"Przez burze ognia"
Veronica Rossi
Życie, jedno krótkie słowo, ale mające tysiące definicji, jednocześnie postrzegane przez wszystkich podobnie i zupełnie inaczej przez każdego z nas. Dla jednych jest pasmem szczęśliwych chwil, inni pokonują przeszkodę za przeszkodę, czasem docenia się to co się ma, a czasem wydaje się to zwyczajną oczywistością. Egzystencja łatwa i ta wymagająca ciągłej walki, o każdy dzień, a nawet godzinę rzadko kiedy są odległe od siebie. Niekiedy przypadek decyduje o wszystkim, ale splot okoliczności nie zawsze jest odpowiedzialny za to co przydarza się człowiekowi, wystarczy jedna decyzja by niepostrzeżenie wejść na całkiem inną drogę życiową, jakiej nigdy nie brało się pod uwagę. Nagle to co uważało się za oczywiste zostaje daleko za nami, a obecna rzeczywistość okazuje się całkowicie inna niż do tej pory sądzono. Co zrobić gdy nowe otoczenie jest całkowicie obce, wrogie i nie ma nikogo kto mógłby, a raczej chciałby, wyciągnąć pomocną dłoń?
Reverie to prawdziwa oaza w świecie, gdzie przyroda jest nieobliczalna i nieprzyjazna człowiekowi. Aria zna tylko życie w środowisku, w jakim główną rolę odgrywa technika i technologia, dzięki nim ma dostęp do nieograniczonych możliwości. Wirtualne realia dają wszystko czego można pragnąć, a przede wszystkim odgradzają od tego co może zabić. Dla Perrego domem jest otwarta przestrzeń, lasy i wioska, gdzie ludzie żyją z pracy własnych rąk. Jego dzień powszedni to walka o wszystko, niebezpieczeństwo jest mu znane od podszewki, codziennie spotyka się z nim, zresztą nie ma innego wyjścia. Drogi mieszkanki Reverie i Wykluczonego krzyżują się w dramatycznych okolicznościach, lecz żadne z nich nie przypuszcza jakie to będzie miało konsekwencje dla ich przyszłości. Co może połączyć dwoje młodych ludzi z odrębnych "bajek"? Los, ludzkie intrygi czy też coś po prostu własne czyny? W jednym dniu świat leży u stóp, w drugim ... w drugim prawie nic nie pozostało z tego co było znane, prawie - bo jest jeszcze nadzieja, dająca siłę by upadek zamienić w walkę. Perry i Aria nie ufają sobie, obwiniają się i są skazani na siebie, bo tylko razem mogę zdobyć to co dla nich najważniejsze. O jednym nie mogą zapomnieć nawet na chwilę - zagrożenie podąża za nimi jak cień i wystarczy chwila nieuwagi by zaatakowało brutalnie i bez ostrzeżenia. Kim naprawdę jest ona, a kim on? Pierwsze wrażenie nie zawsze mówi prawdę, wartość człowieka przecież nie kryje się w tym co widać, trzeba sięgnąć głębiej do tego co schowane przed wszystkimi, nawet przed samym sobą. Perry chowa przed Arią swoje prawdziwe oblicze, jej sekret jest tajemnicą, którą nie zna nawet ona sama, ich przyszłość zależy od tego czy uda im się połączyć dwa różne światy. Wrogowie depczą im po piętach, niektórzy z nich są kilka kroków przed nimi, tylko jedna osoba może im pomóc, ale wpierw trzeba ją odnaleźć. Kiedy wszystko sprzysięga się przeciwko człowiekowi trzeba uprzedzenia odsunąć na bok, lecz nie jest to łatwe, szczególnie gdy przez lata budowało się mur pomiędzy tym co realne, a tym co tylko takim się wydaje ...
Jedna planeta, dwa światy i dwoje ludzi, całkowicie różnych od siebie, mających jednak jeden cel - odzyskać to co najważniejsze dla nich, a co zostało utracone. Veronica Rossi wykreowała rzeczywistość, która nie jest jedynie tłem dla fabuły, lecz stanowi jej integralny element, odgrywający ważną rolę. Bogactwo szczegółów daje możliwość czytelnikowi wejścia w barwną historię, w jakiej kryje się niejedna niespodzianka. Często zdarza się, że bohaterowie są dobierani na zasadzie kontrastu, nie inaczej jest i w przypadku książki "Przez burze ognia", jednak autorka nie poprzestała na tej jednej cesze. Bohaterowie zaskakują w momentach, kiedy wydawało się, że już wiemy dokładnie czego po nich możemy się spodziewać. Detale fantastyczne i te obyczajowe oraz nuta przygody świetnie uzupełniają opowieść o niezwykłej przyjaźni i uczuciach, nie mających prawa bytu, lecz i tak rozwijających. Pomiędzy tym co znajome i co stanowi sekret jest miejsce dla tych, którzy nie zawahają się rzucić na szalę swojego życia by wypełnić daną przysięgę.
Veronica Rossi
Życie, jedno krótkie słowo, ale mające tysiące definicji, jednocześnie postrzegane przez wszystkich podobnie i zupełnie inaczej przez każdego z nas. Dla jednych jest pasmem szczęśliwych chwil, inni pokonują przeszkodę za przeszkodę, czasem docenia się to co się ma, a czasem wydaje się to zwyczajną oczywistością. Egzystencja łatwa i ta wymagająca ciągłej walki, o każdy dzień, a nawet godzinę rzadko kiedy są odległe od siebie. Niekiedy przypadek decyduje o wszystkim, ale splot okoliczności nie zawsze jest odpowiedzialny za to co przydarza się człowiekowi, wystarczy jedna decyzja by niepostrzeżenie wejść na całkiem inną drogę życiową, jakiej nigdy nie brało się pod uwagę. Nagle to co uważało się za oczywiste zostaje daleko za nami, a obecna rzeczywistość okazuje się całkowicie inna niż do tej pory sądzono. Co zrobić gdy nowe otoczenie jest całkowicie obce, wrogie i nie ma nikogo kto mógłby, a raczej chciałby, wyciągnąć pomocną dłoń?
Reverie to prawdziwa oaza w świecie, gdzie przyroda jest nieobliczalna i nieprzyjazna człowiekowi. Aria zna tylko życie w środowisku, w jakim główną rolę odgrywa technika i technologia, dzięki nim ma dostęp do nieograniczonych możliwości. Wirtualne realia dają wszystko czego można pragnąć, a przede wszystkim odgradzają od tego co może zabić. Dla Perrego domem jest otwarta przestrzeń, lasy i wioska, gdzie ludzie żyją z pracy własnych rąk. Jego dzień powszedni to walka o wszystko, niebezpieczeństwo jest mu znane od podszewki, codziennie spotyka się z nim, zresztą nie ma innego wyjścia. Drogi mieszkanki Reverie i Wykluczonego krzyżują się w dramatycznych okolicznościach, lecz żadne z nich nie przypuszcza jakie to będzie miało konsekwencje dla ich przyszłości. Co może połączyć dwoje młodych ludzi z odrębnych "bajek"? Los, ludzkie intrygi czy też coś po prostu własne czyny? W jednym dniu świat leży u stóp, w drugim ... w drugim prawie nic nie pozostało z tego co było znane, prawie - bo jest jeszcze nadzieja, dająca siłę by upadek zamienić w walkę. Perry i Aria nie ufają sobie, obwiniają się i są skazani na siebie, bo tylko razem mogę zdobyć to co dla nich najważniejsze. O jednym nie mogą zapomnieć nawet na chwilę - zagrożenie podąża za nimi jak cień i wystarczy chwila nieuwagi by zaatakowało brutalnie i bez ostrzeżenia. Kim naprawdę jest ona, a kim on? Pierwsze wrażenie nie zawsze mówi prawdę, wartość człowieka przecież nie kryje się w tym co widać, trzeba sięgnąć głębiej do tego co schowane przed wszystkimi, nawet przed samym sobą. Perry chowa przed Arią swoje prawdziwe oblicze, jej sekret jest tajemnicą, którą nie zna nawet ona sama, ich przyszłość zależy od tego czy uda im się połączyć dwa różne światy. Wrogowie depczą im po piętach, niektórzy z nich są kilka kroków przed nimi, tylko jedna osoba może im pomóc, ale wpierw trzeba ją odnaleźć. Kiedy wszystko sprzysięga się przeciwko człowiekowi trzeba uprzedzenia odsunąć na bok, lecz nie jest to łatwe, szczególnie gdy przez lata budowało się mur pomiędzy tym co realne, a tym co tylko takim się wydaje ...
Jedna planeta, dwa światy i dwoje ludzi, całkowicie różnych od siebie, mających jednak jeden cel - odzyskać to co najważniejsze dla nich, a co zostało utracone. Veronica Rossi wykreowała rzeczywistość, która nie jest jedynie tłem dla fabuły, lecz stanowi jej integralny element, odgrywający ważną rolę. Bogactwo szczegółów daje możliwość czytelnikowi wejścia w barwną historię, w jakiej kryje się niejedna niespodzianka. Często zdarza się, że bohaterowie są dobierani na zasadzie kontrastu, nie inaczej jest i w przypadku książki "Przez burze ognia", jednak autorka nie poprzestała na tej jednej cesze. Bohaterowie zaskakują w momentach, kiedy wydawało się, że już wiemy dokładnie czego po nich możemy się spodziewać. Detale fantastyczne i te obyczajowe oraz nuta przygody świetnie uzupełniają opowieść o niezwykłej przyjaźni i uczuciach, nie mających prawa bytu, lecz i tak rozwijających. Pomiędzy tym co znajome i co stanowi sekret jest miejsce dla tych, którzy nie zawahają się rzucić na szalę swojego życia by wypełnić daną przysięgę.