"Misja Xibalba"
Ewa Karwan - Jastrzębska
Ostatnio świat żył datą dwudziestego pierwszego grudnia dwutysięcznego dwunastego roku, nic dziwnego bo w tym dniu miał nastąpić koniec świata ... ale nie nastąpił! Dlaczego? Odpowiedzi może być kilka - bo źle odczytano przepowiednię Majów, bo w ogóle nie miało go być albo ... No właśnie, co jeszcze mogło się wydarzyć, że koniec nie nastąpił, i kto za tym stoi? Raczej ktoś nieprzypadkowy, z kategorii nieprzeciętnych, umiejących trafić ze swoją obecnością w odpowiednim momencie i miejscu. Jeżeli nie wie wiadomo kto zapobiegł zagładzie, istnieje duże prawdopodobieństwo, iż jest to rodzeństwo zamieszkujące kamienicę przy placu Wilsona w Warszawie, lecz jak to możliwe by w takim wydarzeniu brali udział? Ponieważ kłopoty to ich specjalność, a im większe tym lepiej, więc kto jak nie oni są właściwymi osobami?
Katastrofa została przewidziana dawno, dawno temu, spisano ją by, potomni byli świadomi zagrożenia oraz by mogli jej zapobiec. Jednak to dopiero początek całej historii, bo w walce dobra i zła wszystko zdarzyć się może, a gdy jej finał ma mieć miejsce w dwudziestym pierwszym wieku to tym bardziej wiele niewiadomych pojawia się. Julka i Julek mają przed sobą wizję wspaniałych wakacji w słonecznym Meksyku i to w momencie kiedy w Polsce pogoda daleka jest od upału - czyli w grudniu. Ale nim podróż rozpocznie się czeka bliźniaków kilka niespodzianek, które zapowiadają, że meksykański wyjazd to coś więcej niż jedynie rodzinna wyprawa. Swoje dodaje również antykwariusz Aureliusz, do rąk którego trafia unikatowe znalezisko, mające ścisły związek z tym co się ma wydarzyć. Piąty kodeks majański zawiera wiele niepokojących informacji, jeżeli do tego dodać powtarzające się sny Julki i Julka to kolejna przygoda zaczyna mieć ogromne znaczenie. To dopiero przedsmak, bo w Meksyku ma rozegrać się finał tego, co zapowiedzieli dawni bogowie, i już od pewnego czasu ma już miejsce. Siły zła już dały o sobie znać, szala zaczyna się niebezpiecznie przechylać na stronę Vucuba Caquixa. Jego zwycięstwo oznacza jedno - zagładę, lecz od czego są bliźniaki i ich nieprzeciętne szczęście do znajdowania rozwiązania w beznadziejnych sytuacjach? Dżungla, tajemne przejścia i wrogowie nie są w stanie powstrzymać Julki i Julka przed wypełnieniem ich zadania, może jednak moc Xibalby jest zbyt duża jak na dwóch nastolatków? Przepowiednia wyraźnie wskazuje co ma się wydarzyć, ale czy uda się wypełnić wskazówki i uratować świat, gdy czas biegnie tak szybko? Dni zamieniają się w godziny, te w minuty, kamienny Quetzal musi znaleźć się na swoim miejscu i przebudzić się ze swego odwiecznego snu by uratować ludzi, jedynie sekundy dzielą od zwycięstwa jednego boga i klęski drugiego ...
W drugiej części przygód Julki i Julka czeka ich o wiele trudniejsza misja niż poprzednia, wiąże się ze starą przepowiednią Majów, znaną oraz dla wielu ostateczną. Bohaterowie są już starsi, ale i to co mają do wykonania jest o wiele poważniejsze - od tego zależy los całego świata. Z takimi kulisami przygody bliźniaków już od samego początku zawierają atmosferę niepokoju oraz uciekającego zbyt szybko czasu. Autorka i tym razem postawiła na szybką akcję i dużą liczbę perypetii postaci, ich ciężar gatunkowy również został zwiększony, w końcu to już nie dzieci, a starsza młodzież ma zadanie do wypełnienia. Oprócz tego w fabule krzyżują się również inne wątki, związane z poszukiwaniem skarbów i bardziej poważnymi motywem, jakim jest los rdzennych mieszkańców w walce z wielkimi korporacjami. Pomysł z zagładą świata można wykorzystać na wiele sposobów, Ewa Karwan - Jastrzębska znalazła swój, a efektem jest "Misja Xibalba", w jakiej czytelnicy mają okazję wejść głębiej w wierzenia Majów oraz jej rozumienie przez współczesnych.
Ewa Karwan - Jastrzębska
Ostatnio świat żył datą dwudziestego pierwszego grudnia dwutysięcznego dwunastego roku, nic dziwnego bo w tym dniu miał nastąpić koniec świata ... ale nie nastąpił! Dlaczego? Odpowiedzi może być kilka - bo źle odczytano przepowiednię Majów, bo w ogóle nie miało go być albo ... No właśnie, co jeszcze mogło się wydarzyć, że koniec nie nastąpił, i kto za tym stoi? Raczej ktoś nieprzypadkowy, z kategorii nieprzeciętnych, umiejących trafić ze swoją obecnością w odpowiednim momencie i miejscu. Jeżeli nie wie wiadomo kto zapobiegł zagładzie, istnieje duże prawdopodobieństwo, iż jest to rodzeństwo zamieszkujące kamienicę przy placu Wilsona w Warszawie, lecz jak to możliwe by w takim wydarzeniu brali udział? Ponieważ kłopoty to ich specjalność, a im większe tym lepiej, więc kto jak nie oni są właściwymi osobami?
Katastrofa została przewidziana dawno, dawno temu, spisano ją by, potomni byli świadomi zagrożenia oraz by mogli jej zapobiec. Jednak to dopiero początek całej historii, bo w walce dobra i zła wszystko zdarzyć się może, a gdy jej finał ma mieć miejsce w dwudziestym pierwszym wieku to tym bardziej wiele niewiadomych pojawia się. Julka i Julek mają przed sobą wizję wspaniałych wakacji w słonecznym Meksyku i to w momencie kiedy w Polsce pogoda daleka jest od upału - czyli w grudniu. Ale nim podróż rozpocznie się czeka bliźniaków kilka niespodzianek, które zapowiadają, że meksykański wyjazd to coś więcej niż jedynie rodzinna wyprawa. Swoje dodaje również antykwariusz Aureliusz, do rąk którego trafia unikatowe znalezisko, mające ścisły związek z tym co się ma wydarzyć. Piąty kodeks majański zawiera wiele niepokojących informacji, jeżeli do tego dodać powtarzające się sny Julki i Julka to kolejna przygoda zaczyna mieć ogromne znaczenie. To dopiero przedsmak, bo w Meksyku ma rozegrać się finał tego, co zapowiedzieli dawni bogowie, i już od pewnego czasu ma już miejsce. Siły zła już dały o sobie znać, szala zaczyna się niebezpiecznie przechylać na stronę Vucuba Caquixa. Jego zwycięstwo oznacza jedno - zagładę, lecz od czego są bliźniaki i ich nieprzeciętne szczęście do znajdowania rozwiązania w beznadziejnych sytuacjach? Dżungla, tajemne przejścia i wrogowie nie są w stanie powstrzymać Julki i Julka przed wypełnieniem ich zadania, może jednak moc Xibalby jest zbyt duża jak na dwóch nastolatków? Przepowiednia wyraźnie wskazuje co ma się wydarzyć, ale czy uda się wypełnić wskazówki i uratować świat, gdy czas biegnie tak szybko? Dni zamieniają się w godziny, te w minuty, kamienny Quetzal musi znaleźć się na swoim miejscu i przebudzić się ze swego odwiecznego snu by uratować ludzi, jedynie sekundy dzielą od zwycięstwa jednego boga i klęski drugiego ...
W drugiej części przygód Julki i Julka czeka ich o wiele trudniejsza misja niż poprzednia, wiąże się ze starą przepowiednią Majów, znaną oraz dla wielu ostateczną. Bohaterowie są już starsi, ale i to co mają do wykonania jest o wiele poważniejsze - od tego zależy los całego świata. Z takimi kulisami przygody bliźniaków już od samego początku zawierają atmosferę niepokoju oraz uciekającego zbyt szybko czasu. Autorka i tym razem postawiła na szybką akcję i dużą liczbę perypetii postaci, ich ciężar gatunkowy również został zwiększony, w końcu to już nie dzieci, a starsza młodzież ma zadanie do wypełnienia. Oprócz tego w fabule krzyżują się również inne wątki, związane z poszukiwaniem skarbów i bardziej poważnymi motywem, jakim jest los rdzennych mieszkańców w walce z wielkimi korporacjami. Pomysł z zagładą świata można wykorzystać na wiele sposobów, Ewa Karwan - Jastrzębska znalazła swój, a efektem jest "Misja Xibalba", w jakiej czytelnicy mają okazję wejść głębiej w wierzenia Majów oraz jej rozumienie przez współczesnych.
Za możliwość przeczytania
książki dziękuję
wydawnictwu Egmont