukładać sprawy osobiste? Problem w tym, iż pojawia się ktoś, kto sześć lat temu zawiódł ją. Jak w takiej sytuacji zaczynać od nowa, gdy tak dużo wspomnień staje się bardziej wyrazistych i zbyt dotkliwie stare rany dają o sobie znać? Znowu uciec? Udawać obojętną i po prostu nie wracać do tego, co było? Każdy wybór jest trudny i będzie wymagać od Jillian stawienia czoła przeszłości. Czy ktoś wyciągnie pomocną dłoń, nawet jeśli o to nie prosiła? Niekiedy warto dać drugą szansę, zwłaszcza kiedy pojawia się okazja by urzeczywistnić nierealny zdawałoby się scenariusz, pytanie tylko co z bolesną przeszłością?

 

Jeden wieczór, dramatyczny splot okoliczności, czas, którego nie da się cofnąć i teraźniejszość, daleka od dawnych planów.  Jak zachowają się bohaterowie, starsi o kilka lat, z doświadczeniem życiowym, lecz w dużym stopniu będący wciąż w tym punkcie czasu, jaki nieodwracalnie zmienił ich lub raczej tylko jedno z nich? Jennifer Armentrout stawia przed czytelnikami postać, która wciąż zmaga się z bolesnym wydarzeniem, jakie odcisnęło na niej piętno. Z minuty na minutę utraciła zbyt dużo, nie tylko ze względu na młody wiek, a obecnie próbuje napisać nowy rozdział dla siebie. Jednak na drodze staje ktoś z jej przeszłości, a to sprawia, iż z ogromną siłą wracają dobre i złe wspomnienia, dawne pragnienia, lecz też niedopowiedzenia. Pisarka przekazuje ogrom emocji drzemiących w bohaterce, jaka stoi pomiędzy tym, co już było i niestety ma nadal na nią wpływ oraz tym, czego by chciała, ale boi się rozczarowania i kolejnego zranienia. „W twoim płomieniu” nie jest jednak w żadnym razie lekturą, w jakiej dominuje smutek lub strach, jedno i drugie jest obecne, w końcu trauma nie przechodzi ot tak, lecz na pierwszym miejscu są próby poradzenia sobie z dawnymi i obecnymi uczuciami. Czy łatwo uporządkować wieloletnie odpychania od siebie problemów, tych uczuciowych również? Nie i autorka to przekazuje w niepewności głównej postaci, robieniu przez nią kroku w tył, do której wracają wspomnienia, mniej i bardziej chciane,. Tu nie ma perfekcji w przechodzeniu do kolejnych etapów, jest za to rzeczywistość, zaskakujące zwroty i pytania czy może dać szansę temu, co kiedyś było marzeniem i jak się okazuje nie odeszło…

 

Premiera:

13 marca

 


 Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

2 komentarze: