„Sprzeczne
sygnały”
Kasia
Bulicz-Kasprzak
Sekrety
nie są niczym nadzwyczajnym i każdy ma własne, które mniej lub bardziej chroni.
Niekiedy dostarczają jednocześnie szczęścia i wywołują wyrzuty sumienia, trudno
z nimi żyć, ale ich ujawnienie może oznaczać zburzenie bezpiecznego, chociaż naruszonego
już w swych posadach, świata. Wyjawienie tajemnic rzadko kiedy jest łatwe, zbyt
często zwycięża strach, ale czasem ważniejsze jest dobro kogoś bliskiego i to
ono jest kartą przetargową …
Na
pierwszy rzut oka Iza i Ludmiła Janickie są takie same, wiadomo bliźniaczki,
lecz tak naprawdę różnią się wszystkim. Jedna spokojna i zawsze odpowiednio zachowująca się do sytuacji,
natomiast druga … po prostu chodząca katastrofa, na dodatek zdająca się w ogóle
tym nie przejmować. Różnice z wiekiem wcale nie maleją, wprost przeciwnie, a
trup znaleziony w biurze starszego brata, tuż przed rozstrzygającym wydarzeniem
w jego kampanii wyborczej, tylko dolewa oliwy do i tak sporego ognia, jaki
rozgorzał już dawno w rodzinie Janickich. Tym razem jednak kobiety mają plan
jak uniknąć kłopotów, ale wiadomo jak to jest – rzeczywistość jest o wiele
bardziej skomplikowana i lubi zaskakiwać. Niestety wzajemne animozje sióstr
także nie sprzyjają by wszystko toczyło się zgodnie z ich oczekiwaniami. No i
jeszcze różne sekrety rodzinne wprowadzają dodatkowe zamieszanie. Jakby tego
było mało Ludmiła rozpoczyna dochodzenie na własną rękę. Policyjne śledztwo
powoli rozplątuje skomplikowane połączenia pomiędzy mieszkańcami dolnośląskiego
miasteczka, gdzie prym wiodą Janiccy. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że problemów
wcale nie ubywa, lecz przybywa, tak samo jak wzajemnych animozji, a spirala
emocji coraz bardziej grozi wybuchem. Jaki będzie wynik pracy zawodowych
detektywów i amatorki? Ile tajemnic są w stanie znieść bliscy bliźniaczek i one
same? No i co kryje się za śmiercią w gabinecie Janickiego?
Po
„Sprzecznych sygnałach” oczekiwałam kryminalnej zagadki osadzonej w rodzinnym
kręgu i jak się okazało otrzymałam jedno oraz drugie z dużym bonusem, w postaci
wartkiej akcji z niespodziewanymi zwrotami. Jednak wszystko po kolei,
początkowo może wydawać się czytelnikowi, że będzie miał do czynienia bardziej
z motywem obyczajowym niż suspensem, lecz to tylko pierwsze wrażenie. Dosyć
szybko okazuje się, że w spokojnej familii wiele spraw było skrzętnie zamiatane
pod dywan, a nagromadzone tajemnice przez lata właśnie zaczynają wydawać gorzkie
owoce. Warstwa kryminalna zręcznie zostaje połączona z tą kategorii rodzinno-uczuciowej
i jak wskazuje tytuł trzeba się mieć na baczności, ponieważ łatwo można dać się
zwieść pozorom. Niewinność okazuje się mieć kilka odcieni, tak samo jak i wina,
w tej historii przeszłość i teraźniejszość toczą wojnę podjazdową z pilnie
strzeżonymi sekretami, strachem przed tym co powiedzą inni oraz brawurą
podszytą zupełnie czymś innym niż chęcią sprawdzenia się. Autorka głównymi
bohaterkami uczyniła kobiety, to one są w samym centrum fabuły i ich pragnienia
oraz działania. Kasia Bulicz - Kasprzak daje czytającym wgląd w emocjonalną
burzę, marzenia, radzenia sobie z oczekiwaniami otoczenia oraz własnymi co do
siebie samego oraz w śledztwa, w jakich pytań jest dużo,a odpowiedzi są
zaskakujące.
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję