Nowość:
„Zmowa milczenia”
Anna Krystaszek
Nikt nic słyszał. Nikt nic nie
widział. Wszyscy wiedzieli. Zbrodnia nic jest anonimowa. Każdy, kto odwraca
wzrok jest współwinny. Jednak i tak zbyt wielu, wybiera spuszczenie głowy w dół
i wypieranie obrazu zła, które na ich oczach sieje spustoszenie. Jak długo da
się tak egzystować? Każdy mur, także ten zbudowany z milczenia i wspólnych
interesów, w końcu runie. Niestety częściej później niż wcześniej…
Każdego roku ginie niejedna osoba, niektórzy znajdują się,
inni powiększają smutne statystki niewyjaśnionych spraw lub też stają się
podmiotem kryminalnego dochodzenia. Zniknięcie Iryny będzie miało szczęśliwy
finał czy też wprost przeciwnie? Turawa raczej nie jest stolicą zbrodni, tutaj
ludzie przyjeżdżają odpocząć i zrelaksować się. Jednak kilka niewyjaśnionych
śmierci daje do myślenia, a już ostatnia wprost jest wynikiem zabójstwa. Tym
razem śledztwo prowadzą osoby z zewnątrz, nie miejscowi stróże prawa. Komisarzowi
Szulcowi i prokuratorowi Hejdzie zależy przede wszystkim na rozwiązania tej
morderczej zagadki, lokalne powiązania są dla nich istotne w kontekście ostatnich
wydarzeń. Znalezienie okaleczonego ciała, zaginięcie młodej kobiety i
wcześniejsze niewyjaśnione podobne przypadki są jedynie zbiegiem okoliczności
czy mają punkt wspólny? Dlaczego w tak małej społeczności nikt zauważył niczego
niepokojącego? Co rzeczywiście dzieje się w tak pięknych okolicznościach przyrody?
Zbrodnia wydaje się odległa, popełniona przez kogoś obcego i
w ogóle, niedotycząca nas osobiście. Nic bardziej mylnego. Zbyt często dzieje się
na wielu, a przynajmniej ma początek nie w odosobnieniu, lecz na widoku. Jedni odwracają
wzrok, drudzy wychodzą z załóżcie, iż to nie ich sprawa, mało kto reaguje. Mur milczenia
bywa zbudowany z wspólnych interesów, obojętności lub swoistego poczucia
wspólnoty i niechęci do obcych. Wydaje się, iż to zaklęty krąg, jakiego nie da
się przerwać, lecz kiedyś następuje ten moment, iż coś wydostaje się na
zewnątrz. Anna Krystaszek odsłaniania kulisy zła, jak potęguje się, aż do kulminacji,
pierwszej, drugiej, bo przecież, jeśli nikt nie zareagował, nie powstrzymał go,
jest po prostu bezkarne, rośnie w siłę. Jednakże „Zmowa milczenia” to bardziej
skomplikowana historia, w której mordercza strona ludzkiej natury ma niejedną twarz,
a wątki wpierw przebiegają równolegle do siebie, by zacząć się zbliżać się do
siebie i spleść się zbrodniczą opowieść. Rozdział za rozdziałem, z kilku punktów
widzenia, czytelnik obserwuje zło, raniące, zapuszczające korzenie, oplatające
wszystkich i wszystko oraz wysysającego z ludzi nadzieję. Pisarka konfrontuje nas
ze strachem, obojętnością i tajemnicami, za jakimi stoi ktoś potrafiący doskonale
to wykorzystać by skrzywdzić tych, którzy staną mu na drodze lub znajdą się na jego
celowników, z jemu jedynie znanych powodów. Tytuł książki nie jest na wyrost i
znajduje w niej odzwierciedlenie, realne i przede wszystkim pokazujące do czego
ona prowadzi oraz jak łatwo, w imię źle pojętych priorytetów, staje się wygodną
wymówką i tematem tabu.
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję: