czwartek, 10 listopada 2016

Co z tą miłością?

"Trudna miłość"
Meredith Wild


Zakończenie "A potem żyli długo i szczęśliwie" rodzi pytania, a co potem? Wiadomo, iż rzeczywistość to nie baśń i poza radościami serwuje także dawkę, czasem dość sporą, niezbyt przyjemnych niespodzianek. Jak dalej potoczy się bajka-już nie-bajka? To zależy od tych, którzy jeszcze przed momentem byli pewni, że ich marzeniom już nic nie zagrozi. Płomienny romans w zderzeniu z życiową prozą nie zawsze wychodzi zwycięsko, ale zdarza się, iż bolesne zawirowania pozwalają przekonać się o sile miłości.

Miało być w końcu spokojnie, szczęście powinno towarzyszyć im wciąż, a o problemach w ogóle chciano zapomnieć. Niestety wspomnienia i blizny, nie tylko te fizyczne, nie do końca pozwalają się cieszyć Erice i Blake`owi sobą nawzajem. Okazuje się także, że ich przeszłość jest wciąż żywa i to nie jedynie w ich pamięci, lecz także ma jak najbardziej realny wymiar. Prawie od razu po powrocie do domu z niezapomnianej podróży poślubnej daje o sobie znać to o czym oboje chcieli zapomnieć. Jedno z nich stara się trzymać emocje na wodzy, drugie wprost przeciwnie daje im upust, tych dwojga za wszelką cenę pragnie chronić łączące ich więzy, jeszcze nie do końca okrzepłe i nadzwyczaj wrażliwe na wszelkie ciosy. Te ostatnie podkopują zaufanie, ale i wyzwalają siłę jakiej nikt się nie spodziewał. Erica już nie raz musiała stawić czoła ludziom jacy ją krzywdzili, Blake miał być tarczą ochronną, lecz czasem nie wszystko przebiega zgodnie z życzeniami. Zamiast upragnionego spokoju walka, tylko czy ma ona sens gdy Blake nie chce pomóc sobie samemu? Jak się ma do tego jego przyrzeczenie, że nie pozwoli już nigdy nikomu skrzywdzić Ericki? Dlaczego tak postępuje? Co kryje się za uporem mężczyzny? Na szali kładą swoje szczęście i coś o wiele cenniejszego, o czym marzyli. Łatwo zniszczyć nadzieję na lepsze jutro, chociaż czy na pewno? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi, lecz jedno wydaje się niepodważalne - Erica zrobi wszytko by jej mąż został oczyszczony z zarzutów, nawet wbrew jego woli. FBI nie zamierza tak łatwo odpuścić komuś, kto dał się we znaki agencji i przede wszystkim pamiętliwym agentom, jednak ktoś nie zamierza patrzeć z boku na to co właśnie ma miejsce.

Czy można uwolnić się od dawnych grzechów i jak długo powinno się płacić za błędy, które dawno już zostały zadość uczynione? Czy miłość to nie za mało by zwyciężyć demony przeszłości? Nie tak dawno Blake i Erica składali sobie przysięgę, w tamtej chwili wierzyli w nią, ale los dał im do odrobienia życiową lekcję, dużo nie trzeba by jedno z nich nie sprostało temu zadaniu.

Można porównywać jedną książkę do drugiej, ale warto także dostrzec to co w konkretnej historii jest istotne. "Trudna miłość" to ostatnia część cyklu, opowieść o przyszłości stającej się teraźniejszością po ostatnim zdaniu "żyli długo i szczęśliwie". Czym można zaciekawić czytelników, gdy wydaje się, że już wszystko zostało powiedziane? A może, tak jak Meredith Wild, po prostu wystarczy opowiedzieć do końca to co się zaczęło, dokończyć wątki i wpleść w nie nowe detale, tak, by zaintrygować na ostatniej prostej odbiorców? Ten sposób zdał egzamin, nawet osoby, które nie czytały wcześniejszych tomów bez trudu odnajdą się w poszczególnych elementach fabuły. Autorka wyważyła stronę obyczajową oraz uczuciową, zgrabnie nawiązała do wcześniejszych wydarzeń i pokazała kolejny etap dojrzewania związku bohaterów, wciąż zmagających się z przeszłością. Cień tego co było obecny jest do samego końca, czasem przybierając szczęśliwe odcienie, a czasem przypominając o mroczniejszych odcieniach życia.


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję: