piątek, 11 czerwca 2021

Dwoje nad zalewem

Przedpremierowo:

„Chechło”

Paulina Świst

 

Los i przeznaczenie to dwaj kumple, jacy uwielbiają się bawić czyimś kosztem i to ze  złośliwym uśmiechem na ustach, bez ukrywania go w jakkolwiek. Niekiedy trafiają na godnych siebie przeciwników, w tak wytrawnym towarzystwie iskrzy prawie cały czas. Może niekiedy humor bywa w kolorze czarnym, ale nie da się odmówić mu, że jest jedyny w swoim rodzaju i po prostu ma w sobie jedyny w swoim rodzaju urok.

 

Pewne scenariusze chyba piszą się same, oczywiście z dużą pomocą samych zainteresowanych. Takiego obrotu spraw Paulina i Marcin nie spodziewali się, zwłaszcza, że ich znajomość dość szybko nabrała rozpędu, a to dzięki im samym oraz tego, co się wokół nich dzieje, a dzieje się raczej dużo. Spokój tym dwojga nie jest pisanym zwłaszcza, że ona się przekonała, że podłość ludzka rzeczywiście nie ma granic, a niewinny nie znaczy nic, więc co jeszcze ma do stracenia? On za to nawet nie podejrzewa z kim ma do czynienia i co go jeszcze czeka. Ten duet na pewno na nudę narzekać nie będzie, bo łączy ich nie tylko chemia, ale dość niecodzienne przygody typu ratowanie życia, spotkania z legendami świata przestępczego oraz ostre rozmówki damsko-męskie. Co może wydarzyć się nad sielskim zalewem Chechło? Dosłownie prawie wszystko, cisza przed burzą? Raczej przed prawdziwym huraganem, a jego okiem jest Luca, który jak na praworządnego obywatela przystało nie chwali się swoimi ciemnymi interesami? Jaką rolę w nich odegra Paula i Marcin? Na pewno nie niemą i mało znaczącą, towarzysząca atmosfera będzie gorąca i to nie z powodu pogody!

 

Zabawę w kotka i myszkę Paulina Świst opanowała do perfekcji, dorównuje temu kilka elementów jeszcze jej książek, które sprawiają, że na każdą czeka się z niecierpliwością. Wiadomo z góry, że dobrej i przede wszystkim wytrawnej w smaku oraz humorze zabawy podczas lektury nie zabraknie. Pozostają jeszcze dwie niezmiernie ważne kwestie: sama historia oraz bohaterowie. Ci, którzy już przeczytali chociaż jedną książkę autorki wiedzą, że czeka ich kolejna obłędna jazda bez trzymanki. Dla początkujących bardzo szybko stanie się jasne co przed nimi czyli prawdziwy maraton czytelniczy z ciągłymi salwami śmiechu. To tak tytułem przydługiego wstępu do „Chechła” vel najnowszej porcji perypetii niepoprawnych prawników, jak się okazuje robią niezłą konkurencję już znanym postaciom. Jeśli ktokolwiek pomyślałby, że będzie trudno dorównać temu, co było to jest w dużym błędzie. W sielskich okolicach zalewu Chechło dzieje się wiele, nawet więcej niż w niejednej metropolii, zwłaszcza pod względem prawa pojmowanego czasem ciut inaczej, ale od czego ma się łebskie prawniczki i prawników? Sprawiedliwość bywa ślepa, podobnie jak jej koleżanka po fachu Temida, lecz jeszcze jest zemsta, a ta za nic ma konwenanse, zasady i po prostu wie, że smakuje wyśmienicie i na pewno dostrzeże odpowiednią chwilę by zaistnieć, w końcu królowa jest tylko jedna! Paulina Świst ma naprawdę ogromny talent do wydobywania ze swoich bohaterów wszystkiego tego, co sprawia, iż nigdy nie wiadomo czego się po nich spodziewać, poza jednym z dwustu procentową pewnością nuda z nimi nie grozi czytelnikom. Za to gwarantowana jest rozrywka spod znaku dowcipnych i ciętych dialogów, burzliwie poprowadzonych wątków oraz fabuły, w której nic nie dzieje się bez przypadku, chociaż co nieco i więcej jest wynikiem splotu okoliczności, na jakie ciężko sobie postacie zapracowały. W końcu kto jak nie one sprawiają, że trudno oprzeć się ich urokowi? Humor, sensacja, co nieco zagadkowości oraz to, co najważniejsze Paulina Świst w najlepszym wydaniu.

 

PREMIERA:
16 czerwca

 Za możliwość przeczytania 
książki dziękuję